Szanowni koledzy i koleżanki!
Mam prośbę o pobranie, wypełnienie i odesłanie na mój adres hrabia@capri.pl poniższej ankietki.
Dotyczy ona naszego spostrzegania wpływu muzyki na prowadzenie auta. Wyniki badań zostaną zaprezentowane w grudniu na konferencji w P-niu.
Ankieta ma 1 stronę i zostanie potraktowana anonimowo, nie interesują mnie preferencje muzyczne Pana Y, tylko Nas jako grupy.
To chyba pierwsza tego typy próba czyniona w oparciu o miłośników Capri w Polsce, więc proszę o poważne potraktowanie tego 'dzieła'.
Na ankiety czekam do wtorku do północy (do końca 25 września)
Ankieta:
ftp://ftp.capri.pl/user/pck/muzyka.doc
Dzięki!
Wszelkie pytania na priva!
Hrabia® / 2007-09-21 19:37:49 /
Spłynęło 11 ankiet. Dzięki dla pierwszych odważnych.
Co z resztą? Aktywnych nas jest pewnie kilkaset osób...
Czy ABSOLUTNIE NIKT NIE SŁUCHA MUZYKI W AUCIE? Życie mi ułatwicie.
To tylko kilka pytań, w tym jedno o samochodach...
Hrabia® / 2007-09-22 01:47:53 /
ty naprawde jesteś na tyle naiwny że w dzisiejszych czasach ktoś ci się przyzna do nieprzrestrzegania przepisów pod wpływem muzyki ?
ps : to najgłupsza prowokacja CBA jaką widziałem ;-)
CzarnyMatowy / 2007-09-22 02:29:47 /
He he he. Proszę spójrz w pytania. Jak brzmią?!
Audiotele dla inteligentnych:
1) Łamię przepisy słuchając:
a)
b)
czy też:
2) Podaj nazwy najwyżej trzech zespołów/wykonawców, których muzyka SPRZYJA WG CIEBIE przestrzeganiu przepisów na drodze
a)
b)
Prawidłowa odpowiedź brzmi np. "Mi tak się wydaje, bo wiem, że mój sąsiad szybciej jeździ przy Stachurskim, a wolniej przy Bojs."
Brawo! ;)
Pozdrawiam i miłego wypełniania.
Hrabia® / 2007-09-22 08:05:29 /
Hrabia.... ale Ty pytaleś miłosników Capri, a nie miłosników starych samochodów,czy choćby w szczególności fordów. :)
Capri mi się podoba, ale do bycia miłośnikiem trochę mi daleko.
XtraVert / 2007-09-22 09:21:31 /
Ankieta trafiła do środowiska Capri.pl, dotyczy bardziej ludzi niż modeli aut. Wielu z nas po prostu lubi samochody niezależnie od marki.
(nie obraziłbym się, jeśli moim samochodem na dni robocze bylby plastikowy, elektroniczny, plebejski, hurtowo produkowany przez chińskich robotników Mustang GT z 2007 roku)
Przedostatnie pytanie ma dać mi odpowiedź, czy przy okazji Capri.pl gdzieś się jeszcze udzielacie jako członkowie, miłośnicy, napaleńcy, sympatycy - są przecież automobilkluby, kluby 4x4, jest taunus.pl, youngtimer.pl, stowarzyszenia jeżdżacych militariów, auto-kluby lokalne, jak np. ten w Kołobrzegu. Jeśli podoba Ci się Ford Capri, a nie lubisz atmosfery wybierasz adelwatną odpowiedź w pytaniu 8 ankiety.
NA WSZELKIE PYTANIA CHĘTNIE ODPOWIEM NA PRIVIE. KONSTRUKTYWNE UWAGI I OPINIE MILE WIDZIANE.
hrabia@capri.pl
GG: 1031987
tel, 605227567
Hrabia® / 2007-09-22 10:44:19 /
Dziękuję wszystkim za dotychczasowe ankiety, a potrzebuję jeszcze 30-40 sztuk:)
Mam nadzieję, że to już dla Was "pikuś".
Hrabia® / 2007-09-24 15:10:12 /
wyslij mi na mejla prosze ankiete (nie jako zalacznik) albo wrzuc tu a ja ci odesle wypelniona, jako przyszly socjolog z przyjemnoscia ja zrobie ale nie mam worda.. :))
Mac13k / 2007-09-24 17:40:20 /
Właśnie wysłałem swoją daj znać czy doszła bo mam problemy ze skrzynką jeśli niedojdzie to wyśle z innego konta.
Pzdr
BirdDog / 2007-09-24 18:14:30 /
Doszła, dzięki
Pierwsze zaskakujące wyniki na gorąco:
większość ankietowanych jeździ Fordami, a zaskakująco dużą popularnością cieszy się niszowa bądź co bądź polska kapela The Analogs ;)
Hrabia® / 2007-09-24 18:35:10 /
Mości Hrabio mimo mych usilnych starań nie mogę niestety nic do Ciebie wysłać, poprostu serwer odrzuca Twój adres mail.
