mam krotkie ale sensowne pytanie. moja granada pali po regulacji zaworow 11-12l/100 km gazu. dzis zrobilem w trasie okolo 150 km i cos mi sie znow nie podoba. gaz LPG jak z reszta kazdy pod wplywem ogrzewania sie rozszerza (przyklad parownika) i co na logike jest zrozumiale i wytlumaczalne zgodnie z prawami fizyki. a wiec moje pytanie brzmi: CZY CALODNIOWE OGRZEWANIE SLONCEM ZBIORNIKA GAZU NA STACJI PALIW MOZE MIEC WPLYW NA ILOSC KUPOWANEGO PALIWA (czyt. GAZU)?????
zaczynam podejrzewac poprostu ze tankujac gaz w cieplejsze dni (nie wspomne o upalach) kupujemy tego paliwa mniej niz pokazuje licznik.
moj umysl podpowiada mi ze gaz wedrujac ze zbiornika przez przewody ma wyzsza temperature niz jest w butli samochodowej.
krotko mowiac dajcie jakies ciekawostki na ten temat a ja tym czasem zrobie experyment i zatankuje o godz 5 nad ranem kiedy temperatura otoczenia jest najnizsza w ciagu calej doby.
pozdrowionka!!!!!
wiśnia / 2004-06-13 16:29:33 /
niezastanawiałes sie nad tym, ze gdyby takie licnziki miały zbyt duza rozbieznosc to by niezostały dopysczone do uzytku? przeciez to musi miec jakis atest czy cos takeigo panstwowego urzedu.........................
grzech / 2004-06-13 17:14:23 /
Ale to nie ma nic wspólnego z licznikiem tylko z fizycznymi własnościami gazu! Po prostu ilość gazu zależy od jego temperatury. Gaz kupujesz na litry, ale w wysokiej temperaturze litr gazu ma mniejszą masę niż w niskiej. A w procesie spalania ważna jest masa, a nie objętość.
JΒ / 2004-06-13 17:28:30 /
jak to Clapeyron zwykł mawiać, temp. to mało do określenia właściwości gazów.
Ze zmiennych należy dorzucić ciśn. i dopiero można mędrkować, czy to dużo czy mało jest w danej objętości (liczniki dystrybutorów nie są wagowe, tylko ilościowe).
Gaz jest przechowywany w postaci skroplonej, co pozwala wykluczyć rozprężanie. Chyba, że tankowanie byłoby z poduszki gazowej zbiornika, ale nie są tak one konstruowane.
Odparowany gaz, tankowany do samochodu, spowodowałby zresztą potężne przekłamanie takiego licznika pojemności i to na niekorzyść stacji ;)
Niedawno zatankowałem 37l LPG do zbiornika ... 36 litrowego, który miał w sobie conajmniej literek, bo i na nim przyjechałem... i wcale nie było gorąco, wręcz zimno.
NIK robił ostatnio kontrole stacji benzynowych i okazało się, że jeszcze sporo nam do uczciwości :(
tankuj w nocy o 01.00 jest chłodniej i nie ma słońca , chyb aże ksieżyc mocno świeci wtedy trzeba przykryć cały samochód... :)
Albi_Poznan / 2004-06-14 00:07:26 /
Ale wiele zależy od tego gdzie się tankuje!!!!!
Ja cały czas swoje Granady tankuje w olsztynie na cementowej i naprawdę nie narzekam na jakieś przekłamywania.Czasem zdarzy mi się zatankować gdzie indziej i wtedy zaczynają się schody poprostu autko mniej przejedzie na tej samej niby ilości gazu?????No i moc diametralnie spada.Dużo zależy od stacji!!!!!
