Właśnie wczoraj dostałem wypłatę obciętą o 1370 zł. Pytam księgową OCB, a tu glejt od komornika przy Sądzie Rejonowym, coby rzeczoną kwotę mi zwinąć w oparciu o nakaz zapłaty z Sądu Rejonowego Lublin-Zachód. Wyrok o3wiście zapadł na posiedzeniu niejawnym w postępowaniu elektronicznym w oparciu o pozew wniesiony ponad 2 lata temu przez UFG.
Ale po kolei: w grudniu 2015 pracowałem na czarno (innej opcji nie było) w legalnej pizzerii i Fiatem CC zarejestrowanym na właściciela owej gastronomii wiozłem pizzę do klienta - godzina 21:30, peryferie Krakowa (psy d... szczekają). Podporządkowaną doleciałem do głównej, gdzie na trójkącie stoi czerwona Cordoba z białym tylnym zderzakiem (jak się później okaże warto być uczulonym na takie melanże kolorystyczne) i mruga prawym kierunkiem. Stanąłem za gościem (tablice FG... czyli województwo Frankfurt nad Odrą), włączyłem także prawy i czekam, a on czeka, żeby się włączyć. Wreszcie jest luz i w tym momencie Cordoba rusza, ale... do tyłu. Puknięcie było minimalne, ruch miał max 20 cm - ledwie dotknął mojego zderzaka.
Wyskakujemy obaj, a w zasadzie trzej, bo pan miał pasażera. Wokół cisza i głusza, zero świadków. Ale po minucie okazuje się, że jest świadek - mnie się tylko wydawało, że z Cordoby wysiadło dwóch gości. Przecież facet w kożuszku stał na chodniku, jest lokalnym ojszczymurkiem i absolutnie nie zna kierowcy Cordoby. Zaś kierowca wzywa przez komórę policję, bo to ja go stuknąłem w tylny zderzak, a na zderzaku jest pęknięcie. Dzwonię do firmy, żeby ktoś dostarczył klientowi "moją" pizzę, bo mam problem - po chwili podjeżdża kumpel na skuterku i na twarz wraca mi uśmiech...
Na "moim" CC nie ma ani śladu, więc spokojnie czekam na radiowóz i myślę, że wygram. A tu ciekawostka - panowie stwierdzają, że jestem winien, że jest świadek, że jest zderzak do wymiany, itd. Mandat 300 zł za spowodowanie kolizji - jaja! Ale wziąłem na klatę, argument, że zderzak jest ewidentnie założony na sztukę i wszystko jest ustawką nie przechodzi. Daję prawko i rejestracyjny, a tu kolejny zonk - okazuje się, ze tydzień temu wyszło OC i mój chlebodawca nie zapłacił (autko kupił jakoś latem, bo Tico oddało ducha). No to nieźle, myślę sobie - szefunio popłynie. A tu okazuje się, że nie szefunio, bo to ja odpowiadam za to, że kieruję autem bez OC. Dzwonię do szefa - nie odbiera. No trudno, jutro też jest dzień.
Jutro okazuje się, że na dzień przed wygaśnięciem OC szefunio sprzedał CC lokalnemu bezdomnemu, który jest "właścicielem" kilkuset takich aut, nie ma konta, nie ma pracy, nie ma adresu. Po południu do pizzerii wpada znajoma ajentka PZU i robi nową polisę na CC, które właśnie przed chwilą od owego bezdomnego (rozmyślił się :)) szefunio odkupił. OK, myślę - ten ma łeb - UFG siądzie na bezdomnego i spoko. Wprawdzie ja wybuliłem mandat i zarobiłem 6 punktów, ale generalnie wybroniliśmy się bez grzywny 3000+ za brak OC z UFG.
