Czytałem kilka wątków na forum, w których pojawia się motyw pretensji psiarni o brak zderzaków. Jak to w końcu jest, czy samochód musi posiadać zderzaki? Ja bym chciał ściągnąć, i prawdopodobnie tak też zrobię, ale chciałbym wiedzieć jak to jest w rzeczywistości.
Na przód marzy mi sie takie coś jak na zdjęciu poniżej. Co na to prawo?
Wlokun / 2006-09-29 16:18:45 /
Skoro czytałeś kilka wątków na forum, to przegapiłeś ten, w którym krk4m cytował fragmenty ustawy właśnie o zderzakach... Było tam wyjaśnione dokładnie co i jak.
m.kozlowski / 2006-09-29 16:24:11 /
odnośnie tego zdjęcia po prawej, to mogłby być jeszcze większe te zderzaki :-)
♠Zoggon♠ / 2006-09-29 17:02:04 /
Za takie coś powinni odrazu zabierać dowód. Toć to taran który nawet przy niewielkiej prędkości pokruszy wszystkie kości potrąconemu pieszemu!!!! Jakbyś uszkodził kogoś w Szwajcarii to do końca życia byś się nie pozbył płacenia odszkodowań (ja też bym cie z sądu nie wypuścił bez sowitego zadośćuczynienia).
Ponadto zastanów się czy jest to takie piękne aby ryzykować swoim samochodem. Nawet przy małej "stłuczce parkingowej" to "orurowanie" się cofa niszcząc maske, gril i co najważniejsze gnąc podłużnice do których musiał byś to zamontować.
Moim zdaniem niedość że paskudne pospawane rurska to jeszcze nie mające żadnego wytłumaczenia użytkowego...
bartek nowakowski / 2006-09-29 17:06:40 /
Prosze uściślić..
Chodzi o zderzaki auta, czy panien?? :P:P:P:P
Akurat panieny i ich zderzaki takie sobie.
To gdzie ów wątek k4m o zderzakach, dajcie linka, bo nie mogę odnależć.
Co do bezpieczeństwa - tu sie kolego nie dogadamy, bo ja zbytnio się nie przejmuję bezpieczeństwem pieszych w kontekście przeróbek. Mam uważać, i tyle, a co mam na aucie to moje aprawa. Kiedyś były czasy, że auta miały na maskach stalowe strzały, głowy orłów itp cudeńka, teraz jest plastik, jest szkaradnie, ale za to "bezpiecznie":(. Podobnie zawsze mnie dosłownie do szału doprowadzało, że muszę jeżdzić w kasku chopperem....
Takie orurowanie nie cofa się do środka aż tak jak mówisz - wystarczy orórowanie w aucie.
Wlokun / 2006-09-29 17:25:32 /
Zabawne, wchodzę sobei na forum, otwieram wybiórczo 4 tematy, z czego:
3 są założone przez Ciebie, Wlokun, jednak skądś już je znam
1 stary, zciuchany i wielki - nagle odgrzebany przez Ciebie iście artystycznie - twórczym tekstem "?hm?"
Z ciekawości otworzyłem jeszcze jeden wątek i co? Również nowy post kolegi Wlokuna, oczywiście z obowiązkowym zdjęciem pod niezbyt rozmyślnie napisanym tekstem.
Ot taki mały żarcik...
Wojtass / 2006-09-29 17:30:40 /
Rury i tak można będzie zakładać tylko do końca roku, później nie. Nowelizacja kodeksu drogowego :)
Wlokun - obawiam się, że zderzaki i orurowanie to nie jedyny problem, w którym się nie dogadamy. Ale tu akurat owe jankeskie pomarańczowe kaszaloty sztuka w sztukę mają zderzaki - czyżby okulista także się o ciebie pytał?
Co do orurowań przodu to od lat uważam je za kretyński patent, rodem z najbardziej zapyziałej wiochy za wodą. Co innego w Kanadzie czy na Alasce [albo choćby w Idaho], a co innego w naszym europejskim wiecznym korku ulicznym. Chociaż pewnie gdyby w Australii rury z przodu były zabronione, to kolesie jeździliby 20% wolniej a ekolodzy nie rozdzieraliby dziś szat nad spadkiem liczebności populacji kangurów gatunku Walabia Benetta.
Podobnie owe Dodge poruszają się po torze, gdzie [charakterystycznie dla narodów o mentalności debila na sterydach] całą zabawa polega na wzajemnym się otłukiwaniu, szturchaniu i przepychaniu. Zabawa ta - w naturalny sposób obca cywilizowanym narodom strefy judeochrześcijańskiej - niestety powoli usiłuje znaleźć swych fanów także po naszej stronie Atlantyku. Na szczęscie jeszcze parę lat i zniosą wizy do jankesowa, toteż każdy zbliżony mentalnie do owego wzorca troglodyta będzie mógł sobie tam wyjechać i - co daj Boże - nie wracać.
