jest to silnik 2.3v6 w automacie, problem polega na tym ze przerwa w moim aparacie wynosi około 015mm jak zwieksze przerwe do 0.25autko przerywa na lewą strone{od kierowcy} i szarpie ,aparat nie posiada luzu swiece nowe przerwa 0.6 przewody motocrafta ,na paliwie przy obrotach 800, słychac jak przerywa silnik na jedną strone a nawiekszych jest ok po za tym po wykreceniu swiec na paliwie jedna strona silnika ma jasne swiece a druga {od kierowcy } czarne a mało tego autko sie wkreca dobrze na lpg i na paliwie dobrze , i na paliwie jedna strona silnika kopci na niebiesko, problem polega na tym ze nieraz stoje na skrzyzowaniu i potrafi zgasnac i ta przerwa 0,15 to jest wydaje mi sie za mało i wypala platynki co jakisz czas .czy powodem tego wszystkiego moze byc sprawa lewej głowicy moze byc juz zajechana ???? zaworki regulowałem na przerwe fabryczną jakis czas temu ale ostatnio patrzyłem i luz maja ok autko pali 14l gazu . nie wymieniałem jedynie kondensatora tylko podpiąłem w linie przerywacza nastepny , tak ze są dwa .Czy jest ktos w stanie poradzic co moze mu pomóc . dzieki z góry Rafał
Łukasz 33 radom / 2005-09-08 23:44:31 /
Przerwa powinna wynosic chyba 0,35, a jezeli uklad zaplonowy jest w dobrym stanie to mozna i wecej ustawic, nawet jak silnik jest kiepski.
Te czarne swiece sa suche czy mokre?
Po zmianie przerwy ustawiasz zaplon?
Na poczatek sproboj z inna cewka.
pmx (wiewior;) / 2005-09-09 01:23:10 /
kondensator to rzecz elementarna, ale zaplon nie moze miec wplywu na roznice miedzy prawa a lewa strona silnika.
Mysza liil (EM) / 2005-09-09 06:52:07 /
Swiece są czarne ale nie mokre , a cewka wydaje mi sie ze jak by była niedobra to autko by wogule nie chodziło , na paliwie sa czarne a na gazie jasne
Łukasz 33 radom / 2005-09-09 10:24:54 /
przerwa u mnie nie moze byc wieksza ze wzgledu na to ze uszkodzoną mam cewke????
Łukasz 33 radom / 2005-09-09 10:37:02 /
Wyjmij odmę z pokrywy zawoów, wyjmij korek od wlewu oleju, zatkaj na chodzącym silniku palcem dziurę po odmie i przyłóż dłoń do otworu wlewu oleju:
1. Zasysa jak odkurzacz - uszczelka kolektora ssącego d/w
2. robi sie delikatne ciśnienie - ok
3. dmucha jak z komina i pcha rękę w górę - silnik d/w
To tyle co mam do nie chodzenia na jedną stronę poza regulacją gaźnika który ma dwa osobne układy regulacji składu mieszanki, wycierające się zębatki przepustnic powodujące nierównobieżność przepustnic i kupa innych rzeczy które na tym forum i Taunus.pl przemaglowałem osobiście kilkanaście razy i paru innych ludzi jeszcze więcej razy każdy z osobna.
granadziarz_3M / 2005-09-09 10:39:19 /
przerwa ma bezpośrednie przełożenie na kąt wyprzedzenia zapłonu - im mniejsza - tym zapłon wcześniejszy a iskra większa, bo dłuższy czas rozwarcia styków powoduje mocniejsze naładowanie kondensatora.
Proponuję ustawić wszystko jak fabryka nakazała i szukać przwdziwej przyczyny.
A jak masz trafioną cewkę to wystarczy zwiększony opór pomiędzy elektrodami świec spowodowany niewłaściwym składem mieszanki i iskra zamiast między elektrodami poleci sobie jakimś wypalonym kanalikiem w głowiczce cewki. Prąd jest leniwy - jak ma za cięzko na świecy to sobie znajdzie inną drogę :-)
granadziarz_3M / 2005-09-09 11:18:21 /
odwrotnie - późniejszy zapłon w miarę zmniejszania przerwy!!! Zawsze się z tym myliłem.
granadziarz_3M / 2005-09-09 11:22:25 /
Czarne i suche swiece oraz dymek z rury to zdaje sie przepalanie oleju? Czyli pierscienie?
pmx (wiewior;) / 2005-09-09 12:11:26 /
Wlasnie doczytalem ze tylko na paliwie kopci, wiec moze za bogata mieszanka ta tej stronie.
pmx (wiewior;) / 2005-09-09 12:13:36 /
silnik nie odkurza ani nie dmucha jak zkomina a gaznik u mnie nie ma regulacji składu mieszanki ani z lewej ani z prawej jest od 2.0 v6
Łukasz 33 radom / 2005-09-09 12:14:23 /
no to gaźnik do solidnego przeglądu
granadziarz_3M / 2005-09-09 12:39:29 /
przeciez mówie ze gaznik nie ma regulacji mieszanki paliwowo powietrznej ani po jednej ani po drugiej stronie, a jakie pierscienie oleju dolewam 5000km 1l i to przez wyciek delikatny ja mysle ze poza aparatem i cewka wypalone sa zawory ale juz sam nie wiem .Rafał
Łukasz 33 radom / 2005-09-09 15:00:54 /
zrób koniecznie próbę olejową zaworów na tej głowicy podejrzanej
Radosław / 2005-09-09 15:32:48 /
próbe olejową tzn jak?
