Przenoszę to do nowego wątku, bo na pewno wyjdą inne jaja w związku z tym zblokowaniem a z luzami na popychaczach nie ma to już nic wspólnego :(
http://www.capri.pl/forum/151368#152337
Podniosłem auto, zdjąłem rozrusznik, odkręciłem śruby i .. i nic :( Nie mogę ściągnąć miski :( Zaznaczyłem na fotce krawędź miski i krawędź dzwonu i jak miska jest w dole, to te krawędzie dzielą jakieś 2 cm. Odkręciłem też śruby przy łapach i podlewarowałem silnik i też nic :( Macie jakiś pomysł jak to odkręcić bez zdejmowania skrzyni? Bo auto mam tylko ma kobyłkach.. :(
Co do zblokowania silnika, to próbowałem pokręcić śrubą, ale w drugą stronę i też dochodzi do momentu zblokowania. Zaznaczyłem na fotce (1) to położenie. Potem kręciłem już w dobrym kierunku aż do zblokowania i ot jest zaznaczone jako (2).. Tyle wiem. Pomóżcie proszę, bo już nie daję rady :( I proszę, nie piszcie, że ktoś kiedyś miał coś tam w Oltcicie, tylko jakieś konkrety..
Sudiowales te dwa watki?
http://www.capri.pl/forum/95791
http://www.capri.pl/forum/87684
Mysza liil (EM) / 2006-09-07 21:38:01 /
Mysza, tarczę sprzęgła mam nową (ma przebieg 800km, bo tyle od remontu zrobiłem), wcześniej jeździł, nawet nie wiem od czego takie jaja się z tarczą mogą stać.. I jak się może woda dostać do cylindrów? Poza tym, nawet jeśli, to chyba przy zlewaniu oleju byłby on rzadki (pomiszany z wodą), tak? A on był gęsty! Trzecia sprawa, to to, że wczesniej spalił 0,5 l oleju przez ten czas jak troszkę dynamiczniej jeździłem.. Może jakoś się olej do układu chłodzenia dostał? Ale w to też wątpię.. Te wątki Mysza niewiele mi pomogły, bo dalej nie wiem jak ściągnąć miskę na przykład..
Aha no i rozrusznik.. Tę blachę dystansową mam, więc nie ma problemu z jakimś niespasowaniem, a kręciłem silnikiem PO zdjęciu rozrusznika i wtedy jest zblokowany. Jedyne co nie zrobiłem (z tamtych wątków) to nie odkręciłem świec. Ale też nie wiem czy to coś da, bo przecież wcześniej normalnie jeździł.. I to jak! Zasuwał jak głupi! :((
milo ja na mój look to miska sie blokuje na garbie na blasze od skrzyni a co to blokowania to wyglada to na urwany/odkręcony korbowód albo przekrecony wał ,jeśi cie to ratuje to mam silniczek 1.6 tylko wałka potrzebuje hmm ,oby to była pierdoła jakaś podwinduj silnik i spróbuj jak bedzie wyżej miske wytargać jak ci sie uda walnij fote poradzimy .pozdro
TOMEK "MIARQA" / 2006-09-08 00:42:50 /
Może byc jescxze jedna sprawa.
Miałem kiedys taki przypadek, że pękł dosisk. Wał robił część obrotu, a później to co zosatało zawadzało o łapę sprzęgła. Może to to??
I właśnie miałem to w OHC-u.
Pzdr
Sprawa wygląda tak: palec rozdzielacza pokazuje chyba pierwszy cylinder i w prawo nie chce już iść w ogóle, można go przekręcić w lewo ale tylko o 1/4 obrotu palca tzn na cylinder kolejny, chyba 4. Miska nie chce zejść, silnik jest maksymalnie do góry, popuszczone śruby na poduchach, dekielek od zaworów opiera się o blachę już. Stąd pytanie: jak do człona zdjąć tą niesympatyczną michę? Trzeba odkręcić skrzynię?? Nie wiem czy Milo już to pisał ale przed awarią w silniku coś zdrowo napierniczało jak młotkiem o blachę.
PZDR
Młody_wFe / 2006-09-08 07:20:28 /
Ja myśle, że to odkręcona/urwana korba :(
Z miską to nie wiem jak sobie poradzić, bo ja to zawsze wyjmałem silnik do tego. We dwóch się spokojnie wyjmuje i wkłada pinciaka bez wyciągarki. Mimo wszystko mniej roboty, niż pieprzyć się pod autem i kombinować miedzy belką, skrzynią itp.
gryziu liil (EM) / 2006-09-08 08:51:25 /
E tam.
