witam,
prosze o pomoc, bo mysle juz o tym od kilku dni i zaczynam miec taki metlik w glowie ze juz zapominam jak sie nazywam.. :)
sprawa jest nastepujaca:
mam moje srebrne Capri ktore jest zarejestrowane i jest w nim silnik.
mam tez bude od Capri ktorej jeszcze w zasadzie nie kupilem, a jest to sama buda bez silnika. mowiac ze jej nie kupilem mam na mysli ze nie podpisalem jeszcze umowy. sa 2 dowody reestracyjne: 1. moj gdzie jest buda+silnik 2. drogi dowod gdzie rowniez jets wpisany i silnik i buda.
plan byl nastepujacy:
kupuje bude, ona idzie do blacharza, ja wyjmuje silnik z mojego Capri i przekladam go do tej budy juz po remoncie. do tej operacji trzeba bylo (wedlug mojej wiedzy) wyrejestrowac silnik z mojego dowodu, zeby miec kwitek na silnik osobno i dowod bez silnika. osoba od ktorej kupilem bude powinna to samo zrobic ze swoim dowodem, wyrejestrowac silnik i sprzedac mi z samochodem dowod gdzie bedzie napisane ze silnika brak. ja nastepnie po zlozeniu tego udal bym sie na jais przeglad a potem do wydzialu komunikacji zeby mi wpisali ten silnik do nowych papierow. i wtedy juz bez problemu mogl bym smigac nowa buda z moim starym silnikiem.
tak to wygladalo jak to planowalismy.
jednak dzisiaj udalem sie do wydzialu komunikacji, gdzie bardzo dziwna pani najpierw dosyc dlugo twierdzila ze chodzi mi o jakas przyczepe kempingowa, a nastepnie nakrzyczala na mnie strasznie ze co ja sobie mysle zeby ten silnik wyjmowac i ze nie moge go wyjac. bo wyjac moge tylko wtedy kiedy buda bedzie miala zaswiadczenie ze jest zezlomowana, a ja jej nie zamierzam przeciez zlomowac. pozatym powiedziala ze nie moge nic takiego zrobic bo to bedzie skladak i ona sobie wogle nic takiego tutaj nie zyczy... :/
tak wiec prosze bardzo o pomoc i wyjasnienie mi krok po kroku, powoli (o juz mi sie miesza wszystko :] ) co mam zrobic, jak to rozegrac itd..:D
ps. sory za bledy ale pisze na jakims dziwnym laptopie gdzie nie dzialaja klawisze.. :]
pozdro
Mac13k / 2005-03-24 21:01:15 /
proste jak drut...
zanim cokolwiek będziesz robił
to budę musisz przerejetrować na siebie...
jak już będzie na ciebie z przegladem i OC
robisz przekładkę silnika ze starej budy do tej nowo nabytej i zarejestrowanej..
jedziesz na przegląd i znowu płacisz i odbierasz dokument o wymianie silnika
jedziesz do urzedu komunikacji i tam ci wpisują numery silnika jakiego masz zamontowanego..
koniec..
Albi_Poznan / 2005-03-24 21:11:08 /
teraz od drugiej strony...
chcesz mieć wbity w nowo nabyty dowód rejestracyjny czyli budę
numer silnika ze swojej maszyny to:
ten koleś od którego masz tę budę jedzie ze "swoim"-patrz już twoim dowodem rejestracyjnym i zdobytym z przeglądu dokumentem, że twój silnik siedzi już w jego budzie do urzędu komunikacji..
tam po opłatach jego buda twój silnik jest jak wół w dowodzie rejetracyjnym o którym marzysz..
wtedy uderzasz do swojego wydziału kom., rejestrujesz, opłacasz i żaden kłopot..
Albi_Poznan / 2005-03-24 21:15:34 /
Jeżeli dobrze rozumiem. Chesz kupic drugi samochód i przłozyć w nich silniki Auto1 <-> Auto2. Bo ja jedynie taką możliwość widzę. Musisz zrobić przegląd (dla każdego auta przekładka silnika około 95 zł/szt), obu w jeden dzień, skoro jeden remontujesz to bez smarowania łapy się nie obejdzie. Potem idziesz do WK, pokazujesz im to, płacisz znaczki skarbowe, musisz chyba wziąść tablice bo chyba wlepke Ci zmienią. Musisz też u ubezpieczyciela zmienić wpisy z numerami silników.
