Witam serdecznie ;)
Ponieważ macie znacznie większe pojęcie o starych fordzikach niż ja (tak, cukruje już na wstępie :P) zwracam się do Was z pytaniem, jaki samochód polecacie na początek przygody z FORDem? Myślę o Taunusie TC1 coupe... (Nie muszę tu chyba wspominać, że chodzi mi o samochód do 2.000 zł, na chodzie, może być nieciekawy wizualnie - w sensie jakieś pogięte blachy, ale technicznie taki, aby pojeździł ze 2 lata bez większych napraw i inwestycji).
Ps. Jeśli ktoś ma potrzebę wyżycia się na kimś, a ma odwagę zrobić to jedynie wirtualnie, to proszę znaleźć sobie jakieś forum dla dzieci neostrady i się z nimi powyzywać, a nie zaśmiecać ten wątek. Z góry dziękuję.
Agatek(^.-) / 2009-07-06 10:16:00 /
za 2 tys to można kupic do dziobaka coupe 2 nowe błotniki i dwa progi. Raczej realne pieniądze to tak ok 5 tyś to moze pojeździśz ale i tak trzeba prędzej cZy później remontować bi nie będzie to stna idealny.
rybagosc / 2009-07-06 10:19:11 /
W tym przedziale cenowym polecam Granadę, można wyrwać na prawdę niezły okaz. Choć też zdarzały się przypadki zakupu taunusa tc2 za 500 zł :) Szukajcie a znajdziecie
Arek 3M / 2009-07-06 10:28:57 /
Po pierwsze bardzo fajne zdjęcie w profilu.
Po drugie nie jest realny zakup dziobaka coupe za 2 tysiące. Tak jak pisze ryba - za 5-6 coś czym nie wstyd się pokazać i to raczej sporadycznie coś takiego się pojawia. Za 5-6 to i tak jest egzemplarz do remontu.
Niestety w Polsce dziobaka coupe w ładnym stanie ciężko kupić w Polsce. Polecam zachód, ale tam ceny 2-4 tysiące EURO.
Na Twoim miejscu kupiłbym coś takiego
http://www.capri.pl/car/481
Amator sprzedał go niedawno - pewnie za kasę z okolic 2000. Auto sprawne i pozwalające na bezstresową eksploatację.
Na pierwsze auto forda sensowne tanie w utrzymaniu i tez w jakimś stopniu klasyczne to polecam fiesta mk I niska cena zakupu nie ma się co psuć za bardzo łatwo się naprawia i nie dużo kosztuje w zakupie za 2-3 tys zł można kupić coś sensownego
każdy ford z tylno napędowych będzie może i tańszy w zakupie ale co chwila będzie w nim coś do roboty, bo auta tanie i dobre zwłaszcza stare nie istnieją
CHUDER / 2009-07-06 10:30:09 /
No to się nie zrozumieliśmy. Dwa nowe błotniki to coś, co nigdy nawet nie będzie leżało koło tego samochodu. Nie chciałam użyć takiego sformułowania, ale to ma być fura do zajeżdżenia, jakaś ruina, która buja się jako tako, bo robić go nie będę, to nie będzie docelowy Ford o jakim marzę. Jak się coś spieprzy, będzie naprawione na takim poziomie, oby wytrzymało trochę czasu, po jak najmniejszych kosztach. Może brzmi strasznie, ale trzeba czasem poświęcić jakąś brykę dla początkujących kierowców, bo chyba nie kupię Mustanga na pierwszy ogień i będę go robiła na cacy i rozpieprzę na pierwszym zakręcie. Znam gości, którzy posilili się na ful wypas i poszedł do kasacji.
Agatek(^.-) / 2009-07-06 10:34:21 /
No to dziobak odpada, trudno. Granada - hmm...w sumie całkiem spoko autko, ale fiesta - wiem, że byłaby najodpowiedniejsza, ale NIEEE! Błagam ;)
Agatek(^.-) / 2009-07-06 10:36:24 /
http://www.capri.pl/market/33004. papiery tez ktos ostatnio miał
http://www.capri.pl/market/30367
UglyKid / 2009-07-06 10:47:49 /
No to i ja dorzucę:
Dziobak coupe za 2000 nie istnieje (ale odkrywcze...)
za 2000 możesz kupić:
złom capri I - II
parchate capri III
parchatego dzioba
parchatą granadę I
od biedy taunusa TC II
od biedy granadę II
znośnego taunusa TC III
oczywiście trzeba wybrać:
1. mechanika sprawna ale parchata blacha, pojeżdżę ten sezon, i do blacharki (albo do ludzi i kupię coś droższego i lepszego);
2. blacha znośna, ale na drutach i trytach mechanika, nie pojeżdżę tylko od razu do roboty.
Pierwsze rozwiązanie jest najlepsze, bo tanio możesz sprawdzić czy jesteś w stanie wytrzymać presję środowiska tak jak tu: http://www.capri.pl/club/survey i czy odpowiada Ci nasze towarzystwo oraz ilość % pochłanianych na zlotach.
Proponuję mechanicznie sprawne auto, z długim OC i przeglądem. Są w ogłoszeniach takie propozycje. Ale nie są to dziobaki. Przejrzyj ogłoszenia "sprzedam samochód", dotyczy "wszystkie".
