Mam dostęp do maszyny do metalizacji. Podłącza się pod to sprężone powietrze , drut podawany jest jak w migomacie do pistoletu i pluje to to mgiełką roztapianego na bieżąco drutu cynowego. Zabezpiecza się w ten sposób różne stalowe konstrukcje. Ponoć nie nadaje się to do samochodów ale chyba ze względu na fakturę blachy do której słąbo by się trzymało. Jednak blacha po piaskowaniu myślę że mogłaby być w ten sposób zabezpieczona. Proszę o wasze opinie.
JoKo 3M_U / 2010-05-25 18:52:14 /
No panie, zamierzałem w nieodległym czasie właśnie szukać firm które się tym zajmują. Ponoć można tym "chromować" plastiki i inne tworzywa. Do tego celu używa się chyba aluminium. Dobrze wiedzieć że masz takie coś, na pewno będę się kontaktował.
Arek 3M / 2010-05-25 19:22:09 /
Tylko "chromuje" się natryskowo aluminium w próżni a nie rozgrzanym drutem :)
Konar / 2010-05-25 19:25:17 /
Mówisz o metalizacji próżniowej, a to chyba inna technologia. No chyba że się mylę :)
Arek 3M / 2010-05-25 19:28:04 /
ja piszę o metalizacji natryskowej ale na otwartym powietrzu , jak malowanie pistoletem czy piaskowanie
JoKo 3M_U / 2010-05-25 19:30:27 /
Mialem tak porobione wahacze w silver princess. Piach a potem cynk natryskowy. Drut się topi w łuku, a następnie jest napylany na powierzchnię. Do tej pory chyba nie ma purchelka na tylnych wahaczach, ale to by się musiał obecny ałner wypowiedzieć.
Mysza liil (EM) / 2010-05-25 19:36:51 /
Chętnie bym sobie podwozie i miejsca newralgiczne w capciu tym potraktował ale pochlastam się jeśli mi to później płatami będzie odchodziło.
JoKo 3M_U / 2010-05-25 19:40:42 /
Myślę, że będzie się trzymało, ostatnio szukałem informacji na temat metalizacji natryskowej, na jakimś forum natknąłem się na informację, że jakiś koleś "pochromował" sobie malucha tą właśnie metodą :)
Arek 3M / 2010-05-25 19:51:08 /
Ale to cynowanie? Bo ja miałem cynkowanie a nie doczytałem w tytule.
Mysza liil (EM) / 2010-05-25 19:59:52 /
Myślę, że da się trysnąć wszystkim, jeśli oczywiście da radę to stopić.
Arek 3M / 2010-05-25 20:09:04 /
cynkowanie miałem na myśli
JoKo 3M_U / 2010-05-25 20:32:34 /
Jako że temat zabezpieczania nadwozi stał się od jakiegoś czasu moim zawodowym tematem to podzielę się doświadczeniami.
Metoda jest ok ale nie do karoserii. Technologie tą stosuje się właśnie na konstrukcje mostów, słupy itd. To technologia która daje możliwość zabezpieczenia elementów, których nie można z przyczyn technicznych zabezpieczyć cynkiem inaczej (a UE wymaga takiego zabezpieczenia od konstrukcji). Nikt sobie chyba nie wyobraża cynkowania ogniowego mostu (ogniowe znaczy zanurzeniuwe, w ciekłym cunku).
Teraz moje doświadczenia.
Dałem do metalizacji orurowanie z terenówki, potem lakier proszkowy. Efekt. Przy montażu, podczas dociągania śrub, cynk się "odkleił" płatem razem z lakierem proszkowym. Więc lipa. Pojechałem z reklamacją i usłyszałem, że ta powłoka ma bardzo słabą przyczepność do podłoża, nawet po piaskowaniu. Można tą przyczepność poprawić grzejąc element wcześniej do wyższych temperatur ale element może ulec pokrzywieniu. Jak by to wyglądało w przypadku karoserii, nie muszę tłumaczyć.
Koszt.
Cena za piaskowanie plus matalizacja nadwozia to ok 6 tys. zł czyli prawie połowa akcji "kataforeza".
Choć nie robiłem dotąd tak nadwozia, to mogę z czystym sumieniem na podstawie doświadczenia z orurowaniem odradzić tą technologię jako nie nadającą się do zastosowania przy zabezpieczeniu nadwozia.
zapek??? !G.O.P! / 2010-05-25 22:16:32 /
JoKo 3M_U tak jak pisze zapek, Wiem gdzie stoi auto zrobione taką metodą. Po zabiegu jeszcze nikt nie zdążył nic zrobić, jak już pięknie schodzi płatami. Oczyścić teraz całą budę z tego, bezcenne. Strata czasu, pracy i pieniędzy.
jokowi bardziej chodzi o podwozie, i punkty typowe dla capri do rdzewiania. Największa obawa to taka żeby to pozniej nie odpadło całymi płatami jak dostanie piachem i kamieniami z pod kół. Piaskowanie to nie problem i pewnie jakies dodatkowe zmatowienie tez nie bedzie trudne.