Tam gdzie tankuje mam już upusty i całkiem na tym dobrze wychodzę np. jak zalewam za 50 zł to zawsze leją mi za około 54-55 zł.Więc jakieś 3 literki mam gratis.Nie jest żle Polecam tą stację gorąco. :))))
CORONER / 2004-06-14 00:15:35 /
Polecasz, ale nie powiedziałeś, gdzie ona jest ;-)
JΒ / 2004-06-14 07:00:06 /
" .... w olsztynie na cementowej ..."
Kornik / 2004-06-14 08:45:07 /
Olsztyn ul Cementowa przy wieździe do Olsztyna od Mrągowa!!!!
Zjazd z Ulicy Lubelskiej w Lewo na przeciwko Dealera VOLVO.
CORONER / 2004-06-14 10:38:31 /
Racja. Tankowanie o 2 w nocy jest opłacalniejsze dla klienta niż o 14, kiedy jest najgoręcej. Nieduża różnica, ale jest. Gaz potrafi się dosyć mocno rozszerzać i jak jest gorąco to faktycznie zatankujesz go mniej, ale wg licznika tyle co zwykle.
Przypominam, że ciśnienie na zbiorniku na stacji powinno wynosić minimum 4,5 - 5 atmosfer. Jeśli jest mniej to jedźcie gdzie indziej. Czasem jest tylko ciśnieniomierz pompy - tam powinno być minimum 12 atm.
Ciśnienie w butli umieszczonej w bagażniku samochodowego na słońcu wzrasta znacznie; o kilka atmosfer. Ale moge was uspokoić. Jest to ciśnienie o kilkadziesiąt atmosfer mniejsze od tego, które powinna wytrzymać butla. Pod tym względem jest bezpieczniejsza od baku z benzyną, z którego ulatniają się opary.
Innym przykładem jest napełnianie butli 11 kg do kuchenek. Najbardziej się opłaca napełniać ciężkim gazem z dużą zawartością butanu. W kuchence dużej różnicy nie ma, ale w litrach jest - na korzyść napełniającego.
Ramboost / 2004-06-14 10:59:52 /
hmm według mnie to rozszerzalność gazu można pominąć porównując to z działaniem liczników na stacjach..
a te działają jak chcą i dziwnym trafem zawsze na niekorzyść klienta :(( polska rzeczywistość :((
do tego na niektórych stacjach właścicele dorabiają sobie spuszczając gaz z przewodu, do butli..
Zwracajcie uwagę na stacjach na których tankujecie czy w okolicach dystrybutora nie stoi przypadkiem butla z nakręconą końcówką do podpięcia pistoletu..
z węża można spuścić 2-3l gazu.. a zostanie to uzupełnione z kieszeni właściciela kolejnego tankowanego pojazdu...
Trójkąt / 2004-06-14 12:27:49 /
Tak, ale spuści tylko do momentu wyrównania ciśnień w wężu i butli bo sprężarki użyć nie może, czyli właśnie jakieś 2 litry na butlę. Musiałby mieć baterię pustych butli, a potem zlewać to do jednej za pomocą odsysarki. Według mnie to jakiś przypadkowy numer, bo kompletnie nieopłacalny na większą skalę. Chociaż jest to parę dni gotowania obiadów na kuchence...
Ramboost / 2004-06-14 13:15:36 /
witam i dzieki za spore zainteresowanie moim watkiem. powiem szczerze iz tankuje tylko na 1 stacji od 1,5 roku (ORLEN) wiec wykluczam rozbieznosci wynikajace z tankowania na wielu stacjach. zatankuje nad ranem i zobaczymy. ewentualnie cos pozniej na ten temat dopisze gdyby wyniknely znaczace roznice.
wiśnia / 2004-06-14 17:33:17 /
A ceny mają te same o 2 rano i o 12 w południe? Bo dziś w gazecie przeczytałem, że jakaś stacja pod Bydgoszczą stosuje stawki nocne i gaz od 22 do 6 jest droższy o 10 groszy :) To jest dopiero inwencja. Pefno właściciel nadrabia sobie te straty wynikające z temperatury :)))
w nocy sie wiecej płaci pracownikom wiec chyba sobie postanowił to jakoś nadrobic ??
