Pany taka sprawa. Po włączeniu nawiewu chodzi przez chwilę i powoli przepala bezpiecznik. Może być już nawiew zmęczony bo im mniejsza prędkość tym dłużej chodzi. Szukam nowego na podmianka ale co jeszcze moje spwdzic.
Sprawdzić, czy w ogóle silnik daje się obracać ręką w miarę lekko, W Granadzie to akurat jest łatwy dostęp do niego. Jeśli łożyska dają duży opór, to może być przyczyną zwiększonego poboru prądu (ponad możliwości bezpiecznika).
gryziu liil (EM) / 2024-06-10 15:09:26 /
bezpieczniki zazwyczaj przepalają się dość szybko a nie powoli ;)
raczej to jak napisane wyżej, silnik ma opór i pobiera za dużo prądu, może być przytarty, jak ciężko chodzi to pryśnij lekko na łożysko smarem i zobacz czy się poprawia, raczej do wymiany.
Może masz jakiś syf wokół wentylatora, izolacja czy coś, ale to by pewnie hałasowało
możesz też mieć gdzieś przetartą instalację i czasem zwiera - ale to by było bardziej losowe
camaro / 2024-06-10 17:37:44 /
Ja to bym wziął multimetr i zmierzył prąd pobierany, będzie wiadomo czy to prąd nadmierny i zagrażający bezpiecznikowi.
A jeśli prąd jest w pobliżu amperażu nominalnego bezpiecznika to bezpieczniki owszem mogą się przepalać całkiem powoli, czas liczony nawet w minutach (pomijając póki co kwestię czy to bezpiecznik szybki czy zwłoczny),
https://files.easybom.com/blogimg/20220429/16512151379636.jpg
Michał Konieczny / 2024-06-10 17:50:46 /
powiedziałbym raczej potrzebują więcej czasu zanim się przepalą a nie przepalają się powoli,
tylko o to mi chodziło, oczywiście z przymrużeniem oka :)
camaro / 2024-06-10 18:37:32 /
To w autach też są szybkie i zwłoczne ? Pierwszy raz czytam .
A tego nie napisałem. Napisałem żeby pominąć kwestię szybki/zwłoczny patrząc na wykres jaki na szybko podlinkowałem, bo na tymże wykresie były warianty dla szybkich i zwłocznych.
No to dla jasności spójrzmy na kartę katalogową dedykowanego bezpiecznika samochodowego:
https://asset.conrad.com/media10/add/160267/c1/-/en/000839736DS02/datasheet-839736-mta-automation-blade-fuse.pdf
Patrząc tamże widać że przy odpowiednio dobranym prądzie możemy mieć czas reakcji z zakresu 10-100-1000-i-więcej sekund. Na przykład - krzywa ISO max pokazuje że dla prądu 150% nominalnego maksymalny dopuszczalny czas to 400-500 sekund. Niezupełnie szybkie przepalenie, czyż nie?
Michał Konieczny / 2024-06-10 23:43:41 /
To jak dla mnie to one są zwłoczne . 500 sekund tak na szybko licząc to będzie z pół godziny .
A nawet poniżej 9 minut :)
Kornik / 2024-06-11 07:36:08 /
oczywiście, że w zależności od wartości natężenia prądu zależny jest czas, przez jaki ten prąd będzie mógł płynąć zanim bezpiecznik się przepali, im wyższe przekroczenie wartości prądu znamionowego bezpiecznika tym szybciej/wcześniej się przepali.
ja się tylko uśmiechnąłem na "przepala się powoli" to tak jakby wybuchał powoli.
Przepala się później
a tu dywagacje na temat charakterystyk :)
camaro / 2024-06-11 10:35:59 /
Ależ czemu by sobie nie postudiować charakterystyk? Tak edukacyjnie, bo sporo ludzi myśli że bezpiecznik to jest zero-jeden. No owszem zazwyczaj jest jeśli chodzi o przewodzenie prądu - albo przewodzi albo nie, ale już sam proces przepalania jest bardzo nie-zero-jedynkowy i można go całkiem długo przeciążyć i ciągle nic. Bo przeciążenie 150% i brak przepalenia przez prawie 10 minut intuicyjnie nie wydaje się prawidłowe a jednak jest.
A powolne przepalanie czy powolny wybuch to już tylko semantyka :)
Zwrócę też uwagę żeby używać bezpieczników zaufanych producentów, bo mnóstwo chińskiej tandety w ogóle nie trzyma parametrów, co przy bezpiecznikach jest jakby dosć krytyczne. Całkiem poważna sprawa.
Michał Konieczny / 2024-06-11 10:56:24 /
Polecam uwadze:
https://www.youtube.com/watch?v=apQU_VuJlFU
Michał Konieczny / 2024-06-11 10:58:50 /
semantyka semantyką, jednak ja dalej stoję na stanowisku, że przepalenie bezpiecznika jest to proces zero-jeden, jest to proces szybki i nieodwracalny, jak wybuch.
to co się dzieje wcześniej, czyli wywołanie jego przepalenia to proces skomplikowany związany z wykresem i proces odwracalny. każde zmniejszenie przepływu prądu, jego wyłączenie, ostygnięcie, zeruje proces (pomijam zmęczenie, starzenie się materiału).
Nawet po kilku minutach przepływu prądu lekko przekraczającego nominalny, bezpiecznik nadal nie jest przepalony, jest cały i zdrowy tylko nagrzany, dopiero przy pewnej wartości temperatury zainicjuje się przepalenie.
Łatwiej to sobie wyobrazić na wyłączniku nadmiarowoprądowym, prąd płynie, bimetal się grzeje, cewka pracuje ale to jeszcze nie jest wyłączenie, dopiero jak wartość graniczna jest gdzieś przekroczona to mechanizm wyzwala i wyłącza - a to już jest proces 0-1, wcześniej to normalna praca
camaro / 2024-06-11 11:50:41 /
camaro- po wyłączeniu ( przepaleniu) trzeba jeszcze zgasić łuk. przy 12V sprawa marginalna, prze wyższych napięciach kluczowa. i to się zalicza do przepalenia.
ale faktycznie, bezpiecznik wyłączony w 490 ( przysłowiowej) sekundzie prądu dopuszczalnego, po ostygnięciu jest nadal będzie 100% sprawny.
tak oczywiście, to się zalicza do "przepalenia" w takim sensie, że prąd jeszcze płynie, jest to istotne pod kątem zabezpieczenia obwodu.
Fizycznie w tym momencie bezpiecznik jest już nieodwracalnie stopiony
camaro / 2024-06-11 13:52:53 /
tak
Semantycznie przyznaję rację tej formie użycia słowa przepalenie w sensie stanu binarnego :)
Acz w sformułowaniu "długie przepalanie" rozumiem proces stałego przeciążenia bezpiecznika i czekania aż się przepali (już binarnie).
Michał Konieczny / 2024-06-11 14:54:36 /
Gdzie 2 inżynierów dyskutuje tam są 3 stany binarne.... a może niebinarne...
Świetnie się czyta waszą dyskusje :)
Trójkąt / 2024-06-12 13:05:57 /
a jak trzech dyskutuje to jeszcze tylko wódki brak do dobrych wniosków :)
camaro / 2024-06-12 13:27:37 /
Zazwyczaj dyskusja się kończyła na ; wyebało korki czy nie , a tu szeroko z tym koledzy pojechali :)