Szczęśliwie od 1 stycznia 2007 instalowanie orurowania w samochodzie będzie w PL nielegalne. Niestety nie będą nielegalne auta orurowane przed tą datą, choc - mam nadzieje - że i do tego dojdzie. A to, że za nic masz bezpieczeństwo pieszych w spotkaniu z twoim pojazdem, także nie zjedna ci przyjaciół wśród ludzi na tej stronce. Może rozglądnij się za inną piaskownicą?
Pozdreaux.
KRK 4m / 2006-09-29 18:10:08 /
No Krk.. z tymi kangurami to nie do końca tak, bo nawet gdyby nie było orurowań, to i tak by cięli ile wlezie (mam tam rodzinkę, sami to przyznali), bo problemem jest.. ilość patroli na drodze :) Na takich rozległych przestrzeniach jest niemożliwością upilnować wszystkich głąbów. I oprócz kangurów są przejeżdżane także inne żyjątka :( Ale faktem jest, że po wycofaniu orurowania, coponiektórym żal by było maski przy zderzeniu..
Co do naszej piaskownicy... tak się zastanawiam czy nie stajemy się jakąś kastą.. Ale raczej nie, bo to chyba zależy od tego czy ktoś umie się zachować w tej piaskownicy..
No w każdym razie ja Ci Wlokun kiedyś w nocy próbowałem wytłumaczyć cośik... Za słabo się starałem?
krk4m, nie bardzo rozumiem twa nienawisc do orurowanych aut.
W razie trafienia pieszego bullbar odrzuca go od samochodu, a bez niego koles wlatuje na maske i podfruwa do gory albo wpada przez szybe.
Poza tym pieszemu trafionemu przy 80kmh chyba i tak jest wszystko jedno.
Orurowanie i inne wyposazenie czasami jest niezbedne na samochodzie i zakaz stosowania go jest przykladem kolejnego debilizmu z Brukseli. Zwlaszcza, ze bullbar sluzy przede wszystkim ochronie chlodnicy czy reflektorow. A w przypadku stluczki, 90% europejskich "samochodow" i tak nie ma szans z dajmy na to Uazem, obojetnie czy rury ma czy nie ma.
Chociaz wcale sie nie zdziwie, jezeli za jakis czas doczekamy sie delegalizacji wszystkiego, co zamiast "stref zgniotu" ma rame i porzadna blache.
pmx (wiewior;) / 2006-09-29 20:05:15 /
"bo ja zbytnio się nie przejmuję bezpieczeństwem pieszych w kontekście przeróbek"
No to poszedłeś kolego po całości nie bardzo rozumiem takie podejście do świata i obawiam się nie znajdziesz tutaj kogoś kto takie poglądy podziela.
bogdanw / 2006-09-29 20:16:04 /
Spotkanie dwuch nie orurowanych samochodów na parkinku skończy się zgiętym zderzakiem albo zdartym lakierem. Natomiast rury powodują powiększenie kosztów naprawy. Allianz jako ubezpieczyciel który sam przeprowadza crasch testy mające na celu określenie kosztów stłuczek bierze (w niemczech) nie małe dopłaty dla orurowanych samochodów (ATZ Allianz Test Center o ile dbrze pamiętam).
Olewanie życia innych ludzio jest zwykłym chamstwem i warcholstwem. Jestem za wprowadzaniem przepisów które nawet w minimalny sposób ochronią mnie i moją rodzine. I nie mowa tu o wprowadzeniu jakigoś durnego ograniczenia prędkości które może nam, użytkownikom dróg, jakoś wadzić tylko ograniczeniu czyjegoś samolubnego, nie mającego żadnego uzasadnienia widzimisie!!
Ktoś napisał że orurowanie osłania chłodnice... No może jak jedziesz przez dżunglę ale nie na drogach publicznych!