Pozdrawiam i nie zrażaj się :-)
granadziarz_3M / 2009-07-06 10:55:44 /
Dziobak za 2 tysie do zajechanie i to Qupe.... Kurw... No nic... Jeśli koleś co chce kupić moja granadę zrezygnuje to mogę Ci odsprzedać. Stan: pojeździ z rok, ma oc i przegląd, nie jet idealna, tu wgniecenie i tam, ale jeździ jak na razie bez awaryjnie...
Szafa !G.O.P! / 2009-07-06 10:56:09 /
Jarek chyba wszystko opisał jak należy, a Arek złożył sensowną propozycję. Granada to na tą chwilę najlepsze dla Ciebie rozwiązanie. Cokolwiek innego w tej cenie będzie prawdopodobnie skutkowało tym, że to co kupisz będzie stało, a nie jeździło, bo już będzie zakatowane lub zjedzone, a koszty włożone by to chociaż tylko uruchomić będą dość znaczne. Lepiej zainwestować więcej, niż kupić coś co będzie trzeba non stop dłubać i wkładać, tym bardziej, że nie robisz tego sama, więc się szybko możesz zniechęcić. Zdażają się oczywiście okazje i perełki ale na to bym raczej nie liczył zbytnio.
Jak chcesz do kupienia tanio i zarżnięcia niskim kosztem to kup Scierkę, a Taunusom odpuść
gryziu liil (EM) / 2009-07-06 11:36:34 /
Czy ty chcesz auto do Pimp my Ride? Będzie edycja w Polsce????
Gurden / 2009-07-06 11:37:48 /
TCIII w zupełnosci wystarcza, jest ich dosyc duzo i w miare dobrym stanie ;) Nie jest szeroki jak granada ale na początku bedziesz rysowac wszystkich na parkingu ;)
Cinekas 3M / 2009-07-06 11:48:27 /
Ja bym okazji czy perełki nie kupował do nauki/zarżnięcia, celowałbym bardziej w zwłoki blacharskie ze zdatną mechaniką
Arek 3M / 2009-07-06 11:48:35 /
stary Ford do nauki jazdy, to bardzo kiepski pomysł. Chyba że Agata masz jakiegoś chłopaka, który Ci to będzie ogarniał. Bo inaczej sobie nie pojeździsz. Kup sierkę, a jak się nauczysz, to się przesiądziesz do czego tam chcesz.
amator liil (EM) / 2009-07-06 12:30:16 /
Agata, najlepiej spotkaj się z nią: http://www.capri.pl/user/8660 albo z nią: http://www.capri.pl/user/4679, daleko nie macie do siebie, pogadajcie jak kobieta z kobietą.
granadziarz_3M / 2009-07-06 12:37:52 /
Pimp My Ride....hehehe.....no niekoniecznie aczkolwiek, gdyby była okazja :D AREK3M właśnie o to mi chodzi, ale kto szuka nie błądzi. Mam jeszcze trochę czasu więc może akurat ;)
Agatek(^.-) / 2009-07-06 12:43:02 /
W sumie to wszystko wiem od chłopaka, więc jednak szczerze mi radzi, nie zniechęca mnie :) Dzięki za pomoc. Jeśli wychaczę coś sensownego, dam znać. Tymczasem.
Agatek(^.-) / 2009-07-06 12:58:30 /
Jak dla mnie, kupowanie starego Forda - do zarżnięcia, to podejście conajmniej przykre, ale się nie przejmuj, to tylko moja opinia.
W profilu masz napisane "wokalistka rockowa" to powinien ci pasować trve black metalowy kolor i akcenty piekielnej czerwieni tej oto Granady, która mieści się też w twoim przedziale cenowym:
http://www.capri.pl/market/32879
http://www.capri.pl/car/3836
Tomasz [DMI] / 2009-07-06 20:56:25 /
Przykre nawet bardzo ale nie chcę go rozpieprzyć tylko oddać go później za śmieszne pieniądze komuś, komu będzie chciało się go robić. Autko fajne, rzeczywiście. A ze stereotypem wokalistki rockowej walczę już trochę czasu - nie jestem jakąś czarną wdową, normalna ze mnie dziewczyna, a to że śpiewam hard rocka - no cóż, taki mam głos a nie inny ;P
Agatek(^.-) / 2009-07-06 21:20:13 /
Oczywiście rock rockowi nie równy :). Tego "dzisiejszego" po prostu nie da się słuchać. Ale zapatrywania motoryzacyjne jak najbardziej prawidłowe
UglyKid / 2009-07-06 22:39:32 /
chce Cie widzieć w tych tipsach naprawiającą strzeloną linkę gazu gdzieś na drodze ;) Stare Fordy mają duszę i jak będziesz miała podejście do auta żeby go zajeździc na śmierć to on się prędzej czy później zemści :) i to okrutnie ;)
życze pomyślności :)
Krzysiek_Poznań / 2009-07-06 22:51:00 /
W pełni sie zgadzam z Krzyskiem :)
PiotrekGran / 2009-07-06 22:57:33 /
Trzeba spojrzeć na temat z innej strony, dziewczynie podobają się stare fordy. Chciałaby mieć dziobaka (ja też bym chciał) ale mam już Granadę i Consula, wiem że dziobak w moich rękach w tej sytuacji mógłby czuć się delikatnie mówiąc bardzo nie doceniony :) ale nie o tym mowa.
