logowanie | rejestracja
capri.pl » forum » gaźniki » Akumulator paliwa K-jet, zostawić czy usunąć

Akumulator paliwa K-jet, zostawić czy usunąć

Pytanie jak w temacie. Niestety akumulator paliwa padł i teraz pytanie podstawowe, czy jest absolutnie konieczny.

- magazynuje paliwo i spręża na postoju więc pewnie wpływa na wcześniejsze odpalenie. Czy macie doświadczenia z Kjet bez akumulatora? Jak odpalają?
- redukuje pulsację płynu tłoczonego. No i tutaj podstawowe pytanie, czy jeśli wyrzucę akumulator to nie wpłynie to negatywnie na układ, na wtryskiwacze/rozpylacze. ciekawa jest rzecz o tyle, że reduktor ciśnienia jest już za akumulatorem, w korpusie rozdzielacza i właściwie na wtryski trafia ciśnienie unormowane i wyregulowane, w pewnym sensie z wtornego obiegu paliwa, już za reduktorem. W domyśle na wtryski nie trafia paliwo bezpośrednio z pompy tylko z reduktora ciśnienia, czyli unormowane.

opiniujcie i dopisujcie swoje doświadczenia w tym zakresie.

Kriss_MustangII / 2014-01-31 10:56:00 /


Mam doświadczenia.
Z zepsutym akumulatorem paliwa jest masakra. Na ciepłym nie chce odpalać, bo nie ma ciśnienia w układzie. Na zimnym rozruchowy zapoda i jest ok. Ale na ciepłym po chwilowym postoju nie ma już ciśnienia w układzie i trzeba chechłac z 30 sekund. Przerywa, strzela, kicha, prycha etc. Ogólnie mega masakra. Po zmianie na sprawny jak ręką odjął. Odpala od powąchania kluczyka. Nawet nie myśl o wywalaniu tego. Kup nowy i po temacie.

dred Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2014-01-31 11:07:06 /


Kiedyś doraźnie jak miałem kłopoty z k-Jet'em to Mysza zapodał patent z jakimś modułem od gazu, który przy przekręceniu kluczyka w "zapłon" na kilka sekund włącza pompę paliwa, żeby wytworzyć ciśnienie w układzie, tak jak robią zwykle EFI. To był doraźny eksperyment który wykazał że problem miałem gdzie indziej - ale dużo czasu potem nastąpiła drobna przygoda na jakiejś wycieczce:



jak mi się akumulator paliwa rozszczelnił i nasikał na drogę, to go doraźnie w trasie wywaliłem. Po powrocie do bazy okazało się że nie znalazłem w garażu drugiego sprawnego, to podłączyłem sobie ponownie układ włączający pompę na kilka sekund po przekręceniu stacyjki. No i - będzie już drugi rok jak tak jeżdżę, problemów z zapalaniem nie ma żadnych - ani na ciepło ani na zimno, obroty jałowe miewają skoki tak samo jak z akumulatorem paliwa, żadnej falowej nierównomierności zapodawania paliwa przez pompę w praktyce nie odnotowuję, myślę że regulator ciśnienia w rozdzielaczu robi swoje.

Michał Konieczny Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2014-01-31 13:25:40 /


Ta chwila co chodzi pompa w EFI po przekręceniu kluczyka jest po to, aby odpowietrzyć listwę wtryskową - wtryski otwierają się wtedy też na chwilę (milisekundy).
W MFI, zwanym też CIS (Continous Injection System) jest zupełnie inaczej, bo tam wtryski podają cały czas paliwo, jak tylko trafi na nie z rozdzielacza (w EFI standardowo wtryski blokują i otwierają się tylko na chwilę po podaniu na nie impulsu elektrycznego).
Patent u MK jest ok, ale jakby ktoś bawił się stacyjką to może zalać silnik. W MFI pompa paliwa pracuje z tego powodu tylko wtedy gdy silnik się kręci - jest stycznik na klapce od powietrza jeśli mnie pamięć nie myli, albo coś podobnego.

Konrad vel smasher Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2014-01-31 14:07:31 /


W pozycji zero klapy spiętrzającej w rozdzielaczu K-Jeta wtryski nie leją, przynajmniej ja nigdy nie zaobserwowałem przy różnych próbach. Z tego co pamiętam to mają jakieś wymagane minimalne ciśnienie przy którym dopiero się otwierają. Stąd chyba zresztą po to jest wtryskiwacz rozruchowy - tak więc pompując pompą przy niechodzącym silniku chyba się nie da go zalać. Mi się przynajmniej jeszcze nie udało w ten sposób. Za to jak odpalam samochód po bardzo długim bezruchu, np. po zimie, to 2-3 razy go "zapompuję" kluczykiem i wtedy pierwszy strzał rozrusznika już odpala natychmiast silnik bez wielkiego kręcenia. Podobnie jak coś pomajstruję przy wtrysku że paliwo zejdzie z przewodów, to znowu mogę sobie układ napełnić na siłę.
Więc ogólnie patent jest całkiem przydatny, no ale już pozyskałem dobry właściwy akumulator paliwa i jak się skończy stan klęski żywiołowej za oknem, to pewnie znowu przywrócę układ do formy oryginalnej.

Michał Konieczny Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2014-01-31 14:18:10 /


Najważniejsze, że rozwiązanie zaimplementowane u Ciebie działa i tego bym się trzymał.