Zawada1 / 2007-09-24 20:06:00 /
Oi! Oi! Oi!
;)
Młody_wFe / 2007-09-24 20:23:14 /
Gdy byłem małym chłopcem porwałem Granadę,
wtedy nie wiedziałem, że nigdzie nie dojadę.
;)
Młody_wFe / 2007-09-24 20:24:03 /
Rulz rulz rulz analogs, oi! :D
Beddie / 2007-09-24 21:05:31 /
ciekawa kapela, właśnie sobie zerknołam na youtube :D
BirdDog / 2007-09-24 21:21:57 /
Dla tych odrzucających maile serwerów jest alternatywa:
cybulski@ump.edu.pl
"to 'nic', że gramy, jak 20 lat temu ;)
to 'nic', że za późno wchodzimy w refreny ;)"
"Era techno"
Pzdr Oi dla Oiczyzny! ;P
Hrabia® / 2007-09-24 21:51:09 /
haha analogs niszowa hmm moze pare lat w stecz to tak :)
hehe sny o poędze chłopców z suteren stoją na rogu plują na ziemie...
a tak BTW jak masz gotowy formularz tej ankiety tak by bez przepisywania wstawić odp to poprosze na mail chętnie uzupełnie
Jellon aka Revenge Racer / 2007-09-24 22:19:03 /
Poszło z innego konta.Pozdrawiam
Zawada1 / 2007-09-24 22:35:36 /
Myślałem, że ze stajni Jimmy Jazz Records, to Komety będą popularniejsze w ankietach niż Analogsi. Jeszcze naście sztuk mi trzeba.
Hrabia® / 2007-09-24 23:07:03 /
już wysłałem maila , ale sobie przypomniałem ze podczas wyprawy na pc 2006 i później do krakowa Arka 3M Granadą jak łamaliśmy przepisy i prawo to zapuszczaliśmy "Judas Priest - Breaking The Law"
co do Oi to Lumpex75 jest dobry :)
Kohito_PS / 2007-09-24 23:23:21 /
Uwzględnie Brekaing... Cholera, sztandarowy numer, sztandarowy tytuł ;)
Wszyscy się nagle tacy stretpunkovi porobili, to jakaś moda. Zaraz te kapele zaczną se Maybachy kupować z tantiemów ;)
A Lumpexi śpiewają o dobrych czasach dla Capri;)
Hrabia® / 2007-09-24 23:30:24 /
Hrabia, ale Ty podałeś część wyników przed zakończeniem ankiety / badania.. To chyba nie jest już teraz wiarygodne, bo wiele osób będzie się sugerować tym, co napisałeś i przypomniałeś.
Opinie są wstępne, a kto miał wypełnić, to już wypełnił :(
Odważyłem się, bo ruch w interesie ustał. Co do nazw zespołów - będę je grupował w gatunki, podgatunki etc. ergo - jak ktoś mi dorzuci jedną nazwę zasugerowaną przeze mnie, to nie zrobi to wielkiej różnicy. Taka jednorazowo wykorzystana sugestia to ok. 0,3% zmiany w wynikach. To nie farmacja.
Hrabia® / 2007-09-25 00:26:14 /
Jeśli ktos jeszcze ma ochotę to zapraszam, ankietę można wypełnić.
Hrabia® / 2007-09-26 15:09:24 /
A moim zdaniem najleprzy ponad wszystko w aucie jest Sting ale na trase oczywiscie:) mmmm poprostu sie plynie:)
Na codzien slucham calkiem innej muzy ale na trasie sting to poprostu bajka:D
Ktos jeszcze stawial na stinga?
yyy,ja wole Enye w dłuzsze drogi taka bardziej uspokajajaca muza :)
W sumie Hrabia... był już kiedyś taki wątek.. o muzyce w naszych autkach. :))
W sumie to przekopiowany wątek "jaka muzyka" zajął 50 stron w popularnym edytorze tekstu i też będzie analizowany.
Hrabia® / 2007-09-26 21:41:19 /
Ale ktorym? ChiWriter, TAG... ;-)
pmx (wiewior;) / 2007-09-27 00:01:47 /
Poniższy tekst "Ryzyko drogowe a muzyka" opublikowany został w pracy zbiorowej 'Zarządzanie ryzykiem społecznym i edukacja menedżera zdrowia' pod red. prof. Marii Danuty Głowackiej.
ftp://ftp.capri.pl/user/pck/Ryzyko drogowe a muzyka Cybulski Strzelecki.doc
Referat o takim samym jak rozdział tytule wygłoszony został na konferencji o takim samym jak książka tytule.
Hrabia® / 2007-12-09 01:38:58 /
Zonk z linkiem, sorry :/
ftp://ftp.capri.pl/user/pck/Ryzyko_drogowe_a_muzyka_Cybulski_Strzelecki.doc
Hrabia® / 2007-12-09 01:40:18 /
Mości Hrabio - full szacon !
