jak w tytule, musze sprawdzic, czy w capri,ktore mam mozliwosc 'posiasc' jest oryginalny most
zdrooffki
radzone@poczta.onet.pl
radzone / 2004-08-11 20:50:56 /
Kolego napisz z jakiego rocznika oraz najlepiej miesiaca i jaki model (silnikowo) mo mogło być kilka kombinacji .
bogdanw / 2004-08-11 22:02:14 /
Udało mi się wyszukać zdjęcie mojego mostu przed malowaniem .Jest to Capri Mk1 1500 V4 produkcja 1970 wrzesień czyli po pierwszych zmianach .
bogdanw / 2004-08-12 14:36:40 /
Jeśli te mosty były takie same, jak w Mk2/Mk3, to http://www.capri.pl/microfilm/capri2/C01.10
Rafał L. / 2004-08-12 15:15:53 /
Nie no Rafale o to właśnie idzie , że nie były takie same ;-( miały inne chamulce oraz inne rozwiazania w zakresie stabilizacji.
bogdanw / 2004-08-12 18:15:15 /
...i są węższe.
W mkI koła powinny siedzieć dość głęboko, jeżeli na wąskich oponach ma koła tuż przy rantach błotnika to jest zmieniony na szerszy od mkII (po 75-76?)/mkIII.
W innym przypadku to raczej tylko już kwestia przełożenia i masz oryginał, chyba że Ci chodzi o dokładną zgodność w dniu zjazdu z fabryki - tabliczka i brief > wyposażenie.
pozdro
> " ...inne rozwiązania w zakresie stabilizacji... "
czyli po prostu brak rozwiązań w zakresie stablizacji
marian212 / 2004-08-13 09:08:34 /
Dobra, palnąłem bez zastanowienia, więc teraz spróbuję naprawić swój błąd. Materiały mam tylko do rzędówek, i to Kentów, więc być może występowały też w jedynkach inne mosty, niestety ich rysunków ani zdjęć nie mam. Pierwszy rysunek (podpisany jako 8:1) przedstawia tylny most "od środka":
Jeśli kogoś interesują okolice tylnego mostu, a konkretnie zawieszenie, to jest na drugim rysunku (8:15):
W 1973 roku była wprowadzona modyfikacja tylnego mostu, przedstawiona na rysunku trzecim (8:16):
Nie chciałbym skłamać, ale coś mi się wydaje, że takie mosty były potem stosowane już do końca produkcji Capri. Podpisów pod obrazkami nie tłumaczę, słownika naukowo-technicznego nie noszę przy sobie, a bez niego mógłbym coś pokręcić. Jak ktoś zna angielski, to przetłumaczy sobie lepiej ode mnie, a jak ktoś nie zna, to mógłby mi bezkrytycznie zaufać i się zawieść.
Tak przy okazji, czy kolega Radzone w ogóle to czyta?
Rafał L. / 2004-08-16 14:53:54 /