Każdy dziobak jest już jak by nie patrzeć wyjątkowym autem, których jest niewiele. Za to Granad mamy na pęczki (w porównaniu do dziobaków) stąd też chyba nie szkoda nauczyć się tej prawdziwej miłości do old fordów na "jakiejś tam Granadzie" najlepiej mk2b L-ce bez podłogi i na resztkach podłużnic... stąd też dalej nalegałbym aby Agata zaczęła swą przygodę od zwykłej Granady, której żywot już w dniu dzisiejszym jest przesądzony (a takich znajdzie się trochę). jako "plus" byłby w tym momencie fakt, że jej droga do huty wydłuży się o jakieś 2 lata :)
Ale długie posty pisze się po nadmiernej ilości %%%%%%
Arek 3M / 2009-07-07 00:31:53 /
Np moja:P
Szafa !G.O.P! / 2009-07-07 00:36:14 /
Od naprawiania linek mam chlopaka i ojca, a takich ozdob nie nosze na co dzien - na studniowke nie wypadalo mi pojsc w rekawicach roboczych :]
Agatek(^.-) / 2009-07-07 08:05:32 /
Dajcie sobie na luz chłopaki i dziewczyny, Agacie nie przetłumaczycie! Ja ją znam dwa lata bo to moja dziewczyna,jest strasznie uparta i w gorącej wodzie kompana. A po zlocie w Gryźlinach i przejażdzce moim Capri mk1 tak jej sie spodobało że chce starego forda ale zanim go będzie miała to jeszcze troche czasu minie.
Być może mój Tauni będzie do sprzedania za jaaakiś czas... i kwota oscyluje w granicach 2 tyś. ;)
A czemu nikt nie zaproponował escorta mk II też jest fajny i chyba to by był najodpowiedniejszy ford dla mojej Pani, nie sądzicie?
"escort mk II też jest fajny", który ma zostać zakatowany i docelowo trafi na złom, albo na części... nie wiem czy jest sens proponować tutaj jakiegokolwiek starszego forda niż np. Sierrę mk2, której fakt zniszczenia jest o wiele łatwiejszy do przełknięcia niż Escorta, Granady, Taunusa itp. itd.
♠Zoggon♠ / 2009-07-07 15:25:38 /
Spoko spoko, aż tak żle nie będzie. Apropo złomu to może takiego escorta mk II właśnie uda nam się uratować ze złomu.I chyba lepiej żeby nim jeszcze ktoś rok czy dwa pojeździł niż ma być odrazu pocięty.
A ponadto nie da się uratować wszystkich starych FORDów. Na każdego przyjdzie czas.
Nie wiem czy się nie da... Ale na pewno będziemy próbować ratować jak najwięcej... ;p
lakukaracza / 2009-07-07 16:21:05 /
ARIEL,
Pisząc o ratowaniu Escorta MK II ze złomu masz na myśli tego stojącego na złomie po prawej stronie w Komorowie Żuławskim (jakies 5-7 km za Elblągiem w stronę Wa-wy jadąc "siódemką" ) ??
Kornik / 2009-07-07 16:23:53 /
Mam namiar na jednego escorta mk2 do ratowania, ale nie wiem czy do uratowania;). Do oddania za 700pln, a moze i 600pln. Ma fajny bajer w postaci kilku malych szyberdachow o nieregularnych ksztaltach;)
Ludzie, moje pytanie nie brzmiało dajcie mi namiary, bo chcę kupić, tylko co Waszym zdaniem byłoby najodpowiedniejsze. Chciałam zasięgnąć rady kogoś jeszcze, nie tylko jednej osoby. I czemu każdy facet interpretuje słowa tak płytko - nie chce rozpierdolić tej fury na pierwszym drzewie tylko nie mam kasy żeby w niego ładować - pojeżdżę, aż będę w stanie kupić coś lepszego i oddam dalej - nie koniecznie na złom...no ale jak kobieta za kierownicą to nic innego już nie pozostaje tak? no mylicie się nieskomplikowane istoty
Agatek(^.-) / 2009-07-07 23:14:08 /
jak koniecznie ford... to może... starego focusa?? może jeszcze nie skorodowany na wskroś?
:P
pzdr
to jest w ogóle inna bajka...musi mieć w sobie to coś, co dziobak i basta :P
Agatek(^.-) / 2009-07-07 23:24:31 /
kup dziobaka, najlepiej qpe, postaw w ogródku i ciesz oczy... i pod żadnym, ale to żadnym pozorem nie kombinuj żeby tym jeździć.
jak ma być koniecznie do jazdy... szykuj kasę zbieraj/pracooj/etc. i kup coś z francji/niemiec w bdb stanie i dbaj...
pzdr
No ale w ogóle jaki problem? Agata, kup dziobaka coupe za 2 tyś i doskonal jazdę. Powodzenia i do zobaczenia na PC.
amator liil (EM) / 2009-07-07 23:35:27 /
Nasza lokalna Agata jeździ Granadą. Potrzeba do tego: uczciwego sprzedawcę, dobrego wóz na sprzedaż, od 3,5 do ca.nieskończoności PLNów i kilku kolegów, którzy w razie czego pomogą w drutowaniu, klejeniu, szpachlowaniu ;)
Hrabia® / 2009-07-07 23:37:38 /
No i żech kurde napisał jak jełop nie po naszymu. Dobrego wozu trzeba...
