No i mam teraz dużo roboty. Jest to MKII 1975 1300 Kent. I teraz mam do ogółu pytanie. Chciałbym zmienić silnik na 2,3 V6 lub podobny. Wiem jedynie, że jak już wymieniam to razem ze skrzynią i mostem. Ale co jeszcze? Bo je nie mam pojęcia. Zawieszenie? Hamulce? Układ kierowniczy? Czy można wsadzić silnik od jakiegoś nowszego forda? Za jakiś czas pokażę zdjęcia. Dzięki za pomoc.
Peter Fonda / 2003-10-04 21:29:06 /
Niechciał bym być nieużyteczny, ale przejrzyj dokładnie forum i ten temat juz byl opisyway kilka razy!!
P.S Dobrze, że nie chcesz przerabiać MKII na MKIII bo był by kolejny lincz!!! (i wcale nie David! :)
SKUN_3M / 2003-10-04 21:49:25 /
:-(
Michal W / 2003-10-04 22:02:28 /
Układ kierowniczy, hamulcowy i zawieszenia mogą zostać. Jeśli masz skrzynię 4-biegową i chcesz przy niej zostać, to proponuję większe i nowsze R4 Forda - np. 2-litrowe albo 1.6 Pinto SOHC (w obu przypadkach konieczna zmiana mostu na szybszy, bo w przeciwnym wypadku nie wyjdziesz na czwórce ponad 140). Jesli natomiast nie chcesz zmieniać mostu, to zapakuj DOHC 2.0 z Sierry albo Scorpio w zestawie ze skrzynią piątką typu MT75. Zmiana na V6 (każdy Koeln od 1.8 do 2.9 włącznie, a przy Essexach 2.5 lub 3.0 tym bardziej) wiąże się z koniecznościa wymiany i skrzyni i mostu, ze nie wspomne o łapach, poduszkach, wydechu, itd. itp.
A w ogóle to temat 30 razy omawiany na tych łamach - powędruj troszkę po stronce, zwłaszcza wątki Forum w okolicach silnika.
Pozdro.
KRK 4m / 2003-10-04 22:06:56 /
a ja mysle inaczej, zapakuj dwa litry r4 troszke podrasowane ze stara skzynia i mostem, bedzie to zestaw nie do zabicia w miescie, a na trasy , hm ..laweta.albo spokojna jazda.
.STICH. / 2003-10-04 22:35:44 /
a ja myśle że to już było kilkanaście razy - ostatnio wczoraj sie ktoś o to samo pytał - i to już sie robi strasznie nudne <ziewa>
V6 to nie takie byle co, że sobie założysz i już voila (oczywiście silnik + skrzynie + most) - samo V6 jest cieższe wiec wymaga zmiany zawieszenia i lepszych hamulców - w końcu nie zmieniasz go po to żeby jeździć nim 50 na godzine.
No i dochodzi koszt wydechów itd itd moze wiekszej chłodnicy - to lista dośc sporych przeróbek które wymagają kasy kasy kasy ..... i jeszcze raz kasy.
V6 to też wiekszy nowy akumulator a w przypadku wrzucania od granady czy czegoś z nie-Caprikowską skrzynią także przeróbki wału napędowego na inny wieloklin
W związku z tym że trzeba pół auta wymienić nie wiem czy to ma sens - jeśli bardzo chcesz V6 to i tak zmienisz, ale pomyśl kilka razy zanim to zrobisz - bo później czeka Cie lawina i z 2 zakładanych na zmiane tygodni wyjdzie pół roku :)
MikeB4 / 2003-10-04 23:20:42 /
moja rada jest taka
sprzedaj ten samochod komus kto sie nim zainteresuje bo to rzadkosc i kup bude bez silnika, albo cos nakombinowanego, albo od razu Mk3 2.3S
camaro / 2003-10-05 04:19:49 /
Witam
Camaro ma racje , nie ma sensu przerabiac takiego Caprika, to jest MK2 i zobacz sobie na "My i nasze..." - popatrz tych Cprików jest naprawde mało - a jeszcze z takim silnikiem.
