Cześć,
mam zablokowany prędkościomierz z Capri mk1 który planuję jakoś reanimować i może ktoś coś będzie mógł doradzić.
Problem z nim polega na tym, że część gdzie wchodzi linka jest zablokowana i nie kręci się (moczenie kilka tygodni w różnych specyfikach nic nie dało).
Sama wskazówka chodzi normalnie i z tą częścią nie ma problemu.
Myślałem nad tym aby odkręcić tylną część korpusu ale:
- śruby mocujące tył z przodem są pod tarczą licznika, którą będzie trzeba zdjąć aby je odkręcić
- aby zdjąć tarczę muszę zdjąć wskazówkę - jej ośka z przodu pod tarczą ma sprężynę powrotną, czyli przed zdjęciem wskazówki muszę zablokować ośkę aby się nie odkręciła na sprężynie? I dodatkowo zaznaczyć położenie żeby później dobrze założyć wskazówkę. Tutaj nie wiem właśnie czy o czymś jeszcze muszę pomyśleć itd.
Jeśli jakoś uda się to rozebrać, to pewnie będzie wiadomo co dokładnie jest zablokowane (ale teraz na 99% obstawiam łożysko na wejściu linki) i będę próbował naprawić lub przerobić podobnie jak Michał to zrobił
szecho / 2020-04-29 18:42:21 /
Wskazówkę należy zdjąć, służy do tego specjalny przyrząd- widelec. Lub możesz sobie zrobić taki widelec, ale po co.
oczywiście wcześniej zaznacz sobie pisakiem jak jest połozony kubek w stosunku do korpusu.
z doświadczenia wiem, ( a rozebrałem ze 4 liczniki, z czego niestety pierwszy nie przeżył...)- że i tak należy potem licznik kalibrować. W praktyce wygląda to tak, ze montujesz licznik do auta, do deski przyklejasz smartfona z aplikacją ( yanosik, etc), i patrzysz czy sie prędkość zgadza. Ja zwykle naciągałem sprężyne tak, ze zgada się prędkość przy 100 km/h, wtedy przy 50 tez jest zwykle OK.
prędkości do 40 km to loteria, w zależności czy przyśpieszasz, czy zwalniasz, odchyłka jest raz na plus, raz na minus. Po bardzo długiej jednostajnej jeździe, wskazanie się stabilizuje.
oczywiście maszynka profi, z regulacją prędkości napędu linki, i tabela o wskazaniach na podstawie tych opisów liczbowych, nigdy nie powstała.
szecho, jak zerowales bebny ? przed zerowaniem tez byl zaciety?
marian212 / 2020-04-30 10:10:40 /
dzięki za info, to będę próbował tym specjalnym przyrządem to rozebrać :D
Zablokowany był od początku.
Do zerowania wysunąłem z jednej strony ośkę, która jest na samej górze nad bębnami, są na niej ciemnoszare zębatki. Z boku jest ona fabrycznie "rozklepana" ale w kilku licznikach zauważyłem, że z jednej strony jest rozklepana mniej niż z drugiej.
Można próbować zmniejszyć to rozklepanie tak aby dało się ją wysunąć i ponownie wsunąć - nie zupełnie do zera, tylko żeby z oporem ale jednak dało się ją przepchnąć
Jeszcze jedno pytanie co do liczników, czy dwa liczniki (z capri mk1, jeden wyskalowany do 200 a drugi 220) po podaniu takich samych obrotów linki pokażą tą samą prędkość tak?
szecho / 2020-04-30 12:46:02 /
Moim zdaniem jeden i drugi przekłamuje :)
Sprawdz z GPS żebyś wiedział na czym stoisz a właściwie jezdzisz .
szecho,
na każdym liczniku jest liczba oznaczająca przełożenie, jest to podane do odległościomierza,
ale jeśli ta cecha sie zgadza, to prędkość też. Przynajmniej powinna.
kilometry tez sa ważne, warto to tez jakąś aplikacją sprawdzić.
Mały update.
Wskazówki nie udało się zdjąć. Ale udało się zdjąć tylną część licznika bez demontażu wskazówki i tarczy.
Rozebrałem tylną część i zablokowane jest łożysko. Wysunąłem go z obudowy i coś mi się wydaje, że będzie problem z dobraniem takiego nowego itd ;) Pomyśle jeszcze co z tym zrobić, rozbierać i psuć inny sprawny licznik (tylko niżej wyskalowanego) za bardzo nie chcę.
Ewentualnie może by się udało dobrać jakieś inne łożysko i do niego dodrukowałbym tylną obudowę itd. Będę szukał rozwiązań i może uda się reanimować ten licznik :)
szecho / 2020-05-02 19:52:49 /
Myślałem że tam jakieś ślizgowe z brązu jest czy ćuś takiego .
ale pokaż od czoła to łożysko?
jest ślizgowe czy toczne?
jeśli ślizgowe, to podgrzewaj obudowę i zbuduj mały ściągacz i rozbieraj,
myślę, że moczenie w ( tak wiem, że moczyłeś) w jakimś penetrującym, i cykliczne nagrzewanie, plus stały nacisk ze ściagacza w końcu da radę.
toczne jak zablokowane, to raczej nie do naprawy.