Hrabia® / 2009-07-07 23:39:36 /
Nie płytko tylko po prostu konkretnie:) Pytasz co i jakie? To podpowiadamy że może nie dziobak coupe bo takiego raczej nie dostaniesz za taki pieniądz. To że Ja czy Inni proponujemy jakies samochody to tylko z grzeczności, bo po co szukac jak można mieć od ręki:)
Owocnych poszukiwań i do zobaczenia na PC
Szafa !G.O.P! / 2009-07-08 00:08:28 /
Amator, rozumiem chyba przekaz ;) Ale dodam, że za 2 tys spoko, tylko ciekawe w jakiej walucie... Niestety, dziobak nadający się do trenowania stylu jazdy nie kosztuje mniej niz 10 koła... yyy, peelenoof.
Mysza liil (EM) / 2009-07-08 01:18:05 /
Tak Kornik o tego escotra mi chodziło.
A czemu pytasz?
Oj Mysza - mój za trochę ponad piontkie i też można styl jazdy ćwiczyć ;0)
bartozłomero / 2009-07-08 09:11:48 /
"Jak dla mnie, kupowanie starego Forda - do zarżnięcia, to podejście conajmniej przykre, ale się nie przejmuj, to tylko moja opinia."
popieram, dla mnie również.
Tym bardziej że dziobak qpa.
Wg mnie to się troche gryzie:
do zakatowania, ale żeby jeździło,
tanie i zaraz do zniszczenia ale bez napraw
Z tego co zauważyłem, jak się robi już old forda do zakatowania, bierze się coś co zaraz się rozleci. I to można zrozumieć, bo i tak zaraz to na części poleci.
U Ciebie raczej coś co się zaraz rozleci odpada, jak z tymi samodzielnymi naprawami to nie bardzo..?
Kup jakąś sierre i śmiało można psuć,
i odczepta się proszę od TCIII, bo z takim podejsciem to też ich zaraz będzie mało :P
Tom'ash / 2009-07-08 10:27:20 /
ja to w ogóle nie rozumiem tego problemu...
Najwyraźniej niektóre jednostki muszą sie przekonać na właśnej skórze i portfelu :)
Kuki.vel.Krzak / 2009-07-08 11:33:02 /
Ja też wcisnę swoje trzy grosze...Jako „młoda” pani kierowniczka :D
Nie kupuj takiego samochodu do nauki - stare fordy maja dusze i nie ważne Dziobak, TC II czy Granada, strasznie się z nimi zżywasz i zaczynasz traktować personalnie.
Wież mi nieważne, jaki to będzie złom, będzie bolało jak go uszkodzisz.
Ja teraz uczę się jeździć ścierką, bo mi jej nie szkoda i jak coś się popsuje można ją naprawić za niewielkie pieniądze.
Aneta liil (EM) / 2009-07-08 12:39:12 /
Aneta ma rację kup ścierkę, a jak Ci się spodoba będziesz dysponowała większym portfelem kup dzioba, ale miej na uwadze, że to koszt (biorąc pod uwagę naprawy blacharsko mechaniczne po zakupie) jakieś 10 tysięcy albo lepiej. Ewentualnie kup granadę co już kończy żywot i na niej ucz się jeździć.
Może moją Fantę? :P tylko się szybko decyduj bo w weekend odchodzi do krainy wiecznych autostrad :P
Haruje jak wołek, ale niestety ludziom w moim wieku dają marne grosze za taką robotę. W zeszłe wakacje za pracę od 9 do 24 zarobiłam 2 koła za swa miesiące :D Kwota powalająca po prostu (to dla tych co sobie myślą że jestem nierobem, a na furę trzeba zarobić). No nic, zacznę grać w totka :P Albo napiszę do Xzibita :P Wiem!! Zgłoście mnie do poTURBOwanych :D
Agatek(^.-) / 2009-07-08 18:11:00 /
^ dwa miesiące miały być :)
Agatek(^.-) / 2009-07-08 18:12:02 /
Poszukaj lepszej pracy, a jak zarobisz to kupisz co bedziesz chciala i za 20k.
Curtis_Capri / 2009-07-08 18:51:03 /
Też bym tak chciał ;-)) Potrzebuję jakies 5 mln dolarów bo zbieram na kilkanaście aut + jakis skromny garaż .... znajdzie się jakiś chętny pracodawca ? ;-))))
A stare auto trzeba po prostu kupic - a później utrzymywać przy życiu .... łatwe to nie jest - trzeba ze sobą wozić linkę , kable do pożyczania prądu, podnośnik itp lub mieć dobry assistance na telefon - choć ja korzystałem z tych opcji tylko 3 razy w ciągu 9 lat :-))
MikeB4 / 2009-07-08 19:18:31 /
"A stare auto trzeba po prostu kupic - a później utrzymywać przy życiu"
i właśnie o to chodzi.
