Mam dziwny przypadek:
Silnik nie pali na jeden garnek. Robie wszystko co sie da, czyszcze platynki, zmieniam kable, zmieniam swieczke, zmieniam kopulke, czyszcze paluch itd i nic. Po czym zdejmujac kabel ze swiecy na pracujacym silniku garnek zaczyna odpalac. Jezeli faja jest nalozona na swiece, ale nie zatrzasnieta (jest odstep miedzy koncowka kabla a stykiem swiecy) garnek pali, a jak kabel jest zalozony dobrze to nie. Idac dalej tym tropem, garnek pali rowniez jezeli kabel jest dobrze nalozony na styk, ale koncowka nakrecana na gwint swiecy nie jest dokrecona, tylko wkrecona do polowy.
W sumie to nie problem, skoro udalo sie i dziala, ale moze komus przyjdzie do glowy, o co tu chodzi?
pmx (wiewior;) / 2009-09-22 01:58:28 /
To jest typowy efekt trafionej fajki. Tydzień się męczyłem z Fazerem 600 bo też garnek nie palił. Nawet wymieniłem rozciągnięty i tak rozrząd, gaźniki cztery razy były na stole, świece wymieniane, dopiero kumpel był odważny i zdejmował fajki podczas pracy silnika, wtedy okazało się że iskra wędruje po fajce do masy omijając świecę. Założyłem fajkę z komara i problem się stracił.
zapek??? !G.O.P! / 2009-09-22 02:17:49 /
To ma sens! Dzieki!
pmx (wiewior;) / 2009-09-22 11:34:34 /
Jak po zamontowaniu fajek z komara problem nie ustąpi, to wy.eb wreszcie te platynki.
Mysza liil (EM) / 2009-09-22 22:17:17 /