Łukasz 33 radom / 2005-09-09 19:02:53 /
zmierz sprężanie na garach a potem wlej do każdego trochę oleju i znów zmierz jak będzie więcej to znaczy że pierścionki a jak dalej kapeć to zaworki
Radosław / 2005-09-09 21:06:28 /
a ja mówię że gaźnik do przeglądu a nie do regulacji.
granadziarz_3M / 2005-09-10 07:44:04 /
Podepnę sie pod ten wątek bo sytuacja niemal identycznie przypomina moją.
Silnik tak samo 2.3 V6. I też lewa strona nie pali.
Tyle że przetestowałem już wszelki możliwe metody zdiagnozowania usterki i dalej nic nie wykryłem.
Ten silnik miał taki objaw już jak go kupiłem (z całym samochodem). Najpierw podejrzenie poszło na gaźnik wiec go wymieniłem ale nic nie pomogło. Potem na świece, kable, aparat zapłonowy ale dalej nic.
Potem silnik poszedł do remontu. Okazało się że wał ma spory luz na pierścieniu oporowym a wałek rozrządu jest mocno podrobiony, więc wymiana.
Silnik poskładany odpalił prawie od szczała, pracował cicho, nic nie klepało ale... dalej kuśtykał na lewą stronę. Po dotarciu ciśnienia ustaliły sie na 12,3 do 12,8 bara a silnik dalej kuśtykał. Jak zdejmę kapturki ze świec z lewej strony to praktycznie nie czuć różnicy jak zacznę zdejmować z prawej to silnik zaczyna wyraźnie kulawić, jak zdejmę ze wszystkich z prawej strony to gaśnie.
Nie kopci przez korek wlewu oleju i nie zasysa, nie wywala ciśnienia w układ chłodzenia, próba olejowa nic nie wykazuje, zwory wyregulowane, kręcąc silnikiem z zakręconymi świecami wyraźnie czuć kompresję i dość długo sie ona utrzymuje.
Kiedy odpalę silnik prawa strona pracuje idealnie równo z wydechu leci prawidłowy dym o zabarwieniu lekko czarnym, praktycznie mało widoczny i bez objawów "pyrkania".
Lewa strona natomiast pyrknie od czasu do czasu, z wydechu wydobywa sie mgła mieszanki paliwowej, kiedy przystawię zapalniczkę po prostu sie zapala (mało sobie czupryny nie spaliłem).
Wczoraj nawet wymieniłem zapłon na elektroniczny bo myślałem że stary wali w chuja ale dalej nic to nie dało.
Brak mi już pomysłów. Kto mi wyjaśni co się dzieje z tym cholernym silnikiem.
Aldaron / 2007-10-06 13:18:09 /
a moze kolektor ssacy jest gdzies walniety i ssie lewe pwietrze na jedna strone,ja tak mialem na jednym garze non stop czarna swieca a co sie pozniej okazalo ze mial przedmuch maly pomiedzy glowica a kolektorem,ale to tylko sugestia,jak piszesz ze gaznik oki zaplon tez
miałem podobne objawy przy silniku 2,9 V6 z przerobionym aparatem do jazdy tylko na gazie.Okazało się że to był źle zrobiony trójnik przez którego na dwie strony szła różna ilość powietrza ze stożka.Też były kombinacje ,ale dopiero sie połapałem gdy przez przypadek odwronie zamontowałem ten trónik i zaczeła kuleć druga strona .
mario75 / 2007-10-06 15:07:58 /
więc może rzeczywiście coś z kolektorem ssącym...
mario75 / 2007-10-06 15:09:31 /
Tyle ze ja nie mam gazu...
Za to mam drugi kolektor dolotowy i zapasowe głowice i chyba zrobie podmiankę.
Jak to nic nie pomoże to pomimo dziesiątek godzin i setek złotówek na niego wydanych wywalam ten silnik na złom.
Chyba że mi sie nie będzie chciało z nim szarpać to wywalę cały samochód.
Aldaron / 2007-10-06 15:13:19 /
jak chcesz go wywalic silnik znaczy sie to ja go chetnie przyjme pod swoje skrzydła :D
Nie ma takiej możliwości.
Z mojego garażu droga prowadzi tylko do kontenera i do huty.
Aldaron / 2007-10-06 15:53:46 /
aha wiec wypiernicz wszystko odrazu czyli caly samochod na zyletki i bedziesz mial swiety spokoj,bez rozpisywania sie tutaj i zastanawiania sie jaka jest przyczyna :)
Jaki jest stan zebatek przy gazniku?
Jezeli sa zuzyte, to moze byc tak, ze na wolnych obrotach prawa przepustnica jest otwarta, a lewa zamknieta.
pmx (wiewior;) / 2007-10-06 17:21:42 /
to tam zębów musiałoby nie być
PSIAŁA / 2007-10-06 17:35:02 /
Rozumiem twoje rozgoryczenie ale dla czego odrazu wywozić na złom, jeśli brak ci już zapału to sprzedaj go i będzie spokój, na pewno go ktoś od ciebie kupi bo to bardzo ładny samochód a silnik w dzisiejszych czasach to nie problem zawsze można wymienić.
