Czternascie dni bez kupowania samochodu i bez warjackich akcji? Za dlugo.
We wtorek przegladam neta. Jak zwykle zreszta, moj codzienny przeglad z ciekawosci, Allegro, Mobile, DBA, Ebay itd.
Na Veteranposten widza cus fajnego. Jedno zamazane zdjecie, i tekst:
"Brak przegladu, jezdzi ok, odmeldowana w 2010, w zlym stanie"
Patrze gdzie to, 70km stad. Eeetam, pojedziemy.
Dzwonie. Jest jeszcze? Tak. Napewno jezdzi? Yhy. Pordzewiala? Tak. Moge przyjechac w Sobote? Tak.
Wczoraj skolowalem numery probne, dzis zawiozl mnie kolega z pracy.
Patrze gdzie trzeba, ogladam, taka sobie. Dwie dziury w bagazniku, tu szpachla, tu podmalowana, troche Mokro tu i tam leje sie woda, a moze po prostu stoi za dlugo... Standard. Wnetrze calkiem ok, ale brudne. Opony z 1990 roku...
Nowa chlodnica, nowe swiece, nowy wydech. Olej jest, troche sprayu do kontaktow w kable, zimno jest. Auto zapala natychmiast. Gosciu ma kanal, ogladam od spodu. Nie wierze, tak jak tragicznie wyglada z zewnatrz, tak czysto i absolutnie bez rdzy pod spodem...
Pojade kawalek, nie znam takiego auta. Nigdy nie jezdzilem. Juz po 10 metrach jestem w domu. Ford. Wiem z pamieci jak przekladac biegi, jak wlaczac to czy tamto. Wszystko dziala, silniczek ma sile i chetnie kreci. Pewnie cieszy sie ze moze troche pohulac. Biegi wchodza ladnie, bardzo fajnie pracuje skrzynia biegow, sprzeglo pracuje jak powinno. Hamulce? Jakies sa. Zpowalnia prosto, nie rzuca jej na boki, ale niema co oczekiwac cudow, w koncu stala kupe czasu. Piec dziala, wycieraczki wycieraja, swieci, trabi, skreca.
Ale frajda nie z tej ziemii. Samochod prowadzi sie jak Deskorolka, fajnie wchodzi na obroty, skreca, gosciu mieszka gdzies w lesie, auto podskakuje na wertepach, podbija kurz na koleinach, bajka. Podjezdzam pod garaz goscia, na pysku banan, smieje sie na glos. Taka pchla...
No dobra. Nie jade nazad bez niej.
Ile?
350.
Hmmm... 200?
230.
Biere.
Gdzie jest bank? O tu, niedaleko dwa kroki. Jedziemy w trzy samochody, place, wsiadam, ani mrumru. Ale ja jestem madry, dlatego zabralem ze soba troche gratow, dwa razy obcegami po rozrurszniku i auto pali. Jedziemy na stacje. Mysle, doleje ino 25 litrow, nie wiadomo czy co i jak. Przy 24 litrach wylacza sie dystrybutor. Huch? Juz pelno? Ale fajnie. Place, pompuje kola, na wszystkich czterech tylko 0,75 bara, czyszcze okna, wsiadam krece kluczykiem, znowu nic. Maska, po rozrurszniku, jedziemy.
Kompletnie nie wiem jak jechac nazad. Z domu do goscia mam 70km. Nazad jedziemy 120 kilometrow. Ale kogo to obchodzi? Autko pozera cale 5 litrow benzyny, radyjko gra, piec robi cieplutko, moje dzinsy absorbuja wieksza czesc wilgoci z siedzenia, popielniczka dosc duza, papierosy sa. Jest zajebiscie. Ciesze sie jak dzieciak na kazdym zakrecie, bajka...
W domu parkuje ja obok Kupety i Hrabiny. Powoli jest mi obojetne gdzie mieszkam, juz nie widac fabryki przez okno...
Sprawdzam jeszcze raz papiery. Zbudowana w maju 1981 roku... Sen.
Sprawdzam w necie ile kosztuja czesci... Szczeka mi opada. Tarcze 20 Euro, uszczelka do dekla zaworow 1,60 Euro. Klocki 13 Euro... Yeah!