fordofil / 2009-07-08 19:20:44 /
a miedzy myślnikami jeszcze trzeba wstawić - polubić - ;-))
MikeB4 / 2009-07-08 19:32:12 /
jak kupisz dziobaka i to jeszcze w qpecie to jestem przekonany ze dlugo nie pojezdzisz bo auto za same bycie dziobakiem qpe kosztuje, tak wiec jak nie masz kasy a chcesz miec klimatycznego forda to najlepszym rozwiazaniem na to jest granada i nie chodzi o to ze jest twardsza jesli chodzi o odpornosc na nauke jazdy tylko ze za ta kase co kupisz dziobaka ktorym nic nie pojezdzisz mozesz kupic granade ktora jednak Ci chwile posłuży...niestety tak to wyglada
mateush (proko) 3M / 2009-07-08 22:48:01 /
Chciałaś opinii osoby znającej się na Fordziakach...No to proszę, oto moja:
Moim zdaniem pomysł jest średni. Jak sama napisałaś nie będziesz tego auta robiła a stanu ocenić nie będziesz mogła, bo jak sama napisałaś - nie znasz się na tym. Dla Ciebie wizualny parch to dla nas być może okaz do odratowania z dziurami w newralgicznych miejscach. Kupowanie starego Forda i to klasycznego, żeby się nauczyć jeździć to zły pomysł. Po pierwsze - gdyby każdy chciał się w ten sposób uczyć to połowa z naszych (czasem ciężko ratowanych wehikułów) poszłaby do huty już z 10 lat temu; po drugie - ucząc się i przez przypadek uszkadzając - nie naprawisz go tanim sumptem co wiąże się z tym, że nie naprawisz go wcale. Jeśli tak się stanie to co zrobisz? kupisz inny? Ile więc Fordów "zużyjesz" zanim nauczysz się jeździć?
Po trzecie i najważniejsze - jak chcesz się nauczyć dbać o cokolwiek, skoro z góry planujesz uczyć się jeździć na klasycznym samochodzie z nastawieniem na nieinwestowanie weń? To się kłóci ze sobą.
Ja akurat czytam ze zrozumieniem i z tego co piszesz wynika, że np. Sierra odpada, bo nie ma klimatu. A na co Tobie klimat, skoro i tak nie umiesz jeździć? Chcesz wyglądać jak super laska w zabytkowym Fordzie skacząc na skrzyżowaniu, bo coś z gaźnikiem nie zatrybi? ruszać z wyjącym silnikiem paląc sprzęgło czy może chcesz, żeby się z Ciebie nie śmiano jak go będziesz pchać przez pół miasta, bo coś się spierdzieli? A, przepraszam, pewnie od pchania masz tatę i chłopaka... ;)
Moje zdanie jest takie jak części kolegów we wcześniejszych postach: kup auto, którego nie będzie żal ani Tobie ani nam, bo pewnie kupi je któryś z "naszych" i po kilku latach owo autko wróci na drogi. Kup JAKIKOLWIEK NIE KLASYCZNY stary samochód i naucz się jeździć.
I broń boże nie odbieraj moich słów jako atak.
Ktoś już wspomniał o naszej Agacie. To bardzo dobry przykład. Dziewucha jeździła lata całe legendarnym Jugo (produkcji Rumuńskiej), który wyglądał na lata siedemdziesiąte. Przez cały ten czas przebywała z Fordziarzami, uczyła się podstaw mechaniki itd. Po jakimś czasie kupiła Granadę i teraz nie tylko jej nie rozpieprzy. Co więcej - zrobi wszystko, żeby nic tam nie odpadło !!! a nowe błotniki to rzecz, którą w końcu ktoś Agacie kupi na urodziny i będzie to najlepszy dla Niej prezent.
Przemyśl sprawę na spokojnie. Dla mnie Capri było marzeniem od dziecka. Ale uczyłem się jeździć Polonezem :) Potem kupiłem Capri, potem starego Transita i mam zamiar powiększać kolekcję ale Tobie jako pierwsze auto stanowczo odradzam klasycznego Forda.
Pozdrawiam i witam w gronie zapaleńców! :)
hehehe z ta mechanika to Milo przesadziles ;) moje pojecie nadal jest nijakie ale mam, jak to juz Hrabia wspomnial, wspanialych kolegow :*
a blotniczek i drzwi juz mam na oku :]
Agatek, mysle ze granada na pierwszy samochod (ze o dziobaku nie wspomne) to nie jest dobry pomysl... uczylas sie pewnie jezdzic na punciaku czy clio - jak Cie wsadza do pojazdu ktory jest o metr wiekszy w kazda strone i do tego nie zawsze dziala tak jak sie spodziewasz bedzie na pewno traumatyczne przezycie... pare razy utkniesz na skrzyzowaniu albo samochod powie Ci ze dzisiaj nie jedzie z Toba do pracy i sie zniechecisz; a samochod bedzie rdzewial czekajac na lepsze czasy
z punktu widzenia osoby ktora przeszla calkiem ciekawa droge motoryzacyjna, kup cos popularnego zeby tanie bylo i latwo o czesci (moze jakas stara fiesta, punciak, nawet seiczento), poswiec troche czasu na nauke jazdy jako takiej, a na gleboka wode pod tytulem 30letnia padaka rzuc sie dopiero za jakis czas :) wtedy bedziesz umiala docenic jazde fordzikiem. jezdzenie nie-fordem przeciez nie znaczy ze nie bedziesz jezdzic na zloty i dobrze sie bawic w towarzystwie maniakow :]
pozdrawiam
agata (zwana ostatnio marylin :P)
agata / 2009-07-08 23:57:49 /
Popieram w 100% MILO. Sam myślałem, żeby na pierwsze kupić np. Fiestę MKI, ale i jej byłoby mi szkoda zarżnąć - tym bardziej Granady, Taunusa czy Capri. Rozglądałem się więc za Fiestami III, Escortami IV i resztą małolitrażowych aut z początku lat 90tych. Ostatecznie wyjdzie chyba na to, że będę się uczył jeździć naszym obecnym Citroenem XMem (jak go sobie naprawie :P ).
