Witam. Dziś tj. piatek 18-01-2002 mój wóz opóścił garaż po raz pierwszy od jakiegoś czasu o własnych siłach. Oczywiscie to musiałby nie byc mój wóz żeby ta sielanka mogła trwać dłużej niż 5 min. Po przejechaniu ok. 150 m. samochód zgasiłem i spod samochodu zaczął sie wylewać płyn chłodzący. Lało się jak z kranu i w końcu przestało. Po zapaleniu silnika znów zaczęło sie lać. Po zgaszeniu przestało. Ostatnio zdejmowałałem głowice, więc pomyslałem że może leje się tam, ale niestety nie. Węże wszystkie szczelne, cały blok silnika suchy, a ciecz wylewa się z połączenia slinik - skrzynia. O ile mi wiadomo sprzęgło nie jest chłodzone cieczą :-), więc skąd się leje? Prosił bym o szybką pomoc, ponieważ jutro postanowiłem wyjąć skrzynię ( A bardzo mi sie nie chce:-)).
kavaler / 2002-01-18 16:28:35 /
to jest zludzenie ze leje sie z polaczenia silnika ze skrzynia bo tam nie ma wody, podstawowe pytanie jaki masz silnik? i drugie czy to co masz w ukladzie chlodzenia nie zamarzlo podczas mrozow, jestes pewien ze to nie czysta woda? , lac sie moze z peknietej chlodnicy, peknietych lub niedokreconych wezy od chlodnicy badz nagrzewnicy, z obudowy termostatu, pompy wodnej (z uszczelki i z dziurki przelewowej od spodu walka), jesli masz V6 to w najgorszym przypadku zle dokreciles kolektor ssacy albo jest zniszczona uszczelka(bardzo o to latwo), woda leci do oleju i przelewa sie, jesli zamarzlo to moglo wywalic ktorys z kapsli w bloku, nie zdejmuj skrzyni bo jest tam tylko wal uszczelniony simmeringiem i zaslepka od walka rozrzadu
camaro / 2002-01-18 17:43:53 /
Dzięki za odpowiedź, ale płyn na 100% leje się z połączenia silnika i skrzyni i właśnie dlatego jest to dla mnie zagadka:-), bo nie powinno się z tamtąd lać. Blok wyoglądałem z każdej strony i jest suchy, a przeciez gdyby była to któraś z tych rzeczy wymienionych przez Ciebie były by jakieś ślady. Płyn co miało sie wylać to sie wylało i nie cieknie, ale jak zapalę silnik to leje się bardzo poważnie, więc nie może to być malutkie pęknięcie a konkretna dziura. I jak się stanie w kanale pod samochodem i zaczyna cieknąć to właśnie z tego miejsca ( dodam może że nie mam przykręconej tej śruby łączącej blachę ze skrzynią skrzyni, więc od spodu blacha jest luźna i połączenie to nie jest szczelne, bo gdyby było to płyn wylał by mi się chyba przez ten otwór z boku skrzyni na dźwignię do sprzegła:-)). Jutro więc wyciagam skrzynię i zobaczymy:-). Pozdrawiam
kavaler / 2002-01-18 22:44:26 /
Zapomniałem dodac. Silnik mam 2.6l V6
kavaler / 2002-01-18 22:45:37 /
Witam. He he he juz po problemie. Po wyjęciu skrzyni i zdjęciu koła zamachowego okazało się że oprócz zaslepki od wałka rozrządu jest jeszcze jedna zaślepka, znajdująca sie nieco poniżej z lewej strony do układu chłodzenia. Nie wiem jak to się stało, ale korek ten został wypchniety (ktoś juz wcześniej go musiał wyciągac bo był włożony na silikon), więc lało sie niesamowicie. Ciekaw jestem ile takich zasadzek jeszcze czeka na mnie:-). Na szczęście juz nie zostało za wiele mozliwości:-). Pozdrawiam
kavaler / 2002-01-19 14:46:47 /
Wiem co to znaczy. U mnie lała się woda do środka. Walnęło coś w nagrzewnicy. Zasysało wodę z chłodnicy w takim tępie, że nie nadążałem uzupełniać.
to ja się tu podepnę,czy ktoś wie ,czy można wymienić zaślepkę kanału wodnego w głowicy ( z tyłu ),w silniku OHC,bez zdejmowania głowicy.
Właśnie zaczęło z niej lecieć a dwa tygodnie temu zakładałem tą głowicę i nie pomyślałem żeby ją wymienić.
karolb863 / 2010-04-11 23:17:19 /
A masz silnik w aucie?
odpowiadam,DA SIĘ!!!,silnik w samochodzie,miejsca na całą operację około 10cm,2 godziny używania słów na k.... itd i zaślepka siedzi,potrzebny był gruby płaskownik z dwoma otworami śr 13 mm trochę szerszy niż głowica,pręt gwintowany śr 12 mm,stara farba chlorokauczukowa,długa "brecha",podnośnik,młotek,nowa zaślepka i jeden uparty mechanik.A więc wydłubujemy starą zaślepkę,bierzemy nową i smarujemy na krawędzi starą farbą,wciskamy w otwór ile się da,bierzemy płaskownik i pręt gwintowany,z pręta wyginamy dwa haki które zahaczamy z kolektory -ssący i wydechowy,proste części haków przetykamy przez otwory w płaskowniku,nakręcamy nakrętki i w ten sposób mam taką "niby prasę",która dociska zaślepkę do głowicy,dokręcamy ile się da,ale tak żeby nie wygiąć płaskownika,następnie samochód do góry (chyba że ktoś ma kanał-wtedy mechanik na dół) i za pomocą długiej "brechy" przełożonej nad dzwonem skrzyni biegów i młotka trzeba przp.....ć w ten płaskownik.No i po robocie,cała operacja trwa 20 minut,najdłużej trwało wymyślenie narzędzi.Potem tylko się modlić żeby trzymało,ja poczekałem 24h żeby ta farba dobrze wyschła i dzisiaj zalałem silnik płynem,przejechałem 50km i jest OK.
karolb863 / 2010-04-14 00:08:42 /