teraz ja zapytam.
w bezstykowym aparacie zapłonowym od V6 mam taką ciekawą przypadłość:
Zapłon następuje nie w momencie zejścia wirnika z koronki (przerwanie strumienia magnetycznego) tylko w momencie jak wrinik jest w połowie drogi pomiędzy zębami koronki. W związku z tym iskra leci jak palec jest pomiędzy stykami kopułki, a co za tym idzie jak zadziałają regulatory to iskra trafia w inny cylinder i silnik staje dęba.
Problem chwilowo zażegnany, ponieważ miałem tzw. przydamisia w postaci palca ze ściętym klinem ustalającym. Została wywiercona w nim dziurka i wkręcona śrubka w takie miejsce że ustaliła jego nowe położenie. Ustawiony został tak, że w momencie wygenerowania impulsu patrzy na styk kopułki. Wszystko działa pięknie, tylko k....wa czemu?
Proszę o wyjaśnienie mi tego fenomenu. Mi się już pomysły skończyły.
granadziarz_3M / 2005-11-04 09:18:32 /
i to był i nadal jest powód walki od 3 tygodni z moim silnikiem.
NO!!
krzysiek31 / 2005-11-04 10:48:10 /
ciekawy jestem jak to stwierdziles?
najprosciej metoda eliminacji najpierw zmien modul a pozniej aparat zeby stwierdzic w czym jest awaria
cos powoduje opoznienie sygnalu dochodzacego do cewki
camaro / 2005-11-04 11:22:58 /
zamień mijscami przewody sygnałowe idące z aparatu zapłonowego do modułu.
moduł zapłonu reaguje na opadające zbocze napięcia czujnika.. daltego przy zamienionych przewodach iskra będzie dokładnie po środku między stkami przewodów WN
Trójkąt / 2005-11-04 13:10:44 /
Trojkat ma racje, mi sie kiedys rozpieprzyla kostka laczaca aparat i modul i po nowym podlaczeniu kabli silnik nie mogl odpalic i az rozrusznik malo nie wylecial jak odbijalo. Male zerkniecie w schemat instalacji ukladu zaplonowego zamiana kabli i wszysko bylo normalnie...
ford76 / 2005-11-04 13:40:57 /
Trójkąt jest WIELKI!!!
Trójkąt jest WIELKI!!!
Trójkąt jest WIELKI!!!
Trójkąt jest WIELKI!!!
Trójkąt jest WIELKI!!!
Trójkąt jest WIELKI!!!
Trójkąt jest WIELKI!!!
To było to.... aż mi głupio....
granadziarz_3M / 2005-11-04 16:05:49 /
dodam jeszcze ze na module zapłonu z borewicza też działa doskonale
krzysiek31 / 2005-11-04 23:44:20 /
ja do borewicza zalozylem od granady gdy 3 oryginalny modul zdechl. Dzialalo najpierw jak u granadziarza ;P, ale zamiana kabelkow pomogla :) Bylo to z 5 lat temu, jezdzi do tej pory ;)
Mysza liil (EM) / 2005-11-05 00:04:38 /
Zakupiłem sobie lampę stroboskopową ,w wiadomym celu, i okazało się ,że kropeczka nie stoi w miejscu ,tylko pływa ,góra dół jakiś centymetr. Czy to normalne? Jeśli nie to co jest zwalone?
aeroarte / 2005-12-07 20:06:52 /
Prawdopodobnie odsrodkowy regulator zaplonu jest uszkodzony. Sprawdz po zdjeciu kopulki. Przekrec palec w lewo i zobacz czy po zwolnieniu wroci do swojego pierwotnego polozenia. Do tego jest taki filc pod palcem, zeby kapnac tam od czasu do czasu troszke olejku. Ale kto to robi... ten ma sprawny aparat :D
Mysza liil (EM) / 2005-12-07 21:50:47 /
Odłącz regulator podciśnieniowy do pomiarów!
