Dyskusja która rozwinęła się w temacie "Nasze dzwony cz.2" Proszę by kontynuowano w tym temacie, a moderatora o przeniesienie tu, tam powstałej rozmowy:)
Szafa !G.O.P! / 2009-12-23 13:26:55 /
No to wkopiuj tu wypowiedzi, a tam Marcin posprząta
Konar / 2009-12-23 13:29:13 /
Albo sam to tu wkleję:)
Cała dyskusja powstała po umieszczeniu wpisu o kraksie Tazzman'a jego sierra
------------------------------------------------
no na letnich gumach to i Salomon nie pojedzie :P
Leszek "QSi" Pasoń
na czyms trzeba bylo przyciagnąc te 5 km pod chate:D
tazzman
Zimówki to ściema i sposób na nabijanie kasy naiwnych kierowców - szczególnie w Polsce. Polecam artykuły ADAC.
dredzioch (miker)
chętnie poczytam bo ja tam widzę kolosalną różnicę w zachowaniu auta :)
...::$nuffy (Grześ)
Różnicy nie widziałem (ewentualnie delikatna na mokrym) jak latem zasuwałem na zimowych, ale zimą na letnich?? No jakoś nie bardzo...
Szafa !G.O.P!
Niestety się nie zgodzę że to pic na wode z tymi oponami.
Różnica jest i to poważna.
Na temat jeżdżenia w zimie na letnich to sie nawet nie bede wypowiadał bo każdy kto próbował to wie jak to wygląda. A kto nie próbował niech sie zamknie i nie pie... bzdur.
A co do zimowych w lecie to przy jeżdżeniu po mieście faktycznie nie ma wielkiej różnicy po za tym że zimówki szybciej się ścierają ponieważ maja miększą gumę oraz mniejszą powierzchnię bieżnika.
Różnica się zaczyna przy prędkościach autostradowych. Opony zimowe w lecie przy wysokich temperaturach powietrza i wysokich prędkościach maja tendencję do przegrzewania się i w tedy pic na wodę sie kończy a zaczyna lipa bo przyczepność potrafi dramatycznie spaść.
No ale to nam przecież nie grozi w tym kraju bo tu nie ma autostrad. :)
Ale tym którzy się wybierają za granicę latem na zimówkach radzę przemyśleć sprawę.
Aldaron
To sobie wygoogloojcie.
Zimą na letnich rzeczywiście bardzo nie bardzo, ale cały rok na dobrych (drogich) całorocznych jak najbardziej tym bardziej w miastach. Jak ktoś pyka na co dzień w miastach to ile dni jeździ w roku po śniegu?? 5-10-max15. Kupowanie więc zimówek w tym przypadku jest mało sensowne i ja się z tego już wyleczyłem. Dojeżdżę jeszcze te co mam a potem to już tylko quatrac 3 lub vector na cały rok.
dredzioch (miker)
właśnie wracałem caprikiem do domu przez zasypany totalnie Gdańsk (od kilku godzin pada snieg a drogowcy chyba juz na urlopie) . Letnie 205tki dają rade , wystarczy jechać ostrożniej... a frajda z jazdy gwarantowana :D
Kohas 3M_U
wezta bo zal dupe sciska, roznica jest i to kolosalna.
Mysza liil (EM)
pitu pitu... a juz druga buda czeka:P
tazzman
Wczoraj miałem okazję przejechac się 100m na letnich oponkach, chyba też 205 po śniegu. Efekt jest taki, że nie potrafiłem nawet sprawnie ruszyc a jeżdżę dużo w terenie więc wiem co i jak. Nie potrafię zrozumiec kogoś, kto twierdzi że zimą na letnich daje rade. Różnica jest zadziwiająca. W Scorpio mam zimówki i 2,9 i żeby na tym samym śniegu (specjalnie sprawdzałem) zerwac przyczepnośc musiałem dac mocniej w piz..e. A Capri na letnich NIE RUSZAŁO!!!
Rozumiem to tłumaczenie że śnieg na drogach leży przez 5% zimy ale jak patrzę na XRke Tazzmana, który natknął się na to 5% to wolę zdzierac zimówki na asfalcie przez 95% zimy tylko po to, aby po opadach sniegu nie musiec wymieniac znów budy, jeśli wogóle będę wtedy w stanie cokolwiek robic.
Ktoś się nie zgadza?
zapek??? !G.O.P!
dred kurde rozumiem, że ktoś głupoty takie gada- ale ty?? jak pracowałem w oponeo to to wyliczałem na potrzeby sklepu - opony całoroczne są około 10-30% droższe od letnich i około 5-10% droższe od zimówek.
Przebiegi robisz takie same a:
- całoroczne zużywają się szybciej ( nie wymyślono jeszcze mieszanki gumowo-krzemionkowej, która była by miękka przy -20 i twarda przy + 30)
- zimą chujnia( wymusza ją kompromis letnio-zimowy) , latem głośno ( na całorocznych)
Przeliczając to na przebieg 60-80 tys zużyjesz i tak 2 koplety opon.
Więc lepiej kupic komplet zimówek i komplet letnich.
Nawet po dodaniu kosztów wymiany ( około 200-300 zł) wychodzi albo na to samo albo odrobine drożej - ale opona spełnia swoje zadania.
Opony całoroczne wymyślono dla krajów takich jak : Holandia, Hiszpania, Anglia, Irlandia - nie Polska.
A wszystkie hasła np. że północna Polska może jeździc na letnich albo całorocznych wytłumacz proszę uradowanym mieszkańcom trójmiasta, którzy dziś stali w korkach na zasypanej obwodnicy...
Ps.
życzę powodzenia w jeździe granadą zimą na letnich albo całorocznych...
ps2. a w testach adac wygrywa najczęściej ten kto .... ( dokończ sam)
michalch83
takie twierdzenia się biorą z tego że nie jeździłeś nigdy na nowej zimówce tylko na jakimś używanym łysym syfie który przeważnie zakładają ludzie,i później są takie akcje że michelin,goodyear jest chu.... , a to że jest łysy ma 2mm bieżnika i minimum 10lat albo i więcej to już nie ważne?????
kozi
michalch83 ,200-300 to trochę chyba za dużo jak na wymianę,100 oki.Zreszta teraz przy cenie felg auminowych(nikt nie chce kupic 15 za 200pln) to mozna mieć felgi na lato i zime.W zeszły czwartek ledwo dojechałem na letnich Michelinach sportcontaktach do garazu,po założeniu zimówek od razu inna jazda.
mario75
kozi co do wieku tych gum to nie calkiem sie zgodze wiadomo ze im mlodsza guma tym teoretycznie lepsza ale mialem oponki zimowki 2002 rok regularnie po sezonie zimowym czyszczone i konserwowane(i nie lezakowaly na słońcu) w tym roku jako 7 letnie juz, guma byla mieciutka bez spekan rys czy podobnych sladnow zniszczenia, a bywaly tez z 2006 ktore wygladaly jak stary parch bo po zimie w soli lądowaly na stos za garazem :)
generalnie w zimie na letnich nie da sie jezdzic(tylko dla hardcorów) ale w lecie na zimowkach spokojnie (tylko przy dynamicznej jezdzie dramatycznie leci bieznik :) )
Main(misiek)
Tazz, na obreeżach Krakowa stoi buda XRki, mógłbyś wyciąć ćwiartke i jeszcze jakieś inne tajle, od razu podrzuciłbyś mi przód do Scorpio :P Tutaj masz dane do nich, zadzwoń i zapytaj czy jeszcze jest.
"Axpol" Mechanika Samochodowa
30-898 Kraków ul. Kokotowska 12
* blacharstwo samochodowe, mechanika samochodowa
* diagnostyka podwozi, przeglądy rejestracyjne
* pomoc drogowa
* kasacja pojazdów tel. 12 659 05 16 fax. 12 657 74 51
Beddie
"generalnie w zimie na letnich nie da sie jezdzic(tylko dla hardcorów) ale w lecie na zimowkach spokojnie (tylko przy dynamicznej jezdzie dramatycznie leci bieznik :) )"
nie zgodze się z ani jednym słowem w tym zdaniu.
opony nie sa zimowe tylko na śnieg. w każdych innych warunkach(nie mówie o mrozi -25 bo takowy praktycznie nie występuje u nas) zimówka jest słabsza niż reszta opon. zapominacie że nie ma sytłacji albo śnieg albo słońce, przez 50% czasu asfalt jest mokry, a tu zimówki sie NIE sprawdzają- przez to rozbiłem scoroope, a miała roczne zimówki.
fordofil
jak ktoś mówi, że świetne są gumy całoroczne, bo są na cały rok, albo że mu się po śniegu dobrze jedzie na szerokich letnich .... to naprawdę trudno z nim dyskutować ...
amator liil (EM)
Dzisiaj dzięki letnim oponom w FWD prawie dołączyłem do tego wątku. Przy 70km/h w ciasnym łuku latarnie dramatycznie szybko wychodzą na czołówkę. Dobrze, że są tam wysokie krawężniki. Służbowym na zimówkach spokojnie tam dzisiaj przejechałem z taką prędkością. Chyba jednak założę zimówki choćby na te kilkaset kilometrów przejechane po śniegu.
radzieckii
Nie no jak dla mnie jazda po śniegu bez zimówek to zaproszenie do dzwona.A wolę wydać 360 zeta za nowe bieżniki niż szukać np.drugiej budy do auta.
Maroo
W ostatnich 6 dniach 2000 km małym dupowozem po polskich drogach dało się przejechac bo mam zimówki . Na letnich to sie latem jeździ koniec kropka . Wyznaję tę zasade od lat 10 kiedy to 20 listopoda opusciłem trase lotem koszącym (na szczęscie tylko przydrozne krzaki) tylko dlatego że hołdowałem zasadzie że zimówki to fanaberia . W kazdym aucie użytkowanym na codzień winny byc obowiązkowe . To moje wnioski z tych 2000 km w ostatnich dniach -te golfy na szerokich laczkach jadące 20-30 na godzinę bo na spojler ,lampy leksus look ,ledy i inne magnetyzery kasa była a na nowe opony nie starczyło.
bogdanw
"Opuściłem trasę lotem koszącym", a skąd niby wiesz że nie opuściłbyś jej na zimowych ? "powinny być obowiązkowe", dzięki takiemu podejściu mamy już idiotyczne świecenie podczas upałów. A ja mam w dupie zimówki. Chcę i jeżdżę na letnich, bo mi się tak podoba, gdyż ponoć żyję w wolnym kraju :))) A co do zimówek...nie jestem podatny na propagandę i wolę jeździć na letnich w zimie niż odwrotnie. Ale Świadkiem Jehowy nie jestem i nie będę nikogo "nawracał".
granadabus
Dla mnie wszyscy powinni jeździć na letnich w zimie.
Wspaniale wyprzedza się 51-konnym clio sznur aut gdzie kierowcy srają pod siebie przy prędkości 40km/h.
Ja jeżdżę 100 latem a zimą na zimówkach zwalniam do 80.
Po zakrętach:)
Piotrek Ł....vel Kankkunen
Za to miej w świadomości, że jak na tych letnich laczkach wykosisz panu w jego odpicowane BMW to ten zrobi z Ciebie wzór bieżnika zimowego.
zapek??? !G.O.P!
fordofil moze ja sie tam nie znam ale w zimowych warunkach kazda zimowka jest lepsza od letniej chociazby z tego prosteo wzgledu ze jest z miekszej mieszanki i pomimo tego ze asfalt masz mokry(posypany ostro tym bialym co pozniej bude wcina) to jednak jest zimny a w takich warunkach kazda letnia twardnieje duzo bardziej niz zimowa, a co do gorszego zachowywania sie na mokrym chodzilo ci pewnie o odprowadzanie wody, na to pomaga bieznik kierunkowy z dobrymi rowkami odprowadzajacymi wode(breje solnopiaskową) i naprawde przyczepnosci i hamowanie jest dobre
Main(misiek)
Koleżanka małżonka wykonała parę dni temu "lot koszący" ze skarpy w zaspę śnieżną (na szczęście szwedzką, niezniszczalną stalą :-)) i panowie z asistans pierwsze co zrobili zanim zaczęli auto wyciągać, to fotki zimowych opon...
Ananiasz
tylko wytłumacz mi co to są te "zimowe warunki" bo dla jednych śnieg, błoto a dla innych okres listopad- marzec.
na błoto pośniegowe , śnieg tak, zgodze się tylko i wyłącznie zimówki, ale "nasze zimy" czyli 2-5*C + deszcz to już nie jest jak dla mnie zima, ani tym bardziej okres na jazde na zimówkach.
fordofil
jak zwykle - ilu ludzi - tyle opinii.
faktem jest ze kiedys nie znali zimówek i tez jeździli. z tą jednak różnicą że kiedyś był mniejszy ruch i jakby życie wolniejsze... teraz każdy gdzieś się spieszy.
co do samych zimówek - jazda na nich w zimę zawsze będzie łatwiejsza. inna konstrukcja klocków i inna mieszanka gumy chyba po to została wymyślona. i to nie jest fanaberia. różnice czuć znaczną a jak ktoś tego nie widzi to znaczy że jest dupa nie kierowca albo naprawde nigdy nie jeździł po porządnym śniegu. chciałbym takiego delikwenta na ,,swoich letnich'' poprosic podczas takiej zimy jak z przed dwóch - trzech dni o przejazd np. przez salmopol. potem możemy pogadać.
granadabus - co do nakazów - to akurat też jestem zdania że obowiązek używania zimówek byłby głupi. ale na szczęście chyba nie wejdzie w życie bo na tyle osób już ma zimówki że nie ma potrzeby go wprowadzać.
wąski77
Kiedyś też uważałem że zimówki są pedalskie i zakładają je ci co nie potrafią jeździć. Najpierw się zastanowiłem po kupnie swojej granady na której były zimówki, gdy koledzy z pracy czekali w zaspach na ciągnik z pługiem a ja obok przejeżdżałem do zakładu jak czołgiem. Jeżdżę codziennie do pracy DFem z Żyrardowa do Warszawy i jak w minioną środę przywalił śnieg, mogłem co najwyżej jechać jak emeryt 40km/h na swoich letnich 205. Pod górkę z placu na 3 razy wyjeżdżałem z rozbiegu 50 metrowego. Kupiłem zimówki i problemy z ruszaniem, forsowaniem wzniesień i hamowaniem zniknęły. Cud? Nie - opony skonstruowano do jazdy właśnie w takich warunkach więc nie opowiadajcie bzdur że zimówka nic nie daje.
Johnny81
a ja mam proste porownanie ...
capri na letnich 205-tkach i po mojej krętej drodze przez wioskę max 30/40 km/h - w lecie dużo więcej - rzeszow potwierdzi ;) -ale w zimie nie przeskoczy
skoda favorit zimówki 175- tki jak dla mnie wóz stworzony do zimy - prędkość 80km/h spokojnie, focus mieknie jakieś 10km/h wcześniej :)
Mirek K.
Nieporozumienie tkwi w tym, że częśc twierdzi iż zimówki to bezsens, gdyż nasze zimy raczej nie związane są z licznymi opadami śniegu, na który to właśnie przeznaczone są zimówki. Większośc naszej zimy to breja i błoto pośniegowe i dlatego uważają, że na te kilka dni nie warto zakładac "specjalnych" opon śniegowych.
Nikt nie kwestionuje działania zimówek na śniegu co nie zmienia faktu, że kiedy spadnie ten śnieg kiedy mamy letnie lanserki, trasę łatwo skończyc u blacharza, na złomie, w szpitalu, na cmentarzu. Tylko dlatego, że śnieg na drogach leży kilkanaście dni w roku.
W niedzielę targałem lawetę do Wawy i nazot. Wiecie jakie były warunki. Trasa rano była kompletnie nieodśnieżona. Sierra 4x4 na zimówkach. Mimo tego trzy razy tak nami zamiotło że lawetę widziałem prawie przez boczną szybę. Dlaczego? Na lawecie były pół łyse letnie laczki. Ot.
zapek??? !G.O.P!
jak dla mnie to zimowki sa po to:) : http://www.youtube.com/watch?v=cfY8Ld4oIbo
miron
Ja na zimówkach jeżdżę od połowy października do połowy marca z grubsza - czasami krócej/dłużej. I śnieg mnie nie zaskakuje, ani lód, ani kolejki u wulkanizatorów. A tych dodatkowych kilku stówek na sezon na bardzo dobre zimowe opony mi nie szkoda - często nie mam na co innego, ale dobra opona to podstawa bezpieczeństwa.
Zacznijmy od tego, że zimówki to nie są opony śniegowe... Dobra zimówka rewelacyjnie spisuje się w każdych warunkach! Łącznie z deszczem i + 10 stopniami celsjusza, a na błocie pośniegowym, lodzie, czy śniegu bije letnią na łeb kilkukrotnie.
Jak ktoś twierdzi, że zimówki są kiepskie na deszczu, czy suchym asfalcie to znaczy, że miał styczność tylko z najtańszymi gównianymi oponami i do tego jeszcze pewnie używanymi - proponuję przesiąść się na coś nowego z wyższej półki - w końcowym rozrachunku naprawdę wychodzi taniej, przyjemniej, bezpieczniej.
Potem przez takich matołów na letnich robią się korki, bo jeden z drugim nie jest w stanie spod świateł ruszyć, albo wlecze się 20 km/h w miejscu gdzie na zimówkach spokojnie można jechać dwukrotnie szybciej. Nie wspominam o stłuczkach, potrąceniach itd. No, ale wiadomo - po co na te kilka dni zakładać zimówki...
Swoją drogą polska to kraj takich gównojadów... często i gęsto widzę świetne fury za XXX tysięcy złotych na jakichś gównianych oponach, ale na furę, alusy, radio, choinkę o zapachu kokosa i inne bzdety kasa jest...
Wroniasty
Zimą zimówki, latem "letniówki" i tyle. Przykład ku przestrodze-napadało śniegu, masz letnie, gość przed tobą ma zimówki, nagle ostro hamuje bo dziecko na drodze czy inny zwierz, on staje w miejscu a Ty lotem ślizgowym niekontrolowanym robisz mu z sedana hatchbacka (chyba tak się to pisze). Nie wiem po co ta dyskusja. Zresztą Polak mądry po szkodzie, poczekamy na rozwój wypadków (samochodowych he he).
alvar4
http://demotywatory.pl/619891/Zlot--milosnikow-letniego-ogumienia :)
A tego że zimówki to bezsens i chwyt marketingowy nawet nie chce mi się komentować.
żbik
Z tym pierwszym postem to generalnie miałem na myśli, że jak ktoś mieszka w dużym mieście i jeździ w zasadzie tylko tam to zimowe opony nie są niezbędne. Dobre(drogie) całoroczne zupełnie wystarczą. (tylko się trochę przejęzyczyłem przez co zostałem źle odebrany).
Poza tym moje doświadczenia:
- na śniegu zimówki nie mają sobie równych (w Poznaniu drogi zaśnieżone to widok nieczęsty)
- jeżdżę głownie wokoło chaty i uważam, ze wystarczające są całoroczne (drogie dobrej marki);
- jeździłem 5 lat K2700 i boxerem w dystrybucji po Poznaniu zawsze na letnich i nigdy nie miałem problemów - nie zdarzało się, żebym gdzieś nie podjechał itd...;
- na co dzień jeżdżę sunny lub favorit i na obu są max 2-3 letnie zimówki z dużą ilością bieżnika i dobrych marek - na śniegu bajka, poza tym nie powalają mnie - nie widzę szczególnej różnicy pomiędzy nową letnią dobrej marki. Na lodzie to tylko na łyżwach jest OK. Zimówka w tej sytuacji pomaga tylko na psychikę.
- jakbym jeździł w długie trasy to bez zimówek bym się nie wybrał;
- jeździłem starymi i nowymi samochodami (ponad 50 różnych modeli) z oponami zimowymi, letnimi, całorocznymi nowymi, starymi, łysymi, bieżnikowanymi, robiącymi loda i wszystko mającymi zimówkami w trasach, w mieście i moje zdanie wynika głównie z doświadczenia jakie zdobyłem. Byłem też na letnich, całorocznych i zimowych oponach w górach granadą na sylwestra.
Podsumowując:
1. Letnie zimą NIE (więc nie wiem po co ta dyskusja o letnich zimą) - przecież k***a ja o całorocznych napisałem. Czytać ze zrozumieniem nie nauczono???
2. Zimówki zima niekoniecznie - w zależności od położenia geograficznego i przeznaczenia pojazdu mogą spokojnie wystarczyć Quatraki. Tylko śmieszy mnie ta cała medialna nagonka na niedobrych kierowców co jeszcze zimówek nie maja - bandyci normalnie i pedały.
3. Zastanawia mnie jak to jest, że w USA nie mają zimówek tylko całoroczne?
Poza tym off-top się zrobił, więc może zakończmy tutaj i wielbiciele wszystko robiących zimówek może założą nowy wesoły wątek.
dredzioch (miker)
to są pewno letnie :))
http://www.youtube.com/watch?v=othsQVLmRFY
Mac13k
Całoroczne to jak klej uniwersalny- do wszystkiego i do niczego.