Pozdreaux.
KRK 4m / 2007-12-09 09:47:27 /
Dziękuję. Takie słowa z ust autorytetu. No no no :)
Załączona grafika to skrinszot slajdu tytułowego z prezentacji. A co :)
Hrabia® / 2007-12-09 14:17:01 /
:) Fajnie wiedzieć, że się dołożyło małą cegiełkę.. :) Good job, Hrabio!
Czy moglbys wyjasnic:
"Ostatnim i jednocześnie najbardziej niepokojącym wnioskiem, który stawiamy na zakończenie niniejszego wywodu jest stwierdzenie, że muzyka, jako czynnik mogący stworzyć zagrożenie na drodze nie podlega ani kontroli prawno-administracyjnej"
- To jakis zart? Czy moglbys rozwinac mysl, bo to zdanie brzydko smierdzi
"ani też nie jest uznawana przez społeczeństwo za bezpośrednie i istotne zagrożenie dla życia i zdrowia uczestników ruchu drogowego."
- a gdzie zostalo wykazane, ze nim jest? Z badania wynika tylko, ze pewnej niereprezentatywnej grupie ludzi cos sie wydaje *
Wiekszosc ankietowanych stwierdzilo, ze widzi wplyw muzyki na przestrzeganie przepisow, wiec ten wniosek (skad sie wzial?) jest sprzeczny z wynikiem badania.
Poza tym, miedzy "przestrzeganiem przepisow" a szeroko pojetym "bezpieczenstwem na drodze" jest duza roznica.
pod zdro
------------------
* Uwazam, ze agresywna muzyka sprzyja agresywnym zachowaniom na drodze. Ale muzyka spokojna przeciwnie, wiec teoretycznie wplywy moglyby sie zerowac...
... ale sie nie zeruja, gdyz muzyka dopasowana do psychiki drajwera poprawia jego samopoczucie, a wiec i percepcje, reakcje itd. Zatem generalnie ma pozytywny wplyw na bezpieczenstwo ruchu drogowego.
pmx (wiewior;) / 2007-12-10 11:23:54 /
Ja tam bez muzyki to bym w aucie usnął - szczególnie w nowych autach gdzie najbardziej słyszalny jest odgłos toczenia sie opon i stuków zawieszenia na dziurach ......... wiec ma wpływ .... jeśli nie musisz słuchać radia to muzyke dobiera sie bardziej według nastroju. I moim zdaniem może wywołać agresywność jakiś ostrzejszy kawałek przy którym biegi "zmieniają sie same" a obrotomierz wskazuje więcej niż zwykle , w skrajnych przypadkach pojedynczego utworu może być groźna - jeśli ktoś ciągle takiej słucha to raczej nie ...
MikeB4 / 2007-12-10 19:29:53 /
dokładnie Mike - mam to samo. przy niektórych kawałkach podświadomie wciskam mocniej gaz... na szczęście jestem w stanie to zauważyć
wąski77 / 2007-12-10 19:38:39 /
<<<<"Ostatnim i jednocześnie najbardziej niepokojącym wnioskiem, który stawiamy na zakończenie niniejszego wywodu jest stwierdzenie, że muzyka, jako czynnik mogący stworzyć zagrożenie na drodze nie podlega ani kontroli prawno-administracyjnej"
- To jakis zart? Czy moglbys rozwinac mysl, bo to zdanie brzydko smierdzi>>>>
Słowa nie śmierdzą. Wiję się pośród własnych myśli, bo nie wiem, co wyczytałeś między wierszami. Ponad to, co jest wprost napisane. Jeśli kierowcy uważają, że muzyka może mieć wpływ na prowadzenie pojazdu, to od siebie możemy dodać, że jeśli ten czynnik jest faktycznie zagrożeniem, to nie ma możliwości jego kontrolowania. Można karać kierowców prowadzących pod wpływem, można tych, co mają niesprawne auta, ale nie tych, na których wpływ wywiera muzyka. Jeśli kierowca słuchający muzyki nie usłyszy sygnału pojazdu uprzywilejowanego, jeśli „pedał gazu sam się wciska” przy dobrym motorycznym utworze, to mogą to być wszak elementy stanowiące zagrożenie. Zagrożenie poza kontrolą.
<<<<"ani też nie jest uznawana przez społeczeństwo za bezpośrednie i istotne zagrożenie dla życia i zdrowia uczestników ruchu drogowego."
- a gdzie zostalo wykazane, ze nim jest? Z badania wynika tylko, ze pewnej niereprezentatywnej grupie ludzi cos sie wydaje *>>>>
Nie sugerujemy generalizacji wniosków na całą populację.