MikeB4 / 2004-06-14 21:03:35 /
albatros ..a moze to ze wzgledu na wieksze ryzyko...tankowania noca bo taki pracownik musi wyjsc po ciemku i nie wie na kogo trafi hehe
Zakrzak! / 2004-06-14 21:08:01 /
Na stacjach Orlenu (nie wiem jak na stacjach innych firm i czy na wszystkich Orlenowskich) maja nawet stawki godzinowe. Nawet co godzine moga zmieniac cene paliwa. Nie wiem tylko jakim cudem drożeje paliwo w zbiornikach pomiedzy napełnieniami.
Rysiek / 2004-06-14 21:22:31 /
O stacjach orlenu to mi nie wspominaj, bo już dla jednej takiej dabomb knstruuję. Wrrrrr
gryziu liil (EM) / 2004-06-15 08:39:30 /
Orlen? Hm...
Kiedyś wpadła mi w rękę reklamówka LPG Orlenu, w której szczycili się wysoką zawartością propanu "DO 40%!". U mnie w firmie 40% to absolutne minimum. W zimie jest i 70%.
To, że gaz drożeje między napełnieniami zbiornika to tylko radosna inwencja właściciela stacji.
A tak dla przypomnienia: http://www.capri.pl/forum/3dc2d8358f1f9#402ca7cfb1d3a
Ramboost / 2004-06-15 09:57:26 /
a tak skoro krazymy wokol gazu to niech mi ktos powie dlaczego w naszym pieknym kraju nie mozna tankowac samemu gazu....skoro juz jestesmy w UE ??? a tam wszedzie sam sobie tankujesz???
Zakrzak! / 2004-06-15 10:57:58 /
Bo w Polsce do tankowania gazu trzeba mieć specjalne uprawnienia na załadunek i rozładunek zbiorników. Tak to się nazywa. Nie wiem jak to jest gdzie indziej, ale u nas, gdyby jakiś strażak czy inny behapowiec zobaczył, że klient sam sobie tankuje, to właściciel stacji dostałby po gaciach.
Poza tym podczs odłączania węża od zaworu resztka gazu ucieka z sykiem i można sie poparzyć. Prawidłowo powinna być osłona gumowa na pistolecie i pracownik w rękawicach.
Faktycznie, czasem czekanie aż ktoś raczy łaskawie podejść jest denerwujące, ale ja tak wolę; nie ubrudzę się... ;-)
Ramboost / 2004-06-15 11:25:00 /
Ramboost
Chyba jednak nie tak do konca to jest radosna inwencja właściciela stacji. Bardzo czesto zmieniaja sie ceny na stacjach a nie wierę że codziennie na wlaśnie tej (małej dosyć) Orlenowskiej stacji mają dostawę paliwa. Właściciel nie może sam zmieniać cen bo ma umowę właśnie z Orlenem i to on dyktuje ceny. Nawet za to, że w śmietniku jest wiecej niż 1/3 śmiecia dostaje kary wiec ciekawe jakie konsekwencje by poniosł za zmiane ceny paliwa. A pozatym jest u mnie kilka stacji Orlenu i na każdej ceny są takie same.
Wiec spisek właścicieli?
Rysiek / 2004-06-15 19:56:52 /
Centralny spisek orlenu.
Michał (drzewiej to było Wydmikufel) / 2004-06-15 21:57:40 /
A ja wczoraj jechałem do Pragi i zauważyłem co następuje: między Kłodzkiem i Kudową są 3 stacje Orlenu. Na 2 pierwszych gaz był po 1,79, a my tankowaliśmy na tej trzeciej (w Dusznikach, o ile dobrze pamiętam) po 1,65. Więc centralnego spisku raczej nie ma.