Dziś odwiedziłem komornika i mam pełny ogląd dalszego biegu sprawy, której efekt zapodałem w pierwszym zdaniu. Otóż po 2 latach od rzekomej "stłuczki" UFG wystąpił do Sądu Lublin-Zachód o wydanie nakazu zapłaty kwoty 990 zł, którą wypłacili gostkowi z Cordoby. Sąd o pozwie powiadomił właściciela CC (owego słupa z umowy, adres fikcyjny) oraz kierowcę (mnie, adres z 2015 r.). Problem w tym, że od stycznia 2017 mieszkam zupełnie gdzie indziej i nowy adres znany jest zarówno urzędowi skarbowemu, policji, bankowi, operatorom mediów jak i nawet sądowi w Krakowie - wystarczyło sprawdzić. Tymczasem po dwukrotnym nieodebraniu pisma "w trybie art.139 KPC" pismo uznano za doręczone. Z przyczyn jak wyżej nie wniosłem sprzeciwu ani jakichkolwiek wyjaśnień i sąd w Lublinie w kwietniu 2018 nakazał mnie i słupowi solidarnie uiścić owe 990 zł plus koszty "procesu" 30 zł. Decyzję ponownie wysłano do słupa oraz na mój dawny adres i czas płynął. W grudniu 2019 temat trafił do komornika, ten doliczył 150 zł odsetek oraz 200 zł za swoją posługę i nakazał ściągnąć ową kwotę ze mnie jako legalnie zatrudnionego i płacącego podatki obywatela, bo słupa nadal nie może znaleźć.
I w ten sposób w majestacie "prawa i sprawiedliwości" (małe litery nieprzypadkowe) spośród pięciu uwikłanych w to zda(e)rzenie osób całość kary ma ponieść ten, którego wina jest najmniejsza.
No bo kierowca Cordoby, który oszukał ubezpieczyciela na podstawie sankcjonującego nieprawdę protokołu policyjnego, dostał 990 zł, czyli circa 500% rynkowej wartości tylnego zderzaka Cordoby w żądanym kolorze.
Wieziony przez niego "obcy świadek" za fałszywe zeznania zarobił pewnie na flaszkę.
Właściciel pizzerii uniknął kary za brak OC, co też kosztowało go flaszkę (może dwie).
Słup, który odeń auto na tydzień kupił a potem odsprzedał, jest nieścigalny.
A ja zapłaciłem mandat 300zł, zarobiłem 6 pkt (już się anulowały) i teraz dokładam 14 stówek. Wszystko w wyniku absolutnie legalnych posunięć wymiaru niesprawiedliwości.
Rozpisałem się - sorry - ale jeśli ktoś ma jakiś pomysł na odkręcenie tego korowodu to bardzo pilnie proszę o przedstawienie go tu dla korzyści całej społeczności capri.pl
Pozdreaux
KRK 4m 
/ 2020-01-09 22:11:11 /
Kamerka + bejsbol (prewencyjnie).
docencik12 / 2020-01-09 22:19:03 /
Ewentualnie nawet atrapa kamerki.
docencik12 / 2020-01-09 22:20:31 /
Tylko, że wstecz nie zadziała.
dred / 2020-01-09 22:23:12 /
No raczej w tej sprawie już niewiele można zrobić dlatego tylko taka krótka kwintesencja na przyszłość.
docencik12 / 2020-01-09 22:39:08 /
Wyrok, który został wydany mógł wyrokiem nakazowym - w takiej sytuacji nie otrzymałbyś wezwania na rozprawę, a tylko doręczono by wyrok, albo, skoro nie stawiłeś się na rozprawie, wyrokiem zaocznym - wtedy doręczono by wezwanie na rozprawę, a później wyrok zaoczny. Wszelkie doręczenia dokonywane są na adres, który podałeś funkcjonariuszowi przy interwencji (albo podany w dokumencie, którym się wówczas posłużyłeś np dowodzie osobistym albo prawie jazdy). Na mocy art. 139 par. 1 kodeksu postępowania karnego, który jest stosowany także w postępowaniu w sprawach o wykroczenia, masz obowiązek informowania o każdej zmianie tego adresu. Jeżeli wyrok lub wezwanie zostały doręczone na ten adres, a nie poinformowałeś Policji lub sądu o jego zmianie, to doręczenie jest skuteczne. Wówczas możesz wnosić o przywrócenie terminu do złożenia sprzeciwu od wyroku nakazowego albo wniosku o uzasadnienie wyroku zaocznego, ale szanse na powodzenie takiego wniosku są nikłe. Jeżeli zaś wezwanie lub wyrok zostały doręczone na zły adres albo w ogóle niedoręczone, to możesz zwrócić się do sądu o doręczenie wyroku na właściwy adres i wówczas przysługuje Ci termin 7 dni na wniesienie sprzeciwu (jeżeli wyrok był nakazowy) lub 7 dni na złożenie wniosku o jego uzasadnienie (jeżeli wyrok był wydany po przeprowadzeniu rozprawy). Trzeba iść do sądu i obejrzeć akta. Jeżeli nie będzie w nich dowodu doręczenia na właściwy adres, złożyć wniosek o doręczenie wyroku na właściwy adres, termin do jego zaskarżenia będzie biegł od dnia doręczenia (nie wniosek o przywrócenie terminu, bo ten można wnieść wtedy, jeżeli termin już upłynął. A skoro doręczenie było nieprawidłowe, to termin nie zaczął biec).
