Witam
Mam pytanie : jaki wpływ ma odległość wentylatora od chłodnicy
Czy różnica +/- 3 cm będzie miała duży wpływ na skuteczność wentylatora?
Michał
Consul2.3V6 / 2004-08-07 18:59:17 /
moim zdaniem nie powinna, puki łopatki będą "schowane" w osłonie plastikowej - tej między chłodnicą a motorem
ADRIANna44 / 2004-08-07 22:17:26 /
Pamietaj ze jak bedzie za blisko to lopatki podczas pracy sie wygna i moga zrobic dziurke w chlodnicy.
Michał (drzewiej to było Wydmikufel) / 2004-08-08 16:07:43 /
nie ma to wiekszego wplywu..
pozdro
Zakrzak! / 2004-08-08 16:22:31 /
Pytam bo założyłem do Granady wentylatorek od Taunusa czarny z pięcioma ramionami.Teraz zastępuje popsutą wiskozę.
Wiskoza wchodziła do wewnątrz plastikowego kołnierza a ten nowy jest krótszy
i jest na skraju tego plastiku. Boję się przegrzać silnik dlatego zadałem to pytanie.
Consul2.3V6 / 2004-08-08 21:41:59 /
poprostu obseruj uważnei wskaźnik temperatury.. jeśli będzie Ci się przegrzewał to konieczna bedzie zmiana wentylatora.. ale powinno być wszystko oki :)
Trójkąt / 2004-08-08 23:36:32 /
większego wpływu... to nie ma wiadro klozecie, jeżeli się robi za stodołą...
Największą sprawność wentylatory uzyskują w zabudowie pierścieniowej/tunelowej - stąd wynika cała reszta.
Wentylator powinien mieć pierścień naokoło łopatek i tenże pierścień powinien się łączyć z obudową chłodnicy. W naszym przypadku min. odl. od chłodnicy raczej nie powinna być mniejsza od 10mm z powodu zawirowań ("zatykanie się")powietrza od łopatek wentylatora i żeberek chłodnicy.
Przy szczelnej obudowie zwiększenie odległości nie wpływa negatywnie.
Zmniejszenie odległości, obok zbędnych zawirowań, powoduje dodatkowo gwałtowny wzrost podciśnienia przez poruszające się względem siebie elementy (znowu prawo ciągłości Bernoulie'go) i powstanie większej siły wyginającej łopatki w stronę chłodnicy. Przy wiotkich łopatkach będzie to poważny problem, obojętnie czy pcha, czy ssie powietrze przez chłodnicę.
Brak pierścienia na wentylatorze ("goły"), czy też inne wydumki to już sprawa indywidualna (jako Trójkąt rzecze).
Przy pchającym wentylatorze zwiększenie jednak odległości powyżej tego powiedzmy 1cm spowoduje, że powietrze zamiast przechodzić przez chłodnicę, to się od niej będzie odbijać (posiada opór) i częściowo ogrzane od czoła chłodnicy uciekać na boki...czyli najczęściej zawracać spowrotem po zewnętrzu do wentylatora. Nie dość, że słabiej dmuchać będzie to na dodatek cieplejszym powietrzem.
Przy ssącym wentylatorze i zbytniej odległości będzie zasysać powietrze po zewnętrznej (czyli gdzie łatwiej) wprost z gorącej komory silnika - robiąc większy młynek pod komorą niż wprowadzając świeże powietrze.
Przy zbyt małych odległościach może się zdarzać, że wentylator "gra" - spowodowane jest to zbieżnością charmoniczną drgań od obrotów wentylatora, liczby łopatek i rodzaju żeberek. W zależności od częstotliwości dźwięku może nastąpić urwanie łopatek! Ale to już zupełna rzadkość.
Wniosek jest taki, że zawsze to jakoś działać będzie bez większej filozofii, jednak przy ekstremalniejszych warunkach to każda wydumka może pokazać rogi.
pozdro
Ładnie Karol pojechałes po temacie...RESPECT Brakowało mi tego. Na prawdę:)
Ale CHARMONICZNIE to w dysertacji raczej nie przejdzie :)
Pozdrawiam