Kohito_PS / 2010-05-26 00:17:31 /
To juz chyba lepiej prysnac newralgiczne miejsca podkladem cynkowym z Deco Color. Pare miesiecy temu wypiaskowalem znajomemu tarcze hamulcowe i prysnalem w/w preparatem, ostatnio byl u mnie znowu no i o dziwo rdza wyjsc nie zdazyla.
Hektor / 2010-05-26 00:26:42 /
Będzie odchodziło płatami właśnie.
Hektor, cynk w sprayu to dopiero lipa. Parę miesięcy temu zrobiłem mały test na kawałkach blachy i korozja wyszła spod niego duuużo wcześniej niż na powierzchniach pokrytych najgorszym, przeterminowanym podkładem akrylowym w sprayu. Po paru miesiącach nie było śladu po "cynku".
Dołączam zdjęcie jednej z blaszek testowych po około 3 miesiącach: powierzchnie blachy pomalowane następującymi podkładami (od lewej): tani podkład akrylowy 2K, podkład epoksydowy Oliva, podkład epoksydowy Novol, podkład akrylowy 1K Motip w spreyu, "cynk w spreyu". Na to tani lakier akrylowy 1K w spreyu. Powłoki dodatkowo nacinane ostrym nożem do blachy (podpisy). Jak widać po cynku w spreyu zostały resztki:
Zdjęcie drugie: blaszka od drugiej strony: powierzchnie niechlujnie "maźnięte" w tej samej kolejności cienką, nieszczelną warstwą podkładów bez pokrycia lakierem. Tu już w ogóle z cynku nic nie zostało:
Blaszki umieszczone były ok 10 cm nad ziemią i co pewien czas były spryskiwane roztworem soli.
zygzak_wFe / 2010-05-26 23:05:44 /
"male" elementy, jak wachacze czy nawet belki lepiej juz cynkowac galwanicznie, czy nawet ze wzgledu na grubosc blach mozna by ogniowo.
kiedys sie interesowalem zagadnieniem i znalazlem w Polsce niecke do cynkowania galwanicznego do ktorej by granada wlazla, ale tematu nie rozwijalem dalej.
Leszek "QSi" / 2010-05-26 23:08:40 /
Moze byla to kwestia tego ze ja nie pryskalem tych tarcz roztworem soli ;P. A moze byla to kwestia cieploty tarcz hamulcowych z ktorych wilgoc bardzo szybko odparowywala. Tak czy siak trzymalo sie dzielnie no ale wiadomo ze cudow nie ma, szczegolnie za ta cene.
Hektor / 2010-05-26 23:14:57 /
Leszek jak zwykle bredzisz. Galwanicznie to sobie mozesz kawałek prostej blaszki ocynkolić, a nie wahacz który ma spawy, zakładki, szczeliny, zakamarki i wewnątrz jest pusty. W kazdy zakamarek wchodzi zasada, potem kwas. Woda nie wchodzi bo nie jest tak penetrująca. Zero płukania. I w zakamarkach kwitną potem wszelkie solne produkty uboczne i korozja. Gratuluję pomysłu. Ogniowy, owszem, ale najlepiej po paskowaniu, bez standardowego procesu przygotowania powierzchni. Natryskowy nadal uważam za dobry.
Mysza liil (EM) / 2010-05-26 23:27:22 /
Mysza, czy masz mnie za idiote?
oczywiscie ze po lugowaniu i plukaniu trzeba by bardzo dobrze wysuszyc elementy, np wyprazyc zeby wlasnie woda nie zostala w zakamarkach czy to wachaczy czy wspomnianej calej karoserii z ktora byloby to cokolwiek trudne. Uznalem to za oczywiste i szczegol technologiczny dlatego nie napisalem.
Leszek "QSi" / 2010-05-26 23:44:47 /
W stoczni remontowej jest wanna do której nawet transit wejdzie :D
JoKo 3M_U / 2010-05-26 23:45:29 /
Ale na 99% ogniowa - a z takiej to Transit by wyszedł jako skręcony stalowy wiórek :)
Konar / 2010-05-26 23:46:16 /
joko pojedz i sprawdz :)
Kohito_PS / 2010-05-26 23:55:55 /
Nie da się oczyścić i osuszyć zakładek, przynajmniej znanymi mi tanimi powszechnie stosowanymi metodami.