Można też wysłać poleconym wniosek o doręczenie wyroku, ale wtedy dalej nie będziesz mieć pewności, czy wyrok poprzednim razem został prawidłowo doręczony, czy nie, a tym samym czy termin do jego zaskarżenia już upłynął czy jeszcze nie.
Tak na moje oko, to problemem jest to, że przyjąłeś mandat = przyznałeś się do winy.
Z tego co opisujesz, to chyba marne szanse na udowodnienie innym "uczestnikom" tej historii ich winy.
Niestety to prawda, że kierowca jest odpowiedzialny za brak OC w pojeździe, którym się porusza, nawet jeśli to pojazd "służbowy".
Swoją drogą, wykonując pracę transportu drogowego, tudzież robiąc duże przebiegi nie rozumiem, jak można nie używać kamerki (wideorejestratora) w naszym pięknym kraju.
♠Zoggon♠ / 2020-01-09 22:47:11 /
No właśnie .... przyznanie się do winy poprzez przyjęcie mandatu, chyba zamyka sprawę. Nie mniej jednak nie zapominajmy, że karma wraca i typa z Cordoby pokuta nie minie.
amator liil (EM) / 2020-01-10 06:14:06 /
mandat był za bum a nie za kierowanie pojazdem bez ważnego OC. Dobrze rozumuję? UFG zrobił sprawę za nieciągłość i to chyba nie powinno dotyczyć Michała.
granadziarz_3M / 2020-01-10 07:52:21 /
Ciekawe jak KRK sie zmieścił do CC?
mishq (Mateusz G.) / 2020-01-10 08:16:28 /
Dzięki wszystkim za zainteresowanie, ale po kolei:
- Docencik: na przyszłość to już wiem, pytanie brzmiało, czy z tym obecnym da się jeszcze coś zrobić
- Zoggon: jest to wyrok nakazowy, rozprawa była niejawna, na dodatek sąd jest odległy o 312 km od mojego miejsca zamieszkania. Literalnie nie informowałem policji ani sądu w Lublinie o zmianie adresu, bo nie miałem pojęcia, że w stosunku do mnie będzie się toczyło jakiekolwiek postępowanie. Niemniej policja znała mój nowy adres gdy mnie aresztowała kilka miesięcy później z zupełnie innego paragrafu i wówczas sąd (ale tym razem w Krakowie) też posługiwał się moim nowym adresem. Do sądu w Lublinie nie pojadę oglądać akt, bo te 312 km odległości to dniówka plus paliwo czyli już razem circa 50% przedmiotowej grzywny. Jeśli prawdopodobieństwo ugrania czegokolwiek jest niższe niż 50%, to po prostu taka ekskursja się nie opłaca. A co do kamerki, to "stłuczka" miała miejsce 5 lat temu. Korzystałeś w 2015 r. z wideorejestratora?
- Granadziarz: dokładnie tak. Zwłaszcza że w papierach owego CC widać ewidentny wałek ze sprzedażą auta słupowi na tydzień przed bum i odkupieniu go z powrotem po 10 dniach. Przepis o odpowiedzialności kierującego za brak OC jest debilny - jeśli odpowiedzialność dotyczy osoby kierującej, to JA byłem ubezpieczony (miałem zapłacone OC za 3 swoje auta), a jeśli pojazdu, który "spowodował" szkodę - to odpowiadać winien właściciel auta, a nie jeden z (wielu w różnych chwilach) nim kierujących.