JΒ / 2004-06-15 22:40:00 /
Może to byc uzalenione odlegloscia pomiedzy miejscowosciami w ktorych tankowales lub ich wielkoscia. W sumie to na pewno jest. W Koszalinie, Chojnicach czy Słupsku paliwo jest tansze niz w Szczecinku.
Faktem jest ze, jestesmy waleni po kieszeni z kazdej mozliwej strony i raczej nikle szanse sa na to ze to sie kiedys zmieni.
A co do cen paliwa u mnie to moze jednak jest spisek wlascicieli stacji :)
Rysiek / 2004-06-15 22:48:03 /
Cytat:
"A pozatym jest u mnie kilka stacji Orlenu i na każdej ceny są takie same.
Wiec spisek właścicieli? "
Odp: Zgadnij :-(/
Co do cen. Jeśli jest to firmowa stacja, której właścicielem jest np. Orlen, to ceny ustala się w zarządzie. Mogą wystąpić minimalne wahania ze względu na położenie. Natomiast jeśli właściciel jest prywatny, a Orlen tylko ją firmuje (logo, reklamy, itp.) to kompletnie nikogo w zarządzie nie obchodzi, po ile on ten gaz sprzedaje. Kupuje gaz po określonej cenie a sprzedać może i po 3 zł jeśli chce, pod warunkiem, że sprzedaż utrzyma na jakimś tam poziomie. Dotyczy to zresztą wszystkich stacji i odnieść to można również do benzyny. Żeby stacja na tym zarabiała, musi dostosować się do konkurencji. Nie może zbyt podnieść ceny, bo nikt u niego nic nie kupi, a opuścić też nie może, bo nie zarobi. Poza tym jeśliby opuścił mocno cenę licząc na napływ klientów, może się liczyć z działaniami dumpingowymi okolicznych stacji. W rezultacie ceny w danym rejonie gwałtownie spadają i po jakimś czasie, kiedy "niesforna" stacja podniesie cenę spowrotem, wracają do normy.
Typowe prawa ekonomii. I nie ma w tym nic odkrywczego.
A pojedyncze wahania w ciągu dnia? Może stacyjnik próbuje wyczuć rynek, a może zmienia cenę zależnie od pory dnia i natężenia ruchu?
Pozdr
Ramboost / 2004-06-16 09:17:09 /
"jak to Clapeyron zwykł mawiać, temp. to mało do określenia właściwości gazów."
Ale my mówimy o gazie skroplonym, a ciecz jako teoretycznie nieściśliwa ma objetość niezależną od ciśnienia.
JΒ / 2004-06-16 15:39:13 /
Ale za to bardzo zależną od temperatury.
Ramboost / 2004-06-16 15:45:36 /
To akurat wiem, i o tym pisałem w moim pierwszym poście :-)
JΒ / 2004-06-16 16:28:10 /
No tak, ale generalnie zauważam, że im bliżej rafinerii tym cena wyższa. Na moje powinno być na odwrót. Dalej - transport droższy. Czemu jest na odwrót? :)
Widocznie koszty transportu sa mniej wazne od innych czynnikow.
Czekoladki w Tesko tez bywaja tansze niz w sklepiku przy fabryce :)
pmx (wiewior;) / 2004-06-16 20:38:21 /
Z tego co gdzieś czytałem, to w przypadku Orlenu (prawie monopolista) paliwa są tym tańsze, im bliżej do... rafinerii konkurencji. Czyli na Podkarpaciu i zdaje się, że w okolicach Gdańska. Oczywiście im bliżej rafinerii (własnej), tym drożej. :-)
Rafał L. / 2004-06-17 15:27:16 /
witam.
tak uwaznie czytam Wasze posty i powiem tak: roznice w cenach w roznych punktach kraju to prawda bo chyba z tym zjawiskiem spotkal sie kazdy nawet nie jezdzacy na gazie - dotyczy to wszystkich paliw ale.....
u mnie w koscianie nie spotkalem sie aby na jakiejkolwiek stacji zmieniano ceny jakiegokolwiek paliwa w ciagu 1 doby tzn. zebysmy sie good rozumieli: roznice cen zalezne od pory dnia(???????)
ale tam.......
mam inna sprawe:
1. odpalam na benzynie i potem przelaczam na gaz.