W USA? Bo te matoły i tak jeżdżą pare mil na godzinę, a jak leży 5cm śniegu to mają ogłoszony stan klęski żywiołowej. Pozatym jakby opona była letnia, czy zimowa to jeden z drugim by skarżył producenta do sądu, że kupił opony i nie może ich używać całym rokiem. Ty się na kraj debili nie zapatruj, bo tam jest mnóstwo takich chorych akcji, aż dziwne że to jeszcze jakoś funkcjonuje..
Mysza liil (EM)
200-300 zł na wymiane to na 3 sezony liczyłem ;)
michalch83
"Całoroczne to jak klej uniwersalny- do wszystkiego i do niczego." - no comment Myszung.
W Poznaniu jedna wymiana 15 cali kosztuje zwykle 100PLN. W 3 sezony masz 600PLN.
Koniec!!
dredzioch (miker)
" Dobra zimówka rewelacyjnie spisuje się w każdych warunkach! Łącznie z deszczem i + 10 stopniami celsjusza, a na błocie pośniegowym, lodzie, czy śniegu bije letnią na łeb kilkukrotnie." to po co letnie?? zimówka nie ma prawa spisywać się dobrze na suchym asfalcie bo:
1 aby trzymała się śniegu musi być wąska i wysoka
2 ma wysoki i miękki bieżnik
3 nie ma odprowadzania wody przez co jest strasznie podatna na akwaplaning
4 zazwyczaj w zimówkach jeździmy na niższym ciśnieniu
wszystkie te cechy powodują że na zimówkach ZAWSZE i w każdych warunkach auto będzie "pływać". Ma jedynie tą przewagę nad letnią że prowadzi się na śniegu i nie traci swoich właściwości przy temp. duuużo poniżej "0"
fordofil
"1 aby trzymała się śniegu musi być wąska i wysoka " - waska ok, ale czemu wysoka?
"2 ma wysoki i miękki bieżnik" - a owszem
"3 nie ma odprowadzania wody przez co jest strasznie podatna na akwaplaning " - ze coooo? to jakby odprowadzala bloto posniegowe jakby z woda miala sobie nie radzic?
"4 zazwyczaj w zimówkach jeździmy na niższym ciśnieniu" - zazwyczaj na oponach jezdzimy na cisnieniu wlasciwym dla danego pojazdu i rodzaju opon.
wszystkie te cechy powodują że na zimówkach ZAWSZE i w każdych warunkach auto będzie "pływać". Ma jedynie tą przewagę nad letnią że prowadzi się na śniegu i nie traci swoich właściwości przy temp. duuużo poniżej "0"
na SUCHEJ drodze, przy temp ponizej 0 letnia moze sie lepiej trzymac. tylko raz: ciezko taka znalesc, dwaz jesli sie znajdzie to zeby miala rozsadna dlugosc.
w warunkach nawet "polskiej" zimy, mokro i pada, snieg z deszczem i breja blotnista, letnia opona nie moze byc lepsza.
Leszek "QSi"
chyba żyjemy w innym kraju, u mnie śnieg i błoto to max 2 tyg w roku...
fordofil
Szczęściarze...u mnie to nawet dwa tygodnie nie trwa.
granadabus
W Warszawie zazwyczaj jest koło 0 stopni, śnieg leży zazwyczaj 10 dni w roku, poza tym jest tylko mokro. Jak leży śnieg, to mogę sobie pozwolić na zostawienie auta w garażu.
Po co mi zimówki? W służbowym aucie dwa razy miałem dzwona w zimę, w temp. 8 stopni, w deszcz, bo zimówka mi straciła przyczepność. Na letniej/całorocznej w życiu bym nie przydzwonił - miałem podobne sytuacje na letnich oponach.
m.kozlowski
zyjemy w tym samym kraju tylko w roznych jego miejscach, co zmienia troche poglad na ta sprawe.
a mowienie "gdybym mial zimowki/letnie, to bym costam" jest bez sensu. gdybys mial to bys nie byl w tym samym miejscu i czasie wiec by sie nic takiego nie wydazylo. a jesli nawet to warunki sa niepowtazalne, nie przejedziesz drugi raz tego samego odcinka na innych gumach dla porownania.
jesli ci zimowki "slizgly" to znaczy ze nie dostosowales predkosci do warunkow na drodze i posiadanego sprzetu.
Leszek "QSi"
A w Stanach jedzą Big Mac'ki na śniadanie, obiad i kolację - to dlatego, że są najzdrowsze i mają mnóstwo wartości odżywczych... Stany to kraj debili, przeciętny amerykanin jest głupszy niż zwierzę zagrodowe, a Ty nam ich stawiasz za przykład - sorry to nie przejdzie.
Wroniasty
No właśnie tak coś czuję, że różne opinie na temat zimówek to sprawka różnych warunków, w jakich żyjemy w tym samym kraju.
A jeszcze - w ciągu ostatnich 4 dni nie ruszałem auta, bo był mróz i śnieg. Wczoraj było +7, drogi mokre i na letnich jechało się wyśmienicie...
m.kozlowski
a ja wole dac nawet 2000 pln za zimowki, i wyhamowac JEDEN RAZ w te 10 dni w cala zime kiedy jest bialo na ulicy (przez ostatni tydzien NON STOP - w samym centrum wawy bialo na dorgach!!!!) - niz raz sie nadziac na jakiegos palanta co zatrzymal sie przed ostrym zakretem zeby dokladnie obejrzec jak sie przed nim pieknie zderzyli kierowcy stojacy juz na poboczu (musi miec co opowiadac przecie przy obiedzie wigilijnym nie...?)
Glupia kolizja to koszt naprawy taki jak kilka kmpletow zimowek, brak samochodu (zazwyczaj w kolizji cierpia 2 pojazdy wiec jeszcze jakiemus palantowi trzeba fundowac naprawe), straconych kilka godzin, nie wspominajac o narazzeniu kilku osob na niebezpieczenstwo.
Oczywiscie na letnich jadac 20 kmh w nic nie wjade, ale za to zabije mnie ktos jadacy za mna, bo to kolejna skrajnosc, z ktorej malo kto sobie zdaje srpawe ze tez jest powaznym niebezpieczenstwem na drodze, i niewiele sie rozni od "zaparkowania na srodku ulicy" (zaparkowania z predk. 20 kmh..) - np. za zakretem z ktorego wyjade (na zimowkach - a jakze) przepisowo nawet te 40 kmh... - i winnym bede ja!
Gratuluje tym ktorym sie udalo, ja tez nie przywalilem jeszcze z powodu zimy (choc pare aut mialem ochote rozwalic za ich glupote), zimowki zakladam. Jestem widocznie dzieckiem propagandy, reklam, itp.... itd... pozdrawiam pozostale dzieci propagandy!;)
Atom
Atom - masz rację. Ale każdy ma inną sytuację. Ja mam na przykład ten komfort, że jak leży na ulicy śnieg, to auto zostaje w garażu.
m.kozlowski
Podoba mi się jak się spinacie:):) O to chodziło:):)
Może jednak moderator mógłby wyciąć wszystko z tego wątku i wrzucić do nowego o jakimś świątecznym tytule np. "Jestem Bogiem, bo mam zimówki" bądź "Nie mam zimówek tylko całoroczne i powoduje to podniesienie ciśnienia przed świętami wśród moich znajomych - jakie są przyczyny?"
dredzioch (miker)
Też jestem ten gupi co się dał naciągnąć na reklamę i kupił zimówki..
Na wiosnę pewnie dam się naciągnąć na letnie opony.
Trójkąt
Szafa !G.O.P! / 2009-12-23 13:39:57 /
hehe, ktoś napisał że z racji kształtu bieżnika opona zimowa nie ma jak odprowadzać spod siebie błota pośniegowego i śniegu, otóż opona zimowa ma "wgryzać" się w śnieg, a poza tym to są różne opony zimowe, jedne na śnieg inne na wodę, suchy asfalt itp, wszystko zależy od kształtu bieżnika
brzezin / 2009-12-23 13:45:33 /
No, to będę miał letnie na lato, śniegowe na śnieg, lodowe na lód, zimowo-deszczowe na deszcz gdy jest zimno, mżawkowe, przeciwmgielne, na psie kupy...
m.kozlowski / 2009-12-23 13:47:04 /
m.kozlowski, może źle napisałem, chodziło mi o to że są różne konstrukcje bieżnika i jedna opona będzie lepiej spisywać się na śniegu inna na mokrej nawierzchni itp.
brzezin / 2009-12-23 13:51:20 /
No dobra, ale letnie spisują się dobrze i na suchym i na mokrym?
Wiem, że nie ma takiej zimowej, żeby była dobra i na deszczu i na kopnym śniegu, ale właśnie do tego się częściowo ta dyskusja sprowadza - jeśli nie jeżdżę po śniegu/lodzie, tylko po deszczu/mokrym (a zazwyczaj takie warunki panują w miastach), to po kiego mi zimowe?
m.kozlowski / 2009-12-23 13:56:50 /
niema jak kolce:D
Marek F / 2009-12-23 14:14:42 /
Dokładnie tak jak Marcin napisał - jak ktoś nie wyjeżdża poza dużą, odśnieżaną / "posalaną" aglomerację, to opony zimowe mu się nie przydadzą. Dzień czy dwa w roku, gdy jest szklanka, to opony zimowe (bez kolców) też nie pomogą, więc szkoda pieniędzy.
Zimówki dają dużo tam, gdzie jest śnieg (ubity, kopny). Poza tym bieżnik bieżnikiem - musi być, bo inaczej narty, ale i tak cuda robi mieszanka gumy.
Konrad vel smasher / 2009-12-23 14:17:37 /
Słaby tytuł wątku - jestem nieco zawiedziony.
Ehhh to wymyśl cokolwiek innego:) mnie nie obchodzi nazwa bo za pół roku czy rok i tak będzie 10 nowych takich wątków bo i tak ktoś zrobi nowy...
Tak że co do tytułu jak macie pomysły to do moderatora i niech zmienia:)
Szafa !G.O.P! / 2009-12-23 14:30:30 /
Wątek miał być o oponach na różne pory roku a większość opowiada po czym jeździ na co dzień i jakie z tym ma przygody. Brakuje jeszcze tylko osób, które widziały śnieg w lipcu w Australii, dyskusji na temat globalnego ocieplenia i przejdziemy do omawiania sensu montażu paneli słonecznych na naszych dachach w samochodzie:)
Dziękuję i pozdrawiam
paras / 2009-12-23 15:28:21 /
Bo to tak jak z gazem - są kontrowersje, ale dla każdego sprawa wygląda inaczej. Dyskusja jest w zasadzie bezcelowa, bo mało kto zdanie zmieni, ale jakże ciekawych argumentów można się naczytać.
m.kozlowski / 2009-12-23 15:33:29 /
Oczywiście, że opony zimowe przydadzą się nawet jeśli ktoś nie jeździ po śniegu. Zimówka jest stworzona ze znacznie miększej mieszanki - i w temperaturach bliskich zera (a im niższa tym bardziej będzie to odczuwalne) będzie trzymać lepiej niż opona letnia nie ważne, czy na suchej nawierzchni, czy na mokrej nawierzchni. Nie wspominając o śniegu, błocie pośniegowym, szklance, lodzie, etc... Tak po prostu jest. Biadolenie, że jak jest śnieg to nie wyjeżdżam, albo po co mi zimówki skoro jestem warsiafiakiem i mam odśnieżone/wysolone ulice to pieprzenie na zasadzie "Założę używane gówniane klocki hamulcowe, bo jeżdżę ostrożnie, więc nie będę musiał ostro używać hamulców"
Wroniasty / 2009-12-23 15:40:18 /
Wroniasty, z całym szacunkiem, ale nie pieprz o Warsiawiakach. Zwracam uwagę nie na swoją snobistyczną lokalizację, tylko na fakt czystych ulic. Czystych nawet nie dlatego, że odśnieżonych, ale średnia temperatura w mieście zazwyczaj jest wyższa niż poza miastem. Poza tym mamy bardzo popularne globalne ocieplenie, które skutkuje tym, że mamy zazwyczaj w zimę plusowe temperatury.
Na zimówkach jeździłem jak codziennie do pracy dojeżdżałem i przydały mi się tylko w 4 dni. A i tak felgę rozwaliłem, bo było ślisko (a zimówki dobre i nowe). Dziś nie używam auta na co dzień i uważam, że zupełnie mi są niepotrzebne dodatkowe opony na zimę. Wczoraj warunki jazdy w Wawie były takie, że próbując zerwać przyczepność na uliczce pod domem nie udało mi się...
m.kozlowski / 2009-12-23 15:53:06 /
Marcin trzeba było bieg jakiś wrzucić :) Generalnie popieram, wątek do niczego nie prowadzi :)
Konrad vel smasher / 2009-12-23 15:56:36 /
Wroniasty przeczytaj sobie http://www.auto-swiat.pl/poradniki,artykuly,Opony-zimowe,Opony-zimowe-ich-zalety-oraz-wady,22561.html
Zapchałeś sobie głowę jakimiś bzdurami o wyższości zimówek w każdej sytuacji w niskich temperaturach, a teraz na siłę próbujesz zainteresować tym innych.
nie czepiaj się Wroniasty Warszawiaków, bo dyskusja bardziej zboczy z torów niż to Paras przewidział ... i zahaczy o Białystok
amator liil (EM) / 2009-12-23 17:04:57 /
m.kozlowski - chryste, czym Ty jeździsz, że nie udało Ci się zerwać przyczepności pomimo starań? Mi się zawsze udaje niezależnie od warunków. Tak tak widziałem przez ostatni tydzień te "czyste ulice" w Wawie i brak korków i jeszcze kilka innych ciekawych zjawisk w tym kierowców na letnich gumach mielących na światłach oponami. Tak się składa, że dwa lata mieszkałem w Warszawie, robiąc codziennie koło setki kilometrów po tym smutnym mieście i wiem jak to wygląda zimą, więc globalne ocieplenie i wyższość świąt bożego-narodzenia nad świętami wielkiej nocy możemy już włożyć między bajki.
dredzioch - nooooo auto-świat to prawdziwy autorytet - sorry wycofuję się ze wszystkiego co napisałem, skoro auto-świat twierdzi inaczej to tak musi być
Niektórzy chyba naprawdę nie kumają o co w tym wszystkim chodzi, a chodzi o to żeby możliwie najlepiej przygotować się na skrajne warunki i nagłe zmiany pogody. Np. na nieoczekiwaną gołoledź, marznącą mżawkę, na nieoczekiwane opady śniegu - tak, zdarza się, że w ciągu kilku godzin spadnie 10, czy 20 cm śniegu itd.
Dzisiaj w Białymstoku temperatura w ciągu doby wzrosła o 14ście stopni celsujsza. Zdarza się, że w ciągu doby spada o te kilkanaście stopni celsujsza. Jeśli złapie Was w ciągu jakiegoś wyjazdu taka zmiana pogody i np. sypnie śnieg też będziecie twierdzić, że zimówki są zbędne, po co je zakładać, po co wydawać pieniądze, a wogóle to opinie amerykanów i auto-świata są rulez? Po prostu żal za dupę ściska jak się widzi kolejnego kierowcę który nie jest w stanie ruszyć na śniegu z miejsca, albo na prostej lekko zaśnieżonej drodze robi bąka - gwarantuję, że tłumaczy to tak samo jak Wy
P.S. - a gdzie ja się czepiam warsiafiaków? Jakieś kompleksy macie? Na Białostoczan pół polski mówi śledziki i jakoś nikt nie widzi w tym problemów. Proponuję więcej luzu i dystansu do otaczającego nas świata
Wroniasty / 2009-12-23 17:10:24 /
Taaak ten sam Auto-świat reklamuje na swoich stronach magnetyzery i twierdzi że najlepszy silnik to TDI po chip tuningu , a samochód jak ma 10 lat to jest niebezpieczną kupą złomu . Dokładnie 18 grudnia przejechałem 480 km z czego 45 w pobliżu Warszawy i tam było najgorzej błoto pośniegowe i ogólnie ślizgawka opinia że w dużym mieście opony zimowe są niepotrzebne wobec tego mnie nie przekonuje . Jak już ktoś zauważył nie życzę nikomu na letnich laczkach sytuacji że przed nim zahamuje ktoś na zimówkach i auta szkoda i wina po stronie tego co z tyłu...
bogdanw / 2009-12-23 17:11:06 /
Pass... Jutro biegnę po zimówki.
http://motoryzacja.interia.pl/wiadomosci-dnia/news/zimowki-czy-caloroczne,679421
http://forum.subaru.pl/viewtopic.php?t=103554&sid=3db52b02205fb98658619355048e2c69
Faktycznie list Pana Czesia, czy tam innego Henia do Interii to argument... to wręcz teza. Wszyscy powinniśmy go nosić przy sobie, tak jak chińczycy książeczkę Mao. Idę go wydrukować...
Nikt nawet nie stara się wmówić, że zimowa opona to lekarstwo na całe zło tego świata, że w każdych warunkach będzie lepsza niż opona letnia, a poza tym jest super. Przy niskich temperaturach będzie zachowywać się bardzo podobnie jak letnia, lub lepiej, a nawet jeśli gorzej to bardzo niewiele - starczy zachować zasady zdrowego rozsądku i na pewno z powodu zimówek w +7miu stopniach na wodzie nic nam się nie stanie. Natomiast w skrajnych warunkach pogodowych, kiedy jest naprawdę niebezpiecznie - śnieg, błoto pośniegowe, lód, marznąca mżawka, etc - zimówka bije letnią oponę na głowę i to pod każdym względem. A warunki pogodowe na drodze zmieniają się często i gęsto - w ciągu chwili. Dlatego dobrze jest jeździć na zimówkach zimą, bo w wypadku nagłego opadu śniegu, czy lodu jesteśmy na to zwyczajnie gotowi.
Owszem jeśli ktoś trzyma auto w garażu i jest to wóz którym nie jeździ na codzień, nie jeździ w długie trasy itp i może sobie jeśli są złe warunki pozwolić na to żeby jechać innym samochodem/MPKiem to luz. Niech sobie wyjeżdża w ładną pogodę zimą, kiedy są czyste drogi na letnich gumach.
Ale jeżdżenie na codzień wozem na letniej gumie, bo przecież nie leży śnieg - ch** że jest koło zera i może zaraz spaść, albo trafić się szklanka, to po prostu idiotyzm.
Wroniasty / 2009-12-23 18:05:01 /
"Ale jeżdżenie na codzień wozem na letniej gumie, bo przecież nie leży śnieg - ch** że jest koło zera i może zaraz spaść, albo trafić się szklanka, to po prostu idiotyzm. "
Też tak uważam, ale od początku chodziło mi o całoroczne.
Całoroczna nie jest synonimem letniej, no chyba, ze jestem głupi jak przeciętny Amerykanin.
"Nikt nawet nie stara się wmówić, że zimowa opona to lekarstwo na całe zło tego świata, że w każdych warunkach będzie lepsza niż opona letnia, a poza tym jest super."
W jednym ze swoich powyższych postów to właśnie napisałeś.
Jak to w artykula napisane niby w ameryce samochody z salonów wyjezdzaja na calorocznych ale jakos nie chce mi sie w to wierzyc ze na florydzie, texasie czy z drugiej strony na alasce samochody na takich gumach zjezdzjaa a ogladajac relacje z tv ;) utwierdzam sie tym przekonaniu.
Nie rozumiem tylko jednego skoro caloroczna zachowuje sie w zimie lepiej niz zimowa a w lecie jak letnia to w czym tkwi jej sekret ;)
Main(misiek) / 2009-12-23 18:35:26 /
A gdzie to jest napisane "caloroczna zachowuje sie w zimie lepiej niz zimowa a w lecie jak letnia"??
Droga całoroczna np. Quatrac 3 pewnie będzie lepsza niż dębica frigo2 i passio.
dredzioch - polecam czytanie ze zrozumieniem. Nigdzie nie napisałem, że zimówka jest w każdym warunkach lepsza od opony letniej. Napisałem za to, że przy niskich temperaturach będzie trzymać lepiej - i tego się trzymam, a nawet jeśli nie mam racji to będzie trzymać od opony letniej minimalnie gorzej (kwestia jak niska będzie temperatura, jakie opony porównamy itd) - co nie ma wielkiego wpływu na bezpieczeństwo, a na pewno znacznie mniejszy niż różnica między letnimi, a zimówkami na śniegu/lodzie/błocie pośniegowym...
Co do opon całorocznych - mnie nie przekonują. Miałem takowe na jednym aucie i były naprawdę kiepskie i to zarówno w warunkach typowo zimowych jak i w typowo letnich - fakt w warunkach pośrednich radziły sobie nie najgorzej. Skusiły mnie, bo miałem dość zmieniania opon, kolejek u wulkanizatorów, płacenia za to itd. Na pewno lepsze to niż ganiać po śniegu na letnich gumach, tylko nie wiem czy koniec końców wyjdzie to na tyle taniej, żeby ryzykować, że w skrajnych warunkach pogodowych zabraknie nam trakcji żeby ruszyć, albo wyhamować na czas...
