Witam!
Mam problem, kilka dni temu padl mi akumulator, ledwo co rozrusznikiem krecil, naladowalem go (nie wiem dlaczego ale chyba nie moze sie calkowice naladowac - wskazowka na prostowniku nie dochodzi do konca), dzisiaj probuje odpalic samochod i znowu to samo, tzn odpalam i zaraz gasnie (jak jest zimny silnik tak zwykle robi) proobuje drugi raz i juz lipa.
Akumulator jest do wyzucenia (ma juz z 4 lata)?? moze brak ladowania? bo wczesniej nie bylo takiego czegos
Seemann / 2002-09-28 11:29:45 /
gdyb ie było ładowania to byś tych 4 lat nie jeździł :P jeżeli od razu pada to sie pewnie zpierd... takie moje zdanie
starrsky / 2002-09-28 12:04:38 /
Akumulator możesz próbować uratować w ten sposób :
-rozładuj go całkowicie podłączając małą żaróweczkę, by następowało to powoli
-wylej ze środka cokolwiek tam będzie
-wypłukaj wodą
-zalej elektrolitem który kupisz w każdej stacji CPN
-naładuj
Szajba / 2002-09-28 23:28:33 /
jezeli akumulator jest bezobslugowy, tzn nie ma korkow, to nic nie dolejesz, po drugie oznaka zuzycia akumulatora jest to iz szybko sie laduje i jeszcze szybciej rozladowuje. To ze dlugo sie laduje nie oznacza wcale ze jest zepsuty. Winna moze byc "ladowareczka". Jezeli masz regulacje amperazu, to daj na maxa i wtedy sproboj. Podlacz na noc a rano odepnij, niech postoi kilka godzin i podlacz ponownie, jezeli wskazowka amperomieza spadnie w krotkim czasie do zera tzn ze akumulatorek naladowany, co jednak nie znaczy ze bedzie dlugo "trzymal". Jezeli ma 4 latka to calkiem mozliwe ze nic mu juz nie pomoze, ale warto sprobowac.
A jezeli chodzi o dolewanie, to leje sie wode destylowana a nie elektrolit ;)
renifer / 2002-09-29 00:49:55 /
Akumulator szybko sie laduje ale tez szybko pada:( Jutro kupuje nowy, cos mocniejszego bo teraz sa duzo lepsze akumulatory.
Dzieki za odpowiedzi
Seemann / 2002-09-29 10:04:51 /
Mam pytanko odnośnie ratowania akumulatora. Czy metoda podana wyżej przez Szajbę jest prawidłowa? Mam roczny akumulatorek, NIE bezopsługowy. Padł mi alternator o czym nie wiedziałem i tak jeździłem. Akku stopniowo się rozłądowywał, a potem tak wyszło, że rozładowany długo stał(wiem, wiem to poważny błąd). Teraz po naładowaniu dość szybko się rozładowuje. Czy to znaczy, że jest do wyrzucenia (zasiarczył się?), czy da się go jeszcze jakoś uratować? Słyszałem, że obsługowe akumulatory są bardziej wytrzymałe na takie niewłaściwe traktowanie. Czy jest jakiś sposób żeby przywrócić go do życia? Nie chcę go wyrzucać, bo nie jest jeszcze stary. Ktoś mi kiedyś mówił, że w odpowiedni sposób przeprowadzając proces ładowania można jakoś pomóc ale nie pamiętam jak to było. Z góry dzięki za pomoc.
Piotr Siemiątkowski (Irpac) / 2003-01-20 16:40:16 /
Szajba podał skrócony przepis na "formowanie/odsirczanie" akumulatora.
Jeżeli zasiarczyłeś akumulator (przez białe cele czasem widać nalot na dole) to należy zrobić płukankę, jest to dość żmudne i nie zawsze daje efekty (zależy już od stanu zabitego).
Nigdy nie wolno dawać dużego prądu (nie więcej niż 0,1xpoj.aku.[A]), to pierwsza zasada.
1)wylewasz elektrolit (czyli to co zastało ;))
2)wlewasz wodę destylowaną
3)ustawiasz prąd ładowania na malutki zakres 1 [A], ładujesz 24 godz.