Czy pieszemu jest obojętne na co trafi?? Mały teścik: Nich cie kolega/koleżanka strzeli w nogi ważącymi tyle samo: 1 dużą powierzchniowo płytą (sklejka, gruba płyta pilśniowa); 2 pałą bejzbolową. Jako w pierwszym przypadku będzie wielki klaps i może fioletowa śliwa tak w drugim skończy się to na gipsie..
bartek nowakowski / 2006-09-29 20:48:13 /
Widzisz, Wiewiór - miałem pisać, ale Bartek wyłuszczył już prawie dokładnie to samo. Jeżdżę na codzień małymi autkami i powiem Ci, że dziś np. przez kilkanaście minut miałem utkwiony wzrok w lusterku wstecznym. W korku na dwupasmówce w centrum Kraka bezpośrednio za mną ulokowany był LandCruiser J100 z bullbarem z rurek fi 10cm. A za kierownicą wypindrzona laseczka młodsza od moich córek, wykonująca non stop telefony, nadająca SMSy, poprawiająca [do lusterka wstecznego, a jakże] makijaż itd. I mam za sobą nie dość że 2.5 tony masy, to jeszcze na dodatek niezupełnie kontrolowanej. Nóżka spadała jej z pedałów - auto poruszało się raczej skokami. Raz zatrzymywała się 3 metry za mną, raz - 20cm. Czułem się normalnie jak w "Pojedynku na szosie" Spielberga. Wiem, że jak mi wpakuje to żelastwo w plecy, to od jutra jestem bez auta, a ona nawet nie będzie miała zadrapanej maski czy rozbitego kierunkowskazu....
Ehh...tak jak nie jeździ się po ulicach Sauberem Kubicy, tak i UAZ z bullbarem winien pozostać w swym właściwym zywiole :)
Pozdreaux.
KRK 4m / 2006-09-29 21:29:37 /
No tak UAZ jest w swoim żywiole poza trasami i tu sie zgodze, ale czasami jednak trzeba pojezdzic taki mwynalazkiem po drogach publicznych .... i może to egoizm, ale klatka i kangur uratowlay mi rzycie podczas dachowanie uazem na drodze publicznejh przy predkosci 80km/h i w zadnym aucie nie bede sie czuł bezpieczniej...Krk4m nie da sie uazem nie jezdzic po drogach a zdejmowanie kangura po to zeby dojechac np do lasu jest paranoją tymbardzije jak ma sie zespolone to z wyciagarką.... tak juz jest ze jak jedzie sie małym autem to nieważne czy to jest orurowany Land Cruiser czy nie orurowany Land Rover i tak mały...ma małe szanse.....coś takiego jak prawo dżungli...trzeba sie z tym pogodzić.
SKUN_3M / 2006-09-29 21:37:05 /
Co mnie obchodza koszty naprawy u kolesia ktory we mnie wjechal? :))
A jezeli ja wjechalem, to przeciez ja place...
Idiota za kierownica czolgu w centrum miasta to owszem stanowi zagrozenie, ale czy to ma byc powod zeby nikt nie mial jezdzic takimi samochodami? To jest paranoja. Problem polega raczej na tym, ze ta blondynka po zmasakrowaniu twojego samochodu ma szanse sie wywinac (dupa, kasa...).
Jezeli wsiadasz do ciasnego wehikulu zespawanego z trzech blaszek, to... twoj wybor, wiesz jak jest na drodze. Mnozenie durnych przepisow tylko utrudnia zycie normalnym ludziom. Ja nie zamierzam jezdzic "samochodem" ktory po malej stluczce skraca sie o jedna trzecia.
Bartek: niezle wykombinowales z ta rura ;) tyle ze wiekszosc samochodow nie ma powierzchni czolowej z plaskiej dykty :D Pisalem wyraznie, do gory albo w szybe...
Nie, zeby odbicie przez bullbar od razu ratowalo zycie, ale gadanina ze przez bullbary gina ludzie to bzdura.
pmx (wiewior;) / 2006-09-29 23:05:34 /
Wiewiór - to jest prosta zależność fizyczna. Jesli ów pieszy złamie Ci nogą plastikowy zderzak, następnie miednicą i klatą zmasakruje maskę a łbem rozwali szybę, to spożytkuje w tym celu jakąś tam ilość energii. Ponieważ w chwili zderzenia energia kinetyczna pieszego jest zaniedbywalna wobec Ek auta [stosunek mas ~15:1, stosunek prędkości ~30:1, stosunek Ek ~15.000:1], przyjmuje się, że to auto oddaje część swojej energii na zmianę swego kształtu w wyniku spotkania z delikwentem. Innymi słowy ta część energii samochodu potrzebna do wystrzelenia go lobem pod następny przystanek tramwajowy zostanie zmniejszona o kilkanaście [przy mniejszych prędkościach kilkadziesiąt] procent. I niech Ci się nie wydaje, że przy 50-60 km/h koleś nie zostanie wykatapultowany o kilkanaście metrów w powietrze nawet przez taką kartonową torebkę na ciastka jak Citroen AX czy Tico.