Mam nadzieję, że jakoś z grubsza się dogadaliśmy. Peace, love and rock&roll
Wroniasty / 2009-12-23 18:44:11 /
"typowo zimowe sprawdzają się owszem, lepiej - jednak tylko na śniegu;
* ale już podczas suchego mrozu, jak również na deszczu, deszczu ze śniegiem, czy na brei błotno-śniegowej spisują się dużo gorzej - i w takich okolicznościach nie tylko całoroczna, ale nawet typowo letnia jest lepsza. "
"Na stronach Internetowych ADAC-u można znaleźć testy opon całorocznych. Raz traktowanych jako letnie i testowanych razem z typowo letnimi, kiedy indziej traktowanych jako zimowe i testowanych razem z typowymi zimówkami. I w jednym i w drugim przypadku całoroczne znalazły się w ścisłej czołówce. "
z tego wysnułem moje spostrzezenie ;)
a co do Frigo 2 sie ne zgodze bo odkad wzial pod skrzydła je Good Year to duuzo sie poprawilo i opony sa naprawde znosne w tym przedziale cenowym
Main(misiek) / 2009-12-23 18:47:40 /
Ścisłą czołówkę odbieram jako trochę gorzej od najlepszych letnich/zimowych i dużo lepiej od polskich letnich/zimowych.
a wracajac jeszcze do czyjegos pytania jak są oznaczane Całoroczne ?
albo moze ktos usystematyzuje calosc ?
A/T All terain
M+S Mud + Snow
a jak np z reszta
M/T ? itp
Main(misiek) / 2009-12-23 19:12:24 /
M/T - mud terrain -> na błoto:)
Wroniasty / 2009-12-23 19:23:57 /
Tak z innej beczki to powiem wam po co zimówki w zimę. Np. po to żeby ktoś nie przywalił w narożnik mojego samochodu cofając z lawetą, która ześlizguje się po śniegu prosto w kant mojego kanta. Piękne i unikatowe białe klosze poszły się j... Dostałem dziś taki prezent na gwiazdkę...
Johnny81 / 2009-12-23 22:03:41 /
Opony zimowe są dobre na zime (temperatura pracy) letnie na lato (temperatura pracy) na letnich nie ma przyczepności w zimie, jak i na zimowych nie ma przyczepności w lecie, sprawa prosta, opony uzywane nie nadają się do jazdy, tak samo jak swiatla dzienne powinny byc zakazane. Takie moje zdanie.
k-janik / 2009-12-23 23:31:47 /
Opona którą kupisz nową, na drugi sezon też jest już używana...choć o taką w ofercie uzywanych trudniej niż o trzyletnią.
mario75 / 2009-12-24 00:59:03 /
"Opony zimowe są dobre na zime (temperatura pracy) letnie na lato (temperatura pracy) na letnich nie ma przyczepności w zimie, jak i na zimowych nie ma przyczepności w lecie, sprawa prosta, opony uzywane nie nadają się do jazdy, tak samo jak swiatla dzienne powinny byc zakazane. Takie moje zdanie."
Opony zimowe są dobre bo mają inny bieżnik .... temperaturę będą miały tą samą ;-))
Na letnich jest przyczepność w zimę - jeśli by jej nie było to samochód by wcale nie ruszył. Zdarza się, że ta przyczepność jest niska, zdarza się - że taka sama - bywa czasem lepsza niż przyczepność zimówki..... (sucho/mokro, ciepło). To trochę tak jak ze stanem jezdni - widzisz śnieg i lód - to nie jedziesz 60 po mieście i nie hamujesz 30 metrów od skrzyżowania ....
Ogólnie jakoś 4 lata temu pojechałem sobie na uczelnię jakoś w listopadzie na letnich 185/60 R13 -- nic nie zapowiadało zmiany pogody - gdy wracałem marznący deszcz zrobił szklankę jak .... psu się świeci ;-P
I co ? Normalnie mi się na letnich jechało - baaaa , nawet sporo wleczących się aut musiałem wyprzedzić .... auto hamowało, przyspieszało ... jeździłem jeszcze pare dni na letnich i zmieniłem na zimowe 165/70 --- auto na suchym przestało się prowadzić , wyjeżdżało przodem z zakrętów, źle hamowało na suchym i mokrym ... ale jakiejś drastycznej różnicy w przyczepności nie było (bo i zima niezbyt sroga).
Jeden cały sezon kiedyś zdarzyło mi się przejeździć na nowych zimowych oponach. Przyczepność latem ? Licha. Prowadzenie w zakręcie ? Marne. Jazda po mokrym ? Ruletka. Pisk do połowy dwójki przy mocnym ruszeniu od skrzyżowania. Po wymianie na o 3cm szersze letnie przy zmianie na 2 bieg było tylko szarpnięcie a o pisk opony trzeba się było wyjątkowo postarać strzelając ze sprzęgła.
Mieszkam w mieście - drogi utrzymywane są na czarno .... po śniegu zimą jadę zazwyczaj 500 metrów , dalej jest asfalt posypany i mokry. Gdy jest zima z poważnym śniegiem - a taka była 3 ? lata temu ..... to ja zabawnie i dzielnie jeździłem po 15 km do centrum miasta do pracy MUSTANGIEM na całorocznych oponach ..... zabawnie bo można było pojeździć trochę bokiem a Ci co preferują chodzić na rękach i tylnego napędu boją się jak ognia to w ogóle pewnie przerażeni ;-) I nigdy nie miałem jakiegoś wielkiego problemu z ruszaniem ani hamowaniem .... zeszłej zimy wymyśliłem sobie zimówki do Taunusa ..... no napewno lepsze to niż letnie szerokie lacie 205/50 R15 - trzyma się fajnie na zimówkach z racji ich mniejszej szerokości i innego kształtu bieżnika.
A teraz w Grudniu przy leżącym jeszcze śniegu miałem okazję pojeździć sobie na letnich ale już do wymiany wiosną - i takie prawie bez bieżnika to rzeczywiście kiepskie są - ale latem też były ;-P
I jeśli jeździłbym autem codziennie w dalekie trasy , czy często w góry - zimówki do auta rwd lub fwd tak... Jeżdżąc po mieście .... i raczej po odśnieżonym i posypanym czarnym wygrywają całoroczne a czasem wystarczą nawet letnie ....
A tak w ogóle to na zimę nie powinno się zmieniać opon ......
Każdy powie , coooo ?
Ano tak.
Na zimę powinno się zmieniać auto. Na takie z napędem 4x4 ;-P A ono już by miało opony takie jak trza ....
I jeszcze taka dygresja, że ABS to zimą i jesienią też może się okazać niebezpieczny - bo ktoś przytoczył taką sytuację - że ktoś przed nami ostro zahamuje a my jak sanki na letnich oponach w niego.... No to my nie mając ABS ostro przyhamujemy - a ten co ma ABS za nami pojedzie nie jak sanki tylko jakby nie miał hamulców i zrobi nam z d... garaż. Droga hamowania na lodzie z 80 kmh - bez ABS - 250 metrów , z ABS 404 metry ;-))))) To tak jakbyście pisali , że jazda autem bez ABS, ESP itd to niebezpieczne. A wcale nie - wszystko jest dla ludzi.... mi bez tego szajsu się lepiej jeździ... jak ktoś ma letnie zimą to przynajmniej wolno jedzie a nie zapieprza ile wlezie bo przecież ma zimówki i jak mu ktoś wyskoczy to wyhamuje napewno....
Opony używane nie nadają się do jazdy ? Przecież każda opona która zrobi choć metr na kole samochodu jest już używana ! I już się nie nadaje ? ;-) A po dwóch latach ... złe są ? Też nie... Opony zużyte czy po prostu takie które się zestarzały też nadają się do jazdy... ale będą mieć znacznie słabsze parametry....
Światła dzienne zabronić ? A niby czemu ? Przecież nie muszą się dzieki nim świecić mijania, ani pozycyjne z tyłu , ani deska się nie podświetla , ani tablica rejestracyjna w dzień (to bardzo potrzebne żeby tablice podświetlać w dzień ;-)) ?
Aha. Wiele osób zmienia pewnie buty na zimowe. A ja niezmiennie od wielu lat chodzę w zimę w adidasach.... Bo fajnie się trzymają zimą. I jakoś są z takiej mieszanki co nie twardnie zimą ani nie jest szczególnie miękka latem. Za to te zimowe buty których już miało się tyle par jakoś zawsze były śliskie, twarde i niebezpieczne (zazwyczaj widać to po podeszwie). I wcale nie były ciepłe ... W dodatku w zimowych butach źle się jeździ autem.
I mogę sobie wybrać ... a przecież możnaby wprowadzić ustawę wymagającą aby oprócz wymiany opon na zimowe (na szczęście jeszcze takiej nie ma ! i mam nadzieję , że nigdy nie będzie) możnaby pieszym nakazać wymianę butów na zimowe... Prawda ? I czapkę i szalik nosić - bo nawet jak jest +15 stopni w styczniu to nagle może spaść śnieg i temperatura poniżej zera ;-)
MikeB4 / 2009-12-24 05:08:27 /
MikeB4, nic dodać nic ująć. Dla mnie opona ma mieć odpowiedni bieżnik ( kształt, głębokość) a czy to jest letnia czy zimowa to mi to wisi. Oczywiście że niektóre letnie ze względu na kształt bieżnika nie nadają się na zimę np. dawne vivo Dębica, ale częściej bywa na odwrót; wjechałem w dupę delikwentowi w sierpniu na zimówkach na suchej nawierzchni, bo droga hamowania wydłużyła się o drugie tyle niż miało by to miejsce na letnich. Co do ABS, kontroli trakcji i innych pierdół, których ja nawet nazwać nie potrafię :) to znam ludzi, którzy są święcie przekonani, że im nic nie grozi, gdyż mają wyżej wymienione bzdety i takich niestety jest wielu. Nie jestem jednak na tyle zacofany, żeby nie spróbować pojeździć z tymi bajerami. Moje wrażenia: nigdy nie byłem pewny jak mi się auto zachowa. Bez tych "bajerów", kiedy nad samochodem JA mam "władzę", zawsze wiem, jak się mam zachować i jak mi się zachowa auto. Do życi z autami które mają jeździć za mnie.
granadabus / 2009-12-24 08:12:24 /
MikeB4, przecież większość z Fordziarzy zmienia auto na zimowe ;) ... czasem też buty na cieplejsze, zakłada kurtki ... Ale nie ma takiego obowiązku. Można chodzić bez czapki, w adidasach czy sandałach, a nawet jeździć odkrytym kabrioletem (ostatnie zdjęcia Sticha z Wiednia ;) Tu mamy wolność wyboru i swobodę decyzji.
A jeśli chodzi o opony ... możemy podzielić się tylko swoimi doświadczeniami. Bo ktoś z miasta Z będzie miał inne zdanie, niż ten z miasta W i jeszcze inne od tego ze wsi R w powiecie na iterę B. Jedni widują śnieg, inni nie, a jeszcze inni jeżdżą tramwajem do pracy, w odróżneiniu od tych, którym czasem trudno by było dotrzeć nawet traktorem. Przekonywanie na siłę o słuszności swoich racji nie ma tu sensu.
Ja latem jeżdżę na letnich, a zimą na zimówkach i nie będę tego uzasadniał. Kiedyś prześmigałem parę sezonów (względy finansowe) w zimie na letnich ... apotem znowu non stop na zimówkach ... i wcale mi się nie podobało.
Jedno jest raczej pewne. Większość użytkowników starych Fordów, to ludzie świadomi drogi i swoich fur. Sami wiedzą najlepiej jakie opony i w jakich sytuacjach się u nich sprawdzają ... i jak widać potrafią uzasadnić swój wybór.
amator liil (EM) / 2009-12-24 08:44:14 /
Ja proponuję przeciwnikom zimowych opon założyć swoje najlepsze letnie czy całoroczne, i wyrwać się ze swojego ukochanego miasta gdzieś dalej, może na Sylwestra w góry. Przecież wiadomo, że jak sie ma w tej gópjej vivce czarne drogi i nigdzie się z ukochanej stolicy nie rusza, bo wyjechanie 30 km od domu to już wielka trasa, to ja rozumiem że zmiana opon jest zbędna. Zapraszam do wyrwania się z tej dziury i pozwiedzania dalszych zakątków kraju, gdzie służby drogowe są niekoniecznie dofinansowane i trzeba na drodze radzić sobie samemu. Życzę powodzenia. Ale sukcesów nie wróżę...
Mysza liil (EM) / 2009-12-24 09:25:13 /
Aktualnie w Granadzie mam letnie i wiem pewnemu gronu właśnie się naraziłem ale mam to w nosie...
W Gdańsku na dzień dzisiejszy mieliśmy 3 dni podczas których rzeczywiście służby drogowe nie nadążały za opadającym śniegiem, a tak poza tym to drogi czarne.
Widzę natomiast inny problem pozostałych użyszkodników dróg... jak tylko zacznie padać śnieg to nie ważne czy ma letnie czy zimowe wpieprza się na drogę i jedzie swoje 20 km/h co jest absurdalne.
Ja Granadą z od czasu do czasu uciekającą dupą - zachowując po prostu odpowiednio większy dystans od samochodu jadącego przede mną cały czas się poruszam po Gdańsku jadąc ok 60/70 i nie ma żadnego problemu.
Ok zimówki i tak założę na nowy rok, ale powiem szczerze na tę chwilę da się normalnie po 3m jeździć na letnich - tylko przede wszystkim rozważnie !!!
slon666 3M / 2009-12-24 09:26:45 /
A ja dziś jechałem po szklance do 140 km/h bo więcej strach, i motały mi się na drodze jakieś wynalazki po 60 km/h. Za to ja też przeszkadzałem jednemu w jakiejś A8 czy nawet S8 nowej, bo doszedl mnie niewiadomo skąd i jeszcze szybciej się oddalił, koło 2 pak ładował po tym lodzie. Też pewnie na letnich, nie?...
Mysza liil (EM) / 2009-12-24 09:41:08 /
Mysza, ale np. ja właśnie o tym piszę - skoro poza Wawę nie wyjeżdżam, to po co zimówki? Jakbym jeździł, to bym kupił.
Każdy wie, gdzie i po jakich drogach jeździ i podejmuje własną decyzję. A każda decyzja jak wiadomo jest obarczona ryzykiem :)
Ad Wroniasty - czym jeżdżę, że przyczepności nie zrywam - ano granadą 2.8, ale na DOBRYCH, NOWYCH, choć letnich oponach :)
m.kozlowski / 2009-12-24 09:43:10 /
No dokładnie też mam to myśli, na chu.. mi zimówki jak do pracy mam 5km po odśnieżonej drodze. Na nie odśnieżona trafiłem w tym roku 2 razy i po prostu zamiast dojechać do domu w 5minut dojechałem w 8. No i chyba jednak wole idiotę co jedzie 20km/h na letnich oponach bo sie boi , niz takiego co jedzie 200km/h na zimówkach bo mu sie nieśmiertelność włączyła.
Kohito_PS / 2009-12-24 10:27:19 /
auto 4x4 jak najbardziej, ale takie ze szpera albo blokada centralna. W innych mozna sie zdziwic ;)
pmx (wiewior;) / 2009-12-24 11:16:02 /
Tak sobie czytam te "Wasze" wypociny i nie wiem czy śmiać się, czy płakać. Widać od razu że krzykaczowa większość twardo stojąca za jedną z opcji, to zwyczajni teoretycy gawędziarze co się gdzieś naczytali albo nasłuchali wypocin jakiegoś marnego dziennikarzyny (co to wysmarował coś z palca tylko w celu zapełnienia szpalty, albo pod czyjeś dyktando) i teraz wielce to powtarzają jako "swoje doświadczenie" (pusty śmiech), co chyba już sami w to doświadczenie uwierzyli.
A widać to dobrze po sposobie przedstawiania problemu wybitnie jako czarno biały. "Ci co nie używają opon zimowych, to w stu procentach debile i sknerusy co wydali wszystko na podświetlane wentyle" zaś z drugiej strony "Ci co opon tych używają, to ciemna masa podatna na manipulacyjne oddziaływanie lobby producentów opon i wariaci, co im się nieśmiertelność włączyła". Ewentualnie jeszcze trzecia grupa "analfabetów matematycznych, co nie potrafią policzyć że zamiast płacić za wymianę opon można kupić całoroczne i przejechać na nich dzięki temu dodatkowe 300 kilometrów rocznie".
Doświadczenie - nie mam takiego i nie da się powiedzieć, że dzisiaj mnie zimówka wyciągnęła z opresji, bo na letnich bym wyleciał w rejony (albo vice-vicuś). Nie mam takich doświadczeń, bo staram się jeździć tak bym nie musiał niczego nie spodziewających się opon obciążać odpowiedzialnością za swoje błędy.
Mam zimówki w każdym aucie, które jeździ zimą. Raz że służbowo robię trochę kilometrów po kraju i to w różnych warunkach, a dwa że prywatnie (pomimo, że głównie jeżdżę po Warszawie), to znając siebie nie mogę wykluczyć możliwości, że np. podczas imprezy sylwestrowej ktoś podrzuci ajdeę żeby zaraz po wytrzeźwieniu jechać do Zakopca. I co? Wtedy będę szukał wulkanizacji? :) A jak ktoś ma na tyle silny charakter, że potrafi wówczas powiedzieć "Do żadnego Zakopca nie jadę, bo nie i chuj!" to faktycznie po co mu opony zimowe? :)
Wesołych!!!
gryziu liil (EM) / 2009-12-24 11:50:13 /
A ja powiem że w tym roku NIEMCY dali dupy.
Okres przedświąteczny na autostradach to jazda 40km/h po LODZIE.
I spróbuj nie założyć zimówek....oczywiście mam na myśli PKW.
Konkludując-strata na suchym/czarnym mając zimówkę będzie bez znaczenia.
............strata na śliskim mając letnią-nie do odrobienia:)
Po prost lepiej się zabezpieczyć.
Piotrek Ł....vel Kankkunen / 2009-12-24 11:56:29 /
...acha, idiotów co jadą 20 km/h wcale nie wolę. Irytują mnie tylko, bo nigdzie w prawodawstwie polskim nie jest napisane, że każdy musi jeździć autem. Jak się nie czuje pewnie za kierownicą, to niech zadzwoni po złotówę.
Idealnie było jak przywaliło ostatnio śniegiem. Pierwszego dnia paraliż na ulicach, a już następnego wyjechało tylko 25-30% i był luzik :) A teraz znowu się zrobiło cieplej i czarny asfalt, to znowu grzyby powyciągały te strucle i przeszkadzają :(
gryziu liil (EM) / 2009-12-24 11:59:58 /
Proponuje zmienić tytuł wątku na Wesołych świąt i szczęśliwego nowego roku:)
dredzioch, już taki wątek jest ;) http://www.capri.pl/forum/427343&t=20091224095322#new
brzezin / 2009-12-24 12:33:36 /
A ja proponuje zdjąć opony i na samych felgach pocinać czy to lato czy to zima he he, wesołych życzę.
alvar4 / 2009-12-24 12:47:13 /
Nie możesz, bo azot ucieknie :)
Mysza liil (EM) / 2009-12-24 12:51:53 /
A ja proponuję mój ulubiony tytuł dla tego wątku: "Czy ktoś coś wie?" :p
Wesołych Świąt!
bartozłomero / 2009-12-24 14:27:40 /
A ja od siebie proponuję: Czy zna się ktoś na gumach? I również życzę najlepszego ;)
Mysza liil (EM) / 2009-12-24 14:34:45 /
Wesołych :)
Kohito_PS / 2009-12-24 15:19:50 /
To może Durexy? ;)
Murmur vel Magman / 2009-12-24 21:38:35 /
Durexy tylko bieżnikowane, dostępne w rozmiarach od 18 do 21 cali :P Raczej tylko letnie, bo to na afrykę, a tam zimy brak :)
Mysza liil (EM) / 2009-12-24 21:51:19 /
przyjdzie czas ze i w afryce sypnie śniegiem :D
Wojdat / 2009-12-24 22:05:37 /
Napisze tak.
Odkąd jestem kierowcą (czyli od prawie 18 lat) w autach, czy to służbowych, czy prywatnych zawsze miałem odpowiednie do sezonu opony (lub wielosezonowe).
Jest różnica w prowadzeniu i nikt mnie nie przekona, do jeżdżenia letnimi oponami w zimę. Aktualnie jestem w górach na wywczasach. Nie wyobrażam sobie jazdy tu na letnich. Są kraje, gdzie za brak odpowiedniej opony zamontowanej w zimę są kary - i jakoś nikt tego nie kwestionuje.
Dlaczego Kochani Rodacy, zawsze trzeba przeciw czemuś oponować?:)
Żona też się przekonała do tego i nie wsiądzie do auta w zimie na letnich oponach. Miała okazję się przekonać o różnicy w prowadzeniu się auta.
PzDr
O basta, nadal nikt nie czyta ze zrozumieniem, nikt nie pisał o letnich w zimie, tylko całorocznych w mieście....
Przedświąteczny stres rządzi...
Ale tamten przykład widać bardziej działa na wyobraźnię ;-) Hehe , a w ogóle to taka taktyka zdeklasowania rywala na zasadzie - a Ty to pewnie maluchem jeździsz, masz małego, mało na koncie / mały mózg :-P i nie masz prawa pisać nic co wykracza poza ogólnie przyjęty kanon ...