Średnica zewn całości to ok 9,6mm także raczej podejrzewam, że to ślizgowe ;). Tył widać też na 3 zdjęciu z początku wątku jak całość jest jeszcze zmontowana.
Teraz jak już jest wyjęte to rzeczywiście mogę je podgrzewać i podlewać, może uda się rozłożyć i zobaczymy co dalej ;)
szecho / 2020-05-04 22:46:42 /
A jaki problem z tym że one przekłamują, maja prawo mają po 40 lat....
Niech sobie przekłamują. Wad w takich autach jest więcej jakbysmy chcieli je wyeliminować to polegniemy i tak.
Konrad Szyperski / 2020-05-05 09:54:37 /
Czytałem kiedyś o nie pisanej umowie producentów co do zawyżania prędkości przez liczniki .
Głównym celem było bezpieczeństwo .
dla mnie ważne aby ożywić wskazówkę, to czy będzie dokładna czy nie to już mniej ważne ;)
szecho / 2020-05-05 18:31:04 /
alwax, to nie jest niepisana umowa, tylko odpowiednia norma, ile licznik ma zawyżać. Oczywiście może więcej.
Ale to nie o to chodzi, i tak percepcyjnie na skali wyskalowanej do 240 km/h np nie jesteś w stanie odczytać czy jedziesz 52, czy 55 km/h i czy właśnie cie fotoradar zgarnie, czy tez nie.
A wracając do łożyska- tam piwinno być jakaś blokada ośki przed wysunięciem, jakaś płytka osadcza, mini pierścien segera,, czy jakiś inny sprężysty pierścień czy wynalazek. Trzeba to zdjąć przed operacją demontażu.
I tak zgodnie z zasadą nieoznaczoności Heisenberga niemożliwe jest równoczesne określenie dokładnej prędkości i położenia obiektu. Albo jedno, albo drugie.
Ergo: Jeśli skonstruujesz licznik podający dokładną prędkość, to w efekcie nie znajdziesz auta w miejscu, w którym je zostawiłeś ;D
gryziu liil (EM) / 2020-05-06 12:13:09 /
no i udało się :) jedyna blokada ośki przed wysunięciem to ta duża blaszka, wcięcie na środku nasuwane jest na podtoczenie w wałku a cała blaszka przykręcana do obudowy prędkościomierza.
Po umyciu i zebraniu całego syfu papierem 2000 tak to wygląda.
Jeszcze zastanawia mnie jedna rzecz, czy po prostu to nasmarować i składać tak jak było? Czy tą zewnętrzną obudowę (tulejkę) nie próbować dorobić z tworzywa ślizgowego?
szecho / 2020-05-07 19:35:58 /
Ma to luzy teraz?
marian212 / 2020-05-07 20:33:28 /
luz jest minimalny, porównując do innych liczników luz jest taki sam
szecho / 2020-05-07 21:41:03 /
można dotoczyć, ale jest problem z toczeniem takich długich tuleji, chyba że akurat znajdzie się odpowiednie wietrtło,
ja bym to nasmarował, smarem do łożysk, coś z litem. I oczywiście z jakimś inhilibilorem korozji.
https://www.eoleje.pl/shell-gadus-s3-v220c-2-opak-04-kg-p1252?gclid=Cj0KCQjwhtT1BRCiARIsAGlY51KxBiz6k4Bu6cI3soCRyUmxxtFnqoPT1g50JwWZrKOELdn1BzgjO64aAttyEALw_wcB
akurat mam taki smar, także nasmaruję to i złożę tak jak było fabrycznie.
Jak kiedyś poskładam capri to zobaczę jak będzie działał i jak pojawią się jakieś problemy to wtedy wymienię tą tulejkę np na jakąś igusa czy coś podobnego.
Średnica wewn to 6mm także tu nie ma problemu, jedynie dobranie odpowiedniej długości i przetoczenie z zewnątrz. Ale może nie będzie takiej potrzeby :)
szecho / 2020-05-08 10:35:07 /
ja bym pakowal smar syntetyczny, zeby przy pierwszym mrozie nie uje..balo Ci linki. Lozysko jest dlugie, a moment od linki zaden. Szczerze mowiac, jakbym to projektowal to bym tak dobral materialy zeby nie wymagaly dodatkowego lepiku na muchy i pyły.
marian212 / 2020-05-08 10:50:00 /
Ale to auto to chyba po mrozie nie będzie latać ?:) Przynajmniej ma taką nadzieję :)
raczej nie planuję jeżdżenia w mrozy (swoją drogą to ostatnie zimy ciężko nazwać zimami ;) ), ale sprawdziłem z ciekawości ten smar, przy -15 może delikatnie da się wyczuć, że minimalnie ciężej się obraca, ale to tylko przy kilku pierwszych obrotach i jest to naprawdę niewielka różnica
szecho / 2020-05-09 15:08:17 /
dokładnie.
smar syntetyczny mógłby być przerost formy nad treścią.
Jak się domyślam, test był w zamrażalniku. Super.
Nigdy nie zastanawiałem się, jak zresetować licznik i co jest do tego potrzebne, po zapoznaniu się z twoimi komentarzami stało się jasne, jak to wszystko działa.
Stanisław_076 / 2023-11-06 13:37:44 /