Jeśli chcesz V6 to najlepiej sprzedac i kupic nawet MK3. Znam to z własnej autopsji - też mam MK2 i początkowo chciałem go przerobic, naszczęście nie miałem na to kasy i samochód czekał na remont. Teraz już chyba troche dojżałem i wiem że będzie orginał - bo tak jest najłądniejszy.
Pozdrawiam i przemysl jeszcze raz różne przeróbki - a nbajpierw policz ile będzie remont kosztował bo moze na przeróbki nie wystarczy , a chyba lepiej miec ładne Capri z mniejszym silnikiem niż v6 w stanie .....hmmm.Albo sie nie znam ;)
Mirek K. / 2003-10-05 11:12:13 /
Sprzedaj tego Capri i kup po prostu 2.3V6 tak jak radzą inni.
A żeby cię przekonać to zerknij sobie na dział ogłoszeń ile tam jest caprików od razu z jakimś V6. Wyjdzie cię to taniej na pewno ze 2 razy.
Przy rzędówkach były inne chamulce, sprężyny, skrzynia, kołyska, silnik:), wał, most będzie za krótki, wydech, jeszcze chwila i okarze się że z zakupionego samochodu zostaną ci szyby, tapicerka i kierownica. Jak dla mnie to nie warto, a kupca na to twoje Mk2 znajdziesz bez problemu.
Poza tym jak już wsadzisz duuużo mocniejszy silnik to się dopiero wtedy okaże, że do mymiany masz wszystkie części eksploatacyjne samochodu które się jeszcze nie urwały przy tym słabiutkim 1.3R4.
michukrk / 2003-10-05 14:57:03 /
Michukrk ja tu czegoś nie rozumiem... sam masz Capri MkI i chcesz w nim zmienić silnik. Może też powinieneś skorzystać z rady i sprzedać auto komuś kto je wyremontuje i pozostawi w nim V4???
Łatwo dawać rady innym, oj łatwo :-PPP
Michal W / 2003-10-05 17:31:45 /
Dyskusja bez sensu.
Jeśli koleśchce przerabiać, napewno go nie powstrzymacie przed tym.
Jeśli szuka informacji, niech forum poczyta.
Szajba / 2003-10-05 20:55:36 /
Przeróbka na większy silnik nie jest taką zbrodnią jeśli człowiek jest od początku świadom kosztów jakie poniesie. Poza tym skoro i tak wymienię 3/4 auta na nowe to nie będzie znaczenia jakie części będę kupował czy do 1.7 czy do 2.3 .
Gdyby znalezienie Capri Mk1A w wersji przynajmniej 2.0V6 (kiedy kupowałem Capri to szukałem wersji 2.3V6) było takie proste jak się właścicielom :) Mk2/3 wydaje to na pewno nie miałbym mojej 1.7V4 .
W "Nasze samochody" jest wiele V6 ale proponowałbym ci Michale W popytać właścicieli jaki oryginalnie był tam silnik.
michukrk / 2003-10-06 14:28:27 /
"sprzedaj ten samochod komus kto sie nim zainteresuje bo to rzadkosc i kup bude bez silnika"
"Może też powinieneś skorzystać z rady i sprzedać auto komuś kto je wyremontuje i pozostawi w nim V4??? "
"W "Nasze samochody" jest wiele V6 ale proponowałbym ci Michale W popytać właścicieli jaki oryginalnie był tam silnik."
No i właśnie dochodzimy do sedna sprawy - kupiłeś niezłe Mk1 które nadaje (być może bo nie oglądałem - ze zdjęć napewno) sie do odbudowy na oryginał ale zrobisz to samo co reszta i w ten sposób V4 wymiera i staje sie rzadkością, ile widziałeś zadbanych V4 ?
a jak jeszcze masz oryginalny V4 który zgadza sie numerami z numerem nadwozia to już w ogóle smutny temat że chcesz sie go pozbyć spod maski
po prostu może dla Ciebie też dobra będzie rada Camaro, czyli dokup kompletną bude bez silnika po prostu , zresztą zrobisz jak chcesz bo to twoje auto ja bym sie dziwnie czuł po prostu.