MikeB4 / 2009-12-25 01:23:49 /
a ja mysle ze kazdy zrozumial o co chodzi ale i tak każdy się dzieli doświadczeniem z róznic miedzy letnią a zimówką bo właśnie takie doświadczenie posiada.
Też jestem zdecydowanie za używaniem zimówek, bo z mojego pkt widzenia są one niesamowicie potrzebne (poludnie polski, drogi gminne których nie sposób utrzymać, miejscowości górzyste, strome podjazdy, zjazdy), ale jeśli ktoś twierdzi że jeździ tylko z parkingu do biedronki to b. możliwe że taka caloroczna opona wystarczy - nie wiem, nie mam doświadczenia w tej kwestii :)
Mirek K. / 2009-12-25 07:44:42 /
No spod bloku do biedronki to spoko, moze byc i całoroczna :) Niestety całoroczne nie hamują na rozgrzanym asfalcie, ba, mało która letnia hamuje... Zależy jak kto jeździ. Ja jeżdże jak debil, i opony muszę mieć dobre. Bo to nie do pomyślenia, żeby depnięcie w hebel przy stu-kilkudziesięciu na godzinę na suchym włączało mi ABS, a takie opony też są.
Mysza liil (EM) / 2009-12-25 09:22:24 /
Ja na zimówkach jezdziłem cały lipiec tego roku hondą accord IV 2.2 16v. Oponki Barum cośtam. zdarły się w miesiąc, asfalt był gorący jak sam skurwysyn, a kiedy zmieniałem w mieście pas albo hamowałem na światłach (i to nie mocno agresywnie) to ludzie spierdalali. Nawet na zakrętach piszczały. A poza tym to na śnieg są łańcuchy a na lód kolce, a to że pałownia każe kolce wyciągać z opon jak złapie bo się asfalt niszczy..
To jest problem tego kraju.
Marek F / 2009-12-25 15:45:22 /
Q2 ale zadymę przegapiłem :-)
granadziarz_3M / 2009-12-27 15:44:20 /
Na koniec coś dla przeciwników zakładania zimówek.
Uśmiałem się do łez.
http://www.youtube.com/watch?v=PApZm9-rwFc&NR=1&feature=fvwp
Piotrek Ł....vel Kankkunen / 2009-12-29 13:13:22 /
No tak, ale na taką pogodę, to tylko te z kolcami pomogą...
Konrad vel smasher / 2009-12-29 13:18:43 /
Poza tym nie ma chyba wśród nas jakiejś grupy przeciwników zimówek ;)
Są zwolennicy opon całorocznych, są użytkownicy aut w miastach (dom>praca>dom) oraz osoby które takie zimówki mają i używają.
Nie wiem czy znajdziesz przeciwnika zimówek / niektórzy po prostu uważają że nie są one niezbędne w ich sytuacji :P
slon666 3M / 2009-12-29 13:31:31 /
Dokładnie ---
pozatym na takim lodzie to jedynie opona z kolcami może coś zdziałać .... w Mercu ML i Audi A8 nie było ABSu ??? Bo mkną na zablokowanych kołach ....
http://www.youtube.com/watch?v=GxwgHGCrrS4&NR=1
A tu jak masz lód na moście 0:28 - 1:46 , dalej w 2:38 masz akcje na zimówkach na lodzie z europy w 3:15 to jakaś Szwecja będzie ... auta ewidentnie europejskie - i co ? Lecą jak szmaty .... 4:29 też europa ...
http://www.youtube.com/watch?v=rKsaHMBjuTc&feature=related
a tu to nawet kolce nie pomogą ;-)) Lód na czarnym ... zimówki tylko podnoszą niejednokrotnie prędkość w zimie ... wiec masz jeszcze mniejszą szansę wyjść z wjazdu na lód ...
MikeB4 / 2009-12-29 14:06:56 /
Tylko zastawka ogarnęła temat:)
bobik liil / 2009-12-29 14:10:18 /
A dostawca pizzy za bardzo wziął do siebie sformułowanie - BOKIEM !!!!!
slon666 3M / 2009-12-29 14:14:30 /
tamte fury na zblokowanych kołach szły, bo absy już chyba zgłupiały - komp myślał że auto stoi w miejscu.
a co do letnich i zimowych - z przodu mam letnie, z tyłu zimówki i przy manewrowaniu na parkkigu, na sniegu - przy lekko wciśniętym heblu i wrzuconym biegu fura szła na zblokowanych kołach do przodu. Czyli lekki tył na zimówkach gryzł glebe lepiej niż ciężki przód na letnich.
a co to ma do zimówek??
jak sądzisz że zimówki cię uratują na szklance to... powodzenia
fordofil / 2009-12-29 14:45:12 /
Dodałem linka którego brakło w określeniach czasowych ..... ;-)
http://www.youtube.com/watch?v=oVKkUwxZzww
Tu oczywiście w 6 minucie też brakło zimówek tak ????
MikeB4 / 2009-12-29 14:56:04 /
Myślę, że każdy powinien się przejechać swoim autem na takich i takich oponach i będzie wiedział co dla niego dobre. Zimówki nie przykleją auta do drogi, ale sprawią że w zimowych warunkach przejedziesz tam gdzie na letnich czeka cie pchanie i bluzgi.
Gdzie polaków dwóch tam zdania trzy, wątek nikogo do niczego nie przekona.
pzdr
najbardziej na tych filmikach bawią mnie ludzie wysiadający z aut :) jakby to miało pomóc wyhamować auto.. hehe genialne wysiąść z auta jadącego i wpaść pod drugie :)
http://www.youtube.com/watch?v=7MPRmOUxRMY
Trójkąt / 2009-12-29 15:03:42 /
Tak, też nie rozumiem celowości ucieczki?
Może auto nie ma OC a już widzi że przyłoży to wysiada że niby nie ona prowadziła. ;)
...::$nuffy (Grześ) / 2009-12-29 15:14:18 /
Mike, mylisz się, ojciec jezdzil sporo kiedyś na kolcach i pamiętam maniany jakie odchodziły, na kolcach po lodowisku mozna jezdzic.
Marek F / 2009-12-29 15:34:44 /
celowosc ucieczki byla. naogladali sie amerykanskich filmow. przeciez kazdy samochod po zderzeniu wybucha... juz widzialem wczesniej na jutubie takie filmiki, niestety te pojebusy co wyskakiwaly z aut malo nie zostaly porozjezdzane przez nastepne auta... a wszystko mknęło z 5 km/h. Poprostu żal.pl, znaczy żal.com.us
Mysza liil (EM) / 2009-12-29 15:51:55 /
No przecież pokazałem lodowisko w srodku asfaltu na zakręcie i napisałem że tam to nawet kolce nie pomogą - bo na asfalcie będą śliskie, na lodzie na chwile złapią i znowu asfalt ... - i nigdzie nie napisałem że są dobre na zime taką jak u nas - są dobre na zimę w Szwecji gdzie nie odśnieżają do czarnego asfaltu ....
MikeB4 / 2009-12-29 15:53:35 /
dzis w nocy ... gołoleć i zamieć ;)
Main(misiek) / 2009-12-29 16:17:14 /
Patrzę na ten filmik z usa i wnioski są takie: brak opon zimowych i co istotniejsze znaczny spad drogi na której to sie dzieje .W domyśle auta już stały maja włączony "P" w automacie stad nie widac działania ABS a słabe apony działają jak płozy w sankach .
bogdanw / 2009-12-29 16:17:22 /
gołoledz to juz jest :) jechałem do pracy 2h temu i sie zdziwilem jak kiera skrecona na maxa a auto jedzie prosto :D
Kohito_PS / 2009-12-29 16:30:11 /
Mike, wracając do tematu odśnieżania / roztapiania śniegu do czarnej jezdni...
Czy to w ogóle jest nam potrzebne? Stwarza to to zazwyczaj złudne poczucie bezpieczeństwa i dobrych warunków i kierowcy cisną ile wlezie jakby było lato, a za rogiem szklanka.
Kraje skandynawskie ze śniegiem mają dużo więcej doświadczeń z takimi warunkami i jakoś nie wybrali tej drogi co my... Dlaczego? "Sól" drogowa kosztuje - jej magazynowanie, dystrybucja czy w końcu sypanie. Do tego, jak tylko jest odwilż, to wszystko spływa do studzienek i trzeba sypać na nowo. Jak pada śnieg, to solą nie sypią, bo to bez sensu...
Jakby zrezygnować z "soli", zostają nam różne gresy, koksy i inne wynalazki, które swoją kanciastą strukturą wbijają się w śnieg / lód... Co zyskujemy? Brak błota pośniegowego i całego syfu jaki się wytwarza przez rozpuszczony śnieg. Stosunkowo dobra przyczepność. Stosunkowo dobrą odporność na opady śniegu (nie za duże oczywiście :)) Świadomość kierowców, że JEST ZIMA. I co najważniejsze - natychmiastowe działanie - nie trzeba odśnieżać i czekać aż się rozpuści do czarnego. Co tracimy? Czas, bo przecież po śniegu z kamyczkami nikt nie będzie pędził 120 km/h :)
No i na koniec zapomniałbym o naszej ekologii, jak miło mieć buty przesiąknięte wodą z CaCl... i nie tylko buty.
Swoją drogą wątek może nic nie zmieni, ale fajnie się go czyta :D
Konrad vel smasher / 2009-12-29 16:46:29 /
zimówki to moim zdaniem konieczność,
ale bez odrobiny wyobraźni to i one nie pomogą
t o m a s z / 2009-12-29 17:00:56 /
Konrad, nie jest tak słodko, w Szwecji nie solą dopiero na północ od Stockholmu, południe i centrum, czyli tam gdzie występuje cywilizacja jest osolone...
Beddie / 2009-12-29 17:05:44 /
CaCl to raczej nie przesiąknie w buty, bo nie ma czegoś takiego ;) Jest CaCl2 dodawane w ilosci od 1/4 do 1/3 czesci solanki, reszta to NaCl. Czyli sol kuchenna... A jak już się CaCl2 się wchłonie przez buty do organizmu, to bedziesz miał wiecej wapnia :)
Mysza liil (EM) / 2009-12-29 17:06:44 /
Ch*j z organizmem, bardziej się o auto martwie :D
Beddie / 2009-12-29 17:29:26 /
To łaź na pieszo i marznij :D
Mysza liil (EM) / 2009-12-29 17:30:55 /
Pokrótce z własnych doświadczeń:
Zimówki MAJĄ przyczepność na lodzie...
Jest on ZNIKOMA ale większa niż opona letnia/wielosezonowa.
Jeżeli jesteś w stanie wykorzystać tę minimalną przyczepnośc to jesteś w stanie pojechać szybciej.
Max lód jaki spotkałem na drodze to w capri przy 40km/h i piątym!! biegu zrywało przyczepność.
Raz jechałem 150 na takim lodzie po prostej-absolutne szaleństwo-przyznaję ale chciałem udowodnić koledze że gdy siła działa na wprost to możesz iść ogniem(oczywiście pierwszy zakręt i byłoby po nas).
Co do LKW to jak na filmie do Mike'a albo jak jest minimum 5cm ubitego śniegu to łańcuchy.
Jeżeli jest maź,lub błoto pośniegowe to już nic nie pomoże.
W pędzel i przetapianie oponą do asfaltu.
Temat przerabiałem kilka razy na Jakuszycach-2 klometry w 45min! i NON STOP bokiem koniem(naczepa prosto)
Piotrek Ł....vel Kankkunen / 2009-12-29 18:06:58 /
Nie te auta nie stały - są odśnieżone - widać że jechały ale prawy pas jest po prostu z lodu na asfalcie ... jak ktoś zna współczynnik przyczepności lodu to wie, że tylko opony kolcowane (i to z ostrymi kolcami jak w butach górskich) na takim podłożu zachowywałyby się normalnie ....
Co do wątku czy odśnieżać czy nie .... niestety mamy taki klimat jeden z najbardziej parszywych tj. raz jest temperatura +5 raz -10 .... gdyby zima wyglądała tak , że np. w listopadzie/ grudniu napada i już zostanie temperatura ujemna przez całą dobę to owszem - nie opłacałoby się sypać wcale ... albo posypać , odśnieżyć i koniec ....
Niestety zimę mamy z naprzemiennymi temperaturami - raz mróz raz odwilż .... stąd właśnie łatwo tworząca się gołoledź ... sól posypana na jezdnię powoduje , że woda zamarza nie w 0 stopni ale dopiero przy temperaturach ujemnych np. -4
Stąd odśnieżanie i posypywanie raczej konieczne ... przynajmniej na najgłówniejszych drogach ....
Jazda 120 po sniegu z kamyczkami .... a czemu nie ? Wielokrotnie mi się zdarzało i nie ma w tym niczego strasznego...
MikeB4 / 2009-12-29 18:12:21 /
Oczywiście że zimówki mają przyczepność na lodzie .... letnie też... tak znikomą, że różnica jest niewielka.... sam jechałem po szklance 3 lata temu i po prostu nie wierzyłem jak letnia opona wręcz klei się do drogi ....
np. testy na zamarzniętym jeziorze - hamowanie z zaledwie 80 kmh zajęło 250 metrów (bez ABS) i 404 metry (z systemem ABS, który ciągle puszczał koło nie hamując)... chyba każdy wie że z 50 kmh droga hamowania na suchym to kilkanaście metrów , ze 100 od 35 do 50 metrów ....
Dzisiejsze opony są robione z takiej mieszanki która zimą niezbyt się sprawdza - tj. opony robią się twarde..... Opona całoroczna nie ma tej wady ... prawdopodobnie , bo z tym również bywa różnie ...
I co innego jazda jakimś nowym Audi wyższej klasy na zimówkach dajmy na to 245/40 R17 a co innego na 155/70 R13.. nawet letnich ...
MikeB4 / 2009-12-29 18:23:40 /
Argument pt. "no tak, ale tutaj na filmiku z jołtjuba widzę, że auta na zimówkach się zderzyły" to andron. To tak jakby tłumaczyć, że przy czołówce z TIRem i tak zginiemy, więc po co nam pasy/poduszki powietrzne i kontrolowane strefy zgniotu...
Owszem są warunki w których żadna opona nie pomoże. Tylko, że takie zdarzają się naprawdę ekstremalnie rzadko. Sytuacje w których na letnich oponach są problemy zimą - naprawdę często. Zimówka ma za zadanie możliwe skrócić nam drogę hamowania/spowodować że auto będzie sterowne w trudnych zimowych warunkach, a nie uchronić cywilizację przed atakiem obcych.
Solenie dróg to osobna paranoja...
Od soli niszczą się opony/rdzewieje karoseria i podwozie/niszczy się lakier/szybciej starzeją się elementy met-gum w zawieszeniu itp. itd. Do tego to gówno zatruwa środowisko i moje życie, bo co wyjście z domu muszę myć buty. Starczy odśnieżyć z grubsza a w tragicznie wyślizganych miejscach machnąć szuflę piachu - a jak ktoś nie umie jeździć po białym to jego problem - niech nie wyjeżdża... Prawo jazdy to przywilej a nie obowiązek
Wroniasty / 2009-12-29 22:32:45 /
Po prostu auta na zimówkach też się zderzają .... nie tylko dlatego że kierowca się poślizgnął na lodzie .... czasem dlatego , że myśli, iż jak założył zimówki to już żadne warunki mu niestraszne .... nieprawda - zimówki poprawiają przyczepność w niewielkim stopniu - a jedyne warunki w których widać wyraźnie ich przewagę to ośnieżona jezdnia ...
Ja zimówek używam - ale nie będę nikomu wmawiał ani co ma robić ani, że potrzebujemy obowiązkowego nakazu ich zakładania od np. 15 pazdziernika do 15 kwietnia ... a już tymbardziej nie będę nikomu wmawiać , że są konieczne albo, że bez nich nie da się jeździć .... wcale nie są i da się bez nich jeździć - tak samo jak da się bez parasola/peleryny i kaloszy chodzić w deszczu .... wszystko zależy od tego gdzie się mieszka , do jakich celów używa się samochodu i ile... w wielu przypadkach całoroczna opona świetnie sobie radzi , a nawet na typowo letnich oponach da się przejeździć zimę i nic się nie stanie ...
MikeB4 / 2009-12-29 22:57:41 /
Mnie najbardziej fascynuje, że nikt z nich nie próbował w tych filmikach ominąć, zwłaszcza, że był czas wyskoczyć... Dzisiaj odchudziłem portfel o 60 PLN i mam w dupowozie zimówki założone. Wczoraj SzooGun widział z okna moją heroiczną walkę o 10 km/h na letnich ze znikomym (4mm) bieżnikiem.
radzieckii / 2009-12-29 22:58:12 /
A ja dzis musialem zatrzymac sie pod zaśnieżoną górkę z załadowaną przyczepką. I niech mi ktoś powie, że zimówka zbędna... Trakcja i ASB w trybie WINTER pomogły o tyle, ze nerwy nie puściły i nie przesadzilem z dodawaniem gazu, ale auto na nowkach zimówkach i się wyczołgało z tonowym ogonem za sobą. A gdyby nie opony? To bym musial cofnąć, chcący lub niechcący... i mogloby sie skonczyć pogiętym płotem, dwukółką, dyszlem i połamanym zderzakiem w aucie, jakby sie na wprost nie cofło...
Mysza liil (EM) / 2009-12-30 00:11:14 /
Masz rację - gdyby nie opony to na felgach ciężko się jeździ bo są śliskie ;-p
MikeB4 / 2009-12-30 00:15:55 /
no ja pewnej zimy, kolejny dzień marzłem pod blokiem, grzebiąc przy aucie. Kiedy już uwieńczyłem swoje dzieło sukcesem, ledwo ciepły lecz szczęśliwy, wybrałem się na przejażdżkę w ramach testów. Nie będę ukrywał, że bardzo mi się zrobiło przykro, jak swoim ukochanym autkiem, na piękych letnich pirelkach, wykręciłem na skrzyżowaniu podwójnego oberka, a następnie z prędkością nie większą niż 2,5km/h wsunąłem się do podziemnego garażu sąsiada.
I wtedy zakupiłem swój pierwszy komplet zimówek :)
Po latach wspominam to z rozrzewnieniem, ale ze - swojego doświadczenia - mogę powiedzieć, że nawet jakieś najprostrze DębiceFrigoDwa dają już radość z zimowej jazdy i - mi osobiście - poczucie panowania nad autem :)
parę fotek, aby ożywić wątek ...
amator liil (EM) / 2009-12-30 02:39:45 /
Potwierdzam - taunus na tych zimowych oponach pokonuje bardzo pięknie bokami wszelkie zakręty :D
Dębica Frigo i Debica Frigo 2 to dwie rozne opony o ile pierwszej nie polecam nikomu, tak druga śmiało moge polecic
zreszta roznica w budowie bieznika jest widoczna gołym okiem(zdjecia) inny kształt bieznika, inne lamelki, inna mieszanka i nawet inna firma mimo ze producent ten sam ;)
Main(misiek) / 2009-12-30 17:42:22 /
Ja mam w scorpiu założona jedynke ,nie zdażyłem kupić innych a i tak jest róznica w jeździe niz na letnich.
mario75 / 2009-12-30 18:22:46 /
różnica na pewno bedzie, nikt nie twierdzi inaczej...dammit :D
Kohito_PS / 2009-12-30 18:29:38 /
Frigo pierwszej generacji miałem przez 5 lat i nie mogę o niej złego słowa powiedzieć ... trakcja rewelacyjna ....
MikeB4 / 2009-12-30 18:42:46 /
hmm to moze rozne warunki region albo cos, ale ja z jedynek mam odczucia takie ze o ile w sniegu kopaly sie znosnie(niektore podjazdy na 2-3 razy) na suchym wmiare ok, ale głosno, tak na mokrym byly strasznie sliskie, podobnie jak letnie vivo :D
Main(misiek) / 2009-12-30 18:54:43 /
Co do Vivo to potwierdzam - kiedyś miałem z przodu na samochodzie. Nic miłego - wektor jazdy w kałuży nie zmieniał się od momentu wjazdu w wodę do momentu wyjazdu z niej, niezależnie od tego co się robiło z kierownicą. Na suchym tak samo lipnie - ostrzejszy zakręt i wynosiło jak na piachu. Jedyne plusy to że śmiesznie tanie były i były znośnie ciche. Za to miło wspominam Micheliny MXL gdy były nowe...
Johnny81 / 2009-12-30 23:19:18 /
Main zjeździłem na nich całe beskidy zimą ;-)) ale miałem je zawsze na tylnej osi w przednim napędzie ... więc się nie nakopały ;-P
MikeB4 / 2009-12-31 00:16:28 /
Też kiedyś przejeździłem na Vivo całą zimę. Po zmianie z łysych twierdziłem nawet że nieźle trzymają :)
Eh jak to nieświadomy człowiek głupi...
Wojtass / 2009-12-31 00:27:58 /
na Dębicy frigo owinąłem się na drzewie i nie chcę mieć z nią nic wspólnego.Fakt,że na tej starszej wersji.Nie moge zwalić oczywiście wszystkiego na opony,ale pomijając to są do d...