Sam wyciągałem ohaca na polu i jakos dałem rade bez problemu, a Pudzianowskiego raczej nie przypominam :)P
Poza tym już dawno byś ten silnik wyciągnął i sprawdził - ile to jest roboty przy odpinaniu silnika 45 minut do godziny??
Będziesz go miał na boku to zrobisz co będziesz chciał. A poza tym jeśli się okaże że to większa robota to i tak będziesz go musioał wyciągnąc.
Pzdr
zgadza sie !!
wyjac silnik to szybka akcja
Wojdat / 2006-09-08 10:45:44 /
Palio ma świętą rację. Obawiam się, że i tak skończy się na rozbieraniu całego motoru na kawałki, więc targaj go z kasty i po temacie.
Wszystkie motory w naszych autach targaliśmy dotąd z Peraną we dwóch bez żadnego dźwigu - a do Pudziana też nam daleko. Dopiero od niedawna młody dysponuje niewielkim [chyba do 500kg] dźwigiem hydraulicznym na trójnogu, i od tego czasu radzi sobie sam :)
Wymiana Koelna V4 na V6 robiona na podwórku 5 lat temu zajęła nam - z pasowaniem dupereli i odpowietrzeniem chłodnicy [od otwarcia maski z jeżdżącym 1.7 do odpalenia 2.3] około 4 godzin. Zachęcony tym efektem Perana postanowił w piątek przed PC 2004 zamienić w idealnie sprawnym i eksploatowanym na codzień Essim MkI zainstalować Pinto 1.6GT - przecież R4 na R4 to betka :)
Silnik stał u Marcina w Brzeźnicy w totalnie zgnitym Escorcie Mk2, ale po godzinie odkręcania [oraz cięcia i urywania] śrub znalazł się w południe w bagażniku Renówki mojej żony. Przed obiadkiem poczciwy Kencik lezał już w garażu wytargany obok przywiezionego Pinciaka i dopiero wtedy zaczęły się schodki. Łapy, poduszki, miska, wydech, węże... zaczynało świtać, gdy zagadał rozrusznik. I wtedy okazało się, że nie doceniliśmy różnicy grubości koła zamachowego - nie dało się wbić żadnego biegu, a regulacja doszła do końca...
No to... zurueck - rozpinamy instalki, motor z auta, wymiana zamachu na Kentowski [o dziwo pasował otworami], zapinamy i... sytuacja się powtarza. Można zapiąć np. trójkę, ruszyć z niej, dojechać do Kielc i próbować na tejże trójce objechać Puchar :) A tam już wózki grzeją motory na stanowiskach, a Orzeł męczy się z sitkiem w ręku...
Winna była chyba różnica wymiaru łożyska wyciskowego, ale tego już nie sprawdziliśmy. W każdym razie wtedy zapadła decyzja o wycofaniu się z partyzanckich metod i rozbiórce Escorta do ostatniej śrubki. I oczywiście PC 2004 przesiedzieliśmy w Kraku, czego do dziś przeboleć nie możemy. A miało być tak pięknie...
Pozdreaux.
KRK 4m / 2006-09-08 12:55:56 /
Dobra a co ze skrzynią? Może zostać przykręcona? Czy najpierw trzeba zdjąć?
Dzięki za szybką reakcję.
Buziaki
Młody_wFe / 2006-09-08 13:10:02 /
Skrzynie i tak musicie odkrecic, wiec na poczatek zwalcie ja i rozbierzcie sprzeglo.
pmx (wiewior;) / 2006-09-08 13:25:32 /
Silnika razem ze skrzynią we dwóch nie wytargacie przez maskę.
Odpinaj skrzynię od motoru i sam motor targaj z auta.
Pozdreaux.
KRK 4m / 2006-09-08 13:26:50 /
No właśnie. To chciałem powiedzieć.. Nie jestem do końca przekonany czy to dobry pomysł, bo może się okazać, że to jakaś pierdoła i po co cholerę będę targał silnik.. Czasem mam takie wrażenie, że nie czytacie ze zrozumieniem.. :) Pytałem jak wykręcić miskę, bo auto mam na 2 kobyłkach a poskładanie skrzyni w takich warunkach to mordęga - już to przerabiałem. Wyjęcie silnika to osobna kwestia, bo i tak trzeba odkręcić skrzynię :( Kurde. No ale decyzję podjąłem, bo nie da rady inaczej - odkręcam skrzynię. Zobaczę przy okazji co z kołem zamachowym i tarczą. Dopiero jak cyknę fotki, to mi powiecie co jest nie tak i czy wyjmować silnik czy da radę to cuś naprawić pod autem.