Mysza liil (EM) / 2010-05-27 00:14:46 /
Wiesz Mysza, jest pewien płyn, którym neutralizują penetrujący pachwiny kwas przed tą kataforezą angielską. Też mnie nurtowało pytanie jak pobywają się środka żrącego z zakładek, pachwin itd. Okazało się że można.
O cynkowaniu galwanicznym zapomnijcie bo przede wszystkim następuje efekt ekranowania co spowoduje pocynkowanie blach na zewnątrz z pominięciem wszystkiego co w środku (rura pokwywana galwanicznie też w środku jest goła), o cynkowaniu ogniowym też zapomnijcie bo jak zauważono wyżej, temperatura ciekłego cynku pokrzywi konstrukcję nie do poznania. Żadna ze znanych mi metod prócz kataforezy, nie gwarantuje bezinwazyjnego pokrycia elementów z uwzględnieniem profili zamkniętych, pachwin i zakładek.
zapek??? !G.O.P! / 2010-05-27 02:09:09 /
Zapek winz!
Leszek "QSi" / 2010-05-27 18:57:23 /
Przeprowadzona właściwie metalizacja na 100% daje efekt, ale roztopiony metal i siła narzutu muszą dać efekt wtopienia w materiał rodzimy. Jako ciekawostkę mogę przytoczyć fakt, że mam auto w którym zamiast szpachla stosowano cynę albo stop cyny z ołowiem i nic nie odchodzi a auto jest 10 lat starsze ode mnie:)
schuwar / 2010-07-07 00:56:30 /
No jasne, że jak jest prawidłowo przeprowadzona metalizacja to wszystko się trzyma. Jakbyś poczytał co wyżej napisałem to byś zrozumiał, że prowadząc poprawnie metalizację na blachach grubości 0,8mm, blachy te będą przypominały poszycia z reklamy Peugeota 206, do której najęto słonia.
Cynowanie o którym wspominasz to inna technologia i inny pierwiastek.
Cynowanie to nie to co cynKowanie. Cyna i Cynk to zupełnie inne metale. Nie wiem kiedy wszyscy pojmą to i skończą mylić herbatę z gorzałą...
zapek??? !G.O.P! / 2010-07-07 01:02:24 /
NEVER!!! :D
Szafa !G.O.P! / 2010-07-07 01:04:51 /
No czytałem wszystkie posty i dlatego mój był zbudowany z 2 wątków:)
Tak się składa, że od 20 lat siedzę w metalach i rozróżniam zarówno ich różnorodność jak i metody stosowania:) Nie ma powodu, żeby się podkręcać.
Pozdrawiam
schuwar / 2010-07-07 12:04:55 /
koledzy czy ktoś wie ile kosztuje takie urzadzenie do cynkowania natryskowego???
Marcoirl / 2011-11-04 20:25:20 /
Nie ma jednej uniwersalnej metody na wszystko! Robiąc renowację trzeba się znać na wielu zagadnieniach i technologiach. Amatorski zestaw do metalizacji natryskowej widziałem kiedyś na aledrogo za 3k. Tyle że urządzenia tego typu w opcji "amatorskiej" można sobie w dupę wsadzić albo resoraki pryskać. Poza tym jeśli ktoś uważa, że to urządzenie jest magicznym sposobem na brak korozji karoserii samochodowej to chyba nie rozumie dlaczego auta korodują.
bad ass boy / 2011-11-04 23:06:59 /
Temat trochę już się postarzał, czy to znaczy że jeszcze nikt nie próbował tej metody na swojej skorupie? Pytam z ciekawości, bo mam dostęp do takiej metody (no, podobnej - również metalizacji natryskowej, z tym że jest cynk + aluminium, bodajże 85/15) W związku z tym że nie miałem okazji oglądać "produktu" poddanego w/w metodzie po jakimś upływie czasu potrzebnego do tego, aby rudzielec zaczął pracę, zastanawiam się czy warto (raczej nie cały wóz tylko, powiedzmy "dół") czy od razu położyć na gołą blachę jakąś powłokę malarską. Bo jeśli to ma odchodzić płatami za jakiś czas, to może lepiej dać sobie spokój i załatwić temat klasycznie...
val-demar / 2014-05-08 18:37:06 /
robiłem tak ramy do terenówek. Piaskowanie i cynkowanie natryskowe. Na to podkład, farba, guma. Trzyma wieczność.
granadziarz_3M / 2014-05-08 21:55:57 /