Cześć. Już się domyślam, jakie będą komentarze, ale cóż, coś trzeba robić.
W Tybecie w chwili obecnej trwa powstanie przeciwko krwawej Chińskiej okupacji. Można ich choć trochę wspomóc, wchodząc na stronę : http://ratujtybet.org/DZIALAJ , gdzie znajdziecie min. petycje do przedstawicieli polskiej władzy wykonawczej, najświeższe infos z Tybetu, itp. Zachęcam do wysyłania petycji i maili, to niewiele czasu, a zawsze coś.
Olimpiada w Pekinie jest czymś skandalicznym, to już ostatni dzwonek aby zaprotestować. Kraje całego świata, na co dzień wycierając sobie gęby frazesami o prawach człowieka, w momencie kiedy liczą się profity z produkcji w CHRLD towarów wielkich korporacji, wykazują obrzydliwą hipokryzję. A przecież w Chinach Nike, Levisy czy sprzęt elektroniczny jest produkowany często w warunkach iście przypominających obozy koncetracyjne III Rzeszy, z tą różnicą, że zamiast napisu "Arbacht Macht Frei" na betonowych ścianach silosów produkcyjnych, otoczonych uzbrojonymi strażnikami i zasiekami z drutu kolczastego, widnieją wilekie loga międzynarodowych korporacji, np "SONY"....
Codziennością są tortury, bicie, gwałty wobec "nieprawomyślnych" obywateli i obywatelek. Ludzie są skazywani na wyroki śmierci tylko dlatego, że upuścili papierosa na ulicy - ich organy są pobierane czasami zanim wyrok zostanie wykonany...Dąży się do bezpradonowej eksterminacji ludności Tybetu....A masakra na placu Tien An Men wciąż jest możliwa do powtórzenia....
"To wyjątkowa sytuacja: znów leje się krew, dokonuje się zbrodni na niewinnych ludziach, jest setki (może tysiące) ofiar przemocy, zadaje się nieprawdopodobne cierpienia w odwecie za dramatyczny, pokojowy protest przeciwko eksterminacji narodu i wielkiej, ginącej kultury. Żeby położyć temu kres potrzebna jest solidarność wolnego świata, a wolny świat – to każdy z nas.
Wiele mówimy ostatnio o naszej walce o przetrwanie, o naszych krwawo tłumionych protestach, o naszych ofiarach (choćby te z 1956, 1968, 1970, 1976, 1981 – nie mówiąc o wcześniejszych). O naszych pretensjach, kiedy nie byliśmy przez świat dostrzegani (w imię politycznego pragmatyzmu), o naszej wdzięczności, kiedy nas wspierano.
To, co dzieje sie teraz w Tybecie – to kolejna porażka współczesnego świata, porażka pięknej idei olimpijskich zmagań, nasza osobista porażka. Bo wspólnota międzynarodowa, tzn. nasze rządy i parlamenty, wydaje z siebie zaledwie cichy pomruk zamiast groźnego krzyku protestu – skutecznego protestu nawet wobec potężnych Chin. A dzieje sie tak, bo MY jesteśmy bierni, bo MY nie tupiemy, nie domagamy się, nie żądamy, bo tak niewiele w nas empatii, współczucia, rozdarcia wobec dramatu, jaki dotyka w tej chwili setki, tysiące ludzi, a tak naprawdę – cały wspaniały, ginący na naszych oczach naród."
Bogusław Stanisławski
rypswyps / 2008-03-17 13:31:23 /
John Rambo pojechał do Birmy ale pewnie wpadnie na chwile do Tybetu
ٶٹڢڶ Ptasiek 3M ڄژښڭ / 2008-03-17 13:46:39 /
aha .... nie to forum ....
ٶٹڢڶ Ptasiek 3M ڄژښڭ / 2008-03-17 13:48:50 /
Przykro mi, ale tym razem to już blokada konta.
Michał Konieczny / 2008-03-17 14:18:06 /
Wątek jest zamknięty, brak możliwości jego kontynuacji.