2. odpalam tylko na gazie.
PYTNIE: czy ktos moze mi w przyblizeniu powiedziec ile procentowo auto spali wiecej gazu rozpatrujac 2 powyzsze kwestie.
pozdrowionka!!
wiśnia / 2004-06-18 19:11:11 /
Gazu niedużo. Może z literek na setkę.
Natomiast mocniej po kieszeni da wymiana membran w parowniku i szybsze zużycie pierścieni.
Ramboost / 2004-06-21 11:39:17 /
Związek z szybszym zużyciem membrany rozumiem. A jaki jest związek ze zużyciem szybszym pierścieni?
juras / 2004-06-27 08:54:23 /
Gaz jest "suchy" i odpalanie na benzynie minimalnie poprawia smarowanie pierścieni w początkowej fazie rozruchu. Poza tym nic więcej.
Ramboost / 2004-06-28 11:20:46 /
benzynba bezołowiowa też jest "SUCHA" i zachowuje się identycznie jak gaz...
Trójkąt / 2004-06-28 15:46:02 /
Dla tego do starszych silników się nie nadaje. W końcu z jakiegoś powodu ten ołów dodawano...
Ramboost / 2004-06-28 15:50:49 /
Ktos z moich szacownych przedmowcow wspominal o legalizacji dystrybutorow. Panowie z tym jest troche dziwnie .Tankowalem kiedys gaz na stacji w Balicach(vis a vis dawnej gieldy) i bylem przekonany ze w capri mam zbiornik 35l(no mam troche autek i nie pamietam wszystich szczegolow ,a tak mi sie wydawalo)a tu nagle wyszlo zeweszlo 42litry gazu.No to zaczolem dymic(a robie to dosc widowiskowo)a gosci ze stacji to rowno walilo ,bo stwierdzili ze moge sobie wziasc paragon kasowy i isc reklamowac ,bo oni maja i tak zlegalizowne dystrybutory.Szczeny siadly im zupelnie ,jak stwierdzielm iz nie odjade i nie zaplace dopuki mi nie wystawia rachunku w ktorym napisza iz do zbiornika o takich numerach weszlo tyle litrow.Zaczeli dzwonic do szefa itd,pelna panika.W koncu sie okazalo ze mam zbiornik 44litry(no i tak za duzo wlazlo,bo przyjechalem na gazie ,a temperatura pow. ok30st).Potem dowiedzialem sie od znajomego ze jego sqwa tam tankowala i weszlo wiecej niz wynosi pojemnosc butli.Wiec ,jezeli to tak wszysto funkcjonuje to ustawienie gazu bo duzo pali nie ma najmiejszego sesu(pomijajac milczeniem jakosc gazu na roznych stacjach) i jezeli komus zdozyloby sie iz do jego pojazdu weszlo wiecej niz moglo ,to nie brac paragonu tylko drzec jape zeby wystawili rachunek i napisali na nim do butli o jakich numerach w/w gaz zostal zatankowany.Pozdrawiam
gumis / 2004-06-28 18:03:31 /
Fakt, można było dać im po gaciach i to zdrowo. Zbiornik 44 litry minus 15 procent to jest 37,5 litra. Tyle maksymalnie powinno wejść do pustego zbiornika. Co ciekawe, ostatnio tankuję w nowej stacji LPG koło Auchan w Bydgoszczy i zużycie gazu spadło o 1 litr. Ponieważ wyliczam to dosyć szczegółowo, a nic w samochodzie nie zmieniałem, to może zacząłem jeździć oszczędnie? ;-D
(gratyfikacje za reklamę stacji proszę przesłać mailem :))
Ramboost / 2004-06-29 09:13:59 /