Zatem jak? Szarpać się o przywrócenie terminu czy szanse są zerowe?
Pozdreaux
KRK 4m / 2020-01-10 08:21:47 /
Elektroniczne Postępowanie Upominawcze via Sąd Rejonowy Lublin-Zachód w Lublinie
VI Wydział Cywilny ?
marian212 / 2020-01-10 08:28:49 /
to może złóż do prokuratury doniesienie o popełnieniu przestępstwa molestowania fiskalnego przez UFG ;) Bo w chwili wsiadania do samochodu nie miałeś żadnej możliwości sprawdzenia jego aktualnej polisy OC bez dostępu do cepiku. Baza pojazdów ubezpieczonych na stronach UFG powstała dopiero chyba 3 lata później ...
amator liil (EM) / 2020-01-10 08:52:14 /
może teraz nie trzeba ale w 2015 kierujący musiał mieć przy sobie prawojazdy dowód rejestracyjny i dowód opłacenia polisy OC chcąc jeździć samochodem.
nasze wspaniałe państwo "prawa i sprawiedliwości" ostatnio często reklamowało stworzony do takich rzeczy "Fundusz Sprawiedliwości" więc pisz do ministra sprawiedliwości niech sie tym zajmo :D
aaannnd / 2020-01-10 09:13:14 /
Wybaczcie, że czarnym humorem polecę, ale Krk to widzę normalnie nam na jakiegoś Ojca Chrzestnego Capri.pl rośnie. Tu go jeden sąd sciga, tam policja aresztuje... ;)
Amator, tak jak wyżej napisane - wsiadajac do auta powinien mieć wszystkie papiery ze sobą, z potwierdzeniem polisy OC przede wszystkim. Niezależnie czy auto prywatne czy służbowe.
A osobna bajka, że jakbyśmy mieli po ludzku OC na kierowcę, a nie samochód, to by połowa tego typu spraw w ogóle z sądów zniknęła zapewne, a i nie byłoby większego problemu z użyczaniem samochodów - bo ja Twoje konto nikt by wypadków nie nabija tylko na swoje. Ale pewnie nie dożyję tego w Polsce, bo TU na rękę, że jest jak jest i zgarniaja OC za 10 aut, gdzie i tak właściciel na raz pojedzie tylko jednym...
Kżyho / 2020-01-10 09:38:04 /
Krzyho, nic dodać, nic ująć.
zapek??? !G.O.P! / 2020-01-10 09:58:39 /
Krk, zgarnij syna i zawiń do mnie na imprezę, w tłumie będzie się kręciło kilku prawników, prokurator, może coś wydumacie?
zapek??? !G.O.P! / 2020-01-10 10:02:55 /
KRK 4m -temat rozbija się o (jak zauważyłeś) debilność przepisu o współodpowiedzialności kierowcy za brak OC.
Zaznaczyłeś, że pracowałeś na czarno, więc nie ma jak oficjalnie wykazać współodpowiedzialności Twojego "pracodawcy" za brak OC lub w ogóle uprawdopobnić powód, dla którego znalazłeś się w tym samochodzie dostarczającym zamówienia -wtedy właścicielem był "słup", a Ciebie oficjalnie nie łączyło nic z "pracodawcą". Wg papierów jesteś współodpowiedzialny ze słupem.
Załóżmy, że uda Ci się przywrócić termin do wniesienia sprzeciwu i odbędzie się rozprawa w zakresie współodpowiedzialności za brak OC. Co chcesz na niej udowodnić? Obawiam się, że temat przegrany. Owszem, możesz spróbować złożyć doniesienie na swojego byłego "pracodawcę" czy też na Pana z Seata (to będą odrębne sprawy, odrębne sygnatury), ale nie wiem jakie masz przeciwko nim dowody? -to już temat do skonsultowania się z prawnikiem.
