Witam wszystkich klubowiczów jestem tu nowy, i chciałbym się was poradzić co jest potrzebne do rejestracji samochodu oprucz umowy. Słuszałam coś o druku PCC-1 ale niwiem czy jest on potrzebny jeżeli kupuję capri za 400 i taka cena będzie wpisana na umowę. Jest jeszcze problem z umową bo właśnie niema właściciela w kraju a ja mam odebrać caprika w sobote i pojade po niego lawetą. Czy można go przewieść na lawecie bez umowy z właścicielem mając dowód rejestracyjny tego capri. Czy mogę być jakieś problemy podczas zatrzymania przez policje. Niestety właściciel wraca za 2 tygodnie z zagranicy a ja mam już umuwionego laweciarza ( który niebierze dużo ) a auto wyda ojciec właściciela. Porszę o odpowiedź, bo czas goni a szkoda auta. Pozdrawiam
maciek77 / 2004-09-24 00:37:20 /
jak umowa jest ponizej 1.000 zl to wogle do skarbowki nie musisz isc nie mowiac juz o jakichkolwiek drukach..przynajmniej tak jest u mnie w u.s.
a co do jechania laweta to wystarczy ze masz dowod auta zreszta umowe mozesz z ojcem spisac i tylko sie podpisze za syna :)
pozdro
Zakrzak! / 2004-09-24 00:41:15 /
p.s. a jakie to capri...za 400zl ?:)
Zakrzak! / 2004-09-24 00:41:49 /
jak jest umowa na wartość poniżej 1000zł i nie ma takiego autka w ich książeczkach (granad, taunusów i capci nie ma :)) to nic sie nie płaci ale druk PCC-1 trzeba wypełnić, możesz sobie wcześniej ze skarbówki wziąć i z nim oraz umową np z gazety wyciętą :) pojechać po capcia, straszne pierdoły w tym druku sa do wypełnienia, musisz to w skarbowym złożyć i dostaniesz pieczątke na umowe że "zwolnione z podatku", pozdro i powodzenia!
Rydzu liil / 2004-09-24 00:50:38 /
Caprik to III z 1981 roku z zatartym silnikiem 1.6. Stoi tak pod chmurką od 4 lat we wsi niedaleko wałbrzycha.W każdym bądź razie jest to jakaś baza do odbudowy ;-)
maciek77 / 2004-09-24 00:58:00 /
zarknij na strone Treetopa - on tez ma takową i nieźle ją odbudowuje :D
Rydzu liil / 2004-09-24 01:15:14 /
Niestety kwestia czy trzeba wypełniać druk PCC-1 czy nie, zależy od 'widzimisię' twojego Urzędu Skarbowego.
Do tego druku potrzebujesz, oprócz danych z umowy (nazwiska, nr. dowodów, dokładne adresy itp.) także NIP sprzedającego i imiona jego rodziców oraz teoretycznie jego PODPIS, co było mi ostatnio darowane ;-)
Formularz do pobrania:
http://www.mofnet.gov.pl/_files_/podatki/formularze_podatkowe/pcc_2004/pcc_1.pdf
Jeżeli auto ma mieć 2 i więcej współwłaścicieli musisz jeszcze wypełnić załącznik PPC-1A
http://www.mofnet.gov.pl/_files_/podatki/formularze_podatkowe/pcc_2004/pcc_1a.pdf
u mnie nie musze nawet isc do us jak wartosc jest ponizej 1000zl, kiedys musialem podbic tam umowe, zaplacic za znaczek ale ten druk rowniez nie byl potrzebny
camaro / 2004-09-24 07:55:03 /
o zgrozo kolo walbrzycha ??!! to lezy w zasiegu mojego terenu a ja nic o tym nie wiedzialem??
hehe powodzenia w odbudowie!
pozdro
Zakrzak! / 2004-09-24 08:41:15 /
ja musiałem iśc do us ale bez tego głupiego druku, kopia umowy jakieś znaczki i staempel zwolniony z oplaty skarbowej, ale szukali uparcie w ksiażeczkach normalnie z 20 min sie babka meczyla mimo ze jej mowielm ze ni znajdzie.
pozdro i sory za błedy
no i powodzenia w odbudowie!!
grabasz / 2004-09-24 09:14:24 /
U nas PCC nie jest potrzebne, jeśli umowa nie podlega opłacie skarbowej z powodu kwoty niższej niż wymagany próg podatkowy :)
jeszcze dodam coś odnośnie wożenia lawetą.