Aha, btw. - gdzie jest łożysko oporowe? Bo mi coś tak cykało (jak jeszcze jeździł) i powiedziano mi, że to to. Jak wciskałem sprzęgło (nawet nie wciskałem, tylko dotykałem lekko pedał) to przestawało cykać. Ale to nie kwestia naciągu linki, bo sprzęgło łapało ok. To może inaczej - czy da się ocenić stopień zużycia tego sprzęgła jak już je wyciągnę?
Sprzęgło oporowe montujesz na łapę (na takie dwa wystające zęby). Znajduje sie ono między łapą własnie, a dociskiem sprzęgła.
Tyle.
Pzdr
Dzięki. A jak poznać stopień zużycia?
Łożysko jak to łożysko:))
Jak nie ma luzów i nie wyje przy obracaniu, i nie jest za suche, to jest OK:))
może też stać dębowo i wtedy też nie będzie OK :-)
Sachar / 2006-09-08 18:06:53 /
Milo to nie my czytamy bez zrozumienia tylko ty nie rozumies z co jest pisane chyba
meczys z sie z miska ktora sie szybciej wyjmie po wyjeciu silnika !!!
ale jak powyciagasz pare silnikow i zobaczysz jak wyglada lozysko oporowe to zrozumiesz co bylo Ci radzone :)
Wojdat / 2006-09-08 22:59:17 /
Wojdat, to nie jest takie proste.. Ja nie mam tu armii pomocników a sam nie dźwignę silnika za Chiny! Pudzian ze mnie żaden, a i nie dysponuję sprzętem (bloczek, wyciągarka, trójnig z łańcuchem, kanał).. Myślisz, że gdyby to było dla mnie proste, to bym nie zrobił tak jak mówicie? Muszę się liczyć z tym, że mam do dyspozycji tylko to co mam - czyli.. moje ręce. Na razie będę kombinował na czym by tu mi dostępnym podnieść autko na tyle, żeby wyciągnąć skrzynię a później się zobaczy.
Pozdro.
odkrecasz rozrusznik, odkrecasz skrzynie od silnika, spuszczasz płyn chlodzacy, wyjmujesz chłodnice, odpinasz kabelki i wyjmujesz w 2 osoby ohc'a po zdjeciu maski
całosc zajmuje godzine, przynajmiej zawsze z papajem tyle nam to zajmowało, skrzynia zostanie na samochodzie, zawsze bez kanału i zawsze bez wyciagarki, i zawsze ktos miał spodnie oblane borygo :)
dobrze Coke prawi tylko jeszcze cos podstawic pod krzynke by nie opadla
bo potem przy wkladaniu i tak trzeba podnosic
Wojdat / 2006-09-09 09:45:36 /
No z tym sprawa będzie bardziej skomplikowana, bo na razie auto jest na kobyłkach i dostęp do skrzyni jest ok (choćby żeby odkręcić śruby). Po odkręceniu skrzyni oczywiście coś pod nią podłoże, ale później muszę auto opuścić (zabrać kobyłki) - bo jak wyciągnę silnik? No i jak go opuszczę, to będę musiał równocześnie grzebać pod skrzynią a mam tylko jeden lewarek :( Będę kombinował dzisiaj.. zobaczymy jak to wyjdzie. 3majcie kciuki :)
nie podnos samochodu i do wyjmowania jak i do wkladania silnika
podstaw lewar pod skrzynie i tyle zawsze bedzie mozliwosc podniesc ja lub opuscic
samej budy nie tykaj , znaczy nie podnos , Po co ???