Natomiast przy zderzeniu z bullbarem pierwsze zagięcia na rurze fi 100mm z nierdzewki pojawiają się przy uderzeniu w pieszego z prędkością rzędu 100km/h. Przy 80-90 rury robią z człeka pasztet bez jakiegokolwiek śladu zagięcia [czyli bez utraty choćby kwantu energii samochodu].
Dlatego ZAWSZE pieszy ma większe szanse przeżycia w zetknięciu z autem "miękkim" [zrobionym z cienkiej blachy i plastiku] i obłym aniżeli ze ścianą stali wzbogaconą dodatkowo o rurowisko, które spokojnie mogłoby służyć do przepychania czołgów z uszkodzonym rozrusznikiem.
Pozdreaux.
KRK 4m / 2006-09-29 23:27:43 /
Wyrażnie napisałem : ja mam uważać, nieprawdaż? Drugi raz mi coś kolego imputujesz, wogóle mnie nie znasz, a można by powiedzieć, iż mi nieco wymyślasz. To że masz staż na forum nie predysponuje cię do obrażania nowych, bufonie jeden.
Ciekawe, cały czas na forum jest jechane na przedninapędowe plastiki, a teraz nagle orurowanie fe, bezpieczeństwo przechodniów sprawą najważniejszą. To jest tak jak z psami, o których to pieją, że mordercy. Jak ktoś sobie mordercę wychowa, to jest mordercą, ale to nie rasa za to odpowiada. Podobnie, jak mając auto z walcami z tyłu, ryjące nosem w asfalcie, na wolnym wydechu nie muszę się bawić w Mad Maxa na drodze. Co ma piernik do wiatraka wogóle.
Co jest jeszcze złego w kulturze maniaków maszyn? Może zakazałbyś czoperów, bo słabe mają hample z przodu, albo nawet wcale, i za długie przody, można kogoś zabić - czyli lepszy skuter. Może hot rodów zakazać, bo się może baba co leci na czerwonym przez pasy bo jej się wnuczek zesrał popażyć o odsłoniety silnik...
Foty Chargerów dałem nie ze względu na zderzaki seryjne, ale na te tarany z przodu, o nie mi chodziło, a nie o zderzaki.Bosze...
Piszac o Chargerach w ten sposób...Szkoda słów.
W końcu należy mieć te zderzaki, czy nie?
Wlokun / 2006-09-29 23:34:58 /
I jeszcze - jeżdzij sobie czym chcesz, ja najwyżej powiem, że ładny albo wiocha (czyli albo trafia w moje gusta albo nie) ale nie narzucaj innym jakichś poglądów na użyteczność pojazdu. Jakbym tak dbał o użytkowość tobym Taunusa nie miał, a inni z tej strony by Caprikami nie jeżdzili, tylko bym se Dełuuu Tico kupił.
Ameryki jako kraju nie kocham, mnóstwo rzeczy w tym kraju mnie mierzi, ale takie gadanie na temat ich obywateli ogólnikowe głupotą trąci, polaczku twój kraj to lepszy? Się rozejrzyj wokół siebie.
Nie do podważenia jest argument, że w USA w kwestii kultury samochodowej i motocyklowej najciekawsze i najpiękniejsze sie działy rzeczy. I w paru innych tematach też sie mają czym pochwalić, np. w muzyce.
A foty dałem z chargerami, bo miały akurat takie orurowanie jak mi się podoba, taki taran. Jakby było bez Dodgeów, to bym wkleił bez.
Się zdenerwowałem, kurny flak.
Wlokun / 2006-09-29 23:41:55 /
no to sie zaczelo...hm
"bufonie jeden" ...nieladnie oj...bedzie bolec
Zakrzak! / 2006-09-30 00:02:56 /
polecam wyszukiwarke forum
http://www.capri.pl/services/forum-search.php
i poszukać sobie wątku "Prawne sprawy wyposażenia samochodu" lub wpisać zderzaki i poszukać takiego tytułu wątku w wyszukanych rezultatach.
MikeB4 / 2006-09-30 00:17:37 /
Miałem zamiar popolemizować sobie z Krk4M na temat przydatności (lub nie) orurowania samochodów w wiecznym europejskim korku, bo na przykład we Francji połowa Miniaków ma całkiem fajne rury (druga połowa nie ma, ale nie ma też szkieł na lampach - co zresztą nikomu nie przeszkadza, kwestia gustu po prostu :) ), a tymczasem jednak poczekamy sobie spokojnie na odpowiednie służby, coby tradycyjnie zamknęły wątek albo coś w tym rodzaju... :(
Rafał L. / 2006-09-30 01:01:39 /
Rafałku - jeśli masz na myśli owe fantazyjnie powyginane z chromowanych rurek fi 20mm oczka nad naroznikami zderzaków, stanowiące w latach 70-tych standardowe i homologowane wyposażenie Miniaków w wersji Mascot czy też Fiata Nuova 500 Lusso, to jestem jak najbardziej za. Po prostu chodzi o wyważenie proporcji pomiędzy bezpieczeństwem kierowcy, elementów samochodu i pozostałych uczestników ruchu.