Mam jednak nadzieję że emocje jednak ochłoną i auto będzie nadal połykało kolejne kilometry z tobą za kierownicą.
Pzdr
BirdDog / 2007-10-06 17:41:31 /
PSIALA: wcale nie, na zuzytych zebach wlasnie tak jest, ze ustawiasz wolne nawet na 1000rpm i otwarta jest jedna przepustnica a druga lezy.
Wiem bo tak mialem ;)
pmx (wiewior;) / 2007-10-07 00:42:33 /
aldaron, Podstawowe pytanie, czy objaw jest tylko na wolnych, a później chodzi bez problemów? Jeżeli tak to sprawdź czy serwo jest podłączone do lewej strony silnika. Jeżeli tak to sprawdź wąż od serwa i samo serwo.
granadziarz_3M / 2007-10-07 12:08:33 /
A wiec tak.
Jeśli chodzi o gaźnik to jest, może nie w idealnym stanie ale co najmniej 4+. Zębatki są nówki. Synchronizowałem go dopiero co, po założeniu zapłonu elektronicznego nawet sprawdzałem czy coś sie nie pochrzaniło ale wszystko jest OK.
Niemniej jednak zdjąłem filtr powietrza odpaliłem silnik i zacząłem się przyglądać pracy gaźnika. Miałem takie wrażenie że lewa strona zasysa nieco słabiej a na lewej przepustnicy po dłuższej pracy na wolnych obrotach pojawia sie rosa, co na prawej przepustnicy się nie zdarza.
Serwo jest podłączone przez ta trójkątną podstawkę. Z zewnątrz patrząc wygląda tak jak by było podłączone do lewej strony niemniej jednak przelot do którego jest podłączone serwo rozdziela sie na oba kanały ssące więc powinno zaciągać z obu kanałów równo.
Ale sprawdzę drożność tych kanałów i szczelność przewodu serwa.
Aldaron / 2007-10-07 12:35:22 /
czy tylko na wolnychczy w całym zakresie pracy tak fisiuje
granadziarz_3M / 2007-10-07 12:40:10 /
W zasadzie na całych.
Na wysokich wygląda to nieco lepiej ale dalej nie jest to płynna praca tylko takie pyrkanie.
Aldaron / 2007-10-07 13:00:53 /
1. Wprowadź na jakieś 2000rpm,
2. delikatnie przysłoń palcami dolot lewej strony, tak żebyś pod palcami czuł podciśnienie, ale nie zatykaj zupełnie.
Jeżeli zacznie pracować normalnie, to szukaj przyczyny w dawkowaniu paliwa/lewym powietrzu.
Jeżeli nie - w zapłonie.
granadziarz_3M / 2007-10-07 13:14:47 /
Tylko że jak już pisałem wcześniej wymieniłem w piątek zapłon na elektroniczny.
I nic to nie zmieniło. Tak samo pracował na starym zapłonie jak i na nowym.
Wymieniłem wszystko razem z cewką kablami i swiacami.
Gaźniki mam tu trzy. Jedne w lepszym stanie inne w gorszym ale na wszystkich jest dokładnie ten sam efekt. Na jednym silnik pracuje nieco lepiej na innym gorzej ale zawsze ta lewa strona kuleje i nie pali tak jak należy. Przez jakiś czas, przed wymianą układu wydechowego, pracowało to tak całkiem przyzwoicie. Nie było rewelacji ale nie było najgorzej. Na wolnych obrotach kulał ale na wyższych sie wyrównywało. Po wymianie wydechu posrało sie całkowicie. Dziwne mi sie to bardzo wydaje, ale może ma to jakiś wpływ. Zamontowałem rozprężniki, przedtem ich nie było. Może one dają w dupę.
Aldaron / 2007-10-07 14:18:54 /
a moze jeden jest przypchany i spaliny nie maja wylotu :)
odkrec od kolektorow rury i odpal zobaczysz czy bedzie to samo :)
Eeee...
Poczytajcie co pisałem wczesniej.
Aldaron / 2007-10-07 15:06:50 /
no to na 100% będzie lewe powietrze. skontroluj stan tekstolitowej podkładki pod gaźnikiem, szczelność uszczelek pod gaźnikiem, przekładką i kolektorem, sprawdź, czy może kolektor nie ma czarodziejskiej gazowniczej dziurki do podciśnieniowego parownika z dawnych czasów. Najlepiej zrób tak:
1. zorganizuj dużą gaśnicę (min. 2 kg)
2. kup brake cleaner lub carburetor cleaner w sprayu
3. odpal sprzęt
5. pryskaj w/w preparatem na wszystkie połączenia układu ssącego, śruby, wężyki itd
W momencie jak zacznie się zmieniać praca silnika, to znaczy że tam gdzie pryskasz jest jakaś nieszczelność.