Wojdat / 2006-09-09 19:46:41 /
No właśnie.. Problem w tym, że lewarek mam ciut za duży i nie wchodzi pod skrzynię ani nawet pod próg i dlatego auto stoi na kobyłkach. Poza tym Wojdat jak miałbym odkręcić skrzynię nie wchodząc pod auto? 4 są dostępne od góry a reszta? Będę musiał najpierw odkręcić śruby a dopiero po odkręceniu skrzyni opuścić auto (i skrzynię jednocześnie) i dopiero wyjąć silnik.. Nieważne, będę kombinował jutro, bo dziś się już nie wyrobiłem . Tym się mniej martwie. Najbardziej niepokoi mnie to co zastanę po ściągnięciu miski.. :I
bez problemow to odkrecisz
poloz sie pod auto i dasz rade
ostatnio zmienialem u siebie na placu w scierce silnik , a nie mam kanalu
a przypominam sobie moja akcje na Gryzlinach , tam robilem to na trawie i tez dalo rade
naprawde kanal nie jest potzrebny
troche trudniej ale sie da !!
kiedys po SO jak Patrykowi padla skrzynia w granadzie to Granadziarz przywiozl podesty , i wyjmowali skrzynie na glebie , fakt potem okazalo sie ze jest kanal to wsadzanie bylo juz prostrze
Wojdat / 2006-09-10 15:40:30 /
Oj pamiętam tą akcję na gryźlinach :)
Bardzo mile wspominam tą wymienę silnika ,było fajnie i wyskokowo.
CORONER / 2006-09-10 16:32:56 /
No i po dość długiej walce (niezupełnie CoKe po godzince, ale to nie konkurs, nie?) wyciągnęliśmy z Młodym silnik. Zrobiłem fotki i zdaję się teraz na waszą wiedzę..
Druga część fotek..
Aha, dodam, że po wykręceniu świec (z 2 i 3 cylindra), Młody zaczął coś tam grzebać i wygrzebał opiłki metalu i to niektóre całkiem spore.. :(
Swieca wygląda ok, więc nic się od niej nie odkręciło. Wałkiem rozrzadu da się kręcić. Coś stuka przy 3 cylindrze.
Zdjąłes pokrywę zaworów??
Bo może to się zawór upierd.....
Pokrywę zdjąłem wcześniej i wszystko tam wyglądało ok.
to trzeba zdjąć głowicę
Konradus / 2006-09-11 22:38:08 /
Zawory chodzą wszystkie, gdy środkowe tłoki dochodzą do góry to uderzają o coś, chyba nr3, i w tym cylindrze po wykręceniu świecy były opiłki :(.
Młody_wFe / 2006-09-11 22:53:50 /
mógł się urwać grzybek zaworu.. wówczas pod pokrywą wygląda jakby wsztystko było ok..
lub też jakiś złośliwy sąsiad wżucił Ci nakrętke do kolektora ssącego i wpadła ona właśnie do cylindra . :)
skoro już tyle rozebrałeś to głowica jest pikusiem :) a jeśli piszesz że opiłki wypadły z komory spalania to tak czy inaczej głowice trzeba zdjać.
Trójkąt / 2006-09-11 23:31:49 /
No... to nie jest taki pikuś dla mnie.. :( Silnik muszę przetransportować do warsztatu, tam molestować kogoś, żeby mi pomógł (sam nie mam jeszcze takiej wprawy), nowa uszczelka (na tej o zgrozo - przejechałem 800km !!) i apiać od nowa :((( Jeśli to jakiś grzybek to jakie są wersje optymistyczna i pesymistyczna? Jakie szkody mogło to wyrządzić? I najważniejsze - jak ocenić czy ta głowica była wcześniej planowana? Bo z tą kolizyjnością to mnie zmartwiliście.. :((
Jesli jakis nieudolny fachman remontowal glowice to jest mozliwosc ze wypadlo gniazdo.
Mysza liil (EM) / 2006-09-12 07:14:47 /
MILO tłok się nie zatrzymuje o zawór, przecież obracaliśmy wałkiem i chowaliśmy zawory, to nie to.
Młody_wFe / 2006-09-12 07:19:33 /
Hmm. Więc raczej góra i klops z zaworami, ale dla pewności weź jeszcze sprawdź czy korbowody nie mają za dużego luzu na czopach wału.
gryziu liil (EM) / 2006-09-12 09:19:28 /
jak się upierd... grzybek to z góry będzie wyglądało ok, czasami przy lekko zgiętym trzonku pozostanie nawet luz zaworowy....
granadziarz_3M / 2006-09-13 10:34:54 /
Zabieram się za ponowne rozbieranie w przyszłym tygodniu.. Oby to była jakaś pierdoła i żeby mi nic tam nie uszkodziła..
No trochę mi to zabrało czasu... Oto i przyczyna :) Coś zostało jednym słowem... zmielone :( Nie bardzo wiem co. Ale tłok dostał w ciry :(( Tak, to co widać na fotce No.2 to wżery. Właśnie odłamki tych wżerów blokowały silnik..