Wlokun - naturalnie że jestem przeciw chopperom bez przedniego hamulca czy hot-rodom z silnikiem na wierzchu. Chwalić Boga zgodnie z przepisami UE wynalazków takich nie da się zarejestrować i to nie tylko ze względu na ową babcię i wnuczka. Podobnie jestem przeciw cudownym statuetkom Jaguara, Rollsa, Bugattiego czy Minervy. Ich czas już po prostu minął, bo zarówno aut jak i pieszych zrobiło się 10 razy za dużo w stosunku do przepustowości dróg.
Powiadasz, że "...w kwestii kultury samochodowej i motocyklowej najciekawsze i najpiękniejsze rzeczy działy się w Ameryce. I w paru innych tematach też sie mają czym pochwalić, np. w muzyce..." Jeśli chodzi o muzykę, to owszem - na pewno Gershwin lepszy jest od Pendereckiego, Davis od Tomka Stańko, Hancock od Nahornego, George Benson od Jarka Śmietany a Quincy Jones od Zbyszka Górnego. Ale w samochodach i motocyklach? Coś musiało umknąć mej uwadze, bo jak dla mnie to najciekawsze i najpiękniejsze dokonania motoryzacji - zarówno na dwóch jak i na czterech kołach - miały miejsce w Europie...
A co do zderzaków - bo widzę, że ciężko ci odnaleźć się na tym forum - to przepis mówi wyraźnie, że pojazd samochodowy musi mieć osłonięte wszystkie ostre i odstające elementy, które stwarzają groźbę uszkodzenia ciała innych uczestników ruchu. Wobec tego zderzaki muszą mieć jedynie te auta, w których zderzak istotnie zasłania takie elementy. Dotyczy to głownie większości nowoczesnych plasticarów, począwszy od Kadetta E, Golfa III, Ritmo, Renault R5, itd., ale również Łady Żiguli czy Mercedesów z lat 70-tych, w których zderzaki mocowane są do poziomych blaszanych płetw wystających z pasa przedniego i tylnego.
Spośród starych Fordów zderzaki musi mieć Consul/Granada Mk1. Escorty, Capri i Taunusy mogą lege artis jeździć bez zderzaków - nalezy tylko zdemontować uchwyty do ich mocowania.
KRK 4m / 2006-09-30 01:37:31 /
Tak na formum "najerzdżamy" na plastikcary, uwielbiamy stare samochody ale to nie zezwala nam na panoszenie się po ulicach i umyśle zagrażanie bezpieczeństwu ruchu. Jak obrazowo opisał to Krk4m orurowanie robi z pieszego pasztet i koniec. Głowa dorosłego człowieka "wytrzymuje" uderzenie głową w szybe laminowaną do prędkości ok 60km/h. Przy ok 90 szyba poddaje sie i robi się w niej dziura. z rurami obawiam się że może być troche inaczej :(
Jak jeszcze w przpadku pasów dyskusja jest w 1% uzsadniona (chodzi o życie tego co nie zapioł- z gróbsza; sprawa poruszana w wątku "nasze dzwony cz.2") tak w tym przypadku chodzi o życie innych boguducha winnych ludzi. Jeżeli postępować tokiem myślenia założyciela wątku ja moge powiedzić tak: mi się podoba strzelanie na chybiłtrafił z bazuki. Lubie to i tak mi się podoba. Nikt mi nie może zabronić...
A i jeszcze co do "za szkode płace ja". No "ty" ale jednak za pośrednictwem ubezpieczyciela. A tak się psioczy na wysokie składki OC...
bartek nowakowski / 2006-09-30 04:17:55 /
wlokun - wez czlowieku znajdz sobie strone dla milosnikow wiejskiego tuningu i tam pytaj sie burakow z lampasami czy takie czy siakie rury sie im podobaja i czy dawac pioro z szybkich i wscieklych czy moze skrzydla na bokach. Na capri.pl nie znajdziesz poparcia jedynie tyre wiec odpusc soobie ta strone. nara i powodzenia z gangsta rurami heh - wez sobie kolcami je poobkladaj to bedziesz mad max heh
chcesz rury to moze takie??
Gurden / 2006-09-30 10:28:39 /
Krk4M .. wiesz, co.... zaczynam się zastanawiać nad swoimi rurami na transolu po Twoich wypowiedziach......