PSIAŁA / 2009-12-31 00:30:17 /
ja na granadzie miałem z przodu nówki VIVO i były super,jak już przyłysiały to na wodzie trochę pływał,aczkolwiek na trakcje duży wpływ maja też dobre amorki i zawiecha,a jak jest już wyrąbane wszystko w kosmos to można zapomnieć o dobrej pewnej jeździe,więc sumując prócz dobrych opon w parze idzie dobry stan techniczny auta,a nie zawsze w realu tak jest.
Dokładnie ;-))) Dlatego i Frigo spisywało się świetnie .... a Toyo Roadpro na mokrym jest cholernie śliskie , za to na lodzie jedzie jak przyklejone :-))) Jeździłem też na Vivo - ale starych i z niewielką ilością bieżnika - wtedy faktycznie trakcja jest kiepska ...
MikeB4 / 2009-12-31 16:41:02 /
dobra, to jakie opony letnie polecacie ? zeby nie byly za drogie i zeby na mokrym sie trzymały dość mocno. teraz mam jakies tanie opony i na suchym sa zajebiste ale jak popada to ruletka :)
Kohito_PS / 2009-12-31 16:47:47 /
Z jakiego rozmiaru ? :-)) 205/60 R13 ? 185/70 R13 ? 185/60 R13 ?
W zasadzie w 205/60 nie masz zbyt dużego wyboru .... Chińskie albo Amerykańskie .... ciekawie wyglądają Falkeny - i gdybym miał kupować nowe to chyba wybrałbym te .... Za to bardzo fajną ofertą jest Vredestein Sprint Classic - gdyby nie cena o 150 wyższa niż za przeciętną 205/60 sięgająca 400 zł :-/
MikeB4 / 2009-12-31 16:55:10 /
205/60 r13
kumho powermax 769 - ale to z uk byś musiał targać, bardzo miło wspominam szczególnie na mokrym, w pl nie do dostania, w de również :(
falken ziex ze-502 - dobrze ale lepiej wygląda niż trzyma, wolałem kumho
nankang xr611 (?chyba to te) - porównywalnie do falkenów może nawet trochę lepiej trzymają, wydaje mi się, że lepiej z wytrzymałością
inne miałem używki i były do dupy,
Kup cokolwiek nowego i będziesz zadowolony :) Ja bym się jeszcze poważnie zastanawiał nad r888 ale na tym nie jeździłem :(
pzdr
nankangi kupiłem komplet nowych , nie pamiętam teraz modelu no i niestety to właśnie na nich jest ruletka na suchym są zajebiste, ale pewnie wszystkie nowe są :) na mokrym to za mocno wcisne gaz i juz dupa chce mnie wyprzedzic a na zakrecie przód woli jechać prosto :D
Kohito_PS / 2009-12-31 17:27:48 /
hmm... dziwne, u mnie działa :D
chyba czas wywalić aku do bagażnika i odciążyć troche przód :D
Kohito_PS / 2009-12-31 18:44:58 /
r888 wymiata! Zero uślizgu. Na mokrym poezja. Tylko trzeba uważać w głębszych kałużach, bo słabo odprowadzają wodę ze względu na kształt bieżnika. Jedyna wada - niskie przebiegi... 10 tys km podobno, i bieżnika brak.
Mysza liil (EM) / 2010-01-03 08:10:41 /
http://www.milanos.pl/film.php?cat=11&id=70909 nie trzeba nam amerykanskich klimatów ;)
Main(misiek) / 2010-01-03 10:42:15 /
e tam...
Sobiesław Zasada w "Szybkość bezpieczna" pisał ze zimowe opony tylko zmniejszają czujność :), a on zawsze w letnich zima jeździ bo ma więcej frajdy.
mitrov / 2010-01-03 12:49:25 /
40 lat temu pisał o zimówkach? a pisał czy kupował je w pewexie czy baltonie?
Jeśli 40 lat temu kogokolwiek w tym kraju było stać na zimówki przywiezione zza granicy to właśnie jego ;-)
MikeB4 / 2010-01-03 16:39:52 /
Panowie za PRL-u były opony błotno śniegowe.....z nazwy.
Jak wogóle ktos takie dostał(najczęściej od złodzieja) to praktycznie różniły się tylko bieżnikiem.
98% kierowców ciszyło się że wogóle ma jakiekolwiek opony.
Z opowieści ojca:)
Piotrek Ł....vel Kankkunen / 2010-01-03 16:56:07 /
Dokładnie :-)
Jak ktoś w ogóle dostał jakieś nowe opony to się cieszył .... nawet jak dostał opony dla taksówkarzy - twarde i śliskie ale wytrzymujące ponad 100 tysiecy przebiegu * też zasłyszane ;-p Ale Zasadę to raczej było stać ...
MikeB4 / 2010-01-03 17:08:18 /
30 lat temu bylo nie lepiej ;) miec 4 takie same opony na syrenie to bylo cos :)
Mysza liil (EM) / 2010-01-03 20:02:01 /
mieć samochód ... to już było coś!
amator liil (EM) / 2010-01-03 20:45:30 /
mieć talon na samochód to było coś!!! :)
mitrov / 2010-01-03 21:37:31 /
mieć kartki na paliwo,to było coś :)
żyć trzydzieści lat temu :) hahaha
Grzesiek_Rudy / 2010-01-03 21:46:36 /
a za 30 lat :D "opony zimowe a co to qr** powiedzial ktos z tlumu" :D
Main(misiek) / 2010-01-03 22:34:26 /
Za 30 lat w erze napędów grawitacyjnych - "koło? a co to ku*** takiego?"
alvar4 / 2010-01-04 00:58:08 /
no tak...
30 lat temu tez mysleli ze za 30 lat beda takie wynalazki.
Chyba nawet ponad 60lat temu myśleli ze jeszcze parę lat i silniki cieplne przestana być w użytku.
A tu 2010 i dalej lejemy wachę :)
w 2040 wyjdzie nowy golf 17 który będzie palił tylko 2,9 litra disla na 100 :)
Koncerny paliwowe już o to zadbają :)
A samochód na wodę wprowadza do produkcji dopiero jak woda będzie droższa od ropy :)
mitrov / 2010-01-04 01:55:52 /
Wczoraj w wiadomościach podali informację, że policja kierująca ruchem w korku (zaledwie 40km) z Zakopca mówiła, że w takie warunki ludzie wybierali się na letnich oponach. Myślę, że policjant był lobbowany przez lobby opon zimowych. Nie ma już dziś uczciwych ludzi...
Shadow / 2010-01-04 20:00:40 /
Szczególnie Ci w ciężarówkach ;-P swoją drogą są jakieś zimówki do autobusów i popularnych u nas "tirów" ???
MikeB4 / 2010-01-04 20:28:26 /
tak są,ale rzadko stosowane przynajmniej u nas,typowa napędówka ma grube klocki i sobie jakoś radzi+dociskająca go naczepa jeśli chodzi o ciągniki siodłowe,tańszym sposobem jest założenie łańcucha na bliźniaka
to pewnie o nich pan policjant mówił ;-P domyślam się, że jakieś opony będą do tych ciężarówek co tylko po śniegu śmigają lub w jakichś błotach .... ale widzialeś kiedyś takie na ciężarówce w Polsce ?
MikeB4 / 2010-01-04 21:12:16 /
na oczy nie widziałem,aczkolwiek kiedyś klientowi takich szukałem,ale cena była nie przystępna ok 2,5 tyś szt. r22.5
z tego co sasiad kierowca autobusu mi mowil (poruszajac z nim temat z forum) w "mocno zimowych " rejonach austrii jest obowiazek uzywania opon zimowych przynajmniej na jednej z napedowych osi i policja ponoc bardzo to pilnuje
Main(misiek) / 2010-01-04 22:25:33 /
A w polsce PEKAESY fruwają po zaśnieżonych wioskach po 80 km/h bez wyobraźni. Widziałem juz kilka razy minę obsranego kierowcy autobusu, jak nie wiedzial co zrobic... jeden spadł dwoman prawymi kołami z asfaltu i nie potrafil wciąnąć tej kolumbryny z powrotem na jezdznię. Inny przeleciał kilkanaście metrów za przystanek, dobrze ze nikogo nie zdjął.. Na szczęście teraz tylko ich wyprzedzam - tyle mam z nimi do czynienia.
Mysza liil (EM) / 2010-01-04 22:37:34 /
http://i.joemonster.org/i/c/200912_1261182851_by_cyruss_500.jpg
...::$nuffy (Grześ) / 2010-01-05 14:04:17 /
jakby komus nie ten teges
Kohito_PS / 2010-01-05 14:08:30 /
Bylo juz w tym samym watku;)
Było w innym i przeklejono do tego :P
Kohito_PS / 2010-01-05 14:19:43 /
http://www.joemonster.org/filmy/21576/Oblodzona_gorka_w_Szczecinie
Kohito_PS / 2010-01-05 22:01:26 /
ludzie nie jeżdżą poszaleć nocami na śniegu, a potem nie wiedzą, jak sie zachować, jak auto sie zsuwwa...
A mesio 124 z jakiej korporacji?? :D Hehe ;)
Mysza liil (EM) / 2010-01-05 22:22:02 /
Kohito 3M_U dawalem juz to wyzej ;)
Main(misiek) / 2010-01-05 23:06:08 /
moj kolega ze 2 lata temu wycia tam nowiutka fiesta tez sie na lodzie slizgal :)
a po co komu zimówki w Zakopanym ..: ;)
ja tam w Nowy Rok śniegu nie widziałem
a trzeba być debilem by stać w 40 kilometrowym korku na Zakopiance
Wojdat / 2010-01-06 17:06:28 /
2 godzinki przed tym korkiem w sobote udalo mi sie zwiac:) co prawda bylem w rejonach Myslenic, ale zakopianka tam tez stala.
A wszystkim entuzjastom i milosnikom opon letnich na zime, uniwersalnych, calorocznych zycze szczesliwego nowego roku,
i zapraszam do aglomeracji warszawskiej, gdzie to jest cieplo, sa sluzby porzadkowe, i miasto i wogole i nie trzeba miec zimowek:) a dzis kolejny raz te zimy jest wszystko grubo pokryte pieknym sniezkiem, i nie zapowiada sie zeby bylo tylko lepiej:)
Paraliz.
ciekawe czemu jezdza 10 kmh, kiedy przy 60 wciaz mam kontrole nad autem?
taaa pojechałem na moment na miasto o 17... fajnie się jeździ, wszycy 20-30 max bo śnieg... a prawy wolny bo tam zaspy i cholera wie co jeszcze :)
Aha, dołączam się do pozdrowień Atoma.
SzooGun / 2010-01-06 21:17:37 /
no.. ja w niedzielę dzięki amatorskim namowom caprika obutałem w zimoofki... bajka, dawno się tak nie bawiłem jak dziś wieczorem na mieście, potwierdzam - na zimówkach w zimę lepiej niż na slickach ;)
Flonder / 2010-01-06 22:32:26 /
widziałem jak wracałeś wieczorem,ja akurat kręciłem na parkingu US ...
mario75 / 2010-01-07 16:43:54 /
ej no... a telefonu to się nie ma?
Flonder / 2010-01-07 17:54:03 /
no nie miałem przy sobie:( następnym razem na wiadukcie w Piastowie cos wykrecimy:)
mario75 / 2010-01-07 20:08:50 /
UWAGA!! Jak donosi Stowarzyszenie Wulkanizatorów Polskich już ponad 30% kierowców hołdujących oponom letnim i wielosezonowym w zimie zaczyna zastanawiać się nad zakupem zimówek :) nawet dla tego jednego dnia w zimie kiedy naprawdę się przydają, a że ten dzień nadszedł, znów dziś widziałem kolejkę kilkunastu aut przed zakładem wulkanizacyjnym w mojej okolicy. :)
To mówiłem ja Jarząbek, dziękuje za uwagę :)
Trójkąt / 2010-01-09 10:45:48 /
A ja dziś pojechałem po filtr kabiowy. Na osiedlu 20 cm śniegu i koleina jedno kierunkowa. Wyjeżdzam dalej i dwie główne drogi po 3 pasy w jedną stronę - śniegu kilka centymetrów - rozjeżdzony bo pługi mają w d... Co zakręt to każdemu dupę nosi. Wjeżdzam pod sklep a tam schodek 20 cm ze śniegu no i do przodu do tyłu, do przodu do tyłu i pod sklep dojechałem, potem parkowanie to samo :).
I weź tu teraz zrób to samo na letnich oponach :)
Shadow / 2010-01-09 12:08:27 /
wczoraj jak jechalem w marznacym deszczu to masakra :D zadne opony nic nie daja, byla taka szklanka ze ciezko z auta bylo wysiasc, a piaskarka oczywiscie dopiero po 2h przejechala :)
Main(misiek) / 2010-01-09 12:42:33 /
nie ma co w tym roku z tym tematem to w 10 trafiliscie bo zima jak byla tak jest :)
a ja sobie wymieniłem silniczek od 4x4 w Explo i na swoich uniwersalnych Toyo mam to w d..pie :), bardzo polecam, na low range grzmoci po kopnym śniegu aż milo
.STICH. / 2010-01-09 13:07:59 /
A ja w tym roku w swoim 4x4 mam trochę słabe zimówki i różnica jest potężna. Rok temu ciężko było go w poślizg wprowadzic a teraz starczy kopnąc w gaz i już zaczyna się zabawa. Bez większych problemów mogę kręcic 360,720 stopni co jak pamiętam było trudne ze względu na to że wcześniej chwytał przyczepnośc po 180. Ale fakt, nie ma takiego śniegu, z którwgo nie wyjechał, nawet z załadowaną lawetą.
zapek??? !G.O.P! / 2010-01-09 13:21:18 /
.STICH. ale unierwsalne do explo to pewnie masz najmniej 225/70 z bieznikiem na centymetr grubosci ;) pozatym co 4 łapy to 4 łapy :)
Main(misiek) / 2010-01-09 16:59:24 /
Ja z kolei poruszam sie na letnich laczkach mam powalajace 2,4mm bieznika !!!
Auto ( maly connekcik) jest przydzialem firmowym wzietym w lizing. Jade na firmowy warsztat i rzadam wymiany opon bo sie zabic mozna (jak powszechnie wiadomo wyspy nawiedzila arktyczna zima:)
Wylazi Pan manager i twierdzi, ze nie wymienia mi opon poniewaz dopuszczalny limit to 1.6mm i sporo bieznika mi jeszcze zostalo!!! Teraz mam zadanie domowe zaciagnac reczny i palic laki bo inaczej sie oponek nie doczekam. pzdr
szeski / 2010-01-09 18:02:54 /
e tam, moje 4x4 na ATekach się ślizga aż miło, w kopnym śniegu ok, ale na szklance - saneczki, 4x4 jest zajebiste, do momentu gdy trzeba zahamować.
Flonder / 2010-01-09 18:11:19 /
w Austrii starsi panowie nadal używają opon z kolcami i zasuwają az milo / strasznie hałasując /
.STICH. / 2010-01-10 01:36:42 /
bo tam wiedza co to zima, i nikt nie cwaniakuje, nie popisuje sie, nie leczy swoich kompleksow stwarzajac niebezpieczenstwo......
nam jeszcze daleko
a u nas dostaliby mandat i zabrali by im dowód :D
Kohito_PS / 2010-01-10 12:21:32 /
zabraliby *
Kohito_PS / 2010-01-10 12:23:28 /
bo my jestesmy panstwem prawa!:) a nie rozumu....
Jeszcze miesiąc śniegu na drogach i się nawrócę.
hehe, a w mojej okolicy jakimś cudem drogi cały czas czarne :D
Kohito_PS / 2010-01-10 13:02:56 /
Dokładnie Flonder, trzeba pamiętac, że 4x4 w porównaniu do rwd to czołg i wyjeżdża prawie zawsze natomiast hamowanie nie różni się już niczym.
zapek??? !G.O.P! / 2010-01-10 14:15:53 /
trochę się różni bo hamuje silnikiem 4 kola
.STICH. / 2010-01-10 14:29:43 /
Rany, kilka tygodni mnie na forum nie było a mam czytania na miesiąc! :)
Powiem tak: Ci, którzy mówią, że zimówki są do dupy to najczęściej osoby, które w zimie nie miały dzwona albo miały i są za głupie, żeby pojąć, że jest kolosalna różnica w prowadzeniu autka. Gadają tak tylko do pierwszego dzwonu (wiem z autopsji).
Poza tym to jak dyskusja o wyższości Świąt Bożego Narodzenia...
Obojętnie jakie się ma opony założone i tak najbezpieczniej zimą jeździć wolniej. Jak jest szklanka to nawet bliźniaki na zimówkach niewiele się zdadzą.
Moja mamuśka pogięła Sierrkę dwa dni temu i jechała na zimówkach (początkujący kierowca) i do tego 30km/h. Natrafiła na szklankę, zrobiła 180 stopni i drzewo. Dobrze, że nic nie jechało z naprzeciwka. Nie będę wklejał fotki, bo identyczna jak u Tazzmana tylko autko to sedan).
a jaka różnica czy hamuje silnikiem na 4 koła czy pedalem hamulca na oblodzonej nawierzchni skoro i tak sila hamowania przenoszona jest na styk opony z lodem i skuteczność hamulca jest aż nad ;) ? - przy umiejetnym jego operowaniu a nie zblokowaniu oczywiście
Mirek K. / 2010-01-10 15:23:34 /
Roznica jest taka, ze explorer na sliskim dobrze przyspiesza i sie prowadzi, a proba hamowania.... pozostaje nadal próbą :D
Mysza liil (EM) / 2010-01-10 15:33:13 /
mój 2WD,przy przyśpieszaniu ze szperą zaraz leci bokiem,z hamowaniem lepiej ale cały czas ABS buczy, 2 tony nie staje w miejscu :)
Wez sie ogarnij, co to za abs w explo. Tam jest RABS, tylko na tylną oś, zamiast korektora siły hamowania.
Mysza liil (EM) / 2010-01-10 15:39:32 /
a ja wam opowiem kawał...
odpaliłem dzisiaj garbusa i pojeździłem troche po mieście. mam jakies kiepawe opony TOYO, oczywista letnie. i byłem zdziwiony, jak toto sie dobrze trzyma ubitego sniegu..
wczoraj renówke zakopałem na parkingu, na zimowych.. problemem okazał sie CENTRYMETROWEJ wysokoćsi kraweżniczek przy wjeździe w zatoczkę/stanowisko.... dopiero jak granadą rozwalcowałem, to jakoś sie dało wjechać..
jaki z tego wniosek? :)
amator liil (EM) / 2010-01-10 16:12:40 /
Ze i tak nie hamuje, ale tylna oś go nie wyprzedza ;)
Mysza liil (EM) / 2010-01-10 16:23:25 /
nie wiem o czym mówisz,ja mam na 4 koła ABS,a nie na tylnią oś??
wniosek ze trza czytać co piszą :D
Kohito_PS / 2010-01-10 16:42:07 /
żeby nie było, z pompy ABS wychodzą 3 przewody 2 na przód jeden na tył,2 wejściowe z pompy hamulcowej :
Są czujniki przy przednich kołach? U mnie nie było. Tylko RABS, więc jeden czujnik ABS- w moście, czytal z koła talerzowego.
Mysza liil (EM) / 2010-01-10 16:47:31 /
ja tez Mysza jestem przekonany ze mam w Explo ABS ponieważ strzela i cały czas da się autem manewrować, może dlatego, ze to amerykańska wersja ? hamuje mniej więcej tak samo jak każde inne 2 tony na lodzie, w ogóle to bardzo przyjemne auto i po lifcie o 20 kilka cm niewielu kolesi wymusza pierwszeństwo
.STICH. / 2010-01-10 16:50:17 /
STICH, przeciez moj tez byl USA.
Mysza liil (EM) / 2010-01-10 16:54:17 /
tak są czujniki na przednich kołach na piasto-tarczach i tył w moście,na skręconych kołach na maxa, cofając szybciej depnie się pedał hamulca i bydle załącza ABS,2 razy bym tak przypie**
w odniesieniu do dzisiejszych warunków (przynajmniej na dolnem ślunsku) to proponuję w tytule wątku zamienić słowo "opony" na słowo "gąsienice" ;)
♠Zoggon♠ / 2010-01-10 17:18:47 /
na śląsku dobry byłby kolec :)już nie wspomnę o agregacie prądotwórczym bo niektórzy nie maja sztrumu ,linie energetyczne spadły z lodem...
A, to moze masz jakiegos mega wypasionego explusia. Moj mial naped na 4, a abs na tyl ;) Twoj ma odwrotnie :D
Mysza liil (EM) / 2010-01-10 17:37:43 /
Moja explozja miała tak samo jak Myszy, to jest już nas dwóch :)
PzDr
ja nie w explo tylko w Ramie
ale tez mam tylko na tył ABS
co mnie na początku dziwiło baaardzo
Wojdat / 2010-01-10 17:57:39 /
Na szczęście sobie kupiłem 2 oponki Dębicy zimówki do Kijanki i wszystkich buraków w bmw co oponek nie zmienili to wyprzedzam jadąc zaspami a jak się dziwią że ktoś ich wyprzedza. Na nasze warunki chociaż 2opony zimowe to muszą być ewentualnie dobre wielosezonówki .
