Hej,
Jakiś czas już noszę się z zamiarem zakupu Capri, ale szczerze powiedziawszy obiekcji mam wiele, choć zawsze o jeden argument za jest więcej niż przeciw ;)
Moje pytanie brzmi: czy Wasze Capri jest dla Was podstawowym środkiem lokomocji, czy może wyciągacie je z garażu tylko w słoneczne letnie popołudnie?
Szczerze powiedziawszy uwielbiam wyglądad tego samochodu, a użytkowanie starszych samochodów jak na swój wiek mam już trochę obeznane i wiem z czym to się wiąże. Nadal natomiast trochę się obawiam, że sprawa mnie przerośnie i że będę go używał raptem co drugi dzień kiedy nie będzie zepsuty. Czy moje obiekcje są na miejscu? Macie może dla mnie jakieś słowa otuchy? ;)
profilone / 2008-09-22 18:44:24 /
Ja jeżdze caprikiem codziennie, i nie sprawia problemów (zazwyczaj) . wiadomo że to stary wóz i wymaga więcej opieki niż nowe auto, ale jak wyremontujesz go dobrze to będzie służył.
Kohito_PS / 2008-09-22 18:47:24 /
jak auto jest dobre mechanicznie to mozna smigac. ja tak robie
ٶٹڢڶ Ptasiek 3M ڄژښڭ / 2008-09-22 18:54:04 /
Lepiej wyrwać hucie i jeździć niż dać zgnić i przetopić na matiza .... a z czasem i tak stanie się autem od święta ;-)))
No chyba, że ktoś ma w miare dobre fundusze na zabezpieczenie napraw na bieżąco .... i chce tak maszyny używać .... zależy jak ktoś to widzi ...
MikeB4 / 2008-09-22 18:59:07 /
ja jeżdże praktycznie co dzień, wiadomo nówka nie jest i co jakis czas cos wymieniam, pali nie mało to fakt ale mozna dac rade finansowo
Jellon aka Revenge Racer / 2008-09-22 19:14:05 /
po jakimś czasie człowiek przestaje zwracać uwage ile to pali, ja przestałem i jakoś lepiej mi sie z tym żyję :)
Kohito_PS / 2008-09-22 19:18:41 /
a ja mam i wogle nie jezdze :)
Zakrzak! / 2008-09-22 19:25:47 /
a moj pali mniej ode mnie
ٶٹڢڶ Ptasiek 3M ڄژښڭ / 2008-09-22 19:26:07 /
Ja jeżdżę codziennie i nawet ostatnio odwiedziłem tego palącego wyżej - 500 kilosów w jedną stronę :)
Jak dbasz o autko i serwisujesz rzetelnie to Ci się zrewanżuje.
A jak myślicie czy ktoś kto słabo zna się na mechanice może się za coś takiego zabierać czy powinien odpuścić?
profilone / 2008-09-22 20:32:30 /
Jaknajbardziej z takim autem sobie dasz rade - jak są wtryski i masa elektryki i czujników to jest dopiero porąbane :-)
Ludzie jeżdżą Garbusami na codzień i też jakos im to idzie .... ja też sprzedałem plastika i jeżdże klasykiem ]:->
MikeB4 / 2008-09-22 20:38:50 /
O ile masz choć trochę intuicji młodego mechanika i duuuuużo nerwów w zapasie to dasz sobie radę. Baba Ci to mówi!!
Zimne S. 3M_U(ć) / 2008-09-22 20:44:56 /
ja jak kupiłem Capri to wiedziałem o budowie auta tyle co nic, z czasem dzięki forum i ludziom poznanym tutaj, wiem już więcej niż nic :) Capri to wbrew pozorom baaardzooo proste w budowie auto. Taunus i Granada podobnie.
Kohito_PS / 2008-09-22 20:47:35 /
taka rada, ze warto tez dobrac wersje do sposobu uzytkowania. Do jazdy na codzien polecam capri z rzędowym silnikiem 1,6 lub 2.0 - taniej, mniej pali, czesci tansze bo silniki OHC bardziej popularne a auto dzieki temu jeszcze prostsze
greenhorn / 2008-09-22 20:56:27 /
da sie bez problemu, ale... :)
(nie chcac narazac sie Taunusomaniakom :p ) Taunusem pomykalem ile wlezie, natomiast Capri jakos mi szkoda i staram sie jezdzic jak najmniej.. :)
prosta sprawa, doprowadzilem je w moim uznaniu do stanu bardzo dobrego i po prostu boje sie zeby nic mu sie nie stalo.. jakas nieprzewidziana awaria (ktorej raczej nie mial bym za co naprawic, bo wszystko idzie na bierzaco) odpukac stluczka...