No i teraz pytanko do speców. Skoro już zabrnąłem (znów) do zciągania głowicy no i jeszcze rozbebeszyłem dół, to czy wymieniać pierścienie? Niby profilaktycznie, bo pali niby 0,5 l na niecałe 900 km, ale wszystko jest już wymienione: wszystkie simmeringi, głowica zrobiona, 85% nowego osprzętu.. i tak się zastanawiam czy nie wymienić czegoś, do czego nie chcę wracać przez lat co najmniej.. naście :)) Co sądzicie? A co z panewkami korbowodowymi?
Tłok się przywitał z zaworem, a te fragmenty to obstawiam kawałki wyłupanej prowadnicy :(
gryziu liil (EM) / 2006-10-05 22:48:05 /
Kurcze, tak myślałem, ale czy to możliwe, żeby zawór "przeżył" to spotkanie? Bo wygąda w porządku.. Tłok wymieniam oczywiscie. Piszcie o pierscieniach prosze! Musze sie zdecydowac do jutra, bo chce to do kupy zlozyc jak najszybciej..
a w jakim stanie jest gladz cylindra? Jesli ten syf blokowal tlok, to to sie nie nadaje do zakladania bez obrobki. Wroci jak bumerang!! chcesz spokoj na nascie lat to szlif i tloki nadwymiar z nowymi pierscieniami. jesli chcesz to zakladac tak jak jest to nie laduj w to kasy wiecej. No moze sa madrzejsi...
nmd / 2006-10-06 00:29:21 /
Gladz cylindra jest nienaruszona. O dziwo :) Cale to stukanie trwalo sekunde, moze dwie, wiec nie zdazylo sie spieprzyc wiecej rzeczy.
Jesli pali 0.5l na 900km to cos jest nie tak - pierscienie albo uszczelniacze. Dobrze wyremontowany ohc nie powinien w ogole konsumowac oleju. Robilem remont w scierce ojca i o ile przed remontem konsumowal sobie wlasnie cos kolo 0.5 na 1000km, to po remoncie (m.in pierscienie i uszczelniacze) zuzycie spadlo do poziomu zerowego, tzn od wymiany do wymiany nie dolewam w ogole oleju, a na miarce schodzi z 3/4 do min przez ten okres (10000km). Kumpel w innej scierce, tez z ohc ma dokladnie tak samo - zero dolewek od wymiany do wymiany. Jesli juz masz rozbebeszony silnik na kawalki, to pierscienie+uszczelniacze obowiazkowo do wymiany, szczegolnie jesli konsumowal takie ilosci oleju.Dodatkowo polecam zrobienie glowicy - panewki walka rozrzadu, gniazda, uszczelniacze i prowadnice, a bedziesz mial spokoj na baaaardzo dlugo.
pozdro
Poszukaj lepiej skad te odłamki, zeby po zlozeniu nie bylo od nowa tego samego. Nie musze dodawac ze ten tlok mozesz oddac na 'kolor'. Wyjmij zawory tego dfelernego cylindra i przyjrzyj sie głowicy. Wydmuchaj dokladnie kanaly dolotowe, bo jakies kawalki moga byc jeszcze w kolektorze ssacym.
Mysza liil (EM) / 2006-10-06 07:37:04 /
Dzięki chłopaki - tak zrobię :) Z tłokiem to wiem, że do wyrzucenia. Mam na szczęście drugi blok, więc przełożę. Soro - głowica była robiona - cała. Pisząc "pierścienie + uszczelniacze" masz na myśli uszczelniacze zaworowe? Bo one są w głowicy a pierścienie w bloku.. Czy może są jeszcze jakieś inne uszczelniacze o których piszesz? Może chodziło Ci o simmering (np na wale?) - jeśli tak, to też wymieniłem. Także simmering wałka rozrządu.
Mysza, dzięki za przypomnienie - na pewno nie zapomnę tego sprawdzić. Najgorsze, że nie wiem CO zostało zmielone. Podejrzewam, że coś się z gaźnika musiało tam przedostać :( Jakaś śrubka czy co.. Tylko nie wiem czy mogła zrobić aż takie spustoszenie na denku tłoka.. Po prostu nie mam do czego tego stanu porównać, bo pierwszy raz w życiu coś takiego mi się zdarzyło!
i sprawdź czy a gaźniku są wszystkie śrubki (przepustnice i przesłony ssania), bo skądś musiał się ten śmieć wziąć w cylindrze.