KostekBiker / 2010-01-10 18:03:22 /
jesteś boski :]
a czym sie różni burak w BMW od buraka w innym RWD ?
hmm... samochodem :)
Grzesiek_Rudy / 2010-01-10 18:09:56 /
A 'nasz patron' Henio Ford w 1926 r. opatentował taki oto sposób poruszania się pojazdem samochodowym po śniegu
http://forum.treasurenet.com/index.php/topic,213971.0/topicseen.html
Aż dziw, że wojsko, polarnicy i ratrakowcy do dziś tego nie wykorzystali
Pozdreaux.
KRK 4m / 2010-01-10 18:10:07 /
Niesamowity pomysł. Patent powinien do dziś dawno wygasnąć. Chociaż w ratrakach chodzi o cos innego. Ale polarnicy to powinny wykorzystać bankowo.
swietne!!
ٶٹڢڶ Ptasiek 3M ڄژښڭ / 2010-01-10 19:04:53 /
fajna maszyna. z czego by takie walce wystrugać...
Jest takie wojsko które to wykozystało . Oczywiście armia czerwona ,widziałem w jakimś nateriale filmowym baardzo podobne ustrojstwo ślimaczące po bagnach .
bogdanw / 2010-01-10 19:21:18 /
prototyp ZIŁa -> jest w tym samym wątku na samym dole :) Ale nie wiem czy weszło do produkcji...
Konar / 2010-01-10 19:23:27 /
ciekaw jestem jak często rwały się łańcuchy
ale pojazd ponadczasowy :D
Wojdat / 2010-01-10 20:05:06 /
wlasnie o ZIŁ-le mailem napisac, gdzies ostatnio na jutubie sie natknalem, fajny taki wszedolaz bo on po bagnach, wodach, łąkach, i wszystkim innym sie poruszal. Ruscy mieli wiele ciekawych pomyslow (natchnienie czesto czerpali z innych;)
ZIL 29061
Tak się zastanawiałem kiedyś, od kogo zerżnęli pomysł;D Dzięki Krk ;))
http://www.youtube.com/watch?v=afJ18eJeNgU
zapek??? !G.O.P! / 2010-01-10 21:09:06 /
na bagna świetne, wątpię tylko czy dobrze jeździ w górach
.STICH. / 2010-01-10 21:28:32 /
przy odpowiedniej odpornosci na scieranie / zywotnosci wirnikow mozna podejrzewac ze i po gorach moze dac rade tu i tam, choc na Giewont pewnie sie nie wdrapie;)
od pojazdu kolowego mysle ze bedzie lepszy.
Komunikacjo miejsko witaj :)
Kohito_PS / 2010-01-11 07:17:09 /
taka historyjka lekko powiazana.
jechalem wczoraj do krakowa, ode mnie droga 968 a nastepnie od lubnia "zakopianka". 968 miejscami zasniezona, ale w normie, na przel. przyslop mokry asfalt i tak do samej zakopianki. zakopianka od lubnia mokra na calej szerokosci 2pasow. jechalem ~90-100, a wszystkie audice beemki merce i inne "fury" tylko smigaly lewym ze 130 jak nie wiecej. nagle na wiadukcie w Strozy (wiadukt z zakretem zeby bylo smieszniej) droga z czarnej zrobila sie biala w paski.
prawy pas mial wyjezdzone 2 koleiny a lewy caly bialy. jakiez bylo moje zdziwienie gdy po tym jak moja predkosc spadla do ~70km/h okazalo sie ze ci kotrzy mnie smigneli chwile wczesniej, ciagna sie chyba karnie prawym pasem 40-50km/h.
pozniej jeszcze korek na zwezeniu bo jezdzenie na "zamek blyskawiczny" przekracza zdolnosci polskich kierowcow ale to inna kwestia.
zadziwila mnie nagla zmiana osobowosci, z tygrysow mokrej szosy stali sie potulnymi owieczkami ciagnacymi gesiego. czyzby wszystkie ABSy, SRSy, EBD i inne TLSy (TrzyLiterowe Skroty) przestaly im nagle dzialac? i tutaj chyba para oczu rak i nog ma nad elektronika przewage ze dziala zawsze, lepiej lub gorzej ale dziala. nie daje zludnego tylko takie jak sobie ufamy poczucie bezpieczenstwa.
Leszek "QSi" / 2010-01-11 08:46:12 /
miałem wczoraj "przyjemność" poruszać się świeżą "E-classe" z tymi wszystkimi tsr-ami, abs-ami, tcs-ami itp. itd. z ASB, nie dało rady przejechać po zwykłaj leśnej drodze, na desce robiła się dyskoteka, pedał w podłogę, z wydechu prawie marchewy idą, a koła nawet nie zabuksują, cała ta elektronika zgłupiała, pewnie wina zbyt szerokich zimówek, ale bez przesady.. 10 minut wcześniej tą samą drogą przejeżdżałem obitym kapciem.. stawałem w zaspie, wyjeżdżałem... a tu.. bez pomocy 4 osób nie dało rady ruszyć... po czym po 10 metrach znowu to samo... uprzedzając krytykę ;) umiem jeździć automatem, znam jego tryby, ale w tym badziewiu elektronika powiedziała "pierd...le nie jadę"
Flonder / 2010-01-11 10:45:35 /
umiesz jeździć automatem?
szacun, ja nie dałem rady z parkingu wyjechać :] udało mi sie tylko przesunąć grande w bok, żeby ubić troche śniegu dla drugiego auta..
generalnie paskudą renówką wyjeźdżam z każdej dziury, garbusem wczoraj po kopnym sniegu z lodowym podłożem też jakoś dałem radę, ale grandy nie umiem rozbujać - koła buksują cały czas :/
gaz mi sie kończy, a czuję że nie wyjadę z parkingu :D
wczoraj jechalem granada, w automacie wlasnie. jakos szczegolnej roznicy w zimowej jezdzie miedzy automatem a manualem (w transicie) nie widze. automatem mozna plynniej dawkowac moment na kola i uniknac poslizgu przy ruszaniu.
Leszek "QSi" / 2010-01-11 11:29:45 /
Tak, ale chodzi mi o sytuację, gdy auto już "stanęło". Wczoraj np. przy okazji driftu garbusem stanąłem w poprzek jezdni dokładnie w koleinach. Żadne prośby i groźby nie przynosiły rezultatu. Dopiero jak rozbujałem auto przód-tył w granicy ćwiartki obrotu koła, to jakoś wyjechałem. Automatu nie rozbujam raczej, więc?
Jak to nie?
m.kozlowski / 2010-01-11 11:39:27 /
no właśnie automatem rozbujasz nawet łatwiej i przyjemniej :)
Flonder / 2010-01-11 11:44:13 /
wychodzi na to, że muszę potrenować...
jak sie to cholerstwo buja? mam przebijać z N na D?
wahadłowo wachluj wajchą R-D-R
Flonder / 2010-01-11 13:00:14 /
jaja sobie robisz
bynajmniej
Flonder / 2010-01-11 18:43:04 /
Łe, ja wczoraj se umyśliłem przeprowadzić "Czesia" do garażu i w tym celu musiałem go wyciągnąć ze sporej zaspy. I jakoś nie było większego problemu, żeby z tej zaspy wyjechał o własnych siłach. A ja automatem jeżdżę raczej sporadycznie (szczególnie zimą), więc do mistrza to mi daleko. Ale oponki miał odpowiednie na odpowiednią porę, to trzeba przyznać :)
gryziu liil (EM) / 2010-01-11 20:46:05 /
Flonder, to jeszcze nic. ja przestawiałem samochody na parkingu firmowym i najpierw wyjechałem 200sx, a potem po sladach jechałem bmw x5. I bejce zakopałem :). Mozna? Można...
UglyKid / 2010-01-11 21:43:57 /
Szczerze... nie wiem jak to zrobiłeś. Dosłownie przed chwilą wyciągałem BMW, które wpadło w poślizg po czym wpadło na pas zieleni (jakieś 35-50 cm śniegu) Audicą A6 2.8 quattro. Po prostu wjechałem w ten śnieg, a potem z niego wyjechałem ciągnąc na lince E36. Albo X5 ma tak beznadziejny napęd, albo jesteś nieprawdopodobnie wręcz zdolny;) Nigdy nie udało mi się zakopać Audi Quattro, nawet nie to, że zakopać - nigdy nie zdarzyło mi się żebym miał jakikolwiek problem z ruszeniem, a w moich rejonach potrafi spaść sporo śniegu... i zdarzyło mi się nie raz i nie dwa wjeżdżać w miejsca gdzie zdawało by się, że zaraz zawisnę na śniegu, a potem co oczywiste bez większych problemów z nich wyjeżdżać.
Wroniasty / 2010-01-12 01:13:56 /
eeeeeeeeech.... quatro:))
Jeden z nielicznych patentów, które bym zaszczepił, np. do Granady:))
Miałem kiedyś 80-tkę quatro 2,2, rocznik 83. Te elektrycznie zapinane na sztywno napędy to bajka:))
PzDr
Wroniasty. Jasne ze moja wina. Raz ze nie umiem wyjeżdzać automatem z zaspy, a dwa to załozyłem że to cipkowóz z aspiracjami do terenówki i wybrałem trudniejszą trase. I najnoralniej w swiecie przestał jechac, choc koła się kręciły. Aha no i nie jestem terenowym beztaleciem bo często zdarza mi się wypad w teren bratowym UAZEM 469. Więc pojęcie mam jakies o tym. Po prostu niektórzy myslą że jak mają prześwit większy niż 20cm i napęd na cztery osie i od wuja systemów to zima w mieście im nie straszna.
Własnie teraz u mnie pod blokiem subaru forester jest wypychany z parkingu siłami trzech chłopa :).
UglyKid / 2010-01-12 06:34:06 /
Wieści z frontu, bo zszedłem na ziemie by pomóc dziewczynie wyjechać z parkingu. Breja na drodze dojazdowej tak zamarzła że biedna subaryna zawisła podwoziem. Mój nissan nie ma 4wd więc dziś do pracy jade autobusem! Miłego dnia Wam zycze bo ja widze się dziś naprzeklinam jeszcze.
UglyKid / 2010-01-12 06:51:05 /
po to robią wyciągarki, żeby ewentualnie zawieszone na ramie 4wd wyciągnąć
.STICH. / 2010-01-12 08:39:45 /
Ja wczoraj z ciekawości pojechałem na plaże na parking poszaleć caprikiem i i ku mojemu zaskoczeniu na letnich 205tkach dało sie szaleć wyśmienicie. Bałem sie ze z parkingu nie wyjade ale wystarczylo z dwójki ruszać :) Na wycieczki dalej niz 10km lub pod jakies gorki bym sie nie zapuszczał ale tak na płaskim to zabawa przednia :)
Kohito_PS / 2010-01-12 08:59:25 /
Stich, Forester rama? i do tego jeszcze wyciągarka? :) Kiedyś byłem mocno napalony na ten samochód, bo wydawało mi się takim niepozornym wozem farmera z fajnymi właściwościami jezdnymi.. Nic bardziej mylnego.. pojeździłem owym nabytkiem należącym do mojego poprzednie boassa. Mimo że duży to miejsca w środku jak w samochodzie klasę mniejszym.. już poprzedni model wygląda jak bulwarówka a nie wóz farmera/leśnika. Na zakręcie w tunelu pod wisłostradą w stronę Wilanowa przy 120 ciężko to było utrzymać na jednym pasie.. gorzej niż plastik kasy średniej pędzony jedną osią. Jedynie silnik był zacny i dobrze to odpychał (2,5 z dmuchawką), ale odgłos jak rzędówka :/
Jakub. / 2010-01-12 08:59:32 /
:)
Kohito_PS / 2010-01-12 09:30:18 /
:D
Main(misiek) / 2010-01-12 10:24:38 /
drift tramwajem?
mario75 / 2010-01-12 11:12:11 /
pewnie na letnich śmigał :P:P:P
PzDr
Ja wczoraj Buicka przestawiałem i nie miałem zimówek...
m.kozlowski / 2010-01-12 11:23:47 /
ze wspolczesnymi "terenowkami" jest taki myk, ze elektronika potrafi odlaczyc naped jezeli czujniki parkowania wykryja przeszkody. A wiec nie dziwie sie, ze jakis super hiper zeszperowany kosmiczny smietnik nie mogl wyjechac z trawnika czy tam z lasu.
pmx (wiewior;) / 2010-01-12 12:06:22 /
Ej ludzie... Kupujecie jakieś kosmiczne wynalazki rodem ze sklepu dla miłosników Star Wars a ja mam Justynke AWD pierwszej generacji i jeszcze nie zdażyło mi się zebym gdzieś nie dojechał. Nawet pare razy podjechałem do kościoła w niedziele przez plebanskie pole bo dojazdówka była zapchana przez niedzielnych kierowców :)
O czym zresztą ksiądz nie omieszkał napomknąć w kazaniu :D
Aldaron / 2010-01-12 13:57:47 /
jak sobie kupie takie subaru to tez zaczne jezdzic do kosciola :P
Leszek "QSi" / 2010-01-12 14:02:11 /
kto wie, kto wie ... to może profilaktycznie już zacznij odmawiać pacierze :P
amator liil (EM) / 2010-01-12 14:58:41 /
tak sie driftuje:
http://jazzuse.wrzuta.pl/film/85J0O1xTCjo/wypadek_tramwaju
ps. umiem już fure wyciagac z zaspy..
film troche nie ten tego... bez przesady ale tam zgineli ludzie :/
Kohito_PS / 2010-01-12 19:11:45 /
Capri letnie oponki 205 do tego 2-3 centymetry ubitego sniegu plus 2-3 sypkiego i nie na da sie ruszyć z miejsca. Jak juz z bulami i pomocą capri ruszy to jakos jedzie ale kazdy postój koczy sie zagrzebaniem, tak jazda mija sie z celem poprostu. Wiec chyba letnie oponki to konieczność albo z moim capri jest coś nie tak:D.
Kilgore / 2010-01-12 19:37:06 /
może mało bierznika miałeś ? ja dzisiaj znowu byłem szaleć i nie miałem problemów :)
Kohito_PS / 2010-01-12 19:41:43 /
Kilgore ważne też jest umiejętne używanie sprzęgła i gazu :)
Grzesiek_Rudy / 2010-01-12 19:41:44 /
jak się zatrzymywałem w śniegu to po prostu delikatnie gaz lub ruszanie z dwójki :)
Kohito_PS / 2010-01-12 19:43:48 /
dokładnie, jak nie da rady po dobroci (delikatnie) to 2 lub 3 (w moim przypadku) i nie ma siły musi wyjść.
fordofil / 2010-01-12 19:51:33 /
Ruszanie z dwójki i umiejętność operowania sprzęgłem i gazem mogą Ci się przydac. Ale lepsza jest łopata w bagazniku. Wiadomo że zaspa zaspie nie równa i czasem nawet najlepsze umiejętności nic nie dadzą. Choć nie wątpie że są tacy co by i pod Giewont fordem podjechali bo mają specjalną technike :D
UglyKid / 2010-01-12 20:18:53 /
Bieżnika mam ze 3mm chyba jeszcze, a ruszałem na pół sprzęgle z 2 biegu i tez sie nie dało. Raz pomogło usuniecie sypkiego śniegu i na ubitym ruszył a zazyczaj ktos musiał pchać. Najgorszy jest ten śnieg których hamuje przednie koła wtedy tylne wygrzebują dziure do gołej ziemi w ubitym(u mnie jest niestety dośc gruba warstwa) i koniec jazdym, a o wzniesieniach to juz nawet nie wspomnę. Jazda przód tył tez na mało sie zdaje. Chciałem już nawet wrzucić coś do bagaznika moze by to coś pomogło ...
Kilgore / 2010-01-12 20:20:57 /
Kilgore, po prostu się zakopujesz. David Copperfield pewnie by sie wydostał. Ale tobie potrzebna jest łopata :) Możesz nawet i z piątki ruszać jak masz a i tak bez łopaty się nie obędzie :)
UglyKid / 2010-01-12 20:28:08 /
łopata dobry pomysł.a 3mm bierznika to juz malutko :)
Kohito_PS / 2010-01-12 20:29:33 /
Łopata do nacinania bieżnika ;)
Ja dzis spojrzalem na opony na madzi... wiiecej jak 3mm nie mają, ale jakoś dobrze im idzie po sniegu i lodzie :) Jak tak dalej pojdzie z pogodą, to trzeba bedzie kupić nowe...
Mysza liil (EM) / 2010-01-12 20:37:38 /
Może wrzucę fotkę dla zobrazowania jak niewielka ilość sniegu jest potrzeba do unieruchomienia capri na letnich oponkach:D Wiec tak jak stoi to z 2 biegu w wielkich bólach ruszy, przy lekkim wzniesieniu to juz nie ruszy w ogóle po czym zostaje tylko sie wycofać i z rozpędu a z tego co na poboczu i na srodku to juz albo pachnie albo odgarnianie:D.
Kilgore / 2010-01-12 20:48:42 /
ludzie, ale jaka dwójka? jaki delikatny gaz?? rusza sie bez gazu..
a ja jak chcę sie zakopać w jakimś śniegu, to się zakopię. Ale z drugiej strony, jak nie chcę, to sie nie zakopię :) A nawet jak się zakopię, to się zaraz odkopię bo mam saperkę :) Czuwaj!
amator liil (EM) / 2010-01-12 21:06:35 /
Amator - tylko na jakich oponkach??
Kilgore / 2010-01-12 21:08:15 /
odpowiednich na odpowiednią porę roku
amator liil (EM) / 2010-01-12 21:09:39 /
nie no, saperka to podstawa. przydatne są również grabie i gumowe dywaniki.
dzisiaj posadziłem granade na zaspie podczas cofania. podwozie usiadło na śniegu i dupa :/
Dokładnie - gumowe dywaniki z "dobrym bieżnikiem" ;) ewentualnie jakaś duża szmata, kawał kartonu, koc czy coś w ten deseń - kiedyś robocza bluza się przydała do wyjechania z zaspy - trzeba było tylko ją umiejętnie ułożyć pod kołami :)
Fuszix 3M / 2010-01-12 21:24:25 /
a tutaj recepta, jak szybko napompować oponę poza zakładem wulkanizcyjnym
http://www.youtube.com/watch?v=vLtBojvDEyc&NR=1
oczywiście, odpowiednią. O odppowiedniej porze roku
ostatnio w "w klatce czasu" na discovery widziałem ten myk w zwolnionym tempie :)
Kohito_PS / 2010-01-12 23:14:10 /
kurcze, ale bajer jest wprost genialny w swej prostocie
świetne
.STICH. / 2010-01-12 23:44:02 /
aczkolwiek bardzo krótkotrwały...
opona pompuje się, explozja powoduje wydzielanie się gorących gazów. Jak się owe gazy ostudzą to i zmniejsza się ich objętość no i flaczek wraca...
sołtys / 2010-01-13 07:07:10 /
Najwazniejsze ze opona jest założona na felgę. I nie problem potem dopompować.
Mysza liil (EM) / 2010-01-13 07:55:24 /
ano w zasadzie :P
sołtys / 2010-01-13 08:03:24 /
najlepiej działa z "perfumami" marki bond, brutal i whiskey ;) sprawdzane nie raz, trzeba tylko dobrze oponę i rant felgi oczyścić, proste i skuteczne jak się zdejmie felgę, bo napompowywaniem to bym tego nie nazwał
Flonder / 2010-01-13 08:17:24 /
Przednie może trochę łysawe, ale za to tylne chyba powinny dać radę :)
gryziu liil (EM) / 2010-01-13 09:04:43 /
No i jeszcze fotka :p
gryziu liil (EM) / 2010-01-13 09:05:19 /
Kiedyś jak się zakopałem capri na letnich to ni cholery żadne bujanie i ruszanie z 2 ki nie pomogło, więc wrzuciłem 1-kę puściłem powoli sprzęgło aż zaczął sobie spokojnie obracać kołami, wtedy ja szybko z auta i zacząłem pchać i pomogło, tylko później musiałem trochę gonić auto :D
bo tak sie właśnie wyciąga furę z zaspy. żadne dwójki, delikatne gazy i tp.. jedynka, bez gazu i poszło..
dzis przetestowałem takie pompowanie. Bremsen, zapalniczka. Po wystrzale jest ok 0.5 atm. Polecam:)
capriman / 2010-01-15 19:02:19 /
tylko trzeba uwazac na owlosienie na rekach, brody wasy brwi i grzywki. pozatym metoda niezla ;]
Leszek "QSi" / 2010-01-15 20:15:34 /
5 zim przejechane na letnich Dębicach Vivo (gorzej to już chyba być nie może...), próba jeżdżenia zimą na letnich (Fulda Carat Assuro) Consulem oraz kolejne kilka zim na najlepszych według testów całorocznych (Goodyear Vector 5) oraz zimówkach (Goodyear Ultragrip 6/7 - różnymi autami, wszystkie tylnonapędowe).
Jeżdżenie głównie po Poznaniu, ale również i w spore trasy zarówno po płaskim, jak i kilka razy w góry.
Trochę więc doświadczenia się uzbierało i nie tylko na letnich oraz zimowych, ale także na niby jednych z najlepszych opon całorocznych.