Wideorejestratora używam od sierpnia 2014r. i zaoszczędziłem dzięki niemu 1200zł
♠Zoggon♠ / 2020-01-10 10:21:21 /
OK - zatem kolejna porcja odpowiedzi:
Mishq - KRK wcale nie jest taki XXL. Mam 183 cm i 90 kg. A całe życie (z dosłownie paroma wyjątkami) jeździłem małymi autami. Prawko na Zastavie 750, licencja na Steyr-Puchu, potem Nuova 500D, Fiat 850, ze 4 maluchy, R5, AX, dwa Clio - CC to dla mnie zupełnie wygodny pojazd. A Zastava, Puch i Nuova są w środku tak ciasne, że Włosi (którzy się na nich wychowali) oceniali 126 w 1972 r. jako wreszcie przestronne i pakowne małe auto dla 4 osób. :))
Marian 212 - dokładnie tak, VI cywilny w Lublinie
Amator - pudło, niestety
Aaaand - do Ziobry? nigdy...
Zapek - dzięki za zaproszenie, ale ja w tę sobotę pracuję a w poniedziałek mija termin na ewentualne złożenie pisma o przywrócenie terminu. W ten weekend muszę go napisać.
Zoggon - świadków na to, ze pracowałem, mam setkę - w tym kilku na kosę z "panem pizzerem" i chętnie obciążą go zeznaniami. Auto było oklejone reklamami firmy jak choinka, a pollucja zapisała w moich zeznaniach, że rozwoziłem pizzę. Sprawy przeciwko gościowi z Seata nie wytoczę, bo mam zero dowodów i nie znam jego danych. Problem w tym, jaką mam szansę na przywrócenie terminu i co mi to da?
Pozdreaux.
KRK 4m / 2020-01-10 18:43:00 /
Albo nie było w tej opowieści albo niedoczytałem ale jak ja nie wypowiedziałem na czas OC to z automatu ubezpieczyciel przedłużył umowę na kolejny rok i teraz wydzwania do mnie (nie odbieram), że jestem winny dużo, dużo pieniędzy im...
Więc właściciel pojazdu z opowieści albo zaplanował ten myk i wypowiedział umowę na czas - a nie (jak można by było sądzić) napisał z wiadomym "obywatelem" umowę ze wsteczną datą albo to przedłużanie umowy nie zadziałało w tym przypadku. Dlaczego?
Przedłużona umowa choć nie opłacona to jednak umowa...
DF / 2020-01-11 22:24:51 /
Umowa przedłuża się tylko w przypadku stałości właściciela i opłacenia bez zaległości polisy z poprzedniego roku. A tu auto było kupione (pisałem o tym) parę miesięcy wcześniej i to własnie OC z poprzedniego własciciela się wyczerpało, a nowe nie zostało na czas zawarte...
Pozdreaux
KRK 4m / 2020-01-11 22:47:26 /
konfabulacja - tak to wygląda.
Ale przedstawiasz fakty: po zdarzeniu bum... Policja stwierdza, że brak OC. Rozumiem, że stwierdza brak również Dowodu Rejestracyjnego /piszesz, że samochód w tym czasie nie był własnością szefa pizzerii, który zlecił nim jazdę/
więc jeżeli samochód sprzedał na kilka dni, to w tym czasie nie mogłeś mieć Dowodu rejestracyjnego, jak również tego samochodu.
Ponadto: uważam, że jesteś mężczyzną inteligentnym, oraz posiadasz dużą wiedzę z zakresu motoryzacji w stopniu większym od przeciętnego, i to mi nie pasuje.
Więc wytłumacz mi: dlaczego w momencie stwierdzenia przez Policję braku OC, nie wezwałeś lawety, nie poprosiłeś aby uczyniła to Policja, choć to Policja winna taki samochód odstawić na parking strzeżony do wyjaśnienia sprawy?
Bez reformy sądownictwa najlepiej omijać sądy. Są kraje gdzie za jazdę bez ubezpieczenia OC, kary są znacznie większe. To Policja wzywa lawetę, koniec jazdy.
zenonDWR / 2020-01-11 23:35:43 /
Zenonie Drogi,
Po raz kolejny okazuje się, że masz problemy z percepcją tekstu - naucz się czytać ze zrozumieniem. Poniżej zamieszczam w cudzysłowie fragmenty mojego pierwotnego tekstu, które zaprzeczają Twoim zarzutom:
"...W grudniu 2015 pracowałem na czarno (innej opcji nie było) w legalnej pizzerii i Fiatem CC zarejestrowanym na właściciela owej gastronomii wiozłem pizzę do klienta - godzina 21:30, peryferie Krakowa ..."