MikeB4 / 2003-10-06 15:27:17 /
Do wypowiedzi MikeB4 dodam jeszcze tylko że wkładanie mk2 i mk3 do jednej szufladki jest dość marnym rozwiązaniem. Zwłaszcza że mk2 jest na stronie najmniej i ogólnie są nielubiane za przednie lampy (wystarzcy zerknąć ile jest na stronie mk2 wyglądających jak mk3). Poza tym człowiek zakładający ten wątek ma mk2 a takich aut z 2,3v6 na stronie jest faktycznie cała masa bo aż dwa! Czyli Michukrk w twoim przypadku prościej o auto z V6...
Nie lubie się powtarzać ale V4 to silnik który był tylko w mk1 i z tym autem powinien się kojarzyć.
Michal W / 2003-10-06 19:04:32 /
Dochodzi jeszcze kwestia komfortu i upodobań właściciela. Mianowicie robienie "na oryginał" ma swoje zalety, jednak właściciel nie koniecznie powinien się zmuszać na silnik 1.3 lub 1.7, jeżeli oczekuje od samochodu niezłych osiągów i większej dynamiki...
♠Zoggon♠ / 2003-10-06 20:14:11 /
I znowu ożywiona dyskusja, nigdy w życiu nie myślałem że będę jej powodem:)
Moja rada co do sprzedaży była spowodowana przede wszystkim większą podaża Mk2. Co prawda faktycznie nie ma baardzo dużo Mk2 z dużymi silnikami ale na pewno częściej się pojawiają niż Mk1, a co jakiś czas pojawiają się nawet super zadbane okazje.
Co do mojej jedynki to już mówiłem kilku potencjalnym kupcom na mój silnik że nie zamierzam go sprzedawać ani rozdzielać mojego zestawu.
Nadal nie uważam, żeby było to takie łatwe znalezienie oryginalnego Mk1A z V6, a na koniec jeszcze dołożę, że przez ok 2 najbliżesze lata pod maską zostanie moje V4. Co do jakiejś budy do przeróbek to już o tym myślałem jednak nie mam na razie na to funduszy.
Co do mojego Capri to jeżeli ktoś da mi tyle ile kosztowało mnie do tej pory to co do niego kupiłem to sprzedaję już dziś. Szczegóły dla klienta na maila.
michukrk / 2003-10-06 20:44:44 /
nikt nikogo nie zmusza do 1.3, wiec po co takiego kupowac?
to jest zazwyczaj efekt zaslepionego napalenia na pierwszego lepszego Caprika, w porzadku, ale troche konsekwencji
zaznaczylem na poczatku ze Mk2 1.3 kent to rzadkosc (szczegolnie u nas), Rafal L mial takiego Mk3 co jest jeszcze wieksza rzadkoscia i niestety go stracil, ale szanowal to ze jest ich tak malo i nie myslal o przerobce
glownym problemem jaki jest u nas raczej nagminny jest to ze wiekszosc Caprikow ma zmieniony motor ale rzadko sie zdarza zeby to bylo zrobione porzadnie, kazdy wymienia tylko silnik i reszte probuje tylko "podczepic", za pol roku go sprzedaje bo sie psuje i nastepny wlasciciel ma puzzle z duza iloscia sznurka i drutu oraz zawieszeniem i hamulcami nie wytrzymujacymi wiekszego ciezaru i predkosci, a spora ilosc oryginalnych czesci lezy juz dawno na smietniku
camaro / 2003-10-06 20:46:31 /
Gdybym miał więcej pieniędzy to moja jedynka została by właśnie zabytkiem.
Niemal 2 lata szukałem odpowiedniej jedynki, w odpowiednim stanie. Dla większości ludzi ogromnym problemem i przeszkodą są przede wszystkim 1)kasa i 2)rodzice. Nie każdy to rozumie bo nie każdy jest w takiej sytuacji i nie każdy może sobie przebierać między samochodami z całej Polski w całym zakresie cenowym.
michukrk / 2003-10-06 20:59:24 /
"prawda faktycznie nie ma baardzo dużo Mk2 z dużymi silnikami ale na pewno częściej się pojawiają niż Mk1, a co jakiś czas pojawiają się nawet super zadbane okazje"
Gdzie te super zadbane okazje w postaci mk2?!?! Nie widziałem jeszcze takiego w ogłoszeniu. Zresztą bardzo trudno trafić jakiekolwiek zadbane Capri do sprzedania.