Auto na lawecie musi mieć opłacone OC. chyba że gość który będzie wiózł ma wykupione dodatkowe ubezpieczenie [niezależne od OC lawety] na przewożenie aut na lawecie..
w przeciwnym wypadku spotkanie z policją może skończyć się niemiłymi konsekwencjami finansowymi :((
Trójkąt / 2004-09-24 10:10:10 /
a czy samochod musi byc ubezpieczony gdy samochod jest wieziony na, ze tak powiem, pace?
z tego co wiem to tak..
wieźliśmy granatnika na autolawecie i przy kontroli wyszło że jak fura bez OC to autolaweta musi mieć dodatkowe ubezpieczenie.. w naszym przypadku zostaliśmy pouczeni za 200pln i pojechaliśmy dalej...
tłumaczenie było takie że auto może spaść z lawet i spowodować wypadek ;/
Trójkąt / 2004-09-24 11:00:46 /
Do obu powyższych mikrowątków:
- PCC jest potrzebny tylko wtedy, jeśli czynność fizyczno-prawna podlega obowiązkowi podatkowemu, czyli jeśli rzeczone auto ma cenę ponad 1000zł. Oczywiście czynnikiem decydującym sa ich tabelki, ale generalnie wózki ponad 20-letnie przechodzą bez zgrzytu po 300-500 zeta. Taka jest wykładnia ministerialna, a jeżeli któryś Urząd Skarbowy twierdzi inaczej, to nie ma racji.
- w niektórych rejonach naszego kraju lawetą [ze źródłosłowem jak najbardziej słusznie] nazywa się jednoosiowy wózek na sztywnym holu, podpierający jedynie jedną oś auta - gdzieniegdzie zwany "motylkiem". I TYLKO w tym przypadku mają zastosowanie przepisy o OC auta holowanego - dokładnie z tym uzasadnieniem, o którym wspominał Trójkąt. Ale dotyczy to TYLKO przypadku, gdy auto holowane dotyka swymi dwoma kołami jezdni, czyli DE IURE "porusza się po drodze publicznej". Takie dodatkowe OC mają w ramach swej działalności wszystkie firmy typu "pomoc drogowa" czy "autoholowanie". Natomiast samochód przewozony na przyczepie czy na skrzyni ładunkowej ciężarówki w ten sposób, że nie dotyka żadnym swym kołem jezdni jest w myśl przepisów jedynie ŁADUNKIEM i jako taki nie wymaga dodatkowego ubezpieczenia. Przecież ze skrzyni moze równie dobrze spaść turbogenerator z zapory wodnej ważący 25 ton i nieposiadający OC. Co więcej - holowanie SAMOLOTU po drodze publicznej nie wymaga dodatkowego OC za samolot, po nie przewidziały tego przepisy [samolot nie jest pojazdem samochodowym, więc może jechać bez OC na własnych kołach :) ]. Przerabiałem to ponad setkę razy w praktyce podczas kontroli i nigdy nie zapłaciłem ani złotówki - gdybyś się postawił i zażądał kolegium, to pewnie wyszedłbyś obronną ręką.
Pozdro.
KRK 4m / 2004-09-24 11:26:47 /
A jak się ma do tego przepis mówiący o tym, że każdy nie wyrejestrowany samochód ma obowiązek posiadania OC?
nie zawsze musi posiadać jeśli:
jest zabytkowy, kolekcjonerski, skończył 25 lat i został uznany przez rzeczoznawce za "udokumentowanie historii motoryzacji" itp ;-) jeżeli skończył 40 lat to chyba automatycznie nabywa prawa zabytku a wiec ubezpieczasz kiedy chcesz jeździć a nie na cały rok. Wtedy bez OC nie możesz nim jeździć ale przewieźć na przyczepie możesz ...
każdy przedmiot przewożony na przyczepie może spaść i narobić szkód - mogą to być deski np. czy one też wymagają dodatkowego OC ??