granadziarz_3M / 2005-12-07 22:47:19 /
i przejrzyj ten mój wywód dotyczący regulacji gaźnika:
http://www.capri.pl/forum/436695592a404#4369a7f6b056c
granadziarz_3M / 2005-12-07 22:54:41 /
Pisaliście o palcu rozdzielacza.Zajrzałem do aparatu ,cofa tak jak pisał Mysza,ale palec ma jakiś dziwny.Porównałem z innymi ,które posiadam i nigdzie nie było takiego ,więc go wymieniłem. A zapłon dalej pływa.Co to za palec? Nie miałem aparatu i tak z pamięci narysowałem.
aeroarte / 2005-12-08 18:25:39 /
Prawdopodobnie miales od 2,8i z odcieciem zaplonu.
Mysza liil (EM) / 2005-12-08 19:59:30 /
jesli ten palec mial od gory sprezynke z dodatkowym stykiem to jest to oryginalny palec od 2.8i z odcieciem zaplonu (odsrodkowym), bez problemu mozesz zalozyc zwykly, po prostu nie bedzie odcinal
camaro / 2005-12-09 17:28:11 /
A sprawdziłeś to co pisałem o podciśnienu i wolnych obrotach?
granadziarz_3M / 2005-12-09 22:28:03 /
Sprawdzałem i ustawiałem ,tak jak pisałeś.Wynik -ładnie odpala ,dobrze jedzie ,tylko pali 22litry -miasto.
aeroarte / 2005-12-09 23:29:15 /
Coś mi tu nie gra z tym spalaniem. Nawet z na maksa rozwalonym 140kilowatowym brc mojej żony granada 2,4 (bez elektroniki) automat nie przekroczyła 20L/100km. Coś tam masz nieźle namieszane. 2,3 nie ma prawa tyle przepalić bez załadowanej lawety na haku. Nie ucieka Ci gdzieś gaz bokiem?
granadziarz_3M / 2005-12-10 11:18:34 /
A punkt zapłonu "pływa" kiedy masz wyrobione łożyskowanie wałka w aparacie.
Redoktiabr / 2005-12-12 09:03:38 /
Ma to duży wpływ na spalanie? Zrobiłem foto tego palca.
aeroarte / 2005-12-12 18:55:54 /
na spalanie? zalezy co
ten palec tylko odcina zaplon gdy sprobujesz przekrecic silnik, wiec zadnego
jesli plywa punkt zaplonu to na pewno ma wplyw, ale mozliwe tez ze kupiles lampe magictools, w takich trzeba usredniac to co widzisz :)
jesli rzeczywiscie plywa to powodow moze byc kilka
-wywalona oska aparatu, latwo sprawdzic czy palec chodzi na boki
-kable/swiece do wymiany
-odsrodkowe wyprzedzenie zaplonu, patrz wypowiedz wyzej
-plywajace obroty silnika, lewe powietrze
camaro / 2005-12-12 22:39:34 /
Podepnę się tutaj. Jestem zdesperowany....... Ale już tak naprawdę.
Wymieniłem świece (ze 2 razy z różnymi przerwami 0,7 i 0,6 nawet), kable, kopułkę, palec, aparat zapłonowy, moduł, cewki ze dwie. Tak naprawde mam pół układu zapłonowego teraz zdyblowanego na trytach. Podmieniam części pomiędzy kombiakiem i kamperem. Naprawiłem uszkodzony kabel przy cewce, wyczyściłem wszystkie kostki, nawet pod deską rozdzielczą. Zapsikałem Contact cleanerem. Nadal jestem w doopie.......
Wypadają mi zapłony, auto przerywa, da sie jechać ale sząłu nie ma. Benzyna, gaz bez różnicy. Na każdym paliwie to samo. Odpiałem instalację LPG, teraz jest tylko PB. Odpinam wszystko co może mieć wpływ.
Myślałem, że problem zażegnałem w zeszłym tygodniu. Zmieniłem kabel aparat - cewka i cewkę i problem zniknął. potem znowu założyłem starą cewkę i było ok. Więc założyłem, że kabel miał jakieś przebicie. Ale po tygodniu normalnej jazdy problem znowu wrócił.