Piotrek PCK / 2005-03-24 21:26:16 /
tak, tylo jeszcze jedna sprawa, w tej budzie ktora jest u blacharza nie ma juz silnika... wiec wszelkie jazdy na przeglad odpadaja, natomiast po remoncie w tej budzie bedzie juz moj silnik wiec tej 2 budy sie nie zawiezie..
jeszcze takie jedno pytanie:
co sie dzieje jesli blacharz, nie wiem, zostawi na przyklad przez nieuwage wlanczona szlifierke ktora spadnie na blotnik i wyciacha numer budy... co wtedy trzeba zrobic zeby nabic numer z mojego dowodu, gdzie jest caly czas moj silnik i wszystko sie zgadza..?
moge pojechac do diagnosty wozem po remoncie, z wlozonym moim silnikiem, powiedziec co sie stalo, ze blacharz musial wyciac ten fragment, albo wycial pzypadkiem i mam tutaj dowod rejestracyjny gdzie jest ten numer i odpowiedni nr silnika. oni mi to wbijaja i mam juz bude z moim numerem i moim silnikiem. da sie tak? :/
Mac13k / 2005-03-24 21:50:51 /
Samochód ma w więcej niż jednym miejscu numer, to raz. Dwa to mówiłem że na przeglądzie będziesz musiał "podać łapę" żeby zrobił przegląd tego u blacharza ;)
Piotrek PCK / 2005-03-24 21:57:52 /
Najprostsze jest rozwiązanie które Albi przedstawił ale z własnego doświadczenia wiem ze nie wygląda ta procedura właśnie tak. Najlepszym wyjściem i najmniej skomplikowanym jest właśnie "sprzedanie" silnika właścicielowi tej budy którą chcesz jeździć ze starym silnikiem. Właściciel załatwia sprawę zmiany w papierach, idzie do urzędu pani daje skierowanie na badanie tech jeżeli była zmiana pojemności-ja płaciłem ok200zł z tego co pamiętam,cena stała, i wykonują go tylko okręgowe stacje,jeżeli nie było zmiany poj. nie jest konieczny przegląd. Później kupujesz od niego cały samochód jeżdżący i przerejestrowujesz na siebie. Tylko uwzględnij że od tej pory będziesz miał w świetle prawa 2 samochody za które trzeba płacić OC. Chyba że opinia rzeczoznawcy, 25lat etc etc...
Ahaaa. w takim przypadku najlepiej pobawić się w transplantologa, ale o tym ciiiiii...
a czy w obu caprikach byly(sa) silniki o tej samej pojemnosci??:))Chodzi mi dokladnie o to czy w Twoim capri jest silnik o tej samej pojemnosci co jest wbity w dowod w tamtej budzie ( np. masz w swoim 2.0V a w tamtym jest tez 2.0 V, albo nie koniecznie musza byc te same pojemnosci wystarczy podobne piece:))?? Jak tak to najprostrzym rozwiazaniem jest poprostu maly tuning numerkow;):))
Abe(ejb) / 2005-03-25 02:11:56 /
ale mi nie chodzi nawet o tuning numerow, ale o cos takieg raczej legalnego ale naciaganego.
a mianowicie: biore ta bude ktora jest u blacharza, wkladam tam moj silnik, przykrecam moje tablice, wkladam szybe z moja naklejka i jade na przeglad i mowie: "blacharz musial wyciac/wycial przypadkiem/cokolwiek fragment budy gdzie byl numer, prosze tu jest moj dowod, taki byl numer budy, prosze mi go nabic spowrotem... ew. mialem dzwona i z przodu zostala kupa zmiazdzonej stali, i nie ma numeru, prosze mi go nabic" przejdzie..? :)
mimo wszystko jestem zdecydowanie za droga 100% czysta, nawet jak by miala byc trodniejsza.. :D
prosze jeszcze jakies propozycje, bede wdzieczny.. :)
pozdro
Mac13k / 2005-03-25 03:31:23 /
yhhh ale temat :-) podobno przy nabijaniu numerów na stacji - nie wybijają tego numeru z dowodu - tylko całkiem inny i dają dodatkową tabliczke znamionową zastępczą (przynajmniej kiedys tak było).