Hmmm, zrób rozeznanie na niereprezentatywnej nawet grupie najbliższych znajomych, niepowiązanych ze środowiskiem motoryzacyjnym. Ideał: popytaj kierowców z 20-30 letnim doświadczeniem, babcie moherowe, rolników, gimnazjalistki, emerytów i żony marynarzy. Zapytaj o „zagrożenia na drodze”. Jeśli odpowiedź „muzyka odsłuchiwana w trakcie prowadzenia pojazdu” będzie miała istotne statystycznie znaczenie to uznam powyższą uwagę za godną przemyślenia.
<<<Wiekszosc ankietowanych stwierdzilo, ze widzi wplyw muzyki na przestrzeganie przepisow, wiec ten wniosek (skad sie wzial?) jest sprzeczny z wynikiem badania.>>>
Hmmm, większość ankietowanych stwierdziło, że widzi wpływ muzyki na przestrzeganie przepisów i jest to wniosek zgodny z wynikami badania.
<<<Poza tym, miedzy "przestrzeganiem przepisow" a szeroko pojetym "bezpieczenstwem na drodze" jest duza roznica.>>>
Zgadza się.
<<<pod zdro>>>
pozdro także
------------------
<<<* Uwazam, ze agresywna muzyka sprzyja agresywnym zachowaniom na drodze. Ale muzyka spokojna przeciwnie, wiec teoretycznie wplywy moglyby sie zerowac...>>>
Czy jednoczesne poruszanie się tym samym pojazdem w przód i tył jest możliwe? I czy oznacza to, że prędkości się zerują i auto stoi w miejscu?
<<<... ale sie nie zeruja>>>
j.w.
<<<gdyz muzyka dopasowana do psychiki drajwera poprawia jego samopoczucie, a wiec i percepcje, reakcje itd. Zatem generalnie ma pozytywny wplyw na bezpieczenstwo ruchu drogowego>>>
R U sure, że zbyt dobre samopoczucie nie wprowadza nam deficytu uwagi?
Hrabia® / 2007-12-10 22:03:55 /
Wiew, wiesz, że prócz Ciebie i mnie NIKT teg nie będzie czytał ;P
Hrabia® / 2007-12-10 22:06:42 /
hmmm nietrafiony:P ja czytam:P
Szafa !G.O.P! / 2007-12-10 22:25:14 /
Ja też czytałem:D
Zawada1 / 2007-12-10 22:45:46 /
Lubie czytać teksty gdzie widać emocje ludzi i ich reakcje:) poza tym uczestniczyłem w ankiecie to tez temu czytam:P ps na bank czyta to duzo ludziów:P
Szafa !G.O.P! / 2007-12-10 22:58:36 /
Hrabia - full szacun, ale:
Z informacji przekazywanych przez osoby badane, posiadanie radioodbiornika jest równoznaczne z jego użytkowaniem, większość z 4 % ankietowanych użytkowników polskich dróg nie słuchających muzyki w trakcie kierowania pojazdami po prostu nie posiada w swoich samochodach radioodbiorników.
Z informacji przekazywanych przez osoby badane, posiadanie radioodbiornika jest równoznaczne z jego użytkowaniem.
--> czy informacje te uzyskałes w inny sposób niż ankieta? nie było w niej pytania: czy posiadasz w samochodzie radioodbiornik? (lub podobne). jesli wszyscy mieli taka sama wersje kwestionariusza (w której pytania takiego nie było), to odemnie i tez od reszty ankietowanych, nie mogles uzyskac takiej informacji, ani też wywnioskować z udzielonych odpowiedzi.
w 3 autach mam radio i w zadnym nie słucham ;)
sorki tak mnie jakos chwycilo.
borys / 2007-12-10 23:56:07 /
większość z 4 % ankietowanych użytkowników polskich dróg nie słuchających muzyki w trakcie kierowania pojazdami po prostu nie posiada w swoich samochodach radioodbiorników.
--> skąd ta informacja?
borys / 2007-12-11 00:04:26 /
spokojniutko już raz oto pytałeś po co powtarzasz? :) No chyba że to tylko takie podkreślenie tego pytania żeby nie przegapili? :P teraz czekamy na odpowiedź:)
Szafa !G.O.P! / 2007-12-11 00:28:09 /
nie powtarzam sie :) zwróć uwage, że pytanie w drugim poście odnosi sie do drugiej części akapitu. Jest podobne, lecz ograniczyło sie do krótkiego: "skąd ta informacja?"
borys / 2007-12-11 00:50:28 /
W koncu jakas rzeczowa wymiana zdan na forum ;)
"Słowa nie śmierdzą. Wiję się pośród własnych myśli, bo nie wiem, co wyczytałeś między wierszami. Ponad to, co jest wprost napisane. Jeśli kierowcy uważają, że muzyka może mieć wpływ na prowadzenie pojazdu, to od siebie możemy dodać, że jeśli ten czynnik jest faktycznie zagrożeniem, to nie ma możliwości jego kontrolowania."
Gdybyscie napisali "nie moze podlegac kontroli", zamiast "nie podlega", to by byla jasnosc. Jezeli obwieszczacie "zaniepokojenie, ze nie podlega kontroli", to jest to jasna sugestia, ze podlegac powinna.