Wlokun-pojawiłeś się na forum 7 dni temu zająłeś głos 30 razy , wszystki twe wypowiedzi są poza głównym nurtem naszych zainteresowań . Są szczeniacko głupie i do tego ta Twoja buta , że niby już coś wiesz bo widziałeś z bliska chopera . Jak ruszysz swym nieodpowiedzialnym mózgiem to zauważysz ,że Twój ziomal czyli Krkm nie pisze dyrdymałów tylko wszystko opiera na gruntownej wiedzy w kwestii motoryzacji i to takiej ogólno pojętej . Atakujac zatem tutaj Krkm powinines się czuć jakbys czytał "Sztańskie wersety" z mównicy na rynku w Teheranie . Zgadnij jak długo byś przeżył ? Zatem zapraszamy tutaj zaraz po tym jak wyrośniesz z krótkich portek i piaskownicy , kiedy nauczysz się słuchac a nie pyszczyć i wogóle jak zaczniesz rozumieć ludzi których pasja są stare Fordy.
bogdanw / 2006-09-30 12:03:11 /
ciekawe jak nowe przepisy zinterpretują kolesie, ktorych bawi coroczne pokonywanie trasy Polska-Kamczatka przez Syberię i Mongolię ? raczej rury jednak założą. może do lansowania się na mieście orurowanie nie jest niezbędne :), ale coraz więcej osób ma konkretne auta wyprawowe i z nich korzysta.
.STICH. / 2006-09-30 12:58:30 /
Są pominiki i gołębie co ta te pominki sra..
mitrov / 2006-09-30 14:09:51 /
Wg mnie, grunt to nie popadać ze skrajności w skrajność. Skoro moim codziennym dupowozem jest samochód, który przez fabrykę został wysposażony w kangura, to przecież nie będę go zdejmował.
Prawo jazdy mam już prawie dwadzieścia lat i nie jeżdżę jak orangutan (m.in też z racji rozmiarów samochodu i posiadania owego kontrowersyjnego "orururowania") ale uwierzcie mi, że niejednokrotnie właśnie perspektywa spotkania się z kangurem, studziła zapędy ulicznych rajdowców.
Biorąc pod uwagę poziom umiejętności prezentowanych za kółkiem przez naszych rodaków oraz naszą wrodzoną ułańską fantazję, bezpieczniej czuje się w dużym samochodzie, choćby i z "orurowaniem".
A pomysł zakładania jakichkolwiek rur do youngtimerów jest, delikatnie mówiąc, średnio trafiony.
Pozdrawiam.
"A co do zderzaków - bo widzę, że ciężko ci odnaleźć się na tym forum - to przepis mówi wyraźnie, że pojazd samochodowy musi mieć osłonięte wszystkie ostre i odstające elementy, które stwarzają groźbę uszkodzenia ciała innych uczestników ruchu. Wobec tego zderzaki muszą mieć jedynie te auta, w których zderzak istotnie zasłania takie elementy. Dotyczy to głownie większości nowoczesnych plasticarów, począwszy od Kadetta E, Golfa III, Ritmo, Renault R5, itd., ale również Łady Żiguli czy Mercedesów z lat 70-tych, w których zderzaki mocowane są do poziomych blaszanych płetw wystających z pasa przedniego i tylnego.
Spośród starych Fordów zderzaki musi mieć Consul/Granada Mk1. Escorty, Capri i Taunusy mogą lege artis jeździć bez zderzaków - nalezy tylko zdemontować uchwyty do ich mocowania."
I nie można tak było od razu, konkretami, tylko się wyzłośliwiać? Dzięki za te infos.
Do kolegi, który uważa moje wypowiedzi za szczeniackie. Mam rozumieć, że pytanie o kierownicę sportową czy zdeżaki, czyli prośba o konkretne informacje, jest dla ciebie szczeniacka. Fajnie. Ujmujące jest to, że przeczytałeś moje szczeniackie posty. ja jakos nie mam ochoty czytać twoich, zapewne w twych oczach wielce dorosłych.
Przepisy zakazujące tego bądż tamtego (wystających krawędzi, wystających poza obrys kół, znaczków na maskach, odsłoniętych silników, itd) są po prostu ograniczaniem ekspresji człowieka poprzez swoją maszynę. Nie zakazywanie jest skuteczne, ale przygotowanie od podstaw kierowców. Nacisk winno sie kłaść na doskonalenie techniki jazdy, a nie na to co sobie ktoś namaluje czy założy na samochód.
I nie jestem miłosnikiem wiejskiego tuningu, natomiast wiochą to zajerzdza z twojej wypowiedzi.