Jak sie uprzesz (np. zabytek - powinni wybić te same).
Oczywiście jeśli znikły w wyniku korozji / wypadku. Masz tam na podłodze przy fotelu pasażera ?? tam czesto potrafią wygnić w końcu to narożnik podłogi ;-) strasznie głupie miejsce
papiery na sam silnik da sie wyciągnąć bez wyrejestrowywania nadwozia - pytaj w urzędzie kogoś innego bo jakaś dziwna ta babka ;-)
MikeB4 / 2005-03-25 08:29:40 /
2 lata temu, po telefonie do stacji diagnostycznej " po dzwonie blacharz wymienił błotnik, na starym były nabite numery, mam dowód rejstracyjny, i tabliczke znamionową, ile bedzie mnie kosztowało nabicie numeru nadwozia?" otrzymałem odpowiedź "- niech pan leci do blacharza i odzyska stary błotnik, albo moze pan złomować ten samochód"
Zanim zaczniesz jakieś kombinacje, tudzież, wpadniesz na genialny pomysł usunięcia numerów, zorientuj sie jak wyglada cała procedura nabicia, bo mozesz sie nieźle przejechać.
pozdro
Albo wystarczy mieć znajomego disgonostę lub postawić mu dobrego samogona :D Znajomemu w UAZ'ie wystawił takie zaświadczenie że numery zgniły czy coś... i ma nowe.
Piotrek PCK / 2005-03-25 10:52:38 /
Diagnosta nie ma prawa wystawiac takich zaswiadczen, moze skierowac do rzeczoznawcy, i nie przesadzaj juz z tymi numerami, ze szlifierka upadla czy to czy śmo, bo widze ze wykmina juz ciezka sie robi.
Nie mozesz kupic osobno budy i osobno silnika bo bedzie tak jak Ci pani powiedziala - skladak, a tego juz nie rejestrują. Skoro buda ktora chcesz kupic ma jakis silnik, to kup ja, i przerejestruj na siebie, potem normalnie zmien silnik, a swoja bude zezlomuj. jesli bedzie zmiana pojemnosci napewno potrzebny bedzie przeglad. Jesli kupisz bez silnika to masz problem, jak ktos sprzedal silnik z tej budy nie wstawiajac wczesniej drugiego (o3wiscie chodzi o dokumenty) to nie da sie juz tego zarejestrowac, co najwyzej mozna placic OC ;/
A jak jestes najmadrzejszy to przeciez i szlifierka na Twoja podloge moze spasc, a idac dalej z impetem grawitacji spasc razem z migomatem do budy odebranej od lakiernika ale to juz nie nasza sprawa.
Mysza liil (EM) / 2005-03-25 11:18:47 /
strasznie to zakręcone wszystko, czyli że jeśli mam 2 fury na siebie i w jednej i drugiej siedzą silniki, to moge je zamienić bez żadnego problema, tak?
Daniel vel Treetop liil (EM) / 2005-03-25 19:31:58 /
Wystarczy iść do urzędu i powiedzieć że wymontowujesz z jednego auta silnik, dają Ci na silnik oddzielny papier (nie zabierają dowodu tego auta z którego wyjąłeś silnik). Nie ma żadnego problemu z takimi zmianami, jak zmieniałem silnik w sierrce to na wymontowane 2.0 wystawili mi oddzielny papier (trzeba o to poprosić i napisać krótkie podanie). To tak jakby dwa oddzielne papiery na nadwozie i silnik.
Seemann / 2005-03-25 20:10:24 /
ok, i to do mnie przemawia, w szegolnosci ze taki byl zamysl pierwotny.. :D
tylko jeszcze taka kwestja:
jesli ja zrobie taki manewr z moimi papierami, czyli "wyrejestruje" silnik, a wlasciciel 2 capri (budy z juz wyjetym silnikiem) zrobi to samo, to czy ja bede mogl kupic ta sama bude ( juz z wpisem do dowodu ze silnika brak) i ja pozniej zarejestrowac..? nie bedzie problemu jakiegos..?