"Nie sugerujemy generalizacji wniosków na całą populację."
No a ja zrozumialem, ze tak, bo mamy tu i "kierowcow" ogolnie, i "spoleczenstwo"...
"Hmmm, zrób rozeznanie na niereprezentatywnej nawet grupie najbliższych znajomych, niepowiązanych ze środowiskiem motoryzacyjnym. Ideał: popytaj kierowców z 20-30 letnim doświadczeniem, babcie moherowe, rolników, gimnazjalistki, emerytów i żony marynarzy. Zapytaj o „zagrożenia na drodze”. Jeśli odpowiedź „muzyka odsłuchiwana w trakcie prowadzenia pojazdu” będzie miała istotne statystycznie znaczenie to uznam powyższą uwagę za godną przemyślenia."
Calkowicie zgadzam sie, ze przeprowadzenie miarodajnego badania jest cholernie trudne a wlasciwie niemozliwe ;) czepiam sie:
- braku jasnego stwierdzenia o niereprezentatywnosci badania (bo w domysle rozciagamy je na "kierowcow", "spoleczenstwo"...)
- tego, ze nie jest to badanie wplywu muzyki, a badanie opinii o wplywie muzyki, co sie jednak zaczyna mieszac
"Hmmm, większość ankietowanych stwierdziło, że widzi wpływ muzyki na przestrzeganie przepisów i jest to wniosek zgodny z wynikami badania."
czyli "widza wplyw", ale "nie uznaja za zagrozenie"? Przeciez to nielogiczne.
Poza tym, z czego wynika, ze "nie uznaja za zagrozenie", skoro z badania wynika, ze "widza wplyw"? Tak wazne podsumowanie calej pracy, a nie wiadomo skad sie wzielo.
"pozdro także"
i wzanajem
------------------
"Czy jednoczesne poruszanie się tym samym pojazdem w przód i tył jest możliwe? I czy oznacza to, że prędkości się zerują i auto stoi w miejscu?"
Sa dwa pojazdy :)
Jednemu moze zwiekszyc prawdopodobienstwo wypadku, a drugiemu zmniejszyc. W sumie wychodzi wiec na 0.
<<<... ale sie nie zeruja>>>
... bo pojazdow jest powiedzmy milion, i sadze, ze u wiekszosci prawdopodobienstwo wypadku jest zmniejszone.
"R U sure, że zbyt dobre samopoczucie nie wprowadza nam deficytu uwagi?"
No i to wlasnie jest worek pt "muzyka zwiekszajaca prawdopodobienstwo wypadku".
pmx (wiewior;) / 2007-12-11 01:02:30 /
<<<większość z 4 % ankietowanych użytkowników polskich dróg nie słuchających muzyki w trakcie kierowania pojazdami po prostu nie posiada w swoich samochodach radioodbiorników.
--> skąd ta informacja? >>>
Moje niedociągnięcie - na ftp trafiła 99% wersja tekstu bez ostatecznych poprawek. Taką miałem pod ręką na HD. Podmienię wersje w wolnym czasie.
Hrabia® / 2007-12-11 08:09:37 /
<<< W koncu jakas rzeczowa wymiana zdan na forum ;)
"Słowa nie śmierdzą. Wiję się pośród własnych myśli, bo nie wiem, co wyczytałeś między wierszami. Ponad to, co jest wprost napisane. Jeśli kierowcy uważają, że muzyka może mieć wpływ na prowadzenie pojazdu, to od siebie możemy dodać, że jeśli ten czynnik jest faktycznie zagrożeniem, to nie ma możliwości jego kontrolowania."
Gdybyscie napisali "nie moze podlegac kontroli", zamiast "nie podlega", to by byla jasnosc. Jezeli obwieszczacie "zaniepokojenie, ze nie podlega kontroli", to jest to jasna sugestia, ze podlegac powinna. >>>
Bo może podlegać jednak powinna... Im większa wiedza, tym większa możliwość wyeliminowania patologii.
<<<"Nie sugerujemy generalizacji wniosków na całą populację."
No a ja zrozumialem, ze tak, bo mamy tu i "kierowcow" ogolnie, i "spoleczenstwo"...>>>
W części dotyczącej badań określiliśmy populację osób badanych z dokładnym udziałem procentowym i przynależnością "klubową". Nie ma więc potrzeby określania niereprezentatywności grupy wprost.
<<<"Hmmm, zrób rozeznanie na niereprezentatywnej nawet grupie najbliższych znajomych, niepowiązanych ze środowiskiem motoryzacyjnym. Ideał: popytaj kierowców z 20-30 letnim doświadczeniem, babcie moherowe, rolników, gimnazjalistki, emerytów i żony marynarzy. Zapytaj o „zagrożenia na drodze”. Jeśli odpowiedź „muzyka odsłuchiwana w trakcie prowadzenia pojazdu” będzie miała istotne statystycznie znaczenie to uznam powyższą uwagę za godną przemyślenia."