Już nie wiem czego się chwycić. Odpiąłem obrotomierz i mam wrażenie, że jest lepiej, ale pewien nie jestem. Wcześniej wskazówka świrowała i miałem podgląd na wypadające zapłony i widziałem, że coś sie dzieje. Teraz z odpiętym mam trudniej. Ale spróbuję podpiąć zaraz jeszcze zewnętrzny obrotomierz.
Macie jakies pomysły, bo ja już wymiękam..... Pomocy :(
Sprawdź masę do karoserii i silnika.
Grzesiek_Rudy / 2024-01-15 14:42:40 /
Co to za silnik ? Kabelki zapłonowe masz w uchwytach czy luzem ? Częstym problemem jest luźne puszczenie kabli. Wówczas prądy błądzące gonią do masy lub innych przewodów i robią jaja. Miałem tak i w kapciuchu i w skodzie ostatnio gdy mi się nie chciało kabli pożądnie poprowadzić.
Aldaron / 2024-01-15 14:47:19 /
A może problem nie jest elektryczny, tylko słaba kompresja w cylindrach?
Michał Konieczny / 2024-01-15 14:59:18 /
Michał biorę to pod uwagę, bo tam już szału nie ma. To jest mój OHC w kombiaku. Tylko dlaczego działał przez kilka dni zajebiście, a potem problem wrócił?
Musze podjechać na pomiar kompresji mimo wszystko, bo mój sprzet do pomiaru kompresji to jest nic nie warty niestety.
Masy raczej dobre, ale jeszcze zaraz poprawię.
Co się działo z obrotomierzem podczas wypadania zapłonów ??
Trójkąt / 2024-01-15 15:30:34 /
Albo wskazówka lekko podskakuje, albo momentami lata mocniej, a czasami jakby zwariowała. Przy redukcjach z dużych prędkości wskazówka lata jak głupia:)
Ja będzie trzeba to nagram film. Własnie przed chwila zamontowałem zewnętrzny obrotek i jade po telco na próbe. Dam znać.
Michał, sugerujesz Moto doctora? :)
Kiedyś u Larrego była taka akcja, wtedy jeden z cienkich przewodów od rozrusznika dotykał przy skręcie w prawo do podłużnicy lub czegoś metalowego i robiło sekundowe zwarcie i odcinanie zapłonu.
Grzesiek_Rudy / 2024-01-15 16:00:04 /
Gniazdo zaworowe sie skonczylo? Wypadlo? Podparty zawor? I gubi kompresje na garze?
haha żarcik -- już Ci nowa E10 zaszkodziła ? U mnie zaraz w nowym roku zaczeło przerywać a jak się silnik nagrzeje to jest ok :)
MikeB4 / 2024-01-15 16:33:59 /
Nie chcę chwalić dnia przed zachodem słońca chociaż już zaszło, ale są szanse że granadziarz wygrał. Pojechałem na testy. Dwa obrotki podpięte, na każdym lans & bounce. Zatrzymałem się na przystanku, aby przykleić dodatkowy do deski i nagrać Wam film z jazdy. Włączyłem odruchowo capri.pl na telefonie. Czytam posty. No nii chooja nie wierzę co napisał, ale wychodzę w środku burzy śnieżnej. Gmeram przy kablach rozrusznika. Poprowadziłem inaczej, docisnąłem. Ale raczej bez entuzjazmu za to ze śniegiem w gaciach. Wchodzę do auta, odpalam nagrywanie i nic. Każdy obrotek perfekcyjnie.
Trochę nie wierzę..... I spodziewam się że to zaraz wróci.
Grzesiu pisał i kablach od rozrusznika a nie granadziarz
mishq (Mateusz G.) / 2024-01-15 17:42:50 /
Ale granadziarz wątek założył więc odium chwały spływa na niego :D
Aldaron / 2024-01-15 17:45:40 /
Aa no chyba że tak
mishq (Mateusz G.) / 2024-01-15 17:53:20 /
Nie poprawię teraz, ale oczywiście powinno być Rudy, a nie Granadziarz.