Mac13k / 2005-03-26 02:20:56 /
no chyba można kupić bude która miała silnik (w papierach) i wtedy przełożyć silnik :-)
MikeB4 / 2005-03-26 02:43:15 /
ok, powoli zaczyna mi sie to rozjasniac.. ;D
pozostaje jeszcze kwestia czy pozwola mi w urzedzie na to wyjecie silnika z mojego Capri.. :D ale tego to sie dowiem we wtorek jak sie znowu tam przejde.. :D
no to jeszcze jedno pytanie pomocnicze:
czy podczas tej calej operacji ( wyrejestrowanie mojego silnika-kupno calosci (silnik+buda)- przelozenie silnika- wpisanie go do dowodu) potrzeba robic jakies przegady, gdzies ciagac samochod..?
pytanie powodowane jest bardzo prozaiczna przyczyna, marzy mi sie zalatwienie tego podczas trwania remontu i sytuacja kiedy Capri zostaje skrecone a ja mam w reku juz odpowiednie dokumenty itd i moge sie w koncu nim przejechac.. :D
w koncu nie jezdze Capri juz od pazdziernika a to cale pol roku i juz ten stan zaczyna mi sie zupelnie niepodobac.. :]
pozdro
Mac13k / 2005-03-26 03:01:25 /
przegląd trzeba będzie robić jeżeli:
- nie ma ważnych badań, lub są ważne jeszcze przez krótki okres czasu(kilka dni-miesiąc) ale to pewnie zależy od widzi mi się pani w urzędzie.
- była zmiana pojemności silnika,
podepne sie pod swoj watek.. :)
mam 2 pytania, na oba nie znalazlem odpowiedzi na forum.. :)
( a jesli znalazlem to sprzed duzego czasu i moglo to sie stac nieaktualne.. :) )
jest to w pewnym stopniu kontynuacja tego problemu, ktory poruszylem powyzej jednak chcialbym spojrzec na to z innej strony.
krotkie wprowadzenie: moj ojciec jest wlascicielem "mojego" srebrnego Capri, ja jestem wlascicielem rudego Capri. W rudym bedzie siedział silnik ze srebrnego. jaka jest droga tej zamiany?
-po 1:
jak wyglada sytuacja co moj ojciec musi zrobic, zeby sprzedać mi silnik ktory jest w srebrnym Capri?
musimy podpisac po prostu umowę na ten silnik? czy najpierw musi go jakos wyrejestrowac z dowodu srebrnego w jakims urzedzie?
-po 2:
co ja musze zrobic zeby wpisac do mojego dowodu nowy silnik?
nie bedzie zmiany pojemosci, gdzie muszę najpierw skierowac moje kroki.. :) rozumiem ze na poczatku muszę wrzucic tam ten silnik, nastepnie jaka jest kolejnosc i z jakimi dokumentami?
stacja diagnostyczna -> urzad komunikacji? czy mam sie tam pojawiac tylko z umową na ten silnik, czy moze z jakims kserem poprzedniego dowodu? czy moze pojechac na przeglad ot tak (i tak musze bo juz sie skonczyl) i powiedziec,ze byla zmiana silnika i niech oni mi to odnotuja...?
jak mozna poprosze o jak najprostsze wytlumaczenie... :)
z gory dziekuje
Mac13k / 2005-05-27 00:18:56 /
Ad.1 Dwa rozwiązania:
Pierwsze: Najpierw Twój ojciec musi iść do wydziału komunikacji i tam "wyjąć" silnik z auta. Otrzyma wtedy zaśwadczenie, że silnik taki to a taki o numerach takich to a takich, pochodzący z auta takiego a takiego, jest zarejestrowany w tym wydziale komunikacji na nazwisko takie to a takie. Zapis ten zostanie zrobiony w aktach wydziału, a w dowodzie pojawi się adnotacja: bez silnika. Następnie spisujesz z ojcem umowę na kupno tego silnika i bierzesz sobie wspomniane zaświadczenie. Ksero dowodu nie wiem czy jest konieczne ale na pewno nie zaszkodzi mieć.
