witam,
Znowu sie sypło ...
Wlasciwie wszystko jest ok ale ... zaczne od poczatku
capri 2.3 automat 76/81r
ostatnio duzo z niego bylo radosci. jezdzil b. ladnie i az sie balem co bedzie dalej..
sypnal sie rozrusznik ale naprawilem (dalem do naprawy) i dalej wydawalo sie ze jest ok.... tylko
w silniku cos mi puka. pukalo i kiedys(od 2-3 kkm) ale nie tak czesto ... a teraz sie pogorszylo pukanie najbardziej slyszalne jest jak stoje na swiatlach (ale wydaje mi
sie ze jak jade to tez cos lekko slysze). jest zalezne od obrotow silnika (z tym ze
jak obroty>2000 to juz nie slychac bo silnik zaglusza).
nie wiem skad to pukanie dochodzi... nie potrafie zlokalizowac....
silnik sprawny byl dotad troche zwiekszylo sie zuzycie oleju (teraz ok 1l/1kkm ->
jak ruszam z zimnym silnikiem to sie troche spala (widze to za soba))
cisnienie oleju powyzej 2000obrotow na pozycji ok (poziomo) a ponizej nizej (nad
czewonym paskiem) [oczywiscie na mocno rozgrzanym silniku]. olej jest (nawet chyba ciut za duzo teraz ... ale to chwilowe przeciez.
stukot nie jest staly tj raz jest a raz go nie ma ... czestotliwosc od jednego do
kilku na sekunde. nie za glosny ... nie wiem skad dokladnie.
nie jest to (chyba) zwiazane ze skrzynia biegow bo jest na kazdym biegu (luz
parking drive i wsteczny). olej w skrzyni od 10kkm na tym samym poziomie
choc to dziala :))
nie jest tez zwiazane z wymiana rozrusznika bo wczesniej tez sie czasem zdarzalo
mechanik powiedzial ze to nie panewki bo czesem znika czasem sie pojawia i nie ma
pojecia co to moze byc jak nie otworzy silnika.
mam problem ... glownie materialny.
boje sie ze czeka mnie remont silnika (ok 2000zl jak sadze) ...
pytania mam takie :
-> Czy domyslacie sie w oparciu o wlasne doswiadczenia co to moze byc ???
-> Co moge sprawdzic samemu coby dookreslic problem
-> Czy warto remontowac silnik czy moze lepiej kupic uzywany (ok 300-500zl jak
sadze) i podmienic a potem ewentualnie robic ten.
-> wymiana na silnik od scorpio 2.9i z jakich kosztow sie spodziewac ...
-> Czemu znowu sie popsul dziad !?!?!?!?!
pozdrawiam
belunch / 2002-06-22 21:35:17 /
No nie wiem czy to nie panewki jednak.
Stetoskop lekarski w łape i słuchamy skad idzie.
Pozdr
dugazz / 2002-06-22 22:39:12 /
Poki jezdzi i nie przerywa mpraca silnika to jezdzic remont to rozne bywa taki najtanszy wymiana uszczelek pod glowica planiwanie glowic i docieranie zaworow 300 inny silnik dobry 2.3 800, 2.9 1500 jak byla walka to przerobek rawie zadnych nie ma tylko trzeba troche wydechy inaczej podpiac ale to tylko tyle reszta wytrzyma. a ten stukot to moze byc rozrzad zawor ktorys stoi albo nie z silnika tylko cos sie odkrecilo i wali. pozdrawiam
CHUDER / 2002-06-23 12:07:38 /
Kupilem mk1 z uszkodzonym silnikiem od dziadka, 18 lat stala w garażu. przestal jezdzić bo coś zaczelo stukać. Rozkręciłem silnik, okazało sie ze
zaczol zacierać sie 1 zawór wydechowy. Przyczyna: najpraawdopodobniej siadła uszczelka na zaworze trzymająca olej który spływa tam z klawiatury, co tesz może tłumaczyć ubytki oleju. Tłok popychał zawór do góry bo sprężyna nie dawała rady,
są lekkie ślady od udeżeń na powierzchni tłoka, ale nie jest on uszkodzony. na szczescie facet w pore przestal jezdzic zanim zawor zatarl sie tak porządnie i nie doszlo do rozwalenia tloka, wygiecia zaworu lub innej bolesnej sprawy. w takim wypadku musze tylko wymienic uszczelke pod glowicą i dotrzec zawory bo pozatym silnik jest w dobrym stanie. Tak że radzil bym Tobie sprawdzic co tam naprawde stuka a nie jeździć aż do śmierci silnika...
Wiesz, silnik 2.3 kupisz za 400-500 złotych. Więc nie desperuj...
trzypion / 2002-07-21 19:02:11 /