MikeB4 / 2004-09-24 12:05:06 /
Crapi - to jest odrębny temat, też zresztą kilkakrotnie wałkowany w innych wątkach. Mnie to fruwa, bo wożę albo wyrejestrowane, albo ponad 40-letnie :)
Pozdro.
KRK 4m / 2004-09-24 12:41:47 /
Maciek77 - co do U.S., to oni są często nieprzewidywalni, niestety. Przepisy są zagmatwane, panuje duża dowolność w ich interpretacji, a urzędnicy bywają nadgorliwi lub/i niedouczeni.(Sam miałem tego lata taki przypadek - facet nękał mnie bezpodstawnie, chyba "na wszelki wypadek", kompromitując siebie i urząd. A przy tym miał do końca dobrą minę...!)
Zdarzają się różnice w podejściu do przepisów w obrębie jednego województwa, ale już w innych miastach! Zależy to np. od "widzimisię" jakiegoś inspektora.
A może być i tak, że załatwią Twoją sprawę w 2 minuty i z uśmiechem...
Rada: zrób sobie wycieczkę do TWOJEGO konkretnie U.S., pod który "podlegasz", i o wszystko wypytaj. Na wszelki wypadek.
Strzała / 2004-09-24 13:27:54 /
> A jak się ma do tego przepis mówiący o tym, że każdy nie wyrejestrowany samochód ma obowiązek posiadania OC?
z praktycznego punktu widzenia, to wusyarczy odkrecic tablice i wsadzic je do bagaznika.
i tak samochód na czas transportu przerobiony został na 'złom' tudzież zabawke dla dzieci, kórnik, komórke, etc.
trojkat mylisz sie niestety :)
jak auto jest na lawecie i ona ma oc to jest wszystko ok
inaczej jak niby by ciagneli te setki tysiecy aut z rzeszy??? ha?
pozdro
Zakrzak! / 2004-09-24 18:27:19 /
...a za brak znajomosci przepisow sie niestety placi :-P
Zakrzak! / 2004-09-24 18:37:11 /
na pewno byl przepis o ktorym pisze Trojkat
pamietam jak laweciarze z pomocy drogowej przechwalali sie ze oni moga holowac wszystko a prywatnie na zwyklej przyczepie trzeba miec OC
w ostatnich latach wszystkie takie przepisy sie zmieniaja i trzeba byc na bierzaco
teraz na pewno kazdy samochod oprocz zabytkow, 40 latkow itp musi miec OC od momentu kupna nie wazne czy jest na lawecie czy na podworku
poza tym jest wlasne ryzyko jesli spadnie z lawety np na ostrym zakrecie i wjedzie komus w dom to bedziesz za to placil z wlasnej kieszeni bo raczej OC przyczepy tego nie obejmuje (chyba ze obejmuje? to mnie poprawcie) ale tak jest z kazdym ladunkiem
ale sam zawsze woze samochody bez OC na lawecie
camaro / 2004-09-24 20:08:29 /
krk4 - wiec jesli auta ponad 20lat przechodza po 300zł i nie trzeba ich rejestrowac w urzedzie to czemu na zarejestrowanie umowy jest tylko 14 dni??
jezeli nie trzeba to moze byc samowola totalna
Rydzu liil / 2004-09-24 23:10:24 /
Rydzu - mylisz ze soba dwie różne sprawy. Umowe musisz zarejestrować, bo podczas jej rejestrowania urzędnik US decyduje, czy fakt zakupu owego auta spowodował powstanie obowiązku uiszczenia opłaty od czynnosci cywilno-prawnej. Innymi słowy, dopiero jak ten/ta urzednik/czka łyknie Twoja cenę poniżej 1000 zet, to jego/jej decyzja zwalnia Cię z formularza PCC.
Pozdro.