Konrad vel smasher Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2014-01-31 14:22:51 /


> W MFI pompa paliwa pracuje z tego powodu tylko wtedy gdy silnik się kręci - jest stycznik na klapce od powietrza

Tylko w niektórych "implementacjach". Czasem jest styk na klapie, a nie ma w wiązce złączki do niego (ja tam mam u siebie, a to oryginalne 2.8i). Tak więc to była raczej funkcja bezpieczeństwa - żeby wyłączyć pompę jak silnik stanie, np. w razie wypadku - stacyjna włączona, pompa pompuje, samochód rozwalony na drzewie a pompa wypompowuje na zewnątrz cały bak rozwalonymi przewodami paliwowymi.
Ale raczej nie odwrotnie - do tego celu bywał jeszcze taki patent, że w module przekaźnika pompy paliwa jest detektor impulsów z układu zapłonowego - są impulsy, to włączamy przekaźnik, nie ma impulsów - przekaźnik wyłączony.

Michał Konieczny Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2014-01-31 14:37:09 /


Potwierdzam 2.8i ma taki wyłącznik. Tak samo jak przy zamkniętej klapie paliwo nie przedostaje się do wtryskiwaczy. Świadczy o tym fakt, że po upływie kilku godzin od zgaczenia silnika, rozszczelnienie układu paliwowego przy rodzdzielaczu powoduje jego wypływ pod sporym ciśnieniem. A tak poza tym, też szukam akumulatora bo mój poci się przez odpowietrznik

Wąsio Dokładna lokalizacja na mapie / 2014-01-31 15:27:18 /


Zadaniem akumulatora jest utrzymywanie ciśnienia w układzie, celem zminimalizowania ryzyka powstania korków parowych w części znajdującej się w nagrzanej komorze silnika. Tyle teorii.
Praktyka dowodzi, że zastosowanie prostej centralki gazowej uruchamiającej pompę na kilknaście sekund rozwiązuje problem.
Diecezja nalezy do Ciebie.

granadziarz_3M Dokładna lokalizacja na mapie / 2014-02-01 14:38:46 /


Moim zdaniem akumulator jest głównie po to by ułatwić rozruch zimnego k-jeta który włącza pompę dopiero po uruchomieniu silnika/rozrusznika. Ale kiedy rozdzielacz jest już stary, to ciśnienie z akumulatora niestety wypycha paliwo którędy się da, szczególnie prosto w filtr powietrza.

Mysza liil (EM) / 2014-02-01 14:44:32 /


Podepnę się tutaj, bo w sumie temat trochę dotyczy akumulatora paliwa. Nie mogę uszczelnić połączenia akumulator paliwa - przewód paliwowy z pompy. Zawsze tam cieknie i kapie. Szlifowałem papierkiem 500 obie strony i wg mnie jest już zajebiście i nadal cieknie. Po gwincie leci.
Może szlifować obie powierzchnie pastą do docierania zaworów? Albo zastosować jakiś uszczelniacz/klej paliwo odporny? Jeśli tak to jaki? Dokręcić się już bardziej nie da.
Cały dzień z tym walczyłem i nadal cieknie..... Ta część okrągła łączy się z akumulatorem paliwa.
Nie mam już pomysłów....

dred Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2015-09-13 16:48:49 /


Okrągła + nakrętka miałem na myśli. Nie oczko.

dred Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2015-09-13 16:51:38 /


Pasta do docierania może pomóc.
Ewentualnie podkładka z cienkiej miedzianej blaszki. Przed założeniem pożądnie miedź wyżarzyć żeby była miękka.

Trójkąt Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2015-09-13 19:50:20 /


tam jest stożek, z tego co widzę, więc pasta, bo podkładkę to trudno będzie dobrać.

magic Dokładna lokalizacja na mapie / 2015-09-13 20:22:23 /


Podkładkę docina się z blachy ok 0,5mm, wyżarzona jest na tyle miękka że ułoży się pod stożek.

Trójkąt Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2015-09-13 20:53:02 /


Miedź akurat nie tyle od wyżarzania mięknie, co od zanurzenia w wodzie po mocnym rozgrzaniu.

Mysza liil (EM) / 2015-09-13 20:55:33 /


a może w akumulatorze masz jakieś mikro pęknięcie od zbyt mocnego dociągnięcia
albo tak jest wyrobione że nakrętka nie jest w stanie tego dociągnąć bo gdzieś się zapiera

nietykalny Dokładna lokalizacja na mapie / 2015-09-13 21:05:58 /


A może po paście do zaworów skręcić to na http://www.loctite.pl/wyszukaj-produkt-6523.htm?nodeid=8802627256321

Czy może jakiś inny specyfik odporny na paliwo?

dred Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2015-09-13 21:48:26 /


Ja bym to zacynował i dokręcił.

Mysza liil (EM) / 2015-09-14 02:06:24 /


Też miałem bardzo podobną nieszczelność. Okazało się że sam akumulator paliwa ma mikropęknięcie i żadne cuda na uszczelnianie złączki nie dawały efektu.

Michał Konieczny Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2015-09-14 10:08:41 /


No to poprawiłeś mi humor:) Szkoda by było bo sprawny jest ten akumulator.

dred Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl / 2015-09-14 10:19:50 /