Gaśnica na wypadek, jakby kable podczas tej próby puściły bokiem jakąś iskrę....
granadziarz_3M / 2007-10-07 20:09:00 /
OK. Przy najbliższej wolnej chwili będę obracał temat.
Aldaron / 2007-10-07 20:33:33 /
szto eta??: brake cleaner lub carburetor cleaner w sprayu??
ja tam zawsze kituje samostart. gaśnicy nigdy nie mam w pogotowiu, a jak iskra pójdzie bokiem to pewnie będę miał dwa palce mniej:/
bobik liil / 2007-10-07 22:15:22 /
samostart zawiera eter, więc jest podwójnie niebezpieczny. poprostu przy niesprzyjających warunkach wietrznych padniesz wrarzą w wentylator. I facjata Ci się zmieni. I nikt nie pozna Cię na zlocie. I po co Ci to? :-)
granadziarz_3M / 2007-10-08 09:00:45 /
Właśnie wypełzłem z garażu.
Sprawa wygląda tak. Nic.
Zrobiłem co kazał kolega granadziaż i nic to nie dało.
Ale na wszelki wypadek wyciąłem z preszpanu nowe uszczelki pod gaźnik i przekładkę izolacyjną gaźnika. Wywaliłem też tą trójkątną podstawkę pod gaźnik a założyłem kwadratową. Wyregulowałem raz jeszcze zapłon i przepatrzyłem gaźnik.
Ale w zasadzie nic to nie dało. Czy raczej nie wiele. Bo sytuacja wróciła do stanu z przed wymiany wydechu. Czyli chodzi i tak dość nawet ale nie jest to co powinno być.
Prawa dalej pracuje bez zarzutu a lewa tylko sobie tak pyrka od czasu do czasu.
W zasadzie to 5 cylinder pracuje jeszcze najlepiej, jak mu zdjąć kapturek to słychać że to pyrkanie zdecydowanie słabnie. 4 i 6 nie odzywają sie prawie w cale.
Jak zdjąć kapturki ze wszystkich świec z lewej strony to praca silnika sie nawet wygładza bo nie ma już tego szarpania spowodowanego okazjonalną pracą lewej strony.
Jak zdjąć kapturki ze świec z prawej strony to silnik pracuje ale tak jak by miał się zaraz rozlecieć.
Zaczynam sie skłaniać ku opcji o nieszczelności kolektora ssącego.
Aldaron / 2007-10-08 21:27:09 /
tak o wtrące... miałem na wolnych niedomagania kiedys tzn 3 cylindry załaczały sie tylko przy wyzszych obrotach... dało sie to usłyszeć przez otwarte szyby bo wydech był na progach. powodem był mikser z rurek i to jeszcze samoróba jakaś...
ja kiedys po zamontowaniu silnika 2,3 ze sierki do taunusa, miałem przypadek taki że nie palił na jeden cylinder, iskra była super.. jak sprawdziłem sprężanie wyszło tak samo jak na innych,, jednak po odpaleniu nie chodził na ten jeden i już.. okazało się że pomogła regulacja zaworów na tym cylindrze i od razu ożył..
ja wsumie tez mam taki objaw ale to zawsze po deszcu nie pali na wszystkie gary ale to juz wina kopulki bo nie ma kiedy jechac po nowa :) palec tez by sie przydalo wymienic i te nowe gowniane przewody WN :)
Próbowałem. Luzować ,zacieśniać. Nic nie dało
Aldaron / 2007-10-08 22:16:49 /
mnie juz brak pomysłow i jeszcze na odległosc :) znajac zycie to jakas pierdlołka
a kichło mu choc raz w gaznik jak go odpaliłes po poskladaniu ?
Mnie też zabrakło pomysłów. Dlatego auto idzie do mechanika który podobno "się zna".
Zobaczymy co z tego wyjdzie.
Jak ten nie poradzi to jest jeszcze jeden w odwodzie.
Aldaron / 2007-10-08 22:37:23 /
Nie. Nigdy nie miał tendencji do kichania, ani do strzałów w wydech. Gdyby było coś takiego to by sprawa była prosta.
Aldaron / 2007-10-08 22:39:51 /
aldaron.
odpal
nagrzej
otwórz wlew oleju.
wyjmij z lewej pokrywy zawór PCV
zatkaj dziurę po nim paluchem
przyłóż dłoń do wlewu oleju
Jak zasysa, to uszczelka pod kolektorem, jak nie to nie uszczelka.
granadziarz_3M / 2007-10-12 09:49:53 /
To też sprawdzałem.
Nie zasysa. Dmucha ale tylko tak symbolicznie. Czyli raczej wszystko OK zarówno z silnikiem jak i uszczelką.
Ale teraz to sobie specjalista głowę nad tym łamie. Jutro się będę dowiadywał co zdziałał.
Aldaron / 2007-10-12 19:54:54 /
Jak dla mnie to wyjarane gniazda zaworów wydechowych a z kompresją coś sciema.
Mysza liil (EM) / 2007-10-12 20:52:22 /
Aldaron i co?
granadziarz_3M / 2007-10-30 16:29:53 /
Zaprowadzilem do fachowca.
Walczy juz trzeci tydzień :/
Niestety slabo mu idzie.