Póki co jest ok. Zostawiłem zdublowany układ zapłonowy póki co, ale wywaliłem dodatkowy obrotek i jego instalację i oczywiście przywróciłem LPG:)
Dzięki
To co to mogło być?
Kilgore / 2024-01-15 21:54:04 /
Generalnie cienki kabel co się zakłada na bolec (nie sygnałowa wsuwka) owinięty był trochę wokół plusa aku-rozrusznik i tak się o siebie od lat ocierały. Odnoszę wrażenie że izolacje były już miejscami bardzo cienkie i to mogło jakieś przebicia/ zakłócenia generować. Ale to tylko moje przypuszczenia. Odseparowałem i puściłem inaczej tak, że są zdala od siebie i jak ręką odjął. Póki co jest igła. Wskazówka obrotomierza już nic nie świruje, auto nie szarpie. Chodzi perfekcyjnie. Ciekawe do kiedy...... Bo nie zdziwię się jak jutro będzie znowu to samo i będę szukał dalej.
To wtedy wypowie się granadziarz
wąski77 / 2024-01-15 22:33:22 /
O ! Wąski ! Oszukałeś mnie !
Ten moplik co mi sprzedałeś to jest 80 a nie 50 cm. Miałem se właśnie remont zrobić, cylinder z tłokiem wymienić i cały plan wziął w łeb bo kupiłem za mały. Co ja teraz do rana w robocie będę robił ? ;)
Aldaron / 2024-01-16 00:07:21 /
Potwierdzam, skacząca wskazówka obrotomierza i kłopoty z zapłonem mogą być efektem luźnych wsuwek na rozruszniku.
Mysza liil (EM) / 2024-01-16 04:19:58 /
ten drugi cienki przewód jest do podnoszenia napięcia na cewkę podczas kręcenia rozrusznikiem, jeśli on sobie zwierał do plusa to napięcie na cewce skakało z około 8V do 14V
camaro / 2024-01-16 08:04:00 /
ale... jeżeli zwierało do plusa, i napięcie rosło, to energia iskry była wyższa. I nie powinny wypadać zapłony.
Podczas pracy rozrusznika i podwyższonego napięcia też zapłony nie wypadają. Do masy zwarcie musiałoby być. To też może wywoływać skoki wskazówki obrotomierza.
Dred napisał że było owinięte wokół plusa, tym się kierowałem, może jednak gdzieś z masą
Przy pracy rozrusznika nie ma ładowania więc jest 12V, rezystor zbija więc nie do 8V tylko 6V przez samą pracę rozrusznika jest spadek napięcia i z tych 6V może się zrobić 4V, dlatego jest ten dodatkowy przewód omijający rezystor.
Napięcie wtedy nie skacze tylko jest w miarę stabilne, jest jakby podskok na starcie i od razu spadek w związku z pracą rozrusznika, dalej stabilnie. Po zaskoczeniu i puszczeniu stacyjki znika spadek napięcia, pojawia się ładowanie a rezystor obniża napięcie i dalej znowu stabilnie.
Podczas samego uruchamiania trudno nawet powiedzieć o wypadaniu zapłonów, praca i tak jest kulawa.
dalej podczas pracy, szczególnie przy wyższych obrotach nagłe mocne skoki napięcia mogą powodować różne dziwne objawy, obrotek może jak najbardziej wariować, praca modułu zapłonu może być zaburzona.
Przy zwarciu do masy wszystko by po prostu zanikało, silnik by przygasał, no chyba że to przebicie było bardzo delikatne. Na tym obwodzie nie ma bezpiecznika więc taka zwora może sobie istnieć i przeszkadzać. Przewód pewnie byłby usmażony
camaro / 2024-01-17 08:52:42 /
Póki co jest git, więc coś tam było na rzeczy. Zakładam, że nie luźna wsuwka z sygnałem, bo tam jest tylko napięcie podczas odpalania. Więc to musiałobyć związane z tym kablem co ma kapturek i na bolec się go nakłada.