Durga sprawa:
Mk1 powtsało 1 209 100 egzemplarzy.
Mk2 za to było 404 169 sztuk więc pomyśl co łatwiej kupić. Nie bierz pod uwage tylko Polskiego rynku bo tutaj takie auta kończą fatalnie i faktycznie jedyneczce trudno przetrwać.
Żeby nie było zaraz dyskusji, że Mk2 jest młodsze i dlatego jest ich więcej dodam, że w latach 1970-1973 powstało 903 037 sztuki Mk1. Biorąc pod uwage to że w latach 1974-1977 powstały 404 169 Capri II szanse kupienia jedynki są conajmniej wyrównane. Jeśli koniecznie chodzi o jedynke przed liftingiem to było ich łącznie 887 543 sztuk. Może w kraju takim jak Polska najstarszych modeli przetrwało bardzo mało ale ogólnie napewno najwięcej jest jedynek.
Michal W / 2003-10-06 23:27:22 /
Michał W, wiem że Mk1 było więcej niż Mk2. Ty lubisz Mk2 a ja Mk1 i się nie dogadamy;). Na szczęście oboje mamy Capri więc chyba więcej nas łączy niż dzieli. Ja, pomimo tego ze każde Mk1 i Mk2 uważam za zabytek to nie uważam ani Mk1 ani Mk2 za samochód unikatowy w żadnej formie. Wszyscy wiemy tutaj jak wygląda polski rynek części do Capri, więc się nie spierajmy. Czasem się trafi jakaś okazja i nie każdy w Polsce wie o tym (Nox tutaj ukłon w Twoją stronę;( ).
To jest wolny kraj i na szczęście nikt nikomu nie ma prawa nic narzucić. Jednak ważniejsze jest to czy ja zamierzam wycinać dziury na głośniki w boczkach drzwi czy nie, bo to była by profanacja.
michukrk / 2003-10-07 00:00:41 /
Dodam jeszcze że uwielbiam mk1!! Zwłaszcza przed liftingiem. Chciał bym mieć takie Capri i dlatego tak mnie wneria jak ktoś robi lub chce zrobić z nimi dziwne rzeczy.... :-P
Michal W / 2003-10-07 00:09:31 /
Rorumiem to doskonale. Dlatego zamierzam zewnątrz i wewnątrz doprowadzić moje Mk1 do super oryginału ale pod maską planuję niestety lub stety (whatever) coś mocniejszego, podobnie jak tarcze z tyłu.
Najbardziej mi żal, że tak mało części do zabytków ludzie sprowadzają z zachodu a u nas w tej chwili rynek jest super chłonny. Gdyby tylko ktoś sprowadzał zderzaki czy tapicerkę wnętrza czy deski rozdzielcze czy cokolwiek.
michukrk / 2003-10-07 00:14:21 /
"Mk1 powtsało 1 209 100 egzemplarzy.
Mk2 za to było 404 169 sztuk więc pomyśl co łatwiej kupić
"
no a mk3 310 000 szt. to rzeczywiscie rarytas ;)
nie ma co kombinowac, wystarczy pojechac na zlot i zobaczyc jak to sie ma w rzeczywistosci...
sory za to poniwne zapytanie ale z powodu nieobecności internetu w domu muszę kożystać z kawiarenek (wątpliwa przyjemność) lub szukać innych sposobów kontaktu. Poza tym brak czasu. Teraz wiem że coś na ten temat na forum znajde to będę bardziej wnikliwiej szukał. Dzięki na razie za to.
A wniosek jaki mogę wysnuć to taki że lepiej zostawić. Porównuję to do Junaka którego mam. 5 lat temu przerobiłem go a teraz wracam do orginału. Ale wtedy nikt nie powiedział mi "zostaw, taki jest ekstra, to jest orginał" ale jakt ktoś się uprze to nic go nie przekona. Miałem pewne obiekcje co do przerabiania więc się zapytałem. Teraz ich nie mam więc zostawiam tak jak jest. Chyba będzie szybciej i taniej. Dzięki
Peter Fonda / 2003-10-09 20:32:55 /
michale krk nierozumiem oco chodzi z tymi ukłonami do NOXA tzn domnie??