Aldaron / 2007-10-31 22:35:02 /
znajac zycie to pewnie jakas pierdołka jest:)ktora mozna łatwo przeoczyc bo sie szuka innych przyczyn:)
Pewnie tak.
Tylko gdzie ta pierdółka sie zakamuflowała.
Ja przepatrzyłem wszystko i do niczego nie doszedłem.
Gość tak samo jedzie po kolei i sprawdza każdy element i jak dotad nic.
Gaznik zapłon, przewody, zawory, szczelnosci, cisnienia. Wszystko OK.
Sam powoli załamke zaczyna łapac. Mówi ze pierwszy raz coś takiego mu sie trafiło.
Ten silnik to chyba żeczywiście jakiś przeklęty jest.
Aldaron / 2007-10-31 22:51:48 /
a moze porostu trzeba go troche przegonic i dotrzec i moze sie ułozy :D
takie głupie pytanie ale ostatnio kumplel trzy godziny myślał a odpowiedź prosta była: czy iskra na świecy jest między elektrodami czy izolatorem? Z góry przepraszam ale nie jedno już widziałem łącznie z remontem głowicy której dolegała spalona świeca.
zapek??? !G.O.P! / 2007-11-01 20:26:33 /
Trzy komplety swiec.
Motorcrafta, Champion i nawet Iskry przetestowałem.
Aldaron / 2007-11-01 21:14:41 /
Przeskok iskry następuje pomiędzy elektrodami, a izolator, jak sama nazwa wskazuje jedynie izoluje (oddziela) od siebie elektrody, z których jedna połaczona jest z masą samochodu.
a tak wracajac do tematu sprawdzales kopulke??moze ona jest walnieta i ma przebicie??i nie sugeruj sie ze jest nowa ??
Kopułki też sprawdzałem. Nawet pożyczyłem kopułkę od kolegi ze skorpiona. Bez różnicy. U niego chodziło u mnie nie. To samo z moimi kopułkami, u niego działają u mnie nie, wiec to nie w kopułce problem. I nie w elektryce.
Z mechanikiem rozmawiałem ze srode. Też wszystko po kolei sprawdzał. Zawiozłem mu wszystko co miałem z rezerwy. Dłubie kombinuje i nic z tego nie wychodzi. Nie wiem czy podmieniał kolektor dolotowy bo na zdrowy rozsądek to problem leży po drodze z gaznika do cylindrów czyli wszystko by wskazywało na kolektor. No bo głowica raczej nie skoro cisnienia są dobre.
Aldaron / 2007-11-02 13:25:24 /
chyba ze uszczelka nie pod ten kolektor :)byla:D
A ty wiesz ze to jest pierwsza sensowna sugestia. Nie to żeby cała reszta była bez sensu ale zgodnie z zasadą "brzytwy oghama" gdy cała reszta zawiedzie to rozwiązanie najbardziej niemożliwe jest tym poszukiwanym :)
To jest możliwe bo silnik miał ten sam problem i przed remontem. Jak go składałem to kupiłem uszczelki na wzór starych. Może ktoś wczesniej założył złą uszczelkę a ja powtórzyłem błąd. Chociaż nie wiem czy to faktycznie może mieć wpływ.
Co reszta bardziej wyrobionych mechaników o tym sadzi ?
Aldaron / 2007-11-02 14:01:26 /
no te uszczelki sie tylko roznily dodatkowymi 2 okienkami pod obieg spalin w kolektor ssacy no ale czy to by mialo taki wpływ,a jaki masz kolektor z obiegiem spalin czy bez?moze sie cos przejaralo albo jakies male pekniecie jest pomiedzy tym kanalem spalin a ssacym i sie pitoli ??
Mam dwa kolektory oba z obiegiem spalin i wody.
Ale drugiego nie zakładałem więc nie wiem jak by pracował na tym drugim.
Może trzeba by to sprawdzic.
Aldaron / 2007-11-02 14:16:41 /
Może kolektor ma jakieś pęknięcie i ciągnie lewe powietrze.
Aldaron, jak masz w glowicach obieg spalin, to nie da rady zalozyc kolektora z obiegiem wodnym, chyba logiczne?
Mysza liil (EM) / 2007-11-03 15:06:47 /
Mysza nie wiem czy to jest logiczne bo sie nigdy nad tym nie zastanawiałem. Mechanicze co prawda tak długo jak jeżdżę różnymi wynalazkami ale głównie to były wynalazki dwusuwowe rodzimej produkcji bądź naszych sąsiadów oraz silniki kaszlaków. Jeśli w tym temacie mnie o coś zapytasz to Ci powiem co jest logiczne a co nie Natomiast to jest mój pierwszy widlak i prawdę powiedziawszy dopiero sie uczę konstrukcji tego silnika. Oba kolektory które mam mają przeloty spalin z jednej głowicy do drugiej oraz jakiś wylot w przedniej części który jest zaślepiony przez fragment podstawki gaźnika.
Mają też jakieś kanały obrośnięte kamieniem kotłowym więc pewnie od obiegu wody.
Ale może się mylę bo sie temu dokładnie nie przyglądałem.
Z resztą nie mam tego teraz w domu wiec nie mogę się temu przyjżeć.
Ale jak by ktoś był na tyle uprzejmy żeby wkleić foty i opisać czym się różnią oba kolektory to był bym dzwięczny.