Przesunąłem też o 1cm te kable w ciasnej metalowej spince przypiętej do łapy silnika czy też belki (teraz nie pamiętam). Może tam w środku też jakiś kwas jest tupu cienkie czy tez wytarte izolacje. Nie sprawdzam, czekam na powrót objawów i wtedy przejrzę centymetr po centymetrze.
Z fizyki z zakrsu szkoły podstawowej było takie coś jak przekładnia transformatora. Cewka też ma przekładnię. Jeżeli z 8V robi 30'000V to jak mu skoczy do 14V? to mamy ponad 52'000V A tego już układ rozdzielaczowy nie obrobi w serii. Takie napięcia są w układach z cewką siedzącą na świecy, irydowe elektrody i 1,3mm przerwy...
Dlatego jak jakiś janusz wywalił rezystor to się wszystko w układzie zapłonowym jarało po kolei...
Tak, że Grzesiek Brawo za czujność.
granadziarz_3M / 2024-01-17 20:29:53 /
Granadziarz- spokojnie obrobi. Jak masz dobry akumulator, i ciepły silnik, to przy odpalaniu napięcie wcale nie spada do 8V, tylko do 11V, a silnik zapala, kable się nie palą etc. Ponadto- układ jest tak skonstuowany, ze to świeca jest najsłabszym elementem- to mam ma być przeskok iskry, nigdzie indziej ( za wyjątkiem rozdzielacza, bo tam to też iskrzy między palcem i konektorem przewodu). Dlatego świeca ma szczelinę poniżej milimetra, a w zapłonach elektronicznych powyżej- dzięki temu iskra jest jeszcze większa.
Ten sam rozdzielacz pracuje przy zapłonie przerywaczowym i elektronicznym, który- ma za zadanie maksymalnie powiększać energię iskry. I daje radę. Inna sprawa- z z czasem rozwiązanie mechaniczne musiały ustąpić miejsca rozwiązanim całkowicie elektronicznym. Na korzyść użytkowników.
w takiej sytuacji jak piszesz może owszem do 11V, ale w innych nieco gorszych, v6 z dużym rozrusznikiem, może spadać niżej, gdyby zapłon pracował normalnie na 12V to przy 10-11V iskra byłaby za słaba do odpalenia. Jak normalnie pracuje przy 8V a do samego odpalenia wzrośnie do 10-11V to oczywiście wszystko wytrzyma, ale 14V to już kolejne 3-4V wyżej i przy ciągłej pracy przy takim napięciu coś się w końcu wypali
camaro / 2024-01-18 10:27:29 /
dodatkowo przy przerywaczu styki mogą się wypalać,
kondensator może być niewystarczający,
moduł może źle sterować iskrą, może się pojawić jakieś przesunięcie,
cewka będzie się bardziej grzała,
generalnie jak coś jest zaprojektowane na 8V to nie powinno pracować na 14V
camaro / 2024-01-18 10:33:15 /
Kondensator wytrzyma spokojnie, ( jest po stronie niskiego napięcia), natomiast fakt, styki przerywacza mogą się wypalać- z uwagi na większa energię. natomiast od wzrostu chwilowego napięcia na cewce z pewnością nie zacznie przerywać. Oprócz tego- jeśli uważacie że 14 czy 15 V może szkodzić- to nalezy wiedzieć, że w momencie rozwierania styków na końcówce nr 1 jest ok. 150-180V.
Weźta oscyloskop i sprawdźta.
Magic, nie wytrzyma.
Świeca jest wbrew pozorom najmocniejszym elementem. Na niej nie będzie przebicia dopóki nie połamiesz izolatora albo nie popęka od innych czynników. Za to niemal dwukrotne zwiększenie napięcia na drodze uzwojenie-świeca potężnie przeciąża wszystkie izolacje a szczególnie miejsce w rozdzielaczu, gdzie iskra skacze z palca na kopułkę. Widziałem niejednokrotnie skutki wywalenia rezystora balastowego w układach z nim projektowanych.
Czym innym jest 5 sekund kręcenia rozrusznikiem a czym innym stała praca na takim przeciążeniu.
granadziarz_3M / 2024-01-18 19:19:30 /
Granadziarz- pisząc że świeca jest najsłabszym elementem miałem na myśli że jest pierwszym miejscem do występowania przeskoku iskry. I kończy temat wysokiego napięcia w układzie.