Tomasz [DMI] / 2009-07-09 00:00:28 /
No i ja wtrącę swoje trzy grosze:
http://www.capri.pl/club/survey
Wiem, że sprawa dotyczy Capri ale to też ford (i działa na tej samej zasadzie ;))
to ja może zaproponuję Golfa, a jak będziesz miała wystarczającą ilość środków płatniczych w walucie obowiązującej w naszym kraju to kup sobie Forda. Ja na swojego czekałam 4 lata.
nonka24 /Irek / 2009-07-09 00:20:37 /
MILO - YUGO to w żadnym wypadku nie pochodziło z Rumuni. Jak już to z Jugosławii (po rozpadzie Jugosławii obecnie Serbia). A Agaty jugol to w ogóle był zmontowany w Polsce przez firmę DAMIS.
opratora Jarmarku Europa czyli popularnego "stadionu" w Warszawie dodajmy :)
Konar / 2009-07-09 01:11:14 /
dziekuje za sprostowanie, nie chcialam wyjsc na czepialska co do tej YUGOslawii ;)
a ze montowany byl u nas to nawet nie wiedzialam :)
Yugo nadal dzielnie sluzy, teraz jest wozem do nauki jazdy mojego kuzynostwa :)
agata / 2009-07-09 07:06:24 /
ja mam fajną sierre do nauki:D
zawieszenie koni regulowane,
silnik OHC
goła wybebeszona zgnita buda
bokami tak lata... ze czasem ciężko ogarnąc
przywioze to na YTP
wydech tak głośny ze sam czasem nie wyrabiam::D:D
tazzman / 2009-07-09 07:35:24 /
Napiszę tak Milo wyczerpał moim zdaniem temat tu już nie ma co dywagować chce się dziewczyna nabawić wstrętu do starych fordów oki jej sprawa kupi dzioba w qupecie i częściej będzie go pchała niż jeździła.
Generalnie polecanie mniejszego auta jak fiesta jest nieco nietrafione już lepiej niech kupi Sierrę, zbliżone gabaryty do taunusów, pomaluje grawitacyjnie na czarny i już gotowe klimatyczne auto, taka rozjebunda też ma klimat.
I na koniec Agatek zastanów się naprawdę czy podołasz bo poco na starcie znienawidzieć stare fordy, Ariel przetłumacz to proszę swojej dziewczynie.
Amen
Ligacz 3M / 2009-07-09 10:42:47 /
Staram sie ale idzie to bardzo ciężko HE HE:) Uparła się i koniec.
To by było chyba na tyle na zakończenie tego wątka.
Pewnie Agatka doda coś od siebie na koniec.
Pozdrawiam wszystkich.
A ja kupiłem swoje Capri niem miałem prawko, w między czasie sponiewierałem co nieco, cały czas wloką się za mną niezakończoen plany, nie ma tyle czasu i kasy co potrzeba chociaż sporo już poszło ale jeździ! Tylko że...
- silnik planuje już zrobić od roku, nie ma czasu, kasy, miejsca\
- zawieszenie z tyłu nie istnieje od dawna, mam graty ale nie mam czasu, kasy, miejsca
- obiecuje sobie zrobić środek ale nie mam...
- zaczynam poznawać gaźnik bo mam dosyć, ale nie znam się za bardzo więc to potrwa...
- po powrocie z Gryźlin miałem ochote go sprzedać, następnego dnia się upiłem, następnego kombinowałem... mam pomysł jak to ogarnąć ale potrzebuje kasy, czasu, miejsca...
Nadal nie jeździ jak powinien, pali jak głupi, stuka, puka wlecze dupą po glebie...
Pająk by powiedzał że marudze, pare osób chyba już jest na mnie wqrwionych ale jeszcze nie rzucają we mnie kluczem do kół :) ...Dzięki dziewczyny i chłopaki...
A na koniec, moje Capri nie kosztowało 2000. Graty żeby go przywrócić mechanicznie do stanu sensownego to sporo kasy, trza to jeszcze zainstalować (estetycznie też ma być) więc kombinuje kase, czas i miejsce. Blacharka i lakier to śpiewka przyszłości choć tu i tam irytuje.
Podsumowywując: stary ford na początek dla dziewczyny? NIE bo młoda jesteś, fascynacja trwa krótko, ja czekałem na Capri naście lat. Do dziś je spłacam, nie żałując. Chwile słabości to norma tylko czy wytrzymasz jak przelecisz skrzyżowanie na zblokowanych kołach bo stare gumy nadają się na śmietnik, nie zabolą cię ręce od pchania, wyrywająca kiera przy hamowaniu nie ucieknie, zamarzniete palce nie odpadną bo nie zagadał rano przy -10 i inne takie atrakcje. Zastanów się, Sierra też może dać radoche a i pokory nauczy delikatniej.