Aldaron / 2007-11-03 15:32:05 /
Silnik 2.3 wystepowal w wersji 108 jak i 114 koni. Starsza, 108-konna wersja tego widlaka miala kolektor ssacy podgrzewany wodą. Glowice takiego silnika maja mniejsze kanaly dolotowe, mniejsze zawory oraz NIE MAJĄ obiegu spalin z glowicy do glowicy. Grzanie jest TYLKO wodą, obieg wody w takim silniku jest nieco inny niz w nowszym, stad roznica w uszczelkach pod glowice, ale to juz inna bajka.
Kolektor od 114konnego 2.3 ma wieksze przeloty i grzanie TYLKO spalinami. Przez caly kolektor nie przeplywa woda, tylko przez jego przednią czesc aby mogla ujsc do 'bulbozaura ;)' i do chłodnicy. Grzanie spalinami wymaga dodatkowych kanalow spalinowych w glowicach. Jesli zalozysz do takiego silnika stary kolektor, to spaliny beda wlatywać do skrzyni korbowej.
Kamien kotlowy wystepuje tylko na brzegach kolektora, tam gdzie zatyka on kanaly glowicy. Raczej nie da sie tego przepchac.
Być może Twoj silnik jest 114 PS, i trzasnięty ma kolektor, w ten sposob, ze spaliny dostaja sie do kanalow dolotowych. Brak tlenu = brak mieszanki i dlatego nie przepala.
Mysza liil (EM) / 2007-11-03 15:42:42 /
No to, z tego co pamietam , u mnie wygląda to właśnie tak jak opisałeś. Woda dochodzi tylko do bulbozaura, natomiast ogrzewany jest spalinami.
Też ostatnio zaswitała mi taka myśl że mogą sie gdzieś przez pęknięcie spaliny przedostawać do kanałów ssących.
Zwłaszcza że przed wymianą wydechu silnik pracował lepiej a po wymianie gorzej.
A spowodowane to może być tym że stary wydech był wykonany z rur o średnicy 55mm
a nowy wykonałem z rur 45mm. Mniejsza srednica wydechu spowodowała wzrost ciśnienia w układzie i zwiększyła ilość spalin przedostających sie do mieszanki w kanałach ssących i dlatego praca silnika sie pogorszyła.
To wszystko układa się w logiczną całość i chyba jest jedynym wyjaśnieniem. Nic innego już mi nie przychodzi do głowy.
Aldaron / 2007-11-03 16:01:53 /
2,3 z kolektorem grzanym spalinami ma taki charakterystyczny element pod gaźnikiem, służący do przykręcania zaworu EGR, wymaganego na niektóre rynki już w ów czas. Sprawdź czy tam nie jest coś przekombinowane, może tamtędy dostają się mu spaliny?
Szkoda że nie mogę go pooglądać osobiście...
granadziarz_3M / 2007-11-04 12:36:17 /
Ciekawy przypadek, no nie ? :))
Można by się na nim doktoryzować :D
Co do owego charakterystycznego elementu to jak mniemam chodzi o ową podstawkę pod gaźnik.
Mam dwie te podstawki. Jedną tą trójkątną (ta byłą wcześniej zamontowana) i drugą ta kwadratową (jest obecnie zamontowana) Na obu podstawkach silnik pracuje tak samo.
Ale...
Kolektor jest nowszy a co za tym idzie przystosowany do tej kwadratowej podstawki czyli posiada ten taki śmieszny wylot spalin który normalnie jest zaślepiony przez podstawkę gaźnika ( zdaje sie że tu sie podłącza ten zawór EGR).
Jak kupiłem ten samochód to założona była ta trójkątna podstawka. Ona nie zaślepiała tego wylotu w kolektorze więc ktoś w ten otwór wbił aluminiowy nit i rozklepał. Ten nit po czasie się poluzował i wyleciał a ja nie kombinowałem tylko założyłem tą druga podstawkę która sama zatkała ten otwór.
I tak sobie siedzę i myślę ze winowajcą może być ten nit.
Gdy go ktoś wbijał to uszkodził kolektor i gdzieś w tamtej okolicy może być to sugerowane wcześniej pęknięcie przez które mogą sie dostawać do kanału ssącego spaliny.
Jutro będę debatował nad tym z mechanikiem.
Aldaron / 2007-11-04 14:58:51 /
tak czytam, i zabrakło by mi cierpliwości wymieniłbym silnik...:)
A mnie jeszcze żadne urządzenie zbudowane na tej, ani tym bardziej na innej, planecie nie pokonało :)))
I NIE POKONA !!! :D
Aldaron / 2007-11-04 19:33:47 /
I tak trzymaj Aldaron, nie będą man maszyny pluły w twarz.
zapek??? !G.O.P! / 2007-11-04 19:49:47 /
Zapek zajrzałem do twojego profilu i mnie olśniło :)
To twojego zaporożca opisywali w ŚM z marca tego roku.
Klasa maszyna, podziwiam.