Calkowicie zgadzam sie, ze przeprowadzenie miarodajnego badania jest cholernie trudne a wlasciwie niemozliwe ;) czepiam sie:
- braku jasnego stwierdzenia o niereprezentatywnosci badania (bo w domysle rozciagamy je na "kierowcow", "spoleczenstwo"...)
- tego, ze nie jest to badanie wplywu muzyki, a badanie opinii o wplywie muzyki, co sie jednak zaczyna mieszac>>>
Jasno określiiśmy cel badania. Ta informacja jest wiążąca.
<<<"Hmmm, większość ankietowanych stwierdziło, że widzi wpływ muzyki na przestrzeganie przepisów i jest to wniosek zgodny z wynikami badania."
czyli "widza wplyw", ale "nie uznaja za zagrozenie"? Przeciez to nielogiczne.>>>
"Wpływ" ma 2 krańce i ma szerokie znaczenie. Widzę wpływ, bo jeśli jestem zdenerwowany, to odpowiednia muzyka mnie uspokoi. "Uspokojenie " nie może się równać "uznaniem za zagrożenie".
Jedna grupa kierowców widzi wpływ w ogóle, druga dostrzega wpływ określonych gatunkó muzyki. Zdaje się to być czytelne i jasne.
<<<Poza tym, z czego wynika, ze "nie uznaja za zagrozenie", skoro z badania wynika, ze "widza wplyw"? Tak wazne podsumowanie calej pracy, a nie wiadomo skad sie wzielo.>>>
j.w. wpływ to nie tylko zagrożenie
<<<<"Czy jednoczesne poruszanie się tym samym pojazdem w przód i tył jest możliwe? I czy oznacza to, że prędkości się zerują i auto stoi w miejscu?">>>
Sa dwa pojazdy :) >>>>
Odwólujesz się do społeczeństwa, ja powyżej do jednego kierowcy, który jednocześnie zapewne nie będzie słuchał 2 gatunków muzyki w jednym czasie.
<<<Jednemu moze zwiekszyc prawdopodobienstwo wypadku, a drugiemu zmniejszyc. W sumie wychodzi wiec na 0.>>>>
Mało precyzyjne stwierdzenie. Zakładasz, że tak jest.
<<<... ale sie nie zeruja>>>
... bo pojazdow jest powiedzmy milion, i sadze, ze u wiekszosci prawdopodobienstwo wypadku jest zmniejszone.>>>>
Pomijając badania naukowe - dlaczego ludy pierwotne wprowadzały się w trans monotonnym rytmem o stałym tempie? Ilu spośród użytkowników wytubowanych golfów, bmw i civico-crx-ów zdaje się zachowywac podobnie? Czy prawdopodbieństwo wypadku jest zmniejszone?
<<<"R U sure, że zbyt dobre samopoczucie nie wprowadza nam deficytu uwagi?"
No i to wlasnie jest worek pt "muzyka zwiekszajaca prawdopodobienstwo wypadku". >>>
Duży worek i dużo pracy naukowej do wykonania. I dobrze.
Hrabia® / 2007-12-11 08:33:02 /
"Bo może podlegać jednak powinna... Im większa wiedza, tym większa możliwość wyeliminowania patologii."
Ech, ci ulepszacze swiata. Tak go ulepszaja, ze niedlugo zyc sie w nim nie da.
Swoja droga nie zdziwie sie, jezeli za 20-30 lat w mumii europejskiej beda obowiazywac normy sluchania muzyki w aucie.
"W części dotyczącej badań określiliśmy populację osób badanych z dokładnym udziałem procentowym i przynależnością "klubową". Nie ma więc potrzeby określania niereprezentatywności grupy wprost."
Hm. Niech ci bedzie, skoro to publikacja dla czytelnika naukowego, a nie popularno-naukowego. Ale dla mnie jest to metne :)
"Jasno określiiśmy cel badania. Ta informacja jest wiążąca."
jw.
""Wpływ" ma 2 krańce i ma szerokie znaczenie. Widzę wpływ, bo jeśli jestem zdenerwowany, to odpowiednia muzyka mnie uspokoi. "Uspokojenie " nie może się równać "uznaniem za zagrożenie".
Jedna grupa kierowców widzi wpływ w ogóle, druga dostrzega wpływ określonych gatunkó muzyki. Zdaje się to być czytelne i jasne."
Rozumiem, ale skoro "widze wplyw", to rowniez wplyw negatywny.
Widze wplyw, bo jesli jestem zdenerwowany, nieodpowiednia muzyka wkurzy mnie jeszcze bardziej.
No chyba, ze zalozymy, ze wiekszosc "spoleczenstwa" nie umie skojarzyc paru prostych faktow. To zmienia postac rzeczy.