wiec teoretycznie tymi wozami mozna bez problemu jezdzic, ale jak juz jakis jest wycackany, wychuchany, to chyba szkoda troche..? :)
Mac13k / 2008-09-22 23:22:26 /
Nawet nie troche szkoda - teraz też mam ten dylemat ......... no zobaczymy jak pójdzie dalej :-))
Jeśli jeździ się mało i parkuje na własnym ogródku/małym mieście/wsi to jeszcze luzzz ... ale jak ma stać cały czas na ulicy w centrum dużego miasta to raczej kiepsko , a wzrok niestety przyciąga - szczególnie wandali itp :-( dlatego raczej zalecany jest garaż - chyba, że Caprik wygląda jak szrot to moze zostawią w spokoju....
MikeB4 / 2008-09-22 23:39:11 /
Mojego Bastarda zostawiają w spokoju, mieszkam w Łodzi i raczej jest mi wszystko jedno gdzie stoi, a mieszkam na blokowisku. Choć od czasu jak mam służbową furkę jeżdze nim mniej ze względu na benzynke. Firmowym "taniej"
Zawada1 / 2008-09-23 00:30:54 /
Dla mnie właśnie to "stawianie pod blokiem" jest największym problemem. Wcześniej jeździłem różnymi gratami i nie miałem takiego problemu. Kończyłem jazde w parku to przychodziłem po samochód następnego dnia, jak już się dobrze czułem :). Tego strach zostawić nawet dwie ulice dalej od domu, choć konkursu piękności by nie wygrał.
Ale skurw..synów jest pełno. Zwłaszcza na osiedlach :).
Jakbym zarabiał 100zł więcej :) to bym mu parking wykupił ..i może tak zrobie. Ale jeszcze kilka miesięcy i zima, którą to i tak spędza w garażu.
UglyKid / 2008-09-23 07:50:24 /
Ja stawiałem Kaprio w różnych miejscach przez wiele lat i (odpukać!!!) nic się nigdy nie stało. Może dlatego, że szrot...
Młody_wFe / 2008-09-23 08:49:28 /
Capri to w tej chwili moja jedyna gablota :) ale i tak używam go sporadycznie, może dla tego że mieszkam w niedużym mieście nie jest mi zbyt często potrzebny, a dwa że po prostu szkoda mi go narażać na wilgoć i wandali.
BirdDog / 2008-09-23 14:26:55 /
Na codzień można, tak jak każdym innym samochodem, wszystko zależy od stanu mechanicznego... swoim jeżdżę na codzień jak inne nawalą, w sumie capri, to mój najbardziej niezawody samochód.
Zaryzykuję nawet stwierdzenie, że w utrzymaniu może być tańszy od 10 letniego tico na Pb, pod warunkiem, że to ohc na LPG. Części eksploatacyjne tanie, dostępne, gorzej jak Ci siądzie dyfer albo się zdarzy stłuczka.
Ja Ci polecam jazdę na codzień, niezapomniane wrażenia, choć sam robię caprikiem ok. 6tyś rocznie.. ale kiedyś więcej było.
Co do napraw.. jak się człowiek zaprze, to przy odrobinie zdolności manualnych i czasu można prawie wszystko zrobić samemu.
Flonder / 2008-09-23 15:50:39 /
No pewnie masz rację, ale nie zawsze jest gdzie to robić. I tu kolejne pytanie:
Czy brak garażu jest sporym problemem dla właściciela Capri?
profilone / 2008-09-23 17:04:58 /
bardzo duzym problemem
greenhorn / 2008-09-23 17:20:39 /
jeździłem Taunusem na codzień przez jakieś 5 lat - bo miałem tylko jego. I napewno nie polecam takiej sytuacji, w której po zakupie auta "do roboty", reanimuje się je i naprawia w trakcie codziennej ekspoloatacji - nie posiadając innej fury.
Efekt jest taki, że "jeździmy" nieustannie rozgrzebanym samochodem, oczywiście nie ma czasu rzeby go zrobić, zwykle pieprzy się wszystko w najmniej oczekiwanym momencie ... i naprawdę są chwile, w których zaczyna się go poprostu nienawidzieć!
Starucha trzeba najpierw zrobić, a potem jeździć ... wtedy nawet na codzień.
amator liil (EM) / 2008-09-23 17:28:05 /
Zdecydowanie - garaż to podstawa. W przypadku mojego pierwszego Capri półtora roku pod chmurą dość mocno odbiło się na blachach :-( Poza tym jakby nie było, nasze auta robią się coraz starsze... :-)
Dodatkowo, bez garażu niewiele się przy aucie zrobi samemu.