Pozdrawiam
SzooGun / 2009-07-09 16:14:13 /
Sierra na początek jest idealna. Moja Gosia jak tylko zrobiła prawko, dostała sierkę 2.0 efi. Uczy się cały czas bieżącej eksploatacji, ale przede wszystkim JEŹDZI. Nie stresuje się, nie przepycha przez skrzyżowania, nie siedzi w warsztatach, nie ratuje "zabytków", nie reanimuje mechaniki ... tylko jeździ! Uważam, że to największa głupota wybierać na pierwszy samochód jakiegoś strucla. Wręcz odwrotnie - zacząć od dobrego i sprawnego, a potem szukać trudniejszych wyzwań.
amator liil (EM) / 2009-07-09 17:11:02 /
i właśnie o to chodzi...
SzooGun / 2009-07-09 17:35:16 /
hehe...nie odbieram Waszych słów jako atak, po prostu boli mnie to, że początkujący kierowca jest odbierany jako ktoś, kto nie szanuje i jeździ jak jełop. Popadamy w skrajności. Masz rację MILO ale nie każdy chce zaczynać od takich autek na szczęście ;) Ja jestem inna i nie zamierzam się poddawać, możliwe, że popełnię błąd, ale dopóki nie przekonam się o tym na własnej skórze to nie spocznę. Tak już mam i dobrze mi z tym. Co mnie nie zabije, to mnie wzmocni.
Agatek(^.-) / 2009-07-09 18:45:35 /
W tym rzecz właśnie... Ciebie nie zabije ale tu o auta chodzi, o auta. :)
Ty w końcu nauczysz się jeździć ale jakim kosztem?
Fajnie, że się nie obrażasz czy coś bo ja mam akurat taki sposób wyrażania swoich myśli. Ale nadal odradzam i nie chodzi tu o upór i uczenie się na SWOICH błędach ale nie byłabyś zadowolona, gdybyś kupiła stare autko z zamiarem nauki a okazałoby się, że jest tak spreparowany, że żeby zacząć naukę musisz włożyć weń drugie tyle. A po miesiącu sytuacja się powtórzy. My tutaj przerabiamy to od lat i właśnie przestrzegamy Cię, co zaowocuje tym, że bogatsza o nasze doświadczenia będziesz mieć tę możliwość podjąć decyzję bardziej racjonalnie.
Jestem tego żywym przykładem. Swoją Carlę kupiłem od gościa, który ją zdrutował dosłownie ale byłem tak oczarowany, że nie słuchałem nikogo. Kupiłem. Następnego dnia nie odpaliła. Silnik wyzionął ducha po 60-ciu kilometrach. Stała w garażu przez ponad dwa lata, potem rok remontowałem itd itd. Jeśli miałbym się uczyć jazdy tym autem... :) A kosztowała duużo więcej niż Twoje zakładane 2 tysiące.
Nie namiawiamy Cię na zmianę decyzji. Doradzamy żebyś się nie wpakowała w bagno :D
Wiem, wiem... ale wiesz jak to jest, taki dziobuś uroczy a poza zasięgiem....grrrr....trzeba mieć fantazje....kupie jakieś płaskodupne seicento i dospawam mu kuperek taunusa tc1 :P
Agatek(^.-) / 2009-07-09 19:35:34 /
niechcesz kupic mojego tcIII ?:>
Cinekas 3M / 2009-07-09 19:54:38 /
Nie-e (bez urazy ;) ) ;]
Agatek(^.-) / 2009-07-09 20:00:48 /
A ja tam proponuję.... granadę :) 2.0L OHC :) Nie ma lepszego na pierwsze auto:
1. jeździ sama
2. hamuje
3. ma wspomaganie
4. silnik łatwy i prosty
5. nie ma wypasu do popsucia
6. jak się tym nauczysz jeździć, to już wszystkim zmieścisz się wszędzie
i 7. - najważniejsze. W przeciwieństwie do innych oldfordów GRANADA MA W ZWYCZAJU JEŹDZIĆ :)
Mysza liil (EM) / 2009-07-09 22:40:30 /
no i 8. Granada nie ma problemow z parkowaniem. od razu wiadomo w ktora dziure sie nie zmiesci ;)
Leszek "QSi" / 2009-07-10 08:09:36 /
Leszek,
Ująłbym to inaczej: Granadę łatwiej znaleźć na parkingu... Bo jak wszystkie auta stoją równo zaparkowane, to i tak połowa Granady zawsze wystaje :-)
Kornik / 2009-07-10 08:30:51 /
I fajnie się włącza do ruchu:
wysuwasz pół przedniego błotnika na ulicę i zawsze jest wolne :-)
I fajnie się zmienia pasy w gęstym ruchu miejskim:
włączasz kierunek, wykonujesz delikatny ruch kierownicą, tak jakbyś się zawahała, liczysz 1..2..3 i już masz wolne miejsce koło siebie :-)
granadziarz_3M / 2009-07-10 09:43:18 /
calkowicie sie zgadzam z Kornikiem i Granadziarzem :)
no i jeszcze ta ilosc zakupow ktora da sie upchnac do bagaznika... granada to wrecz wymarzone auto dla kobiety :]
agata / 2009-07-10 11:01:06 /
Oj kobiety, wpędzacie mnie w kompleksy ! Co ja biedny mam se czołg kupić...? :)
granadabus / 2009-07-10 11:19:19 /
granadabus, to była wypowiedź w kontekscie zakupów, a wszyscy wiemy że pod tym względem kobietom to i dwie granady by się przydały najlepiej w kombiaku :)
Arek 3M / 2009-07-10 11:31:10 /
W kombiaku to się miesci 300kg złomu i cztery osoby na pokładzie. Do tego jedzie i nie narzeka :D
albo 44 worki zaprawy po 25 kg (1100kg) i dwie osoby i też jedzie. Tylko trzeba drewniane klocki pod odbojniki włożyć i 3,5 bara w koła wbić :-)
granadziarz_3M / 2009-07-10 13:03:56 /
agata - Twoj argument mi sie bardzo podoba :-) ... Jutro jadę obejrzeć escorta dwójkę.