granadziarz_3M / 2006-10-06 13:24:43 /
moze byl jakis patenciarski mikser i go zassalo ;)
pmx (wiewior;) / 2006-10-06 16:24:45 /
Piszac uszczelniacze mialem na mysli oczywiscie uszczelniacze zaworowe. Co do simmeringow to nie polecam zakladania najtanszych - ciekna juz chyba w katalogach:) W kapciu popelnilem ten blad - najtanszy simmering 15pln, kolor pomaranczowy, jakies 10 tys km i zygal gorzej niz 20 letni oryginal (uprzedzajac - zalozony byl prawidlowo) W scierce tez popelnilem ten blad przez nieuwage przy zamawianiu czesci i to samo. A jak dobrze pamietam oryginal forda kosztowal wtedy cos kolo 30-40pln, a spokoj na lata - wiec nie oszczedzaj na tym, no chyba ze lubujesz sie w zmienianiu simmeringow rownoczesnie z wymiana oleju:)Co do zuzycia oleju - jesli olej uciekal by przez simmeringi, to by bylo to widoczne przeciez - jesli nie ma na zewnatrz wyciekow a zlopie olej, to pierscienie i/lub uszczelniacze zaworowe jak juz pisalem. I nie polecam najtanszych, pierscienie dobre sa goetz'a, uszczelniacze najlepiej oryginaly, duzo nie kosztuja.
pozdro
a i jeszcze - jesli glowice robiles zakladam ze wymieniales uszczelniacze zaworowe na nowe? Jesli tak, i po tym zabiegu nie spadlo zuzycie oleju to na bank pierscienie. Aczkolwiek w moim pierwszym kapciu - 2.8 gaznik na poczatku zuzycie oleju bylo wlasnie cos kolo 0,5L/1000km, to tylko po zrobieniu glowic (wymiana uszczelniaczy zaworowych, docieranie gniazd i planowanie) zuzycie oleju spadlo znaczaco, bo od ich remontu przejechalem 1500km i oleju nawet 100ml nie zezlopal a nie oszczedzalem go:) Nie wiem jak byloby ze zuzyciem dalej, bo niestety pozniej mialem wypadek i na skutek nieszczesliwego ( dla niektorych szczesliwego - pozdro Coke:D ) splotu wydarzen kapec zostal wyslany do krainy wiecznych autostrad.
pozdro
Głowicę kupiłem już zrobioną i nie wiem czy miała wymieniane uszczelniacze, ale zakładam, że tak, bo miała być zakładana do silnika po remoncie i właściciel by na takiej pierdole nie oszczędzał. Co do simmeringów, to kupiłem chyba właśnie te najtańsze :( ale po założeniu nie ciekną w ogóle. Jedyne czego nie robiłem to właśnie wymiana pierścieni, dlatego właśnie zakładałem, że przez nie pali olej. Szkoda, że wcześniej nie wiedziałem o tych simmeringach.. Ale pierścienie kupię getz-a na 100%. Na tym oszczędzać na pewno nie będę. Dzięki jeszcze raz. Pozdro.
no pewnie ze po zalozeniu cieknac nie beda - ale zaczna niedlugo:) jak masz silnik na wierzchu to w te pedy do sklepu i zakup oryginaly albo jak nie bedzie to jakies dobre zamienniki, tylko nie pomaranczowe:) jesli szkoda Ci kasy znowu wywalac, to wymien chociaz ten na wale od strony skrzyni - te z przodu mozna wydlubac bez wygrzebywania silnika, a jak zacznie zygac ten od skrzyni to trzeba bedzie skrzynie wykrecac, czego zapewne chcialbys uniknac w przyszlosci:) Jesli uszczelniacze byly wymieniane to faktycznie pierscienie podpadaja przy takim zuzyciu. Ale dla pewnosci obejrzyl je (uszczelniacze) jeszcze dokladnie. Chociaz w razie gdyby co, mozna je wymienic bez sciagania glowicy.Sprawdz tez czy nie ma za duzego progu na cylindrach, zeby nie bylo ze wywalisz kase na pierscienie, a i tak bedzie zlopal olej bo cylindry juz wydymane:)
pozdro
soro dobrze pisze :) zmień przynajmniej tylni od strony sprzęgła simmering na orginał, przedni od biedy można wymienić niewyjmując silnika :))
pierścionki goetza kosztują koło 50pln na tłok i są bardzo dobrej jakości, spokojnie można polecić.