Junior / 2008-09-23 17:42:41 /
ja moje pierwsze capri kupilem jako nastepce 5 letniego clio. Clio sprzedalem a capri kosztowalo nieco ponad polowe wartosci farncuza - capri zakup + reszta co zostala byla taka rezerwa na naprawy i eksploatacje - bardzo polecam takie podejscie do sprawy. Powoduje chocby taki looz ze jak jedziesz na wakcje to sie nie zastanawiasz czy bedziesz za co mial sholowac czy naprawic auto a wtedy zazwyczaj ono sie odwdziecza bezobslugowym dzialaniem :) Czyli generalnie stare auto do jazdy codziennej tak, ale z pakietem naprawczo-obslugowym.
Oczywiscie wszystko zalezy od przebiegow rocznych - ja tym capri o ktorym pisze robilem 15 do 20 tys rocznie przez ponad 3 lata - to sporo wiec i sporo trzeba bylo robic, ale jesli robisz z wyprzedzeniem to ono sie nie psuje. Moje w trasie stanelo tylko raz - to chyba niezle jak na 3,5 roku?
greenhorn / 2008-09-23 18:14:14 /
W tym watku warto było by odesłać do przeczytania regulaminu.
Ja to generalnie nie powinienem sie odzywać bo : nie posiadam Capri , tylko Granadę i jest to mój czwarty ford z kolei ale zawsze to było tak że by to mój drugi samochód " w rodzinie" a teraz to jest to nawet trzeci. Zawsze jednak traktuje sie go jako ten pierwszy i najważniejszy, po drugie nie powinienem tez zabierać głosu bo też i nigdy sam nie naprawiam swojego samochodu bo tez i zwyczajnie nie potrafię ,jednak na Granie idzie cała moja kasa ( trudno :) ) , jestem jednak zdania że powinno sie mieć dupowozy i samochód ( za co jestem przeklinany przez moja rodzine )
Dlatego nie polecam kupna samochodu na codzień - chyba że naprawa takowego to pryszcz.
cortinas !G.O.P! / 2008-09-23 19:20:24 /
Staruchem jak najbardziej da sie jezdzic na codzien!
Taunusem zrobilem kolo 50tys w rok i przez ten czas mnialem jedna awarie+ dwie przepalone zarowki. Auto mialo ciezki zywot, cisnalem go okropnie:), jezdzilem zima i latem, co dwa tygodnie robilem trase 600km, po ktorej glowa mnie bolala od wyjacego mostu:D. Mantą w 8 miesiecy zrobilem juz ponad 35tys km, to auto bedzie mnialo lzejszy zywot:). Podstawa chyba to nie kupic strupa czy innego badziewia w stanie "dobrym jak na swoj wiek". Eksploatacja nie jest taka droga, za czescmi troche sie porozgladac po sklepikach bo ceny bardzo czesto sa lepsze od handlarzy tu sie oglaszajacych. Jak kupisz auto do jazdy, sprawne technicznie to pojezdzisz dlugo.
remi / 2008-09-23 20:14:38 /
AAa garaz musi byc
remi / 2008-09-23 20:17:17 /
Zauważyłem jeszcze jedną zależność jak wstawię autko do garażu to nie pada, a jak stoi na zewnątrz to musi zawsze. A garaż mam w pracy i jest do niego dwóch chętnych więc nie zawsze mogę się zaparkować w nim :/
a nie możesz na parę najbliższych dni go tam zostawić?:PZależy mi żeby nie padało...
mario75 / 2008-09-24 21:15:18 /
ja mialem 1
capri teraz go jokko aktualnie posiada a 2 kupilem od pabla:) 3 lata trwal remont ale capri to nie jest tylko jedyny srodek lokomocji jade nim tylko na dasen albo z dziewczyna na pizze:)
cichymk / 2008-09-27 22:41:39 /
Ja, prawie Zero pojecia o mechanice, od ilus tam lat jezdze takimi szrotami na codzien i to wcale nie dookola podworka. Czyli da sie. Oczywiscie wychodze z zalozenia ze braki w technicznym pojeciu sa wprost proporcjonalne do pojemnosci portfela. Chyba ze masz szczescie i jakiegos mechanika na tacy, albo cierpliwych kumpli jak ja :D...
Zombie / 2008-10-02 19:02:34 /
uzywam na codzien capcia przjechałem cała polske dookoła i jak na auto ktore ma 30 stke jest oki czyli nie zawiodło mnie nigdy w trasie
Łukasz 33 radom / 2008-10-03 11:19:43 /
tzn teraz moja zonka uzywa nie ja ,ja tylko patrze jak sobie smiga
Łukasz 33 radom / 2008-10-03 11:31:42 /