Wlokun / 2006-09-30 17:05:57 /
Sztuke prezentuje się w muzeach. Natomiast samochody to twórczość wzornictwa przemysłowego bądż jak ktoś woli z angielska designerów. I pomiędzy tymi dwiema rzeczami jest wielka przepaść. Jak pierwsze mają być do podziwiania tak drugie poza tym pierwszym kryterium muszą być też praktyczne. Dla tego śmiem twierdzić że projektowanie form przemysłowych jest o wiele trudniejsze niż fantazjowanie czysto artystyczne.
Dlatego samochód poza tym że ma być piękny musi być: aerodynamiczny, zapewniać widoczność kierującemu, być BEZPIECZNYM dla pasarzerów i otoczenia itp. itd.. Nie można się zgodzić na fanazjowanie bo zaraz by ktoś kosy na sztorc poprzykręcał.
bartek nowakowski / 2006-09-30 18:58:37 /
No i widzisz Wlokun tym sie od siebie różnimy , że ja Ciebie nie obrażam jeno próbuję sprowadzić Cię do pozimu jaki na tym forum zwyczajowo panuje a Ty upracie się odszczekujesz. Dziasiaj byłem na spacerze a jakże na wiosce gdzie mieszkam (numer domu 16 i to już całkiem na końcu wsi) z moim psem . Jest to owczarek alzacki -notabene wabi się Capri i wyobraź sobie , że podbiegł do nas jakis kundelek , a co naszczekał co nahałasował .... zaś owczarek no cóż przeczekał ,popatrzał pomeradł zachecajaco ogonem i poszlismy dalej...
bogdanw / 2006-09-30 19:08:56 /
Zadziwiające, bo ja postrzegami przyjęcie na tym forum przez takich jak ty jako właśnie owe kundelkowanie. I robię dokładnie to, co twój owczarek.
Wlokun / 2006-09-30 20:21:56 /
Ja uważam wręcz przeciwnie - do tej pory, ty najwięcej szczekasz... ;-)
omfg jak pis i po :D
mitrov / 2006-09-30 23:19:56 /
wolkun wlokun, wywlokun czy jak ci tam - wez poprostu odpusc sobie. Ja na capri malo sie odzywam ale ty jestes tak irytujacy ze robie to w tym wątku 2-gi raz. A tak wogole to ile ty chlopczyku masz latek bo mnie sie cos wydaje ze ci mama jeszcze kaszke rano przed szkolką gotuje co? a ty sie komiksow i filmow gangsterrskich naogladales z kolesiami jedzac chipsy i popijajac colą i ci sie mozg zlasowal co? przyznaj no sie tu szybko, przepros ladnie wszystkich za zachowanie i papa
wlokun,wlokun,wlokun co z ciebie wyrosnie?
STOP DZIECIOM NEOSTRADY
Gurden / 2006-10-01 10:08:37 /
http://www.antec-online.de/downloads/pdf_brochures/car10P/pl/10P_pl.pdf
To jest dowod na zbawienna role orurowania naszych samochodow dla zycia i zdrowia pieszych podczas kolizji!!!! ;)
GRYZOŃ / 2007-10-08 18:20:20 /
Gadałem dzisiaj z Policmajstrem z Głównej w Wawie, takim od przepisów.
Z racji że policji nie chce się ścigać każdego kto zdemontował zderzaki a i takim obowiązkiem są obarczeni też panowie na stacjach kontroli ale oni to i tak olewają, więc można jeździć.
ALE !!
I tu jest haczyk.
Można trafić na takiego, który zna przepisy lub jest formalistą i jest problem. Bo nie można demontować.
"Samochód jako całość przechodzi badania homologacyjne przed wprowadzeniem do produkcji i wypuszczeniem na rynek. Każdy model osobno, sedan, kombi itd.".
A nasze fordy takie przeszły ze zderzakami. Można stracić dowód i ponieść koszta przywrócenia stanu pierwotnego i badań.
Nie odnoście się do wersji rajdowych bo one przechodziły badania homologacyjne pod kątem rajdów. A różnice były ogromne. I te wersje nie były dopuszczone do ruchu.
Nawet zmiana świateł na światła które nie mają homologacji dla danego modelu pojazdu też kwalifikuje do zabrania dowodu. Tyczy się to świateł tylnych i przednich.
Szczena mi opadła. :((
Właśnie siedzę nad światłami soczewkowymi z innego cara aby je do grani wsadzić razem z resztą z Led. I cały koncept w d.... . K....wa.