Agatek(^.-) / 2009-07-10 13:58:09 /
powodzenia :)
agata / 2009-07-10 14:00:07 /
Capri jak na sportowe coup e ma świetna ładowność bo jak robiłem remont to załadowałem 30m2 paneli wiertarkę wiaderka wyżynarkę aż sam siędziwiłem że to wszystko weszło.
KostekBiker / 2009-07-11 18:26:48 /
Ale jako samochód na wakacje dla trójki, ewentualnie czwórki, totalnie się nie nadaje. Zabrałem dwie dziewuchy na wyjazd trzydniowy. Nie byłem w stanie zmieścić ich bagażu, a sam miałem tylko śpiwór i szczoteczkę do zębów... Jakbym miał granade to bym tylko szczoteczkę wziął. I to też ewentualnie :)
UglyKid / 2009-07-12 00:40:07 /
Nawet gdybyś wziął - pewnie nawet byś jej nie wyjął z kosmetyczki :P
A co do tego escorta - lipa, bo to samochód zarekwirowany przez misiaki i trzeba będzie nieźle się nachodzić po sądach itp żeby go przygarnąć i to też nic pewnego :( A taki hamerykański panie, koloru ultramaryna :D
Agatek(^.-) / 2009-07-12 10:25:50 /
Ps. Faceci mają pewne problemy z rozpoznawaniem barw (dla Was turkus lub seledyn to po prostu zielony), ale ultramaryna jest wspaniale opisany na wikipedii więc w razie wątpliwości - polecam panowie ;)
Agatek(^.-) / 2009-07-12 10:27:48 /
turkus ? wtf ?
a ja myślałem ze turkus to obraźliwe określenie Turka <joke>
Kohito_PS / 2009-07-12 10:31:18 /
Na szczęście czarny mat wielu odcieni nie ma ;P I nawet faceci wiedzą o co chodzi w tym kolorze :D
Mysza liil (EM) / 2009-07-12 10:33:42 /
W sumie racja, po co cała ta paleta barw skoro jest czarny mat :)
Agatek(^.-) / 2009-07-12 10:37:23 /
Mysza liil (EM) kultywuje rodzinne tradycje po Henrym :D Ford moze być w każdym byle czornym :D
a moze by tak jakis hamerykancki ford ? Taurus ?;) wielkie to to silnik ma godny jakis tam klima i nie szkoda ;)
Main(misiek) / 2009-07-12 11:30:28 /
jakis tam klimat* i nie szkoda go*
Main(misiek) / 2009-07-12 11:31:14 /
Ale taurus przod napęd ma... A tył ma pchać i o to chodzi :)
Mysza liil (EM) / 2009-07-12 11:41:33 /
Mysza liil (EM) przeca ty tym nie bedziesz jezdzil :P
swoja droga u cyganow w jarosławiu stala mk II essie do sprzedania ale dawno nie bylem(ze 2 miechy) i nie wiem czy jeszcze jest, kiedys sie przmierzalem do tego samochodu ale wkoncu Garde kupilem :D
Main(misiek) / 2009-07-12 11:45:19 /
Może i nie Mysza, ale ja podzielam jego zdanie na ten temat :)
Agatek(^.-) / 2009-07-12 17:46:43 /
Wracając do tematu escorta - byłam, zobaczyłam lecz nie zdobyłam. Samochód jak za darmo (200-300zł) ale kompletna, zżarta ruina. To był straszny widok. Miał jeden plus a mianowicie - miał papiery :D
Agatek(^.-) / 2009-07-16 21:24:23 /
Jak mocno zjedzony? Kompletny? Jaki silnik? Gdzie stoi? Masz jakis namiar? :)
PieM a Ty koniecznie chcesz sobie od nowa escorta wyspawać? :-)
Jednego juz mam do spawania od nowa, ale za taka kase przygarnalbym dawce;)
Dawca - coś z czego można coś zapożyczyć, a nie na nowo wyspawać i ukształtować :-)
Nie da rady go z tamtąd wyrwać, bo w urzędzie burdel i nie ma go nigdzie w rejestrze. Nie jest jeszcze dostępny, ponieważ sprawa z nim związana jeszcze się nie zakończyła. Pod mache nawet nie było jak zajrzeć niestety. Zjeżdżony może nie koniecznie, ale od stania na tym placu i niepokonserwowanych wgnieceń blacharka jest w opłakanym stanie. Masakra z tym wozem. Tak dobrze żarło i zdejchło.
Agatek(^.-) / 2009-07-22 12:19:29 /
Aha...no i stoi na szrocie w Komorowie Żuławskim jak ktoś chce go pożałować :)
Agatek(^.-) / 2009-07-22 12:20:35 /
1 kwietnia??? do tanusa coupe za 2000 zł to mozesz kupic zderzaki.....
Kristoff / 2010-05-08 20:16:07 /