Natomiast sprawna izolacja kabli wytrzymuje takie przeciążenia. Jeśli trwale - ale trwale- jeżdzi się bez rezystora, to przerywacz cierpi w najbardziej, a także pozostałe elementy styczne. Kopułka jest zwykle przez swoją prostotę niedoceniana w swojej roli- a już niewielkie zabrudzenie będzie powodowało upływy prądu i wytwarzanie tzw ścieżki węglowej. Jeśli się tego nie czyści z brudu i nie dba o styki kopułki i palca- wyglada to jak wielkie pogorzelisko.
Wróćmy do poczatku dyskusji. W żadnym wypadku nie zgodzę się z tezą, że podwyższenie napięcia pierwotnego do 12 V powoduje przerywanie i wypadanie zapłonów, a powrót do zasilania przez opór objawy te likwiduje.
Zresztą Dred wyjaśnił, że przewody mogły się stykać do masy w różnych miejscach.
Ponadto, moduły elektroniczne, którymi zastępuje się systemy przerywaczowe, podnoszą napięcie wtórne z 15 000- 18 000 V do poziomu 25 000- 30 000. Nikt nie wymienia przy tym kopułek na inne.
Zgadzam się że dłutrwałe zaniedbania układu i zmiany w zasilaniu, moga prowadzić do usterek o jakich piszesz.
12V to czysto teoretyczne napięcie w instalacji samochodowej w zasadzie nie występujące w niej w praktyce.
Na pracującym alternatorze masz napięcie od 13,7 do 14,7V
Przy zwiększeniu napięcia pracy cewki z 8V do 14,7V to napięcie pierwotne cewki ma 184% napięcia nominalnego!!!! To prawie tak jakbyś puścił 12V cewkę na 24V! To sieje zniszczenie w układzie. Szczególnie w rozdzielaczowym. Sam napisałeś o tworzeniu się ścieżek węglowych. Prąd jest leniwy. Zawsze znajdzie sobie łatwiejszą drogę do masy.
Teraz, jeżeli w używanym codziennie samochodzie Dreda, wyposażonym w komponenty o jakimś przebiegu co jakiś czas cewka dostaje na dłuższy lub krótszy czas 14,5V zamiast 8, to po pewnym czasie występowania tych przepięć po pierwotnej stronie, zaczynają się przebicia po stronie wtórnej. To zupełnie proste. Nie rozumiem Twojego oporu w tej materii. Odcięcie układu od 14,5V ZA rezystorem balastowym spowoduje spadek napięcia wtórnego cewki do poziomu niewystarczającego do przebicia izolacji, nawet jeżeli wcześniej prąd utorował sobie ścieżki węglowe. Oczywiście powstałe z powyższego powodu owe ścieżki węglowe za jakiś czas naciągną dodatkowo wilgoci i nawet nominalne napięcie w układzie spowoduje ucieczkę prądu tamtędy zamiast pchanie się przez przerwę na świecy. I prędzej, czy później Dredowej granadzie czkawką się to odbije ponownie.
granadziarz_3M / 2024-01-19 13:27:50 /
Granadziarz- nie dyskutuję z przepięciami.
Mam opór w sprawie, że podwyższenie napięcia powoduje wypadanie zapłonów i ustępuje po obniżeniu, to jest clou dyskusji, zwóć na to proszę uwagę.
Po drugie - przykład z zapłonem elektronicznym. Podwyższenie napięcia wtórnego w maksymalnym przypadku o 180%. Nikt nie narzeka na uszkodzenia.
A nie możesz sie po prostu cieszyć, że działa tak jak ja???