"...Daję prawko i rejestracyjny, a tu kolejny zonk - okazuje się, ze tydzień temu wyszło OC i mój chlebodawca nie zapłacił (autko kupił jakoś latem, bo Tico oddało ducha)..."
"...okazuje się, że na dzień przed wygaśnięciem OC szefunio sprzedał CC lokalnemu bezdomnemu, który jest "właścicielem" kilkuset takich aut, nie ma konta, nie ma pracy, nie ma adresu. Po południu do pizzerii wpada znajoma ajentka PZU i robi nową polisę na CC, które właśnie przed chwilą od owego bezdomnego (rozmyślił się :)) szefunio odkupił..."
Zatem jeszcze raz i powolutku: w chwili "bum" auto miało dowód, było własnością szefa pizzerii (zresztą jest nią do dziś), ale nie miało OC. Policja to wyłapała, spisała protokół, powiadomiła UFG i poleciła zapłacić OC z datą jutrzejszą, albowiem w tym dniu już zaistniała szkoda, więc wstecz się nie dało, a za to samo wykroczenie (jazda bez OC) nie można karać dwukrotnie. Auto kupione było jakoś w sierpniu z OC ważnym jeszcze 4 miechy - skończyło się, nie uległo prolongacie (zmiana właściciela) i efekty jak wyżej.
Następnego dnia po kontakcie z policją szefunio podjechał do znajomego "bezdomnego", żyjącego z procederu "brania na siebie" podobnych spraw. Spisali umowę sprzedaży auta z datą listopadową oraz odkupienia tego samego auta z datą aktualną. Gość zainkasował stówkę (a może dwie - nie wiem). W obliczu prawa zatem to on był właścicielem auta w chwili "bum" i pan pizzer jest czysty.
A teraz sąd i komornik ścigają "solidarnie" właściciela (owego bezdomnego) i mnie (legalnie pracującego obywatela) o uiszczenie należności wypłaconej "poszkodowanemu" z Ziem (czasowo) Odzyskanych. Przy czym nie chodzi o karę za brak OC (tę ponosi jedynie właściciel), ale o odszkodowanie za "bum".
A wzywanie lawety (wg stanu prawnego na rok 2015) w ogóle nie wchodziło w rachubę - taki środek policja stosowała jedynie w 3 przypadkach: gdy dalsza jazda autem po kolizji zagrażała bezpieczeństwu ruchu drogowego, gdy kierujący nie posiadał uprawnień lub gdy był pod wpływem działania alkoholu. A tu na aucie nie było śladu, prawko miałem OK i trzeźwy byłem absolutnie.
Zatem poszukaj sobie w słowniku wyrazów (Tobie) obcych znaczenia terminu "konfabulacja" i zastanów się chwilę, do czego miałby się tu odnosić. Bo na pewno nie do mojego opisu owego zda- (czy też zde-) rzenia.
A sądy istotnie najlepiej omijać szerokim łukiem. I doskonale wiem, że "reforma" (cudzysłów nieprzypadkowy) niczego tu nie zmieni.
Pozdreaux
KRK 4m / 2020-01-12 09:52:17 /
Michale, to jakby Martyniukowi tłumaczyć zasady koła kwintowego.
zapek??? !G.O.P! / 2020-01-12 11:29:36 /
Zapek, Martyniuk chociaż zalapie o czym do niego mówisz.
Grzesiek_Rudy / 2020-01-12 11:50:25 /
Zbieżność imion naturalne przypadkowa...
najdos / 2020-01-12 13:02:28 /
Szanowny KRK 4m - i tego chciałem się dowiedzieć, co stało się z samochodem po ,,bum,, i przyjęciu mandatu.
konfabulacja odnośnie Twojego opisu pasuje jak najbardziej ...peryferie Krakowa godz. 21.30... podjeżdżasz do podejrzanego kolorowego samochodu na odległość 20 cm, czyli prawie pod zderzak itd... i jesteś oczywiście bez winy.
jak piszesz mandat zapłaciłeś za ,,bum,, a nie za brak OC. Odnośnie braku OC Policja spisała protