Witam.
Prosze o pomoc w wątku "ELEKTRYKA", bo mam nadzieję, że to oto chodzi, bo...już sam nie wiem:(((
Zacznę od początku.
Mam dwie Grandzie.Jedna stała sobie już ponad trzy miechy w garażu. Ponieważ, jak wiadomo, nie należy dać długo odpoczywać Fordom, wwyciągnąłem i ruszyłem w drogę. Byłem mile zaskoczony, bo nic sie nie działo, aż do..!!!!
Lało jak z cebra,dużo kałuż, test przyczepności kół co chwila, etc...Silnik pracował po prostu pieknie. Ani razu się nie zakrztusił, nawet pomagałem koledze podholować z kilkadzesiąt kilometrów. Po drodze, miałem tankowanie gazu, Zpalił od dotknięcia.Postawiłem przed domem na noc. Rano spokojnie sobie wstałem idę do aytka i kręce, kręce, kręce.... NIC NAWET NIE DRGNIE. Tzn., silnik jręci, ale nie zapala. Ponieważ nie miałem czsu (do pracy czas jechać), zabrałem sie do drugiej maszyny, z myślą, że pewnie sie gdzieś woda dostała.
I teraz do sedna. Osuszyłem, wyczyściłem, zabezpieczyłem:
-Kopółkę
-Palec rozdzielacza
-Styki na przerywacu (jest iskra)
-Cewkę (wstawiłem, na chwilę z drugiej Grandzi)
-Świece
-Sprawdziłem, czy sie przypadkiem nie przxestawił zapłon
-Czy jest paliwo...
-Sprawdziłem, czy jest iskra na świecach
I.....NIC PSIAKREW NIE MOGĘ ODPALIĆ NI CHOLERY!!!!!!
Może ktoś z Szacownego grona ma jakis pomysł???
Bo ja już nie mam pojęcia......
pomóżcie.....
pozdro
P.S. A, zapomniałem dodać. Silnik 2,0 OHC, na gaźniku, z zapłonem bez modułu.
A sprawdziłeś czy ssanie działa prawidłowo? Spróbuj zakręcić rozrusznikiem podczas gdy druga osoba będzie przysłaniać wlot powietrza do gaźnika.
Krzychu / 2003-11-24 20:10:47 /
Sprawdziłem, czy ciągnie - a,ha owszem, ściągnąłem filt powietrz i widze, że ssanie działa. Wymieniłem też kondensator na rozdzielaczu zapłonu.... i nadal nic.....
Sprawdz czy czasem pasek od rozrządu nie strzelił , bo chyba już nic innego Ci nie pozostaje ...
marian212 / 2003-11-24 21:08:10 /
sprawdziłem, kręci....
i co dalej?....
Mogila...czyli schrott.
Reloaded / 2003-11-24 21:20:01 /
Nalej benzyny bezposrednio w gardziele i zakręć. Na 100 % będziesz wiedział czy to elektryka czy układ paliowowy.
Następnie zdaj relację.
Szajba / 2003-11-24 23:06:24 /
jeżeli ganiasz na bezynie, to dość łatwo ocenić winowajcę braku rozruchu:
po dłuższej próbie zapalania wykręcasz świece (niekoniecznie wszystkie) jeśli jest zaolejona to znaczy "paliwo jest, brak zapłonu"-towarzyszyć będzie smrodek benzynki z ukł. wydechowego.
Jeżeli świece suche to "brak paliwa, zapłon prawdopodobnie jest (bo rzadko psują się dwie rzeczy na raz ;)"
Przy okazji wykręcenia świec sprawdź czy skacze iskra z trzaskiem i jasno błękitnego koloru (jeśli będzie zaolejona to żółty z dymkiem).
Ustaw zapłon (kręcąc wałem zgodnie z kier. obrotów) w pozycji otwierania styków przerywacza i palec rozdzielacza w kierunku przewodu pierwszego cyl, sprawdź wtedy śrubokrętem pozycję tłoka. Delikatnie kręcąc (RĘKĄ!) wałem śrubokręt powinien leciutko (ok. 0-3 mm) ruszyć do góry i zacząć potem opadać. W przypadku zapłonu w innym miejscu, to na "wariata" nie rozbieraj rozrządu tylko zrzuć pokrywę zaworów i sprawdź znaki kół rozrządu (pewnie jakieś są, niech ktoś poda) albo obracając czy "na oko" otwierają się zaworki kiedy trzeba.
Gdy brak benzyny, to sposób Szajby z pewnością zadziała - choć moje 2.0V6 nigdy nie wystartowało w ten sposób z rozrusznika tylko z holu (łatwo się zalewa), ale i tak nie ominie Cię czyszczenie gaźnika ;)
pozdro
Huraaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa....:))
Działa...:))
A co było?? Oczywiście PIERDOŁA!!!!!!!
Potrzebowałem, sie o tym organoleptycznie przekonać!!! Jak mnię popiweśćiło.
Otóż. Z cewki idą dwa dodatkowe przewody. Jeden z nich (+) idzie na kondensator. Okazało sie, że w środku była woda!! I zamiast do kondensatora prąd szedł od razu na masę!!!!!
I tyle problema...Ale z nowym kondensatorem, chodzi lepiej:)))
Pozdro
Szczęśliwy do granic:))