Trójkąt / 2006-10-06 18:57:51 /
glaser ma pomarańczowe uszczelniacze a są bardzo dobre, więc nie kieruj się kolorem a firmą, polecam również elringa
co do koloru to faktycznie moge sie mylic, ale pamietam ze kazde najtansze jakie kupowalem zawsze byly pomaranczowe, stad moja sugestia. Fakt, ze najlepiej sprawdzic kto je produkuje, co do firmy - popieram Pajaka, w/wym sa niezle.
pozdro
witam
Milo napisal "Najgorsze, że nie wiem CO zostało zmielone. Podejrzewam, że coś się z gaźnika musiało tam przedostać :( Jakaś śrubka czy co.. Tylko nie wiem czy mogła zrobić aż takie spustoszenie na denku tłoka.. Po prostu nie mam do czego tego stanu porównać, bo pierwszy raz w życiu coś takiego mi się zdarzyło! "
przeciez wyraznie na tloku masz odbity grzybek zaworu,wiec albo rozpieprzylo prowadnice albo wylecialo gniazdo i wyplulo w wydech,sprawdz przylgnie zaworow.
jeszcze jedno tlok dostal zaworem wydechowym (Milo jezdzisz na lpg?;),wiec ja obstawiam na na gniazdo ( obluzowalo sie -zawor sie nie domknal -udezyl w tlok-tlok rozpierdzielil obluzowane gniazdo-wyplul w wydech )stad wlasnie te spustoszenia
pzdr.
markokrk / 2006-10-06 21:04:24 /
Mnie zastanawia symetria uszkodzeń tłoka, naprzeciwko siebie i ślady po czymś o prostokątnym przekroju. Czy jest możliwe że jeden pierścień pękł i połówka przedostała się nad tłok a następnie przewiesiła się nad zaworem wydechowym uniemożliwiająć jego domknięcie. W ten sposób mogłyby powstać takie ślady. Kolizja zaworu z tłokiem plus te wgniecenia na obwodzie. Ale czy taki scenariusz jest możliwy?
Lukasz_3M / 2006-10-06 22:55:34 /
"symetria" jest spowodowana budową komory spalania, w miejscach gdzie jest tłok uszkodzony ścianka komory jest bardzo blisko tłoka i cokolwiec co wpadnie w to miejsce spowoduje wgniecenie na tłoku,
Trójkąt / 2006-10-06 23:08:30 /
Mój scenariusz... tłok uderza w zawór . Zawór(3) wywiera nacisk (niebieska strzałka) na kruchą prowadnicę(wiem jak ta stal strzela..... prowadnica, gniazdo....Wybijało się gniazda jak głowice w piewni leżały a brakowało na piwo:) kawałki prowadnicy odkruszają się symetrycznie (różowe strzałki) i wpadają tam gdzie pisze Trójkąt i powstają zniszczenia(1) . Ale ta symetria i precyzja to jak z archiwum x.
Marek F / 2006-10-06 23:28:30 /
Moje całe życie to archiwum X ! Nie jeżdżę na gazie. Zresztą.. to wszystko stało się na podwórku, a auto stało. Co do zaworu, to jak to mam sprawdzić? Wstępne oględziny zdał, choć nie jestem specem. W każdym razie nie jest pogięty, zblokowany czy coś innego. Jeszcze jedno - pierścień z tego garu jest na miejscu, więc odpada opcja, że kawałek dostał się ponad tłok. Poza tym musiałby pocharatać gładź cylindra, tak? A gładź jest nienaruszona. To nie było tak, że te spustoszenia trwały 5 minut zanim silnik się zblokował.. To była sekunda, dwie jak zaczęło stukać. Wtedy przestałem kręcić rozrusznikiem a silnik zblokował się, gdy ręcznie chciałem go przekręcić. Poza tym te wżery niekoniecznie muszą pochodzić (to moje zdanie, mówcie czy mogę mieć rację) z czegoś co odpadło (wspomnianej prowadnicy zaworów). Może to pochodzić z części, która tam wpadła. Co do tego, co zblokowało silnik, to były to takie drobne opiłki, które kształtem DOKŁADNIE odpowiadały wżerom na denku tłoka. Coś musiało się stać, że się ten tłok ukruszył. I te kawałeczki spowodowały zblokowanie. Według mnie. Co o tym sądzicie? I gdzie szukać przylgni zaworów? W ogóle jak sprawdzić Wasze teorie? Muszę ten zawór wyciągnąć?