Aldaron / 2007-11-04 20:43:43 /
Hehe, widzisz jaki świat jest mały;)
zapek??? !G.O.P! / 2007-11-04 22:15:54 /
to jest możliwe aldaron, bo ten nit był przy lewej gałężi wity. No to chyba wymiana kolektora i masz problem z głowy!
granadziarz_3M / 2007-11-06 11:14:09 /
Ręce opadają...
Oficjalny komunikat:
Na dzień 04-12-2007 stan bez zmian.
Samochód wystał sie u mechanika przez dwa miesiące. Gość dłubał dłubał i gówno wydłubał. Kolektor ssący kazałem wymienic ale nie wymienił. Jak pojechałem odebrać to chodziło to tak sobie. Silnik pracował w miarę równo ale dalej utykał delikatnie. Jak sie przejechałem to czuć było ze problem dalej pozostał. Wróciłem do domu bez przeszkód. To było w zeszłym tygodniu.
Dzisiaj chciałem przejechać sie do myjni. Jak wyjeżdzałem z domu to dość nawet to auto jechało aczkolwiek nie rewelacyjnie. Zajechałem, umyłem zatankowałem, pojechałem na zakupy zrobiłem ok 15 km i z każdym kilometrem silnik pracował coraz gorzej. Jak wracałem do domu to już ledwie dało sie jechać. Ksztusił się dławił szarpał strzelał z wydechu.
Zdrowo wkurwiony zabrałem się za wymianę tego kolektora. Przed chwilą skończyłem. Niestety nic to nie dało. Dalej jest jak było. Oglądnąłem stary kolektor. Nie widać na nim jakiś uszkodzeń. Uszczelka też była ok. Bardzo dobrze wygnieciona, nic nie wskazuje na to zeby była tam jakaś nieszczelność.
Natomiast przyjrzałem się pracy gaźnika.
Kiedy silnik pracuje przepustnica po prawej stronie jest wilgotna, wygląda to normalnie. Natomiast lewa przepustnica jest oszroniona. Wcześniej pisałem już ze jest podobny efekt, tylko że wtedy na tej przepustnicy zbierała sie tylko rosa. Teraz, pewnie z powodu niższych temperatur, ta przepustnica pokrywa sie szronem.
Czy ktoś wie co to oznacza ? Co może powodować taki efekt w gaźniku ?
Prawa przepustnica OK, prawa strona silnika pracuje idealnie.
Lewa przepustnica zaszroniona, lewa strona silnika kuleje.
Nadmienię tutaj od razu ze mechanik przepatrzył wszystko i potwierdził że silnik jako taki jest w stanie idealnym. Ciśnienia trzyma bez zarzutu, zawory OK, katy otwarcia i zamknięcia takie jakie mają być (czyli wałek rozrządu jest prawidłowy założony), zapłon działa znakomicie. Więc remont silnika zrobiłem prawidłowo.
No to skoro wszystko jest OK to czemu ten silnik dalej nie chodzi tak jak należy.
Głowica by w chuja leciała ? Jeszcze tylko tego nie wymieniałem.
Ale w jaki sposób?
Daję 10 zgrzewek na najbliższym PC temu kto znajdzie feler.
Aldaron / 2007-12-04 16:49:01 /
10 zgrzewek piwa oczywiście.
Aldaron / 2007-12-04 16:49:38 /
zmień silnik wyjdzie taniej :)
BirdDog / 2007-12-04 17:00:08 /
Po co skoro mam silnik w idealnym stanie :D
Ma tylko taki mały mankament ze nie działa.
Z reszta nie boję sie ze będę musiał komuś to piwo dać bo i tak nikt temu silnikowi nie da rady :)
Aldaron / 2007-12-04 17:07:17 /
a dysze wolnych obrotów??
dziełają obydwie??
fordofil / 2007-12-04 19:24:34 /
jesli chodzi o to skraplanie sie wody na gardzielach to umnie tez to wystepuje i tez z jednej strony ale to tylko na benie,i tez czasami sie zgromadzi tyle ze zapycha dysze wolnych obrotow i przerywa,juz nie wspominajac ze w jednej gardzieli zasysa benzyne nie z rozpylacza jego wylotu tylko spod i cieknie po boku gardzieli dopiero przy wyzszym podcisnieniu jest oki
Gaznik zamarza :) niezle :)
A podgrzewanie kolektora ssacego funkcjonuje?
Costam bylo, ze jeden grzany tak, inny siak, moze ktos pomieszal kolektory i uszczelki przy remoncie?
W normalnym silniku gaznik nie ma prawa sie oszronic, bo jest goracy od kolektora.
pmx (wiewior;) / 2007-12-05 01:17:48 /
na szybko: zaloz na dolot gietka rure i skieruj ja tak, aby caly czas zasysala gorace powietrze znad kolektora wydechowego.
pmx (wiewior;) / 2007-12-05 01:18:43 /
gdzie jest goracy od kolektora co ty piszesz???? a po co jest ta ebonitowa przekladka pomiedzy przepustnicami ,a głownym korpusem wlasnie zeby sie nie przegrzewal i benzyna nie parowała...