No chyba że dla świętego spokoju na własny koszt zrobię sobie homologację w ITS-ie.
szpera WASP / 2007-10-12 21:47:33 /
Prosciej wozic oryginaly w bagazniku :)
Mysza liil (EM) / 2007-10-12 22:09:37 /
Szpera WASP - nieco przesadziłeś. Chocby z tym, że rajdówki nie są dopuszczone do ruchu. Otóż kazdy samochód rajdowy MUSI być dopuszczony do normalnego ruchu drogowego na drogach publicznych.
Badania homologacyjne w UE zaczęły obowiązywać w połowie lat 70-tych. Starsze auta mogą jeździć bez zderzaków pod warunkiem zdemontowania także ich uchwytów.
§ 7. 1. z rozdziału 1 "ogólne warunki techniczne pojazdu samochodowego" mówi, że "zderzaki i klamki drzwi pojazdu nie mogą powodować niebezpieczeństwa zaczepienia innego uczestnika ruchu"
§ 7. 4. z tegoż samego rozdziału głosi, że "pojazd, którego zwis tylny jest większy niż 600 mm i wzniesiony nad powierzchnię jezdni więcej niż 700 mm przy zachowanej masie własnej, MUSI być wyposażony w tylny zderzak lub urządzenie ochronne, zabezpieczające przed wjechaniem pod niego innego pojazdu, odpowiadające poniższym warunkom"
A potem jest jeszcze § 7. 7., który wyraźnie powiada, że "zderzaka lub urządzenia ochronnego, o których mowa w ust. 4, nie wymaga się od pojazdu, którego konstrukcja uniemożliwia wjechanie pod niego innego pojazdu"
Mam to zeskanowane i trzymam w schowku każdego youngtimera bez zderzaków. Widocznie nie trafiłem jeszcze na speca z KGP, a zwyczajna drogówka przyjmuje tekst ustawy bez dyskusji.
Pozdreaux.
KRK 4m / 2007-10-12 22:13:50 /
wez na beszczela wytop na kloszu znazcek ford :D a jezeli ma znaczek tylko e14 np w kwadraciku to ma homologacje:) ja do grani zalozylem z przodu klary od golfa II okragle policmany mnie zatrzymali czaili lampy oczywiscie pierwsza rzecz do ktorej sie doczepili :) aczkolwiek po sprawdzeniu czy dzialaja bylo ok i ze jest na nich homologacja ta w tym kwadraciku,ale tak czy inaczej zabrali dowodzik za glosny wydech i brak wbitej instalki gazowej w dowodzie :)
Krk, Jemu chyba chodziło o wersje torowe.. a rajdówki to miał być skrót myślowy..
A co do samej ustawy to ostatnio się wykłócałem z ministrem transportu o umocowanie przedniej blachy :) Oczywiście powołałem się na tę nieszczęsną ustawę. On za to odesłał mnie do ustawy z 65 roku :) Co do samych policmajstrów to zależy na jakich się natrafi. Jedni jeśli będą chcieli ukarać a nie będą znać się na ustawie - będą szukać dopóty, dopóki znajdą. Inni pogrożą tylko palcem i puszczą.
"A nasze Fordy takie przeszły ze zderzakami"
No więc nie każdy ;-))
http://www.oldcars.de/prospekte/Capri_1_RS_Originalprospekt/Prospekt_Capri_1_RS_12-seitig.htm
widzisz gdzieś na nim zderzaki ????
A to nie jest żadna rajdówka, torówka czy inne ustrojstwo tylko NORMALNY DROGOWY SAMOCHÓD ....
MikeB4 / 2007-10-12 23:04:09 /
Nie rajdówka to prawda, ale jako wersja RS przeszła homologację i tak została dopuszczona do ruchu. Tyczy się to też na przykład zmiany silnika na większy przy pozostawieniu starego wpisu do dowodu. Wykonujemy to na własną odpowiedzialność, z różnych powodów które nie są ważne dla innych a dla nas są priorytetem. Chodzi mi o to żeby być świadomym odpowiedzialności. Można mieć szczęście i bujać się tak latami lub PH 5,5 i dostać po plecach.
szpera WASP / 2007-10-13 12:06:09 /
ja mam wpisane w dowodzie 1,3:D po remoncie bede musial to jakos naprawic bo kiedys policjant pytal sie jakiemu tuningowi poddalem te 1,3:D hehehehe mialem szczescie ze to byl jakis laik bo gdyby sie znal na pewno by nie odpuscil:)
cichymk / 2007-10-13 12:56:58 /
zeby sciemnic ze 1,3 w v6 wychodzilo to niezle musialo byc :)
mitrov / 2007-10-13 19:26:45 /
no co dobrze przetulejowany silnik :D
tylko tych cylindrow troszke za duzo na 1.3:D jak gadalem z tym kolesiem to w srodku caly sie trzęsłem:)
cichymk / 2007-10-13 20:13:09 /