Drugie rozwiązanie: Piszesz umowę na zakup całego auta od ojca (tyle, że przed dalszymi krokami będziesz musiał go zarejestrować na siebie i dodatkowe koszty ponieść)
Ad.2 Ponoć jeśli nie ma zmiany pojemności to nie trzeba robić przeglądu. Ja mimo to robiłem, bo byłem w tej samej sytuacji - i tak musiałem zrobić, więc zrobiłem już z wymienionym silnikiem. Na przeglądzie musisz mieć dokument stwierdzający, że ten silnik jest Twoją własnością, ma się rozumieć.
Dalsze postę powanie:
W pierwszym przypadku z pkt1. idziesz do wydziału komunikacji. i zgłaszasz wymianę silnika. W związku z tym najpierw prosisz o "wyjęcie" silnika z Twojego auta i wystawienie zaświadczenia na ten silnik (warto tego przypilnować, bo na przykład u mnie pani nie była na tyle gramotna i jakbym jej nie przypilnował to bym został z silnikiem bez papierów).
Następnie wrejestrowujesz zakupiony silnik i po wszystkiemu. Jakieś tam opłaty będziesz musiał ponieść przy tym.
W drugim przypadku idziesz do wydziału z dwoma dowodami i "wyjmujesz" silnik z pomarańczowego, bierzesz zaświadczenie, "wyjmujesz" silnik ze srebrnego i "wkładasz" od razu do pomarańczowego.
To tyle.
powodzenia
liil
gryziu liil (EM) / 2005-05-27 10:33:10 /
super, o takie tlumaczenie mi chodzilo, dziekuje!
:)
Mac13k / 2005-05-27 10:57:51 /
Odgrzewam nieco temat bo nie chce tworzyć kolejnego.
Moja sprawa wygląda następująco, moje Capri ma w papierach 1,6 w rzeczywistości 2,0V6 dodatkowo nie posiada tabliczki znamionowej i mam problem :/
Przegląd co prawda do Lutego ale chcę zacząć załatwiać po woli co by nie mieć stresu przed samym przeglądem.
Cały ból w tym że w moim mieście na stacjach diagnostycznych są same buraki i ni cholery nie idzie się z nimi dogadać więc chyba jedyne wyjście (jeśli nikt nie pomoże) to zmiana silnika w papierach oraz nabicie zastępczej tabliczki znamionowej.
Jak w wydziale komunikacji zmienić dane silnika (mam wziąć po prostu od nich druk nakazujący ponowne badanie techniczne celem stwierdzenia zmiany pojemności silnika?) a potem tylko z powrotem do wydziału celem zmian w dowodzie rej?
Jak to się ma z nabiciem zastępczej tabliczki trzeba mieć jakieś zlecenie z wydziału komunikacji czy po prostu jechać na stację i powiedzieć że chce ją wyrobić?
Czy żeby zmienić pojemność w papierach muszę mieć jakiś dowód zakupu innego silnika? przecież mogłem go po prostu dostać lub wymienić się na części itp
Nie wiem jak się do tego zabrać więc proszę o podpowiedzi
Pzdr
BirdDog / 2008-08-23 12:55:42 /
Ostatnio łatwiłem zmianę pojemności z 2.3 na 2.0. Wystawili 2 świstki: 1. Badanie techniczne dodatkowe, w którym jest adnotacja: "Zamontowano silnik o pojemności 1998ccm", a 2. świstek nieco inny, z wyszczególnieniem: "Zamontowano silink o pojemności 1998ccm. Mocowania nie zmienione. Śruby oryginalne." Z tymi papierami dopiero do Wydziału Komunikacji i oni zmienią wpis w dowodzie.
Skoro nie ma tabliczki, to nie zrobią okresowego badania, tylko skierują do jakiejś wazniejszej stacji diagnostycznej, okręgowej czy coś. Tam jak ci zrobią tabliczkę, to strach będzie maski podnosić.