"Mam opór w sprawie" 👌 nie jednej...
rozjechany liil / 2024-01-19 14:28:26 /
Dzięki takim ludziom jak magic, świat idzie do przodu. Gdyby Isaac Newton tylko ucieszył się że mu jabłko spadło i je zeżarł to... wzasadzie nie wiem co ale jeszcze będziecie się ustawiać w kolejce po autograf do magica jak wynajdzie jakąś dziurę w całym albo inne widły z igieł ;)
Aldaron / 2024-01-19 15:47:41 /
to to akurat już wynajduje i to całkiem systematycznie
rozjechany liil / 2024-01-19 15:50:24 /
Dred właśnie się cieszę. Ty znalazłeś prawdopodobną przyczynę usterki kropka Ale inni czytając mogą dojść do wniosku że zwarcie do Plusa powoduje wypadanie zapłonów poprzestaną na tym a zatem dalej będzie przerywał staną gdzieś w polu i kto wie może zamarzną. A z drugiej strony to nawet dobrze bo dzięki tak jakim ludziom ja zawsze będę miał robotę.
Grabażem jesteś?
przecież dokładnie tak się działo.
Wiekowa instalacja, zamieniana na drugą wiekową instalację nie wytrzymywała przepięć. Zlikwidowanie ich źródła ukręciło sprawę.
No i najważniejsze - u Dreda jest elektroniczny zapołon. Nie ma przerywacza.
granadziarz_3M / 2024-01-19 20:46:45 /
Granadziarz, jestem z Toba zgodny.
A jesli tam elektrobik, o po ch... tam kabel oporowy? I kabelek bocznikujący? Chyba tylko sygnałowy do modułu informacyjnie.
Zaskoczyłeś mnie teraz.
Dred, jeszcze nie, ale myślę nad tym. Chociaż patrząc na krzywe demograficzne nie są potrzebne wspomagacze w postaci wypadającego zapłonu niecsa potrzebne. Dzięki za wsparcie.
Dobra, doczytałem w schematach. Rzeczywiście w zapłonie elektronicznym w fordzie jest kabel oporowy. Fordy są jakieś inne.
Pozdrawiam
Bez oporowego zagotowałem kiedyś cewkę na classicauto :/
MikeB4 / 2024-01-20 13:39:55 /
modul ma wzmocnienie z kabla startowego rozrusznika podczas krecenia, a Cewka ma balastowanie rezystora na plusie przez dodatkowy styk na rozruszniku. Może ople tak nie naja, a Fordy zawsze tak miały.
Mysza liil (EM) / 2024-01-20 17:04:30 /
Ople i inne miały to załatwione elektronicznie.
magicc - masz oczywiście rację z tym, że zwarcie do masy spowoduje ewidentne znikanie iskry, wręcz przygasanie silnika, zwieranie do plusa czyli w tym przypadku nagłe i częste zmiany napięcia może spowodować jakieś zakłócenia, trudno powiedzieć na ile wyczuwalne krótkotrwale, ale na pewno szkodliwe na dłuższą metę, tak jak pisałem tu chodziło o sugestię że zwora była jednak do plusa, możliwe że była jednak do masy.
Co do kondensatora to miałem na myśli raczej to czy da radę spełniać swoje zadanie, jest policzony na pracę przy 8V i ma chronić przerywacz, jeśli napięcie będzie większe to możliwe że już nie spełni swojego zadania a przerywacz dodatkowo będzie dostawał baty i szybko się skończy. U Dreda jest elektronik więc to ogólna teoria.
Kopułki do elektronika są oryginalnie inne, wizualnie mają wyższy centralny kominek, większość zakłada zwykłe i to działa, ale może tamte są wytrzymalsze, nie wiem.
Mysza, chyba świętowałeś już 55 rocznicę Capri :)
rezystor to balast więc nie balastuje się rezystora i to jeszcze przez styk, ewentualnie "odbalastowuje" :),
zasilanie cewki "jest balastowane" (ma w obwodzie rezystor balastowy) standardowo, a omija rezystor zasilając ją z tego dodatkowego styku podczas samego kręcenia.
camaro / 2024-01-25 16:47:58 /
nie jeszcze, a to samo mialem na myśli
Mysza liil (EM) / 2024-01-27 08:41:08 /
dzięki camaro. Już z Mysza nie chciało mi sie prostować, zrozumiałem jego wpis prawidłowo.