4)następnego dnia wylewamy wodę i powtarzamy od pkt.2) (jeśli trzyma prąd, to znaczy że siarczki odpuszczają i wtedy rozładowujemy akumulator żaróweczką np.5W)
5)powtarzamy pkt. 2), 3) i 4) przez tydzień :P
....
któryś tam pkt.)zalewamy gotowy elektorlit (gęstość 1.24) i ładujemy "normalnie" nie przekraczając prądem 1/10 pojemności aku. przez ...powiedzmy noc :)
pkt. ostatni) udało się? .....
powodzenia
mam kilka pytań:
- Jaki jest najoptymalniejszy akumulator do 2,3L V6( ile Ah? )
- Gdzie jeszcze mozna dostać akumulator z elektrodami płaskimi?? ( kto ma forda wie o jakie chodzi)
Mój własnie kończy żywot i przymierzam sie do wymiany.
Aku z plaskimi klemami sa drozsze wiec chyba lepiej wymienic klemy na okragle i przejsc na zwykle aku
podobno sa przejsciowki z klem okraglych na plaskie ale nie widzialem takiego patentu
Maciasek_3M / 2003-01-21 11:50:25 /
Pojemność akumulatora z samą pojemnością silnika ma związek dość luźny - musisz sobie odpowiedzieć jaki masz pobór prądu z instalacji gdy nie można liczyć na alternator lub nie starcza mu wydajności prądowej, i czy jeździsz też zimą - bo na mrozie efektywna pojemność akumulatora radykalnie maleje, i wtedy z dużej pojemności zostaje więcej.
Fabrycznie na Niemcy montowane były takie akumulatory: 1600 R4: 35Ah chyba albo 38Ah, w pozostałych 44Ah, jeśli skrzynia automat to wtedy 55Ah, a w 2.8i to bodajże 66Ah. Za to na Skandynawię to już podstawowe 1600 z manualem dostawało akumulator 55Ah.
Michał Konieczny / 2003-01-21 12:10:01 /
ale o ile wiem nie mozna tez z tym przesadzic
jesli alternator jest maly to nie da rady ladowac duzego akumulatora i ten padnie,
kto wie dokladnie jak z tym jest i jakie powinny byc proporcje alternator/akumulator?
camaro / 2003-01-21 12:19:36 /
i jeszcze kwestia zuzycia/sprawnosci alternatora
uwazam ze warto co jakis czas sprawdzac jakim pradem alternator laduje bo potem niby aku nowe lampka alternatora sie nie pali a ładowanie za slabe i aku pada
Maciasek_3M / 2003-01-21 12:36:59 /
To sie oczywiście zgadza - prąd wyjściowy alternatora musi byc zgrany z pojemnością akumulatora. Za duży akumulator nigdy się nie naładuje do końca, i szybko padnie. Reguła kciuka mówi o mniej więcej zbieżności pojemności akumulatora w Ah i wydajnością alternatora w A. W większości Capri alternatory mają 55A, i w okolicy 55Ah bym zaaplikował akumulator. W 2.8i alternator ma chyba 70Ah, co grało z większą pojemnością akumulatora.
Michał Konieczny / 2003-01-21 12:51:06 /
największe doświadczenia w tym zakresie mam raczej z FSO i mogą byc niuanse, więc najczęściej w samochodach różnych marek dominują alternatory 50-55A (nawet 3.0 dieslach merca - aku 70-80Ah), występują też rzadziej alternatory o mocach ok. 30-45A, ale takie chyba nam nie grożą, bo to z "małych" silniczków.
Do rzeczy: fiatowski alternator 50A spokojnie radzi sobie z akumulatorem 70Ah, ale on daje napięcie 14,4V (bo u nas zimy mroźniejsze, u ruskich to jest 15V), a jak jest z fordowskimi (regulator 14V, a często poniżej bo tylko 13,6 V), to nie wiem na 100% czy "zdąży" naładować tak dużą pojemność, dowiem się do lata organoleptycznie ;) ale sądzę, że też da radę
acha i ważne! dać radę to każdy da, tyle że jest dłuższy czas ładowania (po rozruchu to każdy alternator cienko piszczy i ładuje łopatą ile może przez kilka minut), więc co do nie doładowania jak mówi Michał, jest wtedy ryzyko, gdy naprawdę mało przejeżdżamy km, ale szczerze to nigdy mi się nie zemścił większy aku (prądu nigdy za wiele ;)) chyba, że większą masą :)
Przy dobrym ładowaniu (14-14,4V) większy akumulator zawsze mi się odwdzięczał dłuższą żywotnością o co najmniej rok (mniejsze wyeksploatowanie), ale to były czasy kiedy nie było wyboru akumulatorów ze względu na prąd rozruchowy!!!
Teraz prostsza i tańsza jest filozofia: ta sama pojemność + jak największy prąd rozruchowy.