Na kolektorze wydechowym Np ja tak mam w 2,3 V6 osłonkę metalową i rura gięta mi idzie do filtra powietrza i gaźnik po części ciągnie ciepłe powietrze z nad kolektora oto chyba chodzi:)
Przemek. / 2007-12-05 12:12:52 /
dobrze piszesz Przemek.. benzyna MUSI odparowac ile sie tylko da bo pala sie pary a nie krople, - a gaznik jakos musi sie nagrzewac bo zamarznie jak parownik bez grzania woda, ebonitowa przekladka jest po to zeby nie nagrzewal sie gaznik w doslownym znaczeniu (czyli metalowy korpus) i nie parowala bena z komory np. ale powietrze dobrze jak przychodzi (np w zime) cieple znad kolektora i odparowuje benzyne (zreszta w ten sposob powietrze tez sie chlodzi bo energie odbiera benzyna odparowujac)
Gaznik jest goracy od kolektora, a przekladka jest po to, zeby mial tych stopni 30, 40 czy tam iles, ale nie 80-90 coby benzyna nie wrzala.
pmx (wiewior;) / 2007-12-05 22:10:33 /
wyślij mi gaźnik to ci to naprawię.
granadziarz_3M / 2007-12-06 16:13:45 /
Granadziarz a zdradzisz konkretnie o co chodzi z naprawa zeby nie szronila sie przepustnica? czy o jaka naprawe chodzi - o to ze silnik wciaz nierowno pracujue? - bo powiem szczerze ze borykam sie z podobnym problemem, wiele juz elementow wykluczylem, na reszte nei moge czasu znaelzc choc wiem tez co jeszcze powinienem sprawdzic, ale moze na prozno a Ty wiesz co to moze byc juz teraz sdzac po tej propozycji naprawiy gaznika? - spotkales sie z czyms takim kiedys?
Wkladaj gaz, bedzie chodził idealnie równo :)
Mysza liil (EM) / 2007-12-06 20:28:43 /
wiesz ze juz to przerabialem?:) - na gazie dopiero palil, i na bene przelaczalem:D na benie nie chcial:D ...ech.. niemam gaziwa a teraz ladnie mozna by sprawdzic czy to gaznik... czy co innego..
moj tez na benie nie odpali bo nie ma membranek:) jest tylko jedna od pompki przyspieszenia,pali i jezdzi na gazie,tylko sie znowu zaczna chocki klocki jak temp spadnie ponizej -10 :)
a moje stare zajechane 2.3 paliło do -15 a poniżej to trzeba było samostartem psiknąć:))
ponizej -15 rano trzeba czajnik wrzatku na reduktor i odpala, ponizej -20 juz 2 by sie przydaly:) potem popoludniu jeszcze trzyma temp troche nawet po 8 h stania jeszcze stykalo. (tak mialem 2 lata temu)
mi nie palil zrobiony gaznik!!! - a teraz ten sam gazniczek pali na dotyk z rana - jak mi nie odpala po sekundzie to juz jestem naprawde zaniepokojony, a o gazie moj silnik nic nie wie juz
Dobra !
Ponieważ rozgorzała tu potężna burza mózgów na temat moich problemów z silnikiem, poczułem sie w obowiązku zdać relację jak owa walka sie zakończyła. Czyli po prostu sie pochwalić jaki to ze mnie za...sty mechanik :D
A więc tak.
Błędem okazało sie wiązanie problemu z :
- zapłonem
- rozrządem
- kablami
- świecami
- głowicami
- kolektorem ssącym
i w ogóle wszystkim o czym tutaj mówiliśmy :)
Winowajcom okazał sie "dławik" zamontowany w króćcu przelewowym gaźnika, a raczej, brak tego dławika. Chodzi o tę małą okrągłą płytkę mosiężną z dziurką która najczęściej wypada i ginie ,jeśli ktoś przypadkiem, przy zdejmowaniu węża przelewowego wyciągnie nieopatrznie cały króciec.
Brak tego "dławika" powoduje niemożność ustawienia prawidłowego poziomu paliwa w gaźniku i przez to prawidłowe jego wyregulowanie, a w efekcie takie dziwaczne problemy jakie ja tutaj przerabiałem.
Dopiero po wysłaniu gaźnika Granadziarzowi do przeglądu i długich telefonicznych debatach odnaleźliśmy problem.
Gaźniczek po powrocie od Granadziarza (już ze wszystkimi niezbędnymi do działania elementami) działa fenomenalnie. W kapcia po prostu wstąpił nowy duch :)
W sumie to nawet nie wiedziałem że ten silnik ma taką parę.
Tutaj muszę pochwalić kolegę Granadziarza za dobrą robotę. Gaźnik tak jak został wyciągnięty z pudełka tak został zamontowany w samochodzie. Silnik zapalił od razu, chodził idealnie równo i pięknie się wkręcał na obroty. Miał tylko małe problemy z utrzymaniem wolnych obrotów po rozgrzaniu, ale okazało sie że to wina zestarzałego paliwa. Po zalaniu świeżego problem znikł.
Walnę tutaj teraz małą pseudo reklamę, ale myślę że nikt sie nie obrazi bo chyba warto wiedzieć że mamy tutaj kogoś kto zna się na robocie. Ze wszystkich "szpeców" jakich miałem okazję "przetestować" tym moim gaźnikiem tylko Granadziarz podołał zadaniu. Tak że polecam.
Aldaron / 2008-04-03 21:38:22 /