"j.w. wpływ to nie tylko zagrożenie"
Chodzi mi o to, ze nie znalazlem w tej pracy podstaw do twierdzenia, ze "spoleczenstwo nie uznaje muzyki za zagrozenie". Badanie dotyczylo czego innego, skad wiec wiemy, ze nie uznaje? Moze i nie uznaje, ale ja tylko chce poznac podstawy takiego stwierdzenia.
Bo dla mnie - jezeli 45,7% badanych widzi mozliwosc nieprzestrzegania przepisow wskutek wplywu muzyki - to zakladam, ze uznaje.
-----------------
"Odwólujesz się do społeczeństwa, ja powyżej do jednego kierowcy, który jednocześnie zapewne nie będzie słuchał 2 gatunków muzyki w jednym czasie."
Bo to moje wlasne dywagacje na temat wplywu muzyki w ogole, a wiec na wielu kierowcow.
"Mało precyzyjne stwierdzenie. Zakładasz, że tak jest."
Bo jest to ogolne stwierdzenie, ze niektorym polepszy a innym pogorszy. A dalej snuje rozwazania na temat proporcji.
"Pomijając badania naukowe - dlaczego ludy pierwotne wprowadzały się w trans monotonnym rytmem o stałym tempie? Ilu spośród użytkowników wytubowanych golfów, bmw i civico-crx-ów zdaje się zachowywac podobnie? Czy prawdopodbieństwo wypadku jest zmniejszone?"
Oczywiscie.
Ci naleza do tej grupy, wg mnie mniejszej, u ktorej prawdopodobienstwo wypadku rosnie.
Jeden umcykajacy golf rzuca sie w oczy bardziej, niz 20 lanosow w ktorych kolesie sluchaja Bacha i Mozarta.
pmx (wiewior;) / 2007-12-12 00:03:49 /
---Bo może podlegać jednak powinna... Im większa wiedza, tym większa możliwość wyeliminowania patologii."
Ech, ci ulepszacze swiata. Tak go ulepszaja, ze niedlugo zyc sie w nim nie da.
Swoja droga nie zdziwie sie, jezeli za 20-30 lat w mumii europejskiej beda obowiazywac normy sluchania muzyki w aucie.---
Żart to był. Warto mieć wiedzę, bez konieczności kontrolowania zjawisk. Myślę, że w tym kierunku to pójdzie.
---"W części dotyczącej badań określiliśmy populację osób badanych z dokładnym udziałem procentowym i przynależnością "klubową". Nie ma więc potrzeby określania niereprezentatywności grupy wprost."
Hm. Niech ci bedzie, skoro to publikacja dla czytelnika naukowego, a nie popularno-naukowego. Ale dla mnie jest to metne :)
"Jasno określiiśmy cel badania. Ta informacja jest wiążąca."
jw.---
Co innego wyniki z badań, co innego ogólnie znane fakty z wiedzy ogólnej. Pozwól, że się cytatem posłużę "Bo to moje (nasze, przyp.aut) wlasne dywagacje na temat wplywu muzyki w ogole, a wiec na wielu kierowcow"
---""Wpływ" ma 2 krańce i ma szerokie znaczenie. Widzę wpływ, bo jeśli jestem zdenerwowany, to odpowiednia muzyka mnie uspokoi. "Uspokojenie " nie może się równać "uznaniem za zagrożenie".
Jedna grupa kierowców widzi wpływ w ogóle, druga dostrzega wpływ określonych gatunkó muzyki. Zdaje się to być czytelne i jasne."
Rozumiem, ale skoro "widze wplyw", to rowniez wplyw negatywny.
Widze wplyw, bo jesli jestem zdenerwowany, nieodpowiednia muzyka wkurzy mnie jeszcze bardziej.---
Tak, zgadza się. Właśnie o wpływ pozytywny i negatywny chodzi.
---No chyba, ze zalozymy, ze wiekszosc "spoleczenstwa" nie umie skojarzyc paru prostych faktow. To zmienia postac rzeczy.---
Różnie z tym bywa.
"j.w. wpływ to nie tylko zagrożenie"
---Chodzi mi o to, ze nie znalazlem w tej pracy podstaw do twierdzenia, ze "spoleczenstwo nie uznaje muzyki za zagrozenie". Badanie dotyczylo czego innego, skad wiec wiemy, ze nie uznaje? Moze i nie uznaje, ale ja tylko chce poznac podstawy takiego stwierdzenia.---
Rozróżnijmy wniosko z badań i odwołanie się do wiedzy ogólnej z zakresu mechanizmów socjologicznych. Nie ma źródła, ale z obserwacji życia codziennnego wiemy, że tak jest.
---Bo dla mnie - jezeli 45,7% badanych widzi mozliwosc nieprzestrzegania przepisow wskutek wplywu muzyki - to zakladam, ze uznaje.---
Wniosek odnosi się do grupy osób badanych. Społeczeństwo jako grupa wystandaryzowana nie uzna. Dam sobie odciąć obydwa tłumiki końcowe.
