Może ktoś:
- miał coś do czynienia z kulowaniem?
- zna kogoś kto się tym zajmuje?
- wie co można, a czego nie można kulować?
- orientuje się mniej więcej ile to kosztuje?
Pozdroxy
Wroniasty / 2006-09-22 19:40:07 /
a co to jest kulowanie :D ? to takie kształtownie blachy czy cio?
SKUN_3M / 2006-09-22 19:51:33 /
może jak ktoś w kulki leci:D a tak na poważnie to też jestem ciekaw co to znaczy
BirdDog / 2006-09-22 19:53:15 /
albo jak to Hoover kiedyśpowiedział , nie do mnie żeby nie było "ciagnij po same kule" :D
SKUN_3M / 2006-09-22 19:55:06 /
Czy to jest obrobka strumieniowo-scierna kulkami szklanymi?
Mysza liil (EM) / 2006-09-22 19:55:10 /
Z tego co mi się o uszy obiło to kulowanie jest techniką udwardzania powierzchni poprzez odkształcenie plastyczne włąśnie za pomocą kul. Poprzez kulowanie wzmacniane były np. sprężyste drążki skrętne jak i stabilizatory zawieszeń.
Jest jeszcze śrutowanie. To coś pomiędzy kulowaniem i piaskowaniem. Zgniot powierzchni jest jeszcze mały (mała głębokość odkształcenia) a efekt czyszczenia lepszy niż przy piaskowaniu (głównie ze względu na brak zapylenia, chyba zresztą piaskowanie na skale przemysłową jest w UE zakazane) no i tańsze ze względu na możliwość wielokrotnego używania odfiltrowanego śrutu.
bartek nowakowski / 2006-09-22 20:01:02 /
http://www.interminglass.pl/strona/kulowanie/kulowanie.html
Tak jak podał ETC - kombinuję, czy kulowaniem możnaby wzmocnić dyferencjał, skrzynię biegów, korbowody itp... od jednych słyszę, że jak najbardziej. Od innych, że to paranoidalny pomysł. Chciałbym po prostu poznać waszą opinię na ten temat.
Wroniasty / 2006-09-22 20:12:31 /
uwazam ze mozna ale to paranoidalny pomysł ;o)
powierzchnia po takiej obróbce nie bedzie gładka, trzeba by ją poddac dodatkowej obróbce
wymiar ulegnie zmniejszeniu dwa razy, zarówno podczas kulowania jak i "wygładzania"
tak jak mam z tym do czynienia to raczej na poziomie konstruowania mozna o tym myslec i brac pod uwage, teraz moze to niemiec sensu ze wzgledu na male efekty w porownaniu z kosztami i ogromem pracy.
a co do konkretow to jest "wyciskanie kulka" -na tokarce ze specjalna glowica, stosuje to np. BMW do wzmacniania wałów w miejscach gdzie sie ukrecaly (w poprzednich konstrukcjach) -niby jest wtedy cienszy, ale znacznie mocniejszy-wzmacnianie przez zgniot
ETC -> wymiar ulegnie zmniejszeniu dwa razy... który wymiar? Obwód, średnica, długość, szerokość? Czy wszystkie na raz?;) Pozdroxy
Wroniasty / 2006-09-23 00:46:36 /
kulowanie powierzchni spowoduje to ze ulegnie ona wcisnieciu w głąb materiału
następnie konieczność jej wyrównania także spowoduje ubytek materiału
Woroniasty, a co Ty chcesz wzmacniać? Obudowe mostu?
Mysza liil (EM) / 2006-09-23 13:24:50 /
No tak wiem, że kulowanie powoduje minimalne wgniecenie/zgniecenie powierzchni materiału, zwane też jest kuciem powierzchniowym... Mysza co chcę wzmocnić? Przede wszystkim korbowody, tłoki, ewentualnie też skrzynię i most, bo mam zamiar dmuchnąć około 0.8 bara w moje 2.8, a wątpię żeby bebechy to wytrzymały bez wzmocnień w układzie korbowo tłokowym. Szukam po prostu jakiejś alternatywy dla kutych bebechów.
Wroniasty / 2006-09-23 13:57:56 /
Ja tak sobie myśle że to jednak nie ma sensu. Wiadomo ze każdy zgniot powoduje zwiekszenie wytrzymałości materiału ale w tym przypadku kiedy powierzchnia obrabiana jest spęczana tylko na niewliekej głębokosci wzrost wytrzymałości dajmy na to takiego tłoka nie jest jakiś tam radykaly. Wręcz mizerny porównujac do tłoka kutego w całości z materiału o czasami nawet dwa razy większej objętości od gotowego elementu. Wiec jeżeli chciałbys sobie założyć turbo to... jeździj jak baba ze złączonymi nogami zeby Ci kiedyś korbowód jajec nie urwał ;)
Krzysiek_Poznań / 2006-09-23 14:58:37 /
Ja jestem zdania że jakikolwiek sens to by miało jakby część była nowa i miała stosowny naddatek na tą obróbkę.... to mi przypomina wątek o polerowaniu wału korbowego.