Zombie / 2012-01-15 00:19:13 /
Eeee stary, to nie to forum...:P
Lubie czytać o Twoich przygodach, jesteś pozytywnie fordowsko zakręconym świrem i mam nadzieję, że nie weźmiesz do siebie uwag "ruchu oburzonych" wstawianiem fiestki i jeszcze do tego w osobnym wątku, ale może się mylę i uwag nie będzie.
Tak czy siak, będzie mat?
JaMan 
/ 2012-01-15 02:19:40 /
Już myślałem, że jakaś Renówka, 4 albo 5 do kompletu do 2CV a tu Fieścina :)
MKI ładna jest skubana, jakiś czas temu mnie jedna minęła na miejscowych tablicach, czerwona, był ładny dzień i świetnie się jej ten lakier błyszczał a niedawno ją upolowałem i cyknąłem kilka fotek, ładna była i zdrowa. Kiedyś nawet chciałem taką sobie kupić, koniecznie MKI, ale jakoś nie wyszło.
Tomasz [DMI] / 2012-01-15 03:09:21 /
Wszystko ok tylko jedna mi się nie podoba. W aucie się nie pali fajków.
dred 
/ 2012-01-15 08:26:44 /
Miło się czytało,sprytnie nie napisałeś że chodzi o fiestę bo bym to olał:)
Piotrek Ł....vel Kankkunen / 2012-01-15 09:39:21 /
Hehe... Ja lubie samochody, uwielbiam Forda. Ta Fiesta jest dla jaj. Bo mialem ochote na takiego krasnala.
A co do tematu. Toto jest offtopic ograniczony zdrowym rozsadkiem. Jezeli "kreca cie stare Fordy" to tu jest miejsce na to. Pozatym wychodze z zalozenia ze jak mamy u foldery Fiesty, to niby czemu jej nie pokazac? A dwa, w offtopicu sa gorsze watki ktore maja jeszcze mniej wspolnego z samochodami, a z Fordem to juz w ogole...
A w samochodzie pali sie. Tylko nie w Taunusie.
Zombie / 2012-01-15 10:07:10 /
A czy bedzie mat to zadecyduje taka fajna dziewucha.
A Fiesta Mk I to dla mnie taki sam wazny Ford jak Taunus MkIII czy Escort II.
W szeregach Opla Kadett City tez jest pelnoprawnym oldtimerem, czyyz nie? A taka Fiesta jest gorsza od takiego Opla? Chyba nie.
Dyskusja ze Fiesty nie pokazujemy na stronach juz byla, dobze, klaniam sie, ale skoro to offtop to czymu nie naskrobac o tym maluchu.
Zombie / 2012-01-15 10:11:54 /
W jednym miejscu się z Tobą, Zombie, nie zgodzę. Otóż w szeregach GM Kadett City JEST pełnoprawnym oldtimerem, m.in. dlatego, że ma tylny napęd (a zatem całą platformę Kadett C/Chevette) i mieści podłużnie uczciwe rzymskokatolickie silniki CIH łącznie z R6 o pojemności do 3.6 litra. NIE JEST natomiast oldtimerem Corsa A - zgadniesz, z jakiego powodu? Na pewno nie jest nim wielkość nadwozia, bo powszechnie szanowanym klasykiem jest np. Talbot Sunbeam (nie tylko Lotus), od City-Kadetta C o pełne 70mm krótszy.
Pozdreaux.
KRK 4m / 2012-01-15 11:25:52 /
Michał a to co: http://www.capri.pl/car/1969 ?
Konski gnoj? Czy oldtimer?
Tak czy siak, Fiesta kupiona dla frajdy i daje rade. Problemy karoserii rozwiazane. Dostalem dzisiaj za fryko cala bude bez rdzy...
Zombie / 2012-01-15 11:35:26 /
Fajne autko i blacha w super stanie!
Kilgore / 2012-01-15 12:13:02 /
Jaka blacha? Toz to ulep. Trzyma sie kupy, podloga jest, reszta do dupy.
Zombie / 2012-01-15 12:21:04 /
Ulepa to mam ja a twoja ma jeszcze przedni pas:P
Kilgore / 2012-01-15 13:36:31 /