Mysza liil (EM) / 2008-08-23 13:07:32 /
Czyli po prostu jadę pierw na stację diagnostyczną i mówię że zmieniłem silnik i oni takie 2 świstki wystawiają, trzeba mieć jakiś dowód zakupu czy coś? ile to kosztuje?
Jeszcze jedno pytanie co miałeś pisząc "to strach będzie maski podnosić" tak szczegółowo sprawdzają samochód czy co?
BirdDog / 2008-08-23 13:18:24 /
Ode mnie dowodu zakupu nie chcieli, ale od niektórych to nawet mogą ządać samochodu.
Strach maskę podnieść, a nie wiesz po co? Widzialeś kiedyś tabliczkę zastępczą? Wygląda jakby pitbul pogryzł kawał blachy z parapetu.
Mysza liil (EM) / 2008-08-23 14:37:27 /
homer vel BirdDog jak będziesz chciał to podjedz do mnie to Ci załatwię u mnie nie patrzą na tabliczki tylko żeby nr na budzie był :)
Dzięki kozi jak coś to zgłoszę się do ciebie
BirdDog / 2008-08-23 19:12:03 /
No dobra, to ja też zapytam.. Mam w papierach 1.6 i pod machą też 1.6. W dowodzie są wyszczególnione numery silnika. Chcę zmienić silnik na 2.0, ale w dokumentach zostawić 1.6 I teraz pytanie: jak to będzie na stacji diagnostycznej? Czy będą się pluć, że numer silnika się nie zgadza? Będą sprawdzać po numerze silnika co to jest za pojemność? Czy może zawczasu zeszlifować numery silnika zanim go zapakuję? A jeśli tak, to jak się zachowają na stacji diagnostycznej? Wpiszą adnotację, że silnik został zmieniony i wpiszą, że "numerów silnika brak"?
teraz nikt numeru silnika nie sprawdza, od jakiegos juz czasu traktowany jest jako czesc zamienna, wiec nie ma sie czym martwic, nawet maski nie trzeba otwierac, jesli numery nadwozia się tam nie znajdują
Śpiochu / 2008-08-24 10:40:52 /
Dokładnie tak jak napisał Śpiochu a żeby było śmieszniej jeżeli wstawisz większą pojemośc tego samego typu silnika (np zamiast 1.6 R.4 2.0 R4) to tylko dekielek zdejmij - nikt sie nie pozna i nie bedzie czepiał.
slon666 3M / 2008-08-24 12:03:08 /
A po co dekiel zdejmować? Dekle w 1.6 i 2.0 są te same. Chodzi o tę niby przedłużkę do wlewu oleju?
A czy na bloku silnika nie jest przypadkiem napisana pojemność?
Zawada1 / 2008-08-24 14:26:12 /
owszem jest, ale jeśli już wogole zajrzy pod maske i nie będzie tam nic niezwykłego to z pewnością nie będzie się doszukiwał jakichkolwiek numerów, gorzej jakby w dowodzie było 1.3 a pod maską V6 to już mógłby nabrać podejrzeń ;) ale tak jak pisałem wcześniej, teraz już nikt pod maske nie zagląda, więc nie ma się o co martwić
Śpiochu / 2008-08-24 15:02:38 /
a gdzie tam :)
Popcio / 2008-08-24 15:07:18 /
u mnie zaglądają więc chyba mieszkam na końcu świata :D
BirdDog / 2008-08-24 16:52:28 /
U mnie zaglądnął sprawdzić tylko czy jest tabliczka i ździwił się jaki ten silnik duży i jak nieprawdopodobnie dużo miejsca pod maską :D
Beddie / 2008-08-24 18:10:40 /
Jak byłem na przeglądzie to też sprawdzał tylko numery nadwozia z tabliczką i dowodem. Po prostu są na szczęście za leniwi żeby sprawdzać pojemność silnika z cyferek na bloku silnika i chwała im za to.
KostekBiker / 2008-08-24 19:03:40 /
Birddog - nie rób zastępczej - faktycznie wstyd będzie później maske otworzyć bo wyglądać będzie okropnie :-(((
Odezwij sie na gg , cos się napewno da zaradzić ;-))
MikeB4 / 2008-08-25 17:00:44 /