Wnioski:
Na letni oponach autem przednionapędowym w zimie od biedy da się jechać, ale jest to proszenie się o kłopoty. Przyczepność bardzo kiepska, trzeba zachowywać ogromny margines bezpieczeństwa i mimo to w nagłej sytuacji może być niewesoło.
Letnie opony w aucie tylnonapędowym - to już zupełne nieporozumienie. Zawracanie na "osiedlowej" drodze z wyjeżdżonymi koleinami - jakieś 15 minut i cudem udało się wyjechać. Wyjazd z parkingu gdzie była naprawdę minimalna górka pod krawężnik - możliwy dopiero po rozpędzeniu się, na co nie bardzo było miejsce (zwłaszcza do wyhamowania). Ogólnie jazda, ruszanie, o hamowaniu nawet nie mówię - tragiczna.
Opony całoroczne, auto przednionapędowe - przejechane kilka zim, nadal ich używam, bo tak zostało, a kasy na zimówki nie było. Zdecydowanie lepsze w zimie od letnich. Jakąś tam przyczepność w zimowych warunkach mają. Nie mniej do zimówek moim zdaniem im sporo brakuje jednak i nie raz muszę się nagimnastykować, żeby skądś wyjechać czy ogólnie w miarę bezpiecznie jechać gdziekolwiek.
Opony zimowe - te miałem okazje testować i na aucie przednionapędowym i tylnonapędowych. Zdecydowanie więcej w tych ostatnich i do tego tymi właśnie autami wybierałem się kilkakrotnie w góry. Nie wiem czy moja opinia to zasługa tego, że używałem jednych z najlepszych zimówek dostępnych na rynku czy ogólnie z każdymi zimówkami tak jest, ale... no po prostu rewelacja. Auto generalni trzyma swój tor jazdy, można nad nim w pełni panować. Doskonałe hamowanie, nie ma problemów z podjazdami/zjazdami, o problemach z ruszaniem w większości przypadków też można zapomnieć. W górach, to nawet miałem tak, że co chwilę na poboczu stały auta i kierowcy zakładali łańcuchy, a ja niewzruszenie jechałem dalej. Na kilka wypraw w góry, łańcuchy nadal leżą w pudełku nietknięte...
Podsumowując - całoroczne są na pewno lepszą alternatywą niż letnie w zimie, ale nie mniej uważam, że jeżeli nie ma naprawdę jakiejś mega konieczności pozostania przy całorocznych oponach, to warto je zmienić na zimówki. Nawet wtedy, gdy jeździ się głównie w dużych miastach.
Dlatego Dredzioch nie zgadzam się z Tobą, że zimówkom mówimy "nie", bo całoroczne starczą. Nie starczają. Jeżdżę jak widzisz na takich, w tym samym mieście co Ty i jestem zdania, że zdecydowanie chciałbym mieć na aucie opony zimowe.
A tak swoją drogą naprawdę zaskakują mnie niektóre opinie o poślizgach na zimówkach itd. Nie wiem, ale ja zimą jestem nauczony, że się jeździ po "zimowemu" i nie wchodzi się w zakręty z jakąś kosmiczną prędkością i nie miałem nigdy żadnych problemów z jazdą czy hamowaniem na śniegu, mokrym itp., no ale może to ja jestem inny... A może macie po prostu jakieś kiepskie zimówki? Bo to że są dobrego producenta, nie znaczy jeszcze, że jest to dobra opona. Model się liczy. Bo jedna opona danego producenta jest OK, a inna już jest do bani. I to jest niezależne od tego czy mówimy o oponach letnich, zimowych czy całorocznych...
W tych wszystkich dywagacjach brakuje właśnie informacji jakie to konkretne opony były, z jakim bieżnikiem i ilu letnie. Bo to mogłoby czasem dość diametralnie dyskusję zmienić i wytłumaczyć pewne "dziwne" doświadczenia niektórych.
Rocznik opony okazuje się w warunkach obniżonej temperatury kluczowym parametrem. Świeża letnia jeszcze da radę ruszyc ale stara letnia, nawet z bieżnikiem u mnie nie ruszyła a plac płaski, bez kolein. Ojciec z sąsiadem byli w szoku bo myśleli że jak ruszy to pojedzie a tu zonk.
zapek??? !G.O.P! / 2010-01-28 13:11:42 /
Zapek poruszasz kwestie składowania opon o ktorej pisalem wyżej, czasem mlodsze zle pielegnowane(wlasciwie to wogole nie pielegnowane) sa gorsze niz starsze odpowiednio dbane
Main(misiek) / 2010-01-28 14:08:10 /
To ja już chyba wiem dlaczego miałem takie problemy z ruszaniem mam oponki z 94 roku:D.
Kilgore / 2010-01-28 17:57:46 /
jeśli chodzi o wiek opony to ma to duże znaczenie
przodu pirelki które kupiłem od kolegi z symbolicznym przebiegiem 1000 km miały jeszcze włoski na czole bieżnika data produkcji 2002 na tyle nie ciągnęły, aż tak rewelacyjnie jak sie spodziewałem
tył sunny nade in china mam je drugi sezon i tu sytuacja zupełnie odwrotna jak na razie nie było pchane
a tak poważnie to jak za tą cenę to naprawdę świetne opony dużo lepiej ciągnie od pirelki
jeśli zaś chodzi o uniwersalki to dają radę, ale z pomocą 500 kg na pace
bo bez tego to lepiej poruszać się komunikacją publiczną
na koniec łańcuchy jak dla mnie bomba dziś miałem okazję pierwszy raz w życiu
po testować nawet niema skali porównania
około 30 cm śniegu a rusza sie jak latem
jedynie to zakładanie :)
porównanie moje oparłem na fordzie mk2 oczywiście
kadett czy espaco niema co brać pod uwagę bo w większych zaspach to i tak zawisają na podłodze a wtedy to nic nie pomaga
t o m a s z / 2010-01-28 20:52:12 /
t o m a s z kwestia tego czy te opony z symbolicznym 1000km nie przelezaly kolejnych 8 lat na sloncu nieruszany z jakiejs kupy :) racja ze guma sie starzeje ale ma na to bardzo duzy wplyw bardzo wiele czynnikow
Main(misiek) / 2010-01-29 00:18:57 /
Wątek miał być o oponach na różne pory roku a większość opowiada po czym jeździ na co dzień i jakie z tym ma przygody. Brakuje jeszcze tylko osób, które widziały śnieg w lipcu w Australii, dyskusji na temat globalnego ocieplenia i przejdziemy do omawiania sensu montażu paneli słonecznych na naszych dachach w samochodzie:)
Dziękuję i pozdrawiam
paras / 2009-12-23 15:28:21 /
moze pozno odpowiadam, ale znam kilka osob ktore widzialy snieg w Au w lipcu :DD
ja jedynie przymrozek, wiesz - szron :D
Rydzu liil / 2010-02-16 09:04:50 /
RYYYYYYYDZUUUUUUUUU!!
Mysza liil (EM) / 2010-02-16 09:16:43 /
O Boże! Ty żyjesz! :D
Konar / 2010-02-16 11:45:28 /
wow, Rydzu!!!!! no nie wierzę...
Flonder / 2010-02-16 12:29:19 /
Czołem Brachu :) miło że nic egzotycznego jeszcze Cię nie zjadło :p
Trójkąt / 2010-02-16 13:52:27 /
Trójkąt,
Jak to się mawia: złego (liil) licho nie bierze :-)
Kornik / 2010-02-16 13:56:53 /
Rydzu ! co się nie odzywasz? Na maile nie odpisujesz? Myślałem, że Cię pożarł tam jakiś zwierz :)
hm teraz tez nie napisał za dużo ...
mario75 / 2010-02-16 21:55:41 /
a następny post za pół roku - cóż przepadł jak suka w zawieji :)
Shadow / 2010-02-16 22:06:12 /
siema ludziska liil
zyje zyje, jeszcze mnie nie pochlalo nic egzotycznego :) ale nigdy nic nie wiadomo ;)
a wogole to tylko nie suka :P wypraszam sobie :PPPP
kurde jakos zawsze czasu za malo zeby na maile odpisac a co dopiero na forum pogrzebac, ale mam nadzieje ze sie poprawie w najblizszym czasie :D
co u was fordziarze?
u mnie tak jaby sporo, bo i zmiana stanu cywilnego i orzelkowi na paszporcie kagurzy ogon rosnie ;)
a wogole to milo ze mnie jeszcze pamietacie - to moze jak na jakims zlocie sie z nienacka pojawie to i piwa sie napijemy ???
Pozdro!
Rydzu liil / 2010-02-25 09:56:23 /
po tych kilku imprezach ciężko cie zapomnieć :D
Kohito_PS / 2010-02-25 10:16:05 /
Pamiętamy i nie są to miłe wspomnienia :P
Młody_wFe / 2010-02-25 13:41:16 /
http://www.joemonster.org/art/13639/Jak_zaoszczedzic_na_oponach
lakukaracza / 2010-03-12 09:13:51 /
to są opony z profilem /01/13 :)
fordofil / 2010-03-12 10:36:20 /
Ale fordowski akcent jest :)
o rzesz Ty choojo!!!!
http://motoryzacja.interia.pl/wiadomosci/news/ue-zmieniac-opony-4-razy,1457084
1-szy kwietnia mamy dziś :)
Wojtas84 / 2010-04-01 10:48:36 /
1.04 i ludzie gupieją:)
bobik liil / 2010-04-01 10:48:46 /
Odkopię temat.
Zapodałem na granadę całoroczne świeże opony GOODYEAR VECTOR 4SEASONS takie jak na zdjęciu. Przód 205 i na tył 225. Dzisiaj spadł śnieg i jestem pod wrażeniem jak auto się prowadzi. Z odpychaniem nie ma problemu, boki na kontrze pod pełną kontrolą. Rewelacyjne są. Ale chyba jednak pobiegnę po zimówki do NORAUTO bo tak robią wszyscy.
całoroczne opony to zdrowe amerykańsko-kanadyjskie podejście do sprawy zmiennej pogody, zwłaszcza, ze na Sycylii obecnie śnieg nie pada a to w końcu niedaleko
.STICH. / 2010-11-29 20:35:11 /
bardzo ladnie ta opona wyglada :] na ta breje posniegowa w sam raz widze odprowadzanie a i duzo lamelkow jak bedzie puch :)
Main(misiek) / 2010-11-29 21:38:37 /
Dredzioch jak pracowałem w oponeo swego czasu to kiedyś liczyłem sens używania opon całorocznych. I :
najpierw parę frazesów ( prawdziwych niestety).
Opona całoroczna gorzej się spisuje w zimie niż zimówka i w lecie niż letnia tego samego producetna( to potwierdzają akurat zarówno testy ADAC itp, oraz wynika to z samej budowy opony).
Opony całoroczne są bez sensu ;) Dlaczego? Otóż:
mają zmienioną mieszankę - mają być do wszystkiego więc są miekkie - szybciej się zużywają latem. Są też latem głośniejsze od typowych letnich ( wiem w granadzie to nie argument -ale jak sam piszesz twoja granada to twój służbowóz).
I konkrety:
Przyjmuję przebieg roczny 30 tys ( to chyba standard dla służbowozu) i wymianę kół 50zł/komplet ( tyle u mnie wołają), a samo wyważenie 20. Obliczenia dla 3 lat ( co tyle się najczęściej wymienia opony w służbowozach)
I tak masz ( dla ułatwienia wziąłem jeden rozmiar 205/55R16):
całoroczne:
http://www.opony.com/parametry-opony/goodyear-vector-4seasons-205-55r16-91-h
363 zł/szt x8 = 2904 zł + wyważanie 2x na rok x3 = 120 zł czyli całość = 3044 PLN
i masz tu opony całoroczne, które musisz szybciej zmienić na nowe, bo mają mniejsze lamelki np. i gorzej trzymają w zimie po 2 zesonach niż analogicznie stare zimówki.
No i teraz letnio-zimowe
http://www.opony.com/parametry-opony/goodyear-eagle-f1-gsd3-205-55r16-91-w
letnie 310 zł/sz x4 = 1240
zimowe
http://www.opony.com/parametry-opony/goodyear-ultra-grip-7--205-55r16-91-t
390 zł x4 = 1560
do tego zmiana x6 = 300zł
Wychodzi nam 3100 zł, o 56 zł drożej niż w przypadku całorocznych, ale trzeba wziąść pod uwagę, że całoroczne się szybciej zużywają...
Pewnie Cię dred nie przekonam, ale zobaczymy jak ze zużyciem opon np. za rok ;)
michalch83 / 2010-11-29 22:12:21 /
ps w letnich przyjąłem droższą oponę, gdybym policzył tą:
http://www.opony.com/parametry-opony/goodyear-efficientgrip-205-55r16-91-h
wyszło by 112 zł taniej ;)
michalch83 / 2010-11-29 22:15:51 /
To ja Ci powiem jak będzie z zużyciem opon u Dreda, będzie tak:
zapek??? !G.O.P! / 2010-11-29 22:19:43 /
na podkarpaciu na zime i tak nalewki najlepiej schodza :P Bargum króluje :] w cenie jednego Dunlopa masz 4 jego kopie :]
Main(misiek) / 2010-11-29 22:45:29 /
nalewki rozpieprzaja nadkola
ٶٹڢڶ Ptasiek 3M ڄژښڭ / 2010-11-29 23:41:17 /
Wszystko z obliczeniami ok tylko mnie komplet opon kosztował 500PLN. Parka roczna i parka 2 letnia po 7mm bieżnika. A skończą pewnie tak jak zapek pokazał.
panowie coś nie tak. wy tu rozprawiacie o zimówkach, a do zimy mamy jeszcze prawie msc!!! coś tu jest nie tak.
fordofil / 2010-11-30 19:59:47 /
Michał jeszcze jedną poprawkę w Twoich wyliczeniach bym wprowadził. Przebieg roczny granady to około 10000km. Resztę robię capri (ok 6000km), PKP (ok 10000km) oraz różnymi innymi śmietnikami pewnie z 5000km.
Chyba jednak jest zima, sprawdziłem dziś w dziobaku i woda zamarzła na amen znaczy zima Panie. Od godziny prowadzę akcję "rozgrzewka" ;D Mamy już mały układ, teraz wentylatory puszczam w drugą stronę i odmrażam chłodnicę ;D
zapek??? !G.O.P! / 2010-11-30 21:03:59 /
zamarznąć może i latem, że nie wspomne o wiośnie czy jesieni. podobnie jest z opadami śniegu.
fordofil / 2010-11-30 22:33:08 /
Dred, 10 tys na rok to nie jest przebieg dla służbowozu ;)
Więcej moja żona yarisem po bułki robi....
michalch83 / 2010-11-30 22:40:46 /
nie wiedzialem ze w czasach gdy plyn chlodniczy kosztuje 14 zl za 5l ktos jeszcze bizonuje fury na wodzie...
Mysza liil (EM) / 2010-11-30 22:48:42 /
płyn chłodniczy kosztyuje około 5 zł/ litr, reszta to marża ;)
michalch83 / 2010-11-30 22:52:36 /
A wiesz Mysza, w "sezonie" miałem szereg awarii węży w cosiarce podczas akcji i trzeba było mi ją dowozić żebym do domu wrócił i tak jakoś zostało.
Swoja drogą, mało kto wie, że na PC dziobak pojechał też z wodą w chłodnicy ale z wodą deszczową bo tylko taka występował na warsztacie w chwili urochamiania potwora ;)
Sprawa już opanowana, cossa odmroziła się sama i już jej różowo ;D
zapek??? !G.O.P! / 2010-11-30 22:54:17 /
michal, w takim razie ostry dumping wyczuwam, przeczytaj jeszcze raz co napisalem...
Mysza liil (EM) / 2010-12-01 00:16:37 /
no tak ;) miało byc 5zł/5l ;)
michalch83 / 2010-12-01 07:54:06 /
po tyle to zimowy do spryskiwaczy :)
Main(misiek) / 2010-12-01 09:13:41 /
Nie wiem po ile zimowy, letni kupowalem po 3,50 za 5l, tez w Ałcham. Smieszyly mnie potem bardzo wszelkie Orlenowe i Shellowe promocje na płyn...
Mysza liil (EM) / 2010-12-01 11:48:33 /
Na Auchanowskim plynie daleko nie zajedziesz :P ten z shella i orlena daje wiecej koni niz marne auchan :P
Kohito_PS / 2010-12-01 12:04:40 /
plyn do -16 wczoraj w nocy byl jeszcze plynem ;]
Main(misiek) / 2010-12-01 12:58:42 /
już wyjaśniam: cena glikolu monoetylenowego to w tej chwili ( a producenci płynów kupują latem gdy jest taniej) to około 4zł/L. 25% glikolu daje niezamarzalność do około
-30'C. Reszta kosztów to woda ( zdemineralizowana jeśli producent dobry - 0,4 PLN/L, chociaż większość ma swoje stacje uzdatniania) oraz inhibitor korozji i barwnik, ale to w granicach 0,2-,3 zł/ opakowanie ;) No i samo opakowanie, ale to też producenci dmuchają sami - jakieś 0,4- 0,5 pln licząc koszt granulatu, prądu i pracownika.
Wychodzi 5zł/4L płynu jak w mordę strzelił ;)
michalch83 / 2010-12-01 14:29:18 /
caloroczne vs zimowe
http://moto.pl/MotoPL/1,88571,8742348,Jak_odpowiedziec_na_nagly_atak_zimy_.html
jakr / 2010-12-01 14:32:25 /
Ok Już prawie jestem przekonany. Tylko, że ten bieżnik opony całorocznej wygląda jak letni. Porównajcie bieżnik zimówki z tym co ja założyłem. Ślady zostawiam bardzo zbliżone do zimówek.
właśnie chciałem to wkleić ;)
michalch83 / 2010-12-01 14:36:30 /
nie wiem czemu odnosze wrazenie ze czarna bejca byla 330X ;) a srebrna zwykle rwd pozatym te allseason to jakas sciema, sasiad ma stratusa spod kanady i tam opony caloroczne wygladaja jak zimowki a nie jak debica navigator ;] ;]
Main(misiek) / 2010-12-01 15:10:18 /
to jeszcze zależy z której strony Kanady ... bo pewnie na innych śmigają w Montrealu, na innych w Dawson, a jeszcze innych w Albercie, czy na Devon Island ;) Moja siostra mieszka w Winnipeg i mimo że to południe, to wszelkie próby jeżdżenia na letnich oponach są skazane na niepowodzenie przez ok. 9 miesięcy w roku. W związku z tym pojawia się pytanie ... czy przeciętny mieszkaniec stanu Manitoba jeździ na oponach "zimowych" czy "całorocznych" ? ;))))))
amator liil (EM) / 2010-12-01 16:01:58 /
Jakr i skąd wiesz że to porównanie jest obiektywne ? Zwykle do takich testów zakładają jakieś inne parametry - a i tak wiadomo przez kogo jest sponsorowany.... Dziś typowa letnia opona to przypomina swoją rzeźbą slika - wiec na zimę się nie nada wcale.
Trzy lata temu przejeździłem zimę na całorocznych Dębicach , nie pierwszej jakości 4letnie były - auto z tylnym napędem - i całkiem miłe doznania. Kolejną zimę FWD na zimówkach praktycznie bez trakcji choć 34 KM mniej ....... zimówki wcale nie jakieś wiekowe - przód zdaje się roczne. Teraz smigam trzeci sezon tylnym napedem na typowych zimówkach - i o ile na śniegu i lodzie jest podobnie jak z całoroczną - to juz na mokrym i suchym asfalcie jest wyraźnie do d...
MikeB4 / 2010-12-01 22:19:43 /
letnie, całoroczne, zimowe - na lodzie - ładnie zobrazowane porównanie.
http://www.youtube.com/watch?v=GlYEMH10Z4s&feature=related
bartozłomero / 2010-12-13 12:40:59 /
Dobre dla dredziocha :>
ٶٹڢڶ Ptasiek 3M ڄژښڭ / 2010-12-13 13:31:23 /
Tak zwana podprogowa reklama - bardzo sugestywne - ale nie pokazali bieżnika, równie dobrze do ostatniej próby mogli użyć opon kolcowanych , a do letnich prawie łysych ;-P Sam byłem zaskoczony jak letnie Toyo Roadpro trzymają się na lodzie - choć na mokrym były delikatnie mówiąc kijowe. Pozatym są opony i opony - te chińskie zimówki hamują nielepiej niż letnie ;-)
MikeB4 / 2010-12-13 13:33:27 /
tak, tak to "typowa" reklama podprogowa ... po pierwszym obejrzeniu masz chęć na hamburgera, a po kolejnych seansach szukasz czarnego bmw na allegro ...
amator liil (EM) / 2010-12-13 14:06:06 /
Otóż to :-)) Jakbym sprzedawał zimówki to też bym robił takie pokazowe filmy - a gdyby letnie okazywały się zbyt dobre to bym im jeszcze dokładał wyłączaniem kontroli trakcji , mniejszą ilością bieżnika, nasączył je olejem, zepsuł geometrię w drugim aucie itd ;-))) Przecież różnica musi być sugestywna - żeby każdy pomyślał ojej to teraz lecę kupić oponki ...
http://www.auto-swiat.pl/1-na-kazda-okazje-test-opon-calorocznych-w-rozmiarze-19565-r-15
Jeszcze powinni pokazywać jak zatrzymują się na sucho i mokro...