KRK 4m / 2004-09-24 23:33:23 /
sorki, zwracam honora to zakrzak napisał ze nie trzeba isc nawet do urzedu skarbowego, czyli po co umowa?? Jezeli chodzi o druk to ja ostatnio rejestrując granatnika musiałem wypałniać, pomimo ceny 800zł.
Rydzu liil / 2004-09-24 23:40:14 /
Czyli ogólna konkluzja jest następująca:
1. Co US to obyczaj. Tylko spróbujcie wyskoczyć panience w okienku, że się nie zna i że nie trzeba wypełniać PCC1...
2. Zakrzak, możesz się niedługo spodziewać, że Ci Twój urząd zrobi kocioł w chałupie ;-)
do jeti - a to dlaczego???
Zakrzak! / 2004-09-25 00:04:21 /
Z powodu nie zarejestrowania umowy ?
Oczywiście jaja sobie robie... Ale widziałeś coś się działo przy kupnie Taunusa, Ty nawet nie musiałeś iść do skarbowego a ja (w Kielcach) musiałem formularz wypełnić i kobieta też twardo szukała Tauniego w tabelkach.
Pełna dowolność.
Krk i inni
ja juz dwa razy w ciagu ostatniego roku czy dwoch bylem w urzedzie z zakupami na sume 200zl, spojrzeli tylko na rocznik auta, powiedzieli ze ten PCC moge wyrzucic a umowe tylko pokazac w wydziale komunikacji, nic nie podbijali, w wydziale tez sie nie czepiali ze nie ma pieczatki
kiedys owszem nawet jak kupno samochodu bylo zwolnione z podatku to pieczatka musiala byc
camaro / 2004-09-25 02:48:48 /
Camaro - i tu jest jakas luka w mej wiedzy dot. tematu. Istotnie jakiś rok temu panna w US stwierdziła że nie musi niczego podbijać i w komunikacji było bez zgrzytu. Ale w maju jak pojechałem z inną umową [o3wiście znowu na 300zet] wprost do komunikacji, to podsunęli mi do podpisu papierek, treści "świadomy odpowiedzialności itd. oświadczam, że umowę kupna okazałem w US". Natomiast kumpla Perany z umową na Zastavę 750 rocznik 65 pogonili z komunikacji do skarbówki po pieczątkę, że istotnie może być tańsza niż 1000 zet.
Podkreślam - wszystkie te 3 zdarzenia miały miejsce na przestrzeni ostatnich 12 miechów w TYM SAMYM wydziale komunikacji i TEJ SAMEJ skarbówce. Nauczony tą wolnoamerykanką stosuję więc stary system - idę do skarbówki [jasne że bez PCC], a dopiero potem - choćby bez pieczątki, ale "ze świadomością" - do komunikacji.
Pozdro.
KRK 4m / 2004-09-25 11:40:57 /
zgadza sie, tak jest najbezpieczniej, w US nie ma specjalnych kolejek wiec nie zaszkodzi to zalatwic
camaro / 2004-09-25 13:54:13 /
dopiero co z taunim to przerabiałem. Mi poprostu podbili umiwe skasowali 5pln na znaczek i po sprawie. Też był bez oc ale gość od lawety powiedział panom kontrolującym że wiezie go na złom ;)(zakazał mi pokazywać umowe ) obejrzeli sobie dowód i powiedzieli że troche szkoda takiej fury na żyletki, ale do tego nie ma cześci to po co go trzymać. Laweciaż mówi że jak sie policjantom nudzi i widzą starzy samochód na lawecie to numery oglądają itp. a jak się mówi że na złom to tracą motywacje. z ubezpieczeniem nie wiem czy laweta miała bo samochód od 3 lat nie.
Lukruś / 2004-09-25 22:49:12 /
A więc sprawa wygląda następująco, caprycha stoi umnie pod domem, transpotr na lawecie przebiegł bez problemu a niebiescy niezatrzymali transportu. Umowę tak jak radziliście podpisał ojciec własciciela, a druk PCC-1 podpisał inblanko. Teraz wyprawa do US i Wydziału komunikacji i będzie wszystko jasne ;-).
maciek77 / 2004-09-26 14:39:06 /