Marek F / 2006-09-23 20:40:35 /
Wroniasty wdmuchiwanie czegokolwiek w 2.8 V6 skończy się najwyżej wdmuchnieciem kasy i pracy w błoto... lepiej R4 ohc lub dohc albo cosworth. Temat przerabiany milion razy więc więcej nie pisze. Ale co by nie było powodzenia :)
Daniel vel Treetop liil (EM) / 2006-09-23 22:18:10 /
pobaw sie w popawianie fabryki-zrob wszystko jak bozia przykazala-np. wypoleruj dolot, grzybki zaworow, wyczysc wszystko idealnie, jakies kolektory rurowe, wyrownaj ostre krawedzi ena przelotach-poglowkuj jeszcze sam na czym sie oszczedza w fabryce-a mozna to poprawic we wlasnym zakresie - nie bedziesz potrzebowal turbo ani kulkowania.. (to ma sens-ale w fazie projektowania czesci -inaczej to jest tak jak ktos by byl niedo**bany i probowac go do**bac!!!)
patrz-2.8 Chudera, mysle ze cos takiego moglo by Cię "chwilowo" usatysfakcjonowac-turbo tam nie ma.. chyba ze Ty chcesz turbo i koniec..wrota otwarte;)
Łatwo Was podpuścić;) Nie chcę turbo i nigdy nie chciałem, nie uznaję turbin, brzydzę się nimi - podobnie jak wtryskiem, przednim napędem, smakowymi piwami... chyba, że jakiś kompresorek;) Moje 2.8 z krótkimi przełożeniami spełnia póki co moje oczekiwania:)
Nie chcę dmuchać, pytam się o kulowanie, bo znajomy podczas rozmowy powiedział, że oddał dyfer do wzmocnienia. Zapytałem się więc, jak się wzmacnia dyfry (temat mnie zainteresował, bo w Capri dyfer lubi paść, a te które jeszcze nie padły trochę kosztują). Kolega stwierdził, że najpierw poddaje się dyfer kulowaniu a potem ceramizuje się "wykulowane" powierzchnie. O procesie ceramizacji -> nanoszenia wyrównującej warstwy ceramicznej na metalową powierzchnię udało mi się w necie coś przeczytać, ale o kulowaniu jest bardzo mało... stąd pytanie:)
Wroniasty / 2006-09-24 01:57:36 /
obawiam sie z taki karkołomny proces wzmoci jedynie powierzchnie np. zębów
ale same zęby nadal będą miały podobną odporność na "wysypanie się" ;)
W fordoskich dyfrach zęby nie są przyczyną problemów. 90% wysypanych dyfrów jakie widziałem miała jeden powód uszodzenia, mianowicie w pierwszej fazie uszodzenia satelita zacierała się na wałku i zaczynała nim obracać. Późniejsze skutki zależały od tego jak szybko ktoś zauważył że coś nietak jest z dyfrem, a jak ktoś niezauważył to kończyło się to tak jak u mnie w drodze na puchar :) satelity wypadły przez dekiel na asfalt :)
Trójkąt / 2006-09-24 11:11:02 /
zapewne mówisz o uszkodzeniu eksploatacyjnym
a co się wywala przy uszkodzeniu "udarowym" ?
mówie o uszkodzeniu udarowym :)) przy zwykłej eksploatacji nic się niedzieje :)
Trójkąt / 2006-09-25 09:32:13 /
czyli bezpośrednią przyczyną uszkodzenia mostu nie jest połamanie go przez zbyt duży moment ale zatarcie i połamanie wskutek zatarcia ?
pytam bo nigdy jeszcze nie zepsułem mostu ;)
ETC - wszystko przed Tobą;)
Wroniasty / 2006-09-25 13:27:29 /
mam za soba ok 200 k km na tych mostach
i zadnego jeszcze nie zamordowalem ;)
A ile kilometrów opony zrobiły kręcąc się w miejscu z tych dwustu tysi, może tu leży przyczyna?;)
Wroniasty / 2006-09-25 13:38:08 /
0,000 km :D
nie no nawet metra?? ;))
To jak Ty w zimę jeździsz????
michalch83 / 2006-09-25 14:16:51 /
Ma ABS, ASR i ESP pewnie;) ETC zmień to...
Wroniasty / 2006-09-25 14:47:06 /
w zimie to na nawet z nory nie wyłażę
nie mowiąc juz o jeździe gdziekolwiek ;)
urad -> palenie gumy itp często kończy się zatarciem satelit na wałku, wówczas wałek zaczyna się obracać w koszu i powoli następuje destrukcja mechanizmu, na koniec wałek potrafi pęknąć a elementy wałka i satelity mogą wbić się przekładnie główną lub wypaść przez dekiel jak miało to miejsce u mnie :))
od momentu zatarcia satelit może minąć bardzo duzo km zanim mechanizm zutylizuje się :)
Trójkąt / 2006-09-25 17:48:24 /
z doswiadczenia organoleptycznego dopowiem do wypowiedzi trójkąta - mi przejscie od fazy 1 do fazy nr 2 zajęło 600km spokjniej (no sosyc spokojnej) jazdy ;)
michalch83 / 2006-09-25 21:43:44 /