Hamowanie na mokrym:
I tutaj też krzyczeć - że 6 metrów to kosmiczna różnica i można potrącić pieszego ;-P Jednak całoroczne nie są takie złe ....
MikeB4 / 2010-12-13 15:10:24 /
nic nie zastapi zdrowego rozsądku, amen :)
btw bezcenna jest mina goscia wiszącego na zaspie w swoim nowym suvie, gdy bokiem przelatuje Xantia na nalewajkach podniesiona na max do góry :D
Main(misiek) / 2010-12-13 15:20:21 /
Otóż to -- 20-25 lat temu produkowali wyłącznie opony całoroczne, auta miały przeważnie napęd na tył i też dało się zimą jeździć... a dziś "mistrzowie kierownicy" nie potrafią ogarnąć przedniego napędu albo nawet 4x4 na zimówkach. Amen. Hallelujah
MikeB4 / 2010-12-13 15:45:12 /
B4 ale pomysle ze 25 lat temu byl o wiele mniejszy ruch i o wiele mniej mlodych gniewnych na drogach....
na zime najpelsze sa bieznikowane , szczegolnie w kopnym sniegu ale na ubitym jak i lodzie takze
sklad mieszanki jest dosc miekki a i lamelek sporo i ma sie czym odpychac
kwestii ceny nie porusza bo to inny temat
Zakrzak! / 2010-12-13 16:55:08 /
Czy był wiele mniejszy ruch ? No może i był , a także mniej pługów i gorzej oczyszczane ulice .... Co ma mniejszy ruch na ruszanie pod górę czy zakopywanie się w zaspie lub wpadanie do rowu ... Na lód najlepsze są kolce , na ubitym śniegu też kolce, ewentualnie gąsienice albo poduszkowiec ;-)
MikeB4 / 2010-12-13 17:32:33 /
kiedys letnie byly do mniejszych predkosci i o innym skladzie mieszanki, dlatego w zime sie dalo na tym jechac. Teraz letnie jak zamarzna to sie robi z nich bakelit i se mozna popatrzec i popchac, a nie ruszyc, o hamowaniu nie wspominajac...
Mysza liil (EM) / 2010-12-13 17:37:39 /
No właśnie - bo dzisiejsze letnie są zbliżone rzeźbą praktycznie najbardziej do slika . Kiedyś to raczej były takie opony całoroczne niż typowo letnie .... a łańcuchów na koła nie było w sklepach ;-P
MikeB4 / 2010-12-13 17:44:50 /
nie zrozumiałeś ironii w moim głosie Mike ... ale w sumie nie szkodzi ;) Chodziło mi tylko o to, że pojęcie "reklamy podprogowej" nie ma nic wspólnego z powyższym przykładem.
amator liil (EM) / 2010-12-13 17:45:59 /
Dopóki nie dali zdjęć rzeźby bieżnika to i tak nie wiemy co testowali .... intencją tych filmików jest zareklamowanie opon zimowych i już :-P Podprogowy przekaz jest taki , że jeżdżąc na innych zimą jesteś idiotą i napewno będziesz mieć stłuczkę ...
MikeB4 / 2010-12-13 17:58:12 /
a w zeszłym roku był taki od sierry co twierdził że zimowki nie są potrzebne :P
Ja uzywam całosezonowego kompletu! Czyli przod lato(coby odwilż była i dużo wody:D) na prawy tył oponę zimową z "kostka" na lewej "choinka" spisuje sie rewelacyjnie. Hamuje odrazu! Tyle że zanim zatrzyma się wóz duzoooo czasu mija :D
Cinekas 3M / 2010-12-13 18:28:27 /
MikeB4 nie powiesz mi ze D124 byla zaje**istą oponą :D bo to o smiech zakrawa ;)
a odnosnie dawniej i dzis:
1. samochody byly wolniejsze
2. ludzie mieli inne podejscie do samochodów(szacun bo jak cos sie zje** to byl problem)
3. kto mogl i nie musial, nie jezdzil w zimie samochodem
4. pługów bylo ile jest (kolo mnie na bazie nie liczac kilu nowych Atego srednia wieku aut to pewnie kolo 20 :) )
5. jak byla zima to byla zima a nie takie niewiadomo co od -18 do +8
6. samochodów bylo zdecydowanie mniej (jeszcze 16 lat temu pamietam na osiedlu na 48 mieszkan bylo ze 20 samochodów?) teraz praktycznie na jedna rodzine jest 1-2 auta + samochod służbowy
Main(misiek) / 2010-12-13 19:09:18 /
A może zamiast pierdol... bez sensu już któryś rok przeprowadźmy obiektywny test. Ja kupię nowe zimówki a Mike kupi nowe letnie. Byle to było na felgach 4x108. Mamy zimę więc potestujemy i porównamy na dwóch autach, sierra i taunus. Pomierzymy drogi hamulcowania, pojeździmy między pachołkami, raz pojadę ja, raz Mike żeby było obiektywnie. Wyniki bach na forum i będzie wiadomo.
Do tego na pewno znajdzie się komplet starych zimówiek i starych letnich. Moje zimówki nie będą z górnej półki, kupuję teraz nalewki bo kasy mało. Mike, Ty kup np Barumy, też są takie a będziesz miał na sezon nowe.
Zamiast letnich możesz kupić całoroczne na ten przykład.
Podejmujesz wyzwanie?
zapek??? !G.O.P! / 2010-12-13 19:48:43 /
proponuję zrobić test na torze w Kielcach 31.12.2010 i Świętować jego zakończenie do wczesnych godzin rannych :)
Ok - mamy placyk , możemy coś nagrać nawet .... narazie mam Frigo, ale na przyszły sezon już będę mieć nowe letnie buciki + zimówki pewnie tez albo zmienie auto na zimę -- więc mamy komplet średnio już dobrych Frigo , stare letnie też się znajdą , zajechane letnie i zajechane zimowe tez ... byle to było coś rozmiarowo zbliżonego do 185/70 R13 czy 165 SR 13 ... mozemy potestować na obu autach + różnica dla 4x4 + abs o ile wejdą Ci 13stki do Sierrki... możemy też sprawdzić kolce i genialny wynalazek --- łańcuch w sprayu .....
I tu chodzi też o jeden aspekt - mam słabsze opony - nie szarżuję tylko grzecznie zimą się jeździ hamując z daleka. A niektórzy kupią zimówki i myślą że oszukali fizykę.... a później lądują w rowie ...
Nie wiem jak D124 , my mieliśmy na Ładzie jakieś węgierskie opony :-P Później E21 320 na letnich - ale to się już zakopywało. Później na Escorcie Vredestein (a był to 90 rok) i o ile te na mokrym się wcale nie spisywały to zimą też się tym jeździło i nie było marudzenia. Pierwsze zimówki to 94 r - wraz z czasami kontyngentu bezcłowego.
Main - no u mnie to trafiony przykład - w 1990 roku mieliśmy jeden samochód od 92 dwa, od 2000 trzy , 2001 cztery , 2002 sześć , 2004 osiem :-)) I w ten sposób robi się liczba w statystykach , ale ja przez to więcej rocznie jakoś nie jeżdżę... Kiedyś nikt nie miał służbówki i prywatnego samochodu, kampera, vana, auta do zabawy na 1/4 mili czy jakieś tam takie. Jeśli już miał to jeden którym jeździł... Kiedyś aut firmowych było jak na lekarstwo.... Dziś to całkiem poważny klient salonów samochodowych.
Fakt - aut przybyło , ruch też się zwiększył. Tym wolniej dziś jeździmy stojąc ciągle w korkach to i jest bezpiecznie ;-) Z tym , że coraz mniej ludzi będzie rezygnować z jeżdżenia autem zimą - bo własnie wtedy auto wydaje się znacznie bardziej potrzebne a czekanie na przystanku czy jazda przepełnionym autobusem do przyjemnych nie należy. Także będzie i tak coraz gorzej w zimę. I coraz głupsze informacje będzie można usłyszeć z TV na temat drogowców i utrzymywania dróg na czarno, może doczekamy się petycji o podgrzewane asfalty ;-P I ten genialny widok koła kręcącego się w miejscu w aucie z pełną prędkością obrotową silnika jak znowu dziś - BEZCENNE ... zastanawiam się co za głupi reporter co roku pokazuje ten sam obrazek ;-) A może ludzie tak jeżdżą , że chcą się dokopać do asfaltu ? A może dają kierowcy 100 zł i proszą go żeby nakręcić taki głupi materiał , że koło się w miejscu kręci.
MikeB4 / 2010-12-13 20:23:34 /
Mike ... skad ty czas na te wypracowania bierzesz, jakby był wątek o zapachach do aut też byś tak pisał?
ٶٹڢڶ Ptasiek 3M ڄژښڭ / 2010-12-13 20:33:51 /
Nudzi mi się ... , pozatym będę mieć nieco dłuższą przerwę od Capri.pl więc muszę niejako na zapas popisać. Nie - zapachy do aut mnie nie interesują ...
MikeB4 / 2010-12-13 20:48:38 /
Ptasiek, Mike MA CZAS i koniec ;P
zapek??? !G.O.P! / 2010-12-13 21:14:19 /
To ja mu kapcia do poskladania za miesiac dam :>
ٶٹڢڶ Ptasiek 3M ڄژښڭ / 2010-12-13 21:16:55 /
"I tu chodzi też o jeden aspekt - mam słabsze opony - nie szarżuję tylko grzecznie zimą się jeździ hamując z daleka. A niektórzy kupią zimówki i myślą że oszukali fizykę.... a później lądują w rowie ..."
Pisze to ten super spokojny kierowca ;p
Gdyby Mike poświęcił chociaż połowę czasu, w którym śpi/opieprza się/udaje, że coś robi/sprawdza capri/robi cokolwiek - poświęcił na pracę przy swoich autach to miałby najlepsze samochody na capri.pl ;p - sory Mike jesteś moim kumplem ale weź się w końcu do roboty ! ! ! Musiałem to napisać :PPPPP
Dats rajt ... Maćku wiem że trzeba, i co z tego, że wiem ?? O najlepszych autach to nawet nie marzę, ale może kiedyś coś wreszcie poskładam ;-)) Ja jeżdżę super spokojnie , większość ludzi wpuszczam , nikomu nie zajeżdżam drogi -- przynajmniej się staram... a teraz to jeżdżę mega spokojnie bo mi klakson nie działa ....
Ptasiek - ja umiem tylko rozgrzebywać projekty, składanie idzie mi bardzo opornie .... tak tylko ostrzegam, żebyś nie był rozczarowany ...
MikeB4 / 2010-12-13 21:50:26 /
Nie jest tak źle, fiestę po remoncie poskładałeś... w dwa lata ale poskładałeś i daje radę. ;p
Co do opon, żeby nie było off topa. Osobiście mam jakieś tam w miarę nowe zimówki i jestem z nich zadowolony, pod blokiem parkuję wszędzie tam gdzie nikt inny nie dojeżdża, opady śniegu bardziej mnie cieszą niż smucą. I nie wiem czy to zasługa tych cudownych opon ale trudno mi sobie wyobrazić jazdę na oponach 185/60/13 na 6 calowej feldze albo co gorsze na oponach 175/50/13 na 7 calowej feldze ; )
B4 ...krk chyba ma racje ty musisz cos brac :)
zaczales kariere za kolkiem po 2000R wiec twoja parspektywa jest nieco zawezona
1. Czy był wiele mniejszy ruch ?
-aut bylo zdecydowanie mniej kiedys przypadalo 1 auto na kilka rodzin dzis praktycznie kazda statystyczna rodzina ma auto
2. a także mniej pługów i gorzej oczyszczane ulice
- plugow bylo tyle samo...malo tego statystycznie przypadalo wiecej pluga na auto :) i nie musialy stac w korkach tylko jezdzily :)
3.Co ma mniejszy ruch na ruszanie pod górę czy zakopywanie się w zaspie lub wpadanie do rowu .
- teraz pobiles sam siebie A NIE MA ??? mysle ze po zastanowieniu sie sam sobie odpowiesz jak nie to gratulacje :)
4.Na lód najlepsze są kolce , na ubitym śniegu też kolce
-owszem nie sa zle ale mniej zabawy...i niestety u nas niedozwolone
5. ewentualnie gąsienice albo poduszkowiec
- :P
Zakrzak! / 2010-12-13 22:37:26 /
p.s. mysza....masz zajeb...zdjecie w profilu :)
Zakrzak! / 2010-12-13 22:38:18 /
Dobrze z tu profili nie mozna komentowac, dopiero by sie narobiło ;)
Mysza liil (EM) / 2010-12-13 22:49:55 /
o tak, zajebiste zdjecie Mysza ;)
Kohito_PS / 2010-12-13 22:57:05 /
Zakrzak! chociaz jestem mlodszy od Mike o rok to pamietam te czasy i Mike zapewne tez :P i powtorzyles co napisalem wyzej hehe :D
a co do opon zimowych nalewanych polecam Technic "Made in England" odlewane w Bargumie/Markowa :D ciche na asfalcie a drą niemiłosiernie w sniegu :D
Main(misiek) / 2010-12-13 23:52:23 /
Dzięki za odmłodzenie Zakrzak - ale niestety nie po 2000 r ;-)
Swoją drogą w 1990 było juz 138 samochodów na 1000 mieszkańców , teraz jest 420 ... w tym istnieje 8 milionów aut na czarnych blachach - z czego większość tylko na papierze trzymanym w szufladzie ;-P Dróg przybyło w te 20 lat jakieś 50-70 tys km tj. około 30 %. Więc pługów będzie jednak więcej
MikeB4 / 2010-12-14 00:09:33 /
w 2000 miales 17 wiec niby kiedy ? najwczesniej w 2000 jak nie pozniej :)
Zakrzak! / 2010-12-14 10:11:26 /
Otóż to ... kiedyś prawko można było zrobić jak się miało 17 lat a nie jak dziś 16 na B1 ;-P
MikeB4 / 2010-12-14 16:20:47 /
no to wlasnie to pisze....skoro jestes 83 to w 2000 miales 17 :) ...mike odstaw to swinstwo bo ci nie sluzy :)
Zakrzak! / 2010-12-14 16:22:23 /
Prawko dostałem do łapy w drugiej połowie 2000r i na koniec roku miałem juz 20 tys pokonanych kilometrów po Polskich dróżkach... więc nie zacząłem po 2000r jak napisałeś ;-)
MikeB4 / 2010-12-14 16:25:34 /
Kiedyś za pozwoleniem rodziców można było zacząć robić prawko jak się miało lat 16ście i to zwykłą kategorię B, a nie B1 na jakieś wybebeszone Daihatsu Charade;)
Wroniasty / 2010-12-14 16:28:53 /
No fakt - mój ojciec tak robił prawo jazdy np. ale i tutaj szykują się podobno jakieś zmiany (choć niewiadomo czy wejdą) ... zresztą schodzimy na jakieś prywatne tematy które nikogo nie interesują, więc dodam do tego co napisałeś Wroniasty , że niedawno widziałem Fiata 500 - ale nie tego plastikowego, tylko prawdziwego 500 z L-ką na dachu i nauczającego na B1 ;-)))
MikeB4 / 2010-12-14 18:36:45 /
to na C1 powinien byc lublin :) ale nie ten plastikowy tylko drewniany :)
Zakrzak! / 2010-12-14 21:59:25 /
To ja z innej beczki mam ciekawostkę.
Kupiłem mamie do Yarisa opony zimowe - nowe Uniroyale, 175/65/14. Jako, że kasy zawsze brakuje, nie kupowałem sobie chwilowo do hondy. Przyszła zima, założyłem mamy koła zimowe na swoją hondę i tak jeździłem ze cztery dni, aż nie kupiłem sobie opon. Sobie kupiłem identyczne nowe Uniroyale, ale w rozmiarze 185/60/14. Et moich felg to samo.
Nawet sobie nie wyobrażacie jak ta różnica szerokości wpływa na jazdę. Auto rusza na śniegu zawsze, bez ślizgania (na węższych często mieliło kołami), ABS praktycznie się nie włącza, a jak wyjeżdżam z prostopadłej uliczki na główną zaśnieżoną drogę, to już mnie nie zarzuca. Test dość obiektywny, bo to samo auto, te same felgi, ten sam kierowca, ten sam model opon i oba komplety nowe.
Aha, mamie już założyłem zimówki, żeby mi nikt nie gadał, że biedna rodzicielka jest zaniedbana przeze mnie :)
m.kozlowski / 2010-12-15 10:56:01 /
w sumie roznica nie duza...ale moze cos w tym jest choc sa tacy co sie upieraja ze im wezsze w zimie tym lepiej bo wiekszy nacisk jest a za tym przyczepnosc
Zakrzak! / 2010-12-15 11:19:42 /
no to ja już nic nie rozumiem. Zwykle kupuje się szerokie na lato, a wąskie na zimę, żeby uzysklać większy nacisk na mniejszej powierzchni. No i generalnie to się raczej zawsze sprawdzało ....
amator liil (EM) / 2010-12-15 11:24:56 /
Wąskie na zimę to się kupowało, zanim bieżnik wymyślili lepszy na zimę. Teraz kupujesz jakie chcesz, a rzeźba bieżnika (i % jego "wolnej" powierzchni) robi resztę.
m.kozlowski / 2010-12-15 11:50:08 /
Nie do końca. Węższe z przodu poprawiają kręcenie fajerą w śniegu. Miałem z przodu letnie 205, zmieniłem na 185 i kręci się lepiej. Zimówki mam 175 i kręci mi się porównywalnie do letnich. Ale kiedyś założyłem zimówki 185 i wyczuwałem od razu różnicę w prowadzeniu. Auto więcej myszkowało i zmagało się z koleinami, o kręceniu w kopnym śniegu nie wspominając. Ja więc jednak zostanę przy węższych zimówkach. I tak zimą jeżdżę wolniej, więc nie potrzeba mi szerszych laków.
http://www.youtube.com/watch?v=TObJRv71euA&feature=related
Ten ma wąskie opony:)
tam jest wiecej przerobek niz sie wydaje ... http://www.youtube.com/watch?v=B1O2ZYXiyAI
Main(misiek) / 2010-12-15 15:11:38 /
U nas by dostał 3 mandaty i stracił dowód rejestracyjny na dzień dobry :-)
MikeB4 / 2010-12-15 16:25:26 /
ciekawe czy mial odpowiednie opony :D
http://www.youtube.com/watch?v=mRDyZdKC_Bg
Kohito_PS / 2010-12-15 16:36:11 /
MikeB4 za co niby ? opony nie wystaja poza obrys, wydech jest wyprowadzony w strone osi jezdni, ewentualnie do "kangurki" by sie mogli czepic bo troche za bardzo odstaje ale nie wszystkie ją maja
Main(misiek) / 2010-12-15 18:51:16 /
Milo, potwierdzam obserwację, jak zmieniłem w dziobaku koła ze 165/13 na 240x415 to faktycznie, kierownicą kręciło się jakby gorzej ;D
zapek??? !G.O.P! / 2010-12-15 19:56:00 /
cos ty koła od kamaza załozył ? :D
Main(misiek) / 2010-12-15 20:01:45 /
Main zasugerowałem sie niebieskim - może faktycznie w czerwonym aż tak nie wystają ;-)) Wydech już nawet w Polsce może byc na prawo ... Kangur rzeczywiście jest dość wymyślny...
MikeB4 / 2010-12-15 20:25:19 /
kangurka akurat to ma inna funkcje niz sie wydaje ;) dokladnie tam pokazali, lodowiec jest caly poprzecinany szczelinami majac wystajacy taki łuk do przodu samochod nawet jak wpadnie kołami w szczeline nie wpadnie cały bo oprze sie na tej rurze
widzialem kiedys tez w jednym filmie stamtad wlasnie, jak kolesie mieli nie pałak a pełna piękna kratownice do przodu regulowana w kilku płaszczyznach :] kosmos :D
Main(misiek) / 2010-12-15 20:32:29 /
No pewnie nie służy do rozbijania głów nieostrożnym pieszym ;-P
MikeB4 / 2010-12-15 21:00:46 /
Jeżdżę granadą na takich całorocznych Goodyear'ach jakie wygrały w teście AŚ i jestem z nich bardzo zadowolony. Śnieg 20-30 cm to zjadają bez problemu. Póki co nie mogę o nich powiedzieć złego słowa, no może poza tym ze nowa sztuka kosztuje ok 550PLN.
Nie chcę prowokowac znowu tego tematu, ale po 3 latach czas na krótkie podsumowanie.
Było
Jest
Przednie sie skończyły. Przejechały ponad 60 tysięcy kilomaterów w każdych warunkach. Zabiło je głownie zeszłoroczne Borne. Gdyby nie to to nadal by latały.
Tył po 60 tysiącach. Jeszcze 20-30 tysiecy lekko da radę. Pewnie do przyszłej zimy.
Wyważam 1 raz w roku.
Polecam te kapcie. Są rewelacyjne. Kolega kupił takie do Previi nowe przed poprzednia zimą i też bardzo zadowolony.