-----------------
---"Mało precyzyjne stwierdzenie. Zakładasz, że tak jest."
Bo jest to ogolne stwierdzenie, ze niektorym polepszy a innym pogorszy. A dalej snuje rozwazania na temat proporcji.---
Dokładnie tak własnie. My też używamy ogólnych stwierdzeń, ogólnie przyjętych faktów, których źródła nie jesteśmy w stanie ustalić.
---Ci naleza do tej grupy, wg mnie mniejszej, u ktorej prawdopodobienstwo wypadku rosnie.
Jeden umcykajacy golf rzuca sie w oczy bardziej, niz 20 lanosow w ktorych kolesie sluchaja Bacha i Mozarta.---
Można tu sparafrazować jednego ankietowanego - "jak sobie włączam monumentalnego Wagnera, to noga cięższą się staje".
A na forum, którego poddaliśmy analizie jakościowej, choć wniosków z tego w pracy nie ma, także pojawiła się wypowiedź sugerująca, że przy klasyce ów forumowicz jeździ szybciej i bardziej ryzykownie.
Ale to taka mała uwaga, nie oczekuję nań odzewu.
Grazie za uwagi (teraz to już na bank nikt prócz nas tego nie przeczyta) ;)
Hrabia® / 2007-12-12 08:08:23 /
Grazie za uwagi (teraz to już na bank nikt prócz nas tego nie przeczyta) ;)
hmm..
;)
borys / 2007-12-12 11:20:29 /
"Żart to był. Warto mieć wiedzę, bez konieczności kontrolowania zjawisk. Myślę, że w tym kierunku to pójdzie."
Wiedze owszem. A zart jak o sznurku w domu wisielca.
"Co innego wyniki z badań, co innego ogólnie znane fakty z wiedzy ogólnej. Pozwól, że się cytatem posłużę "Bo to moje (nasze, przyp.aut) wlasne dywagacje na temat wplywu muzyki w ogole, a wiec na wielu kierowcow""
Moim dywagacjom bez pokrycia nie nadawalem formy pracy naukowej ;)
"Rozróżnijmy wniosko z badań i odwołanie się do wiedzy ogólnej z zakresu mechanizmów socjologicznych. Nie ma źródła, ale z obserwacji życia codziennnego wiemy, że tak jest."
Jak dla mnie, zbyt male rozroznienie w pracy miedzy wnioskami z badan, a wlasnymi dywagacjami i obserwacjami.
"Wniosek odnosi się do grupy osób badanych. Społeczeństwo jako grupa wystandaryzowana nie uzna. Dam sobie odciąć obydwa tłumiki końcowe."
I tak dasz, jak bedziesz wymieniac kolektory ;)
-----------------
"Grazie za uwagi (teraz to już na bank nikt prócz nas tego nie przeczyta) ;)"
Prego. Ja mysle, ze Segal czyta uwaznie ;)
pmx (wiewior;) / 2007-12-12 22:10:39 /
**"Żart to był. Warto mieć wiedzę, bez konieczności kontrolowania zjawisk. Myślę, że w tym kierunku to pójdzie."
Wiedze owszem. A zart jak o sznurku w domu wisielca."**
Dowcipu nie znam. Resztę podtrzymuję.
**"Co innego wyniki z badań, co innego ogólnie znane fakty z wiedzy ogólnej. Pozwól, że się cytatem posłużę "Bo to moje (nasze, przyp.aut) wlasne dywagacje na temat wplywu muzyki w ogole, a wiec na wielu kierowcow""
Moim dywagacjom bez pokrycia nie nadawalem formy pracy naukowej ;)**
Odwołanie się do uznanych faktów nie dyskwalifikuje pracy naukowej w naukach społecznych.
**"Rozróżnijmy wniosko z badań i odwołanie się do wiedzy ogólnej z zakresu mechanizmów socjologicznych. Nie ma źródła, ale z obserwacji życia codziennnego wiemy, że tak jest."
Jak dla mnie, zbyt male rozroznienie w pracy miedzy wnioskami z badan, a wlasnymi dywagacjami i obserwacjami.**
Wnioski z badań wynikają z badań. Wnioski ogólne nie wynikają z badań, ale nie ma przeciwskazań, żeby dołączyć je do wniosków opartych na wynikach. Nauki społeczne.
**"Wniosek odnosi się do grupy osób badanych. Społeczeństwo jako grupa wystandaryzowana nie uzna. Dam sobie odciąć obydwa tłumiki końcowe."
I tak dasz, jak bedziesz wymieniac kolektory ;)**
Wróci Wąż zza kanału z kolektorami, to będziemy o tym myśleć
-----------------
**"Grazie za uwagi (teraz to już na bank nikt prócz nas tego nie przeczyta) ;)"
Prego. Ja mysle, ze Segal czyta uwaznie ;)**
Myślę, że przeczytała tekst źródłowy, a tego się nie tyka.
Hrabia® / 2007-12-12 22:53:59 /