Istotnym jest czy są to "wrzey" czy "wgniecenia". Przy tych pierwszych następuje ubytek materiału, swoiste "wyrwania" a w drugim materiału nie ubywa zostaje on tylko odkształcony. Jeżeli jest to pierwsza opcja to może wskazywać na długotrwałe spalanie stukowe na danym cylindrze. Tylko w takim przypadku uszkodzenia nastąpiły by raczej w trakcie pracy pod dużym obciążeniem gdy ma miejsce spalanie stukowe. Jednakowoż takie uszkodzenia powinny pojawiać się na rancie tłoka a nie jak widać na zdjęciu na jedo denku. NA drugim zdjęciu widać też wypływke materiału na obrzeżach uszkodzeń więc raczej musiało to być "ciało obce"
bartek nowakowski / 2006-10-07 05:05:42 /
cos musiało wpasć do cylindra. założe sie że i głowica jest pocharatana w miescach gdzie są wgniecenia na tłoku.
na tłoku wyraźnie widać odciśnięty zawór, więc musiał spotkać się z tłokiem. Proponuje na tym cylindrze rozpiąć zawory i wyjąć, obejrzeć dokładnie prowadnice. Mogło się zdarzyć że przy wymianie prowadnic zostały zaciasno spasowane i blokują zawory.
Trójkąt / 2006-10-07 10:53:19 /
stawiam na podkładkę. kiedyś miałem dokładnie tak samo:/ takie same slady:) A odcisk na tłoku? Może jak cos wpadało to przez chwile zblokował zawór, tylko tam jest chyba sporo miejsca?? (dziwne). Na pocieszenie dodam, że mój tłok po małym fl lata do dziś:)
bobik liil / 2006-10-07 11:07:36 /
Trójkąt - napisałeś "wymianie prowadnic zostały zaciasno spasowane i blokują zawory". Mam pytanie: GDYBY tak było, to silnik od początku miałby jakieś jaja z kulturą pracy tak? Tzn. tak to sobie wyobrażam - jakieś jaja z jednym garem.. A przejechałem prawie 900 km i wszystko było ok! Czy ta usterka mogła być od początku a uaktywnić się dopiero po czasie? I jeżeli mogło być tak od początku to jakie mogłyby być objawy takiego za ciasnego spasowania?
Bobik - jaką podkładkę? Tłok wymieniam, dla pewności. Co do miejsca.. to ja też tak myślałem, ale to w przypadku, gdy głowica nie była planowana (bezkolizyjność) a ja nie wiem czy TA głowica była planowana :( Więc mogło się zdarzyć, że miejsca trochę brakło...
Co mnie czeka do wymiany w najgorszym przypadku? Gdyby też głowica ucierpiała? Wystarczy wymienić zawór i dotrzeć go?
raczej ujawniło by się po odpale, 900km to już sporo i gdyby były nawet za ciasne to by się ułożyły, czyli zostaje dywersja sąsiada który wżucił garść podkładek do kolektora ssącego :))
Trójkąt / 2006-10-07 12:20:51 /
Może się okazać, że to był pseudo sabotaż, bo sam odkręciłem ssanie z gaźnika. Co prawda śrubki zabrałem, ale faktem jest, że coś tam majstrowałem :( Możliwe jest, że zawór jest cały, choć walnął w tłok? Bo coś tam z tłokiem się stało, bo jeden pierścień troszkę się jakby zapiekł. Czy ten ślad na denku tłoka mógł powstać po JEDNORAZOWYM uderzeniu? Martwię się o głowicę :((
moze to glupie, ale z tego co wiem to przeciez ohc jest bezkolizyjny? no chyba, ze ktos juz wielokrotnie glowice planowal i zrobil wersje kolizyjna:)
Prowadnice widać przez okna wylotowe/dolotowe po odkręceniu kolektora.
gryziu liil (EM) / 2006-10-07 14:57:41 /
Milo na poczatek odwroc glowice i wlej nafty tam gdzie sa zawory-przez noc nie powinno nic ubyc- jak bedzie mniej to sciagaj zawory i obcykaj gniazda i przylgnie zaworow
konk / 2006-10-07 21:03:52 /
Ok Konk. Tak zrobię. Ale dopiero we wtorek. Zdam relację jakby co.
Wojdat, sprawdziłem to o czym mówiłeś - ten "stopiony" materiał.. No i lipa :( Jest tych miejsc (czytaj dziór) zakończonych tymi "górkami" na brzegach, ale tyle samo jest też samych dziór (samych wżerów), więc nie da się jednoznacznie stwierdzić czy to właśnie się tak stopiło :((