Wczoraj zachciało mi się myć silnik z oleju i wymienić przy tej okazji uszczelki pod pokrywami zaworów. Potem postanowiłem oczyścić wszystkie styki elektryczne. Na sam koniec postanowiłem przestawić auto i... nie przestawiłem. Po przekręceniu kluczyka zaczynał terkotać przekaźnik, zamiast pracy rozrusznika, a potem wszystko umarło na głucho.
Nie wiem czy ten przekaźnik to oryginał bo w wątku http://www.capri.pl/page/2221&img=large nie mogę tego zlokalizować (powinno być na zdjęciu "Wiązka komory silnikowej" na lewo od el. nr 49).
Do przekaźnika dochodzą przewody: czerwony (chyba 2,5mm2) +, czarny - (chyba 2,5 mm2) oraz brązowy (chyba 1mm2) na którym jest cały czas masa i czarno żółty który wędruje sobie w wiązce głównej do wnętrza auta (z w/w wątku to będzie 8a- złącze do wiązki wewnętrznej (czerwone) -> czarny z żółtym 2,5 - do rozrusznika).
Dzisiaj rano okazało się że przekaźnik spadł wraz z obudową z przewodów i na szybko drogą dedukcji podłączyłem nowy przekaźnik wg schematu.
Po podłączeniu prąd powrócił (była radość), ale dalej nie załącza się rozrusznik. Przełożyłem miejscami przewód brązowy z czarno żółtym i dalej cisza. Cała reszta elektryki działa (załączenie pompy, oświetlenie itp.). Jakieś pojęcie o działaniu przekaźnika mam, ale nie kumam po co na brązowym dodatkowa masa. Na czarno żółtym też nic się nie pojawia pomimo przekręcenia kliczyka w pozycję "zapłon".
Nie oryginal. Ciezko powiedziec jak to podlaczyc bo nie wiadomo od czego on jest.
Mysza liil (EM) / 2015-05-03 15:52:38 /
To dla mnie właściwie najważniejsza odpowiedź bo miałem nadzieje, że zaoszczędze trochę czasu. Dzięki.
Przekaźnik wygląda jako dodatek na wypadek zmęczonych zębem czasu styków stacyjki. Tzn. tak by było, gdyby jeden z pinów (wykonawczy) szedł na rozrusznik, a na drugim pojawiał by się plus tylko w momencie pozycji "zapłon". Tak to widzę, ale w elektryce biegły nie jestem ;)
Z pewnych rzeczy to mam tam + i - na grubych przekrojach, przewód czarno żółty, który idzie do kabiny (sprawdziłem czy to ten sam przewód - jest przejście. Schemat mówi, że to przewód do rozrusznika) i brązowy na którym jest masa... tego już nie rozumiem.
to przekaźnik "starego" typu, z innym wyprowadzeniem końcówek niż 4120, stosowany jest nie wiem dlaczego w obwodach grzania szyb w samochodach ( przynajmniej był, do lat 80tych)
Ale mniejsza o to. Prawdopodobnie przekaźnik ten podaje napięcie na rozrusznik, oszczędzając obciążenie styków stacyjki.
Nie ma możliwości aby do styków 85 i 86 była doprowadzona masa. Jeden z nich musi być zasilany 12V, drugi masa ( bez znaczenia który).
Albo padła Ci stacyjka do końca, albo coś źle podłączyłeś.
zobacz, który z tych przewodów jest podłączony do rozrusznika, i do niego podłącz 12V, wtedy rozrusznik powinien pracować.
A żarówką 12V 5W sprawdź, na który kablu pojawia się 12V, kiedy przekręcasz kluczykiem w pozycję "rozrusznik)
Takie info dla potomnych. Po wpięciu nowego przekaźnika, na rozrusznik szło 12v na elektrowłącznik, ten się załączał po czym znikał prąd (na 2 różnych kolejnych przekaźnikach). Po wyrzuceniu przekaźnika i spięciu bezpośrednio stacyjka-rozrusznik auto pali na dotyk. Problem rozwiązany. Dzięki za odpowiedzi.
podłączę się tutaj, czy taki przekaźnik jak na foto to działa jak każdy inny 4120 na 5 pinów ?
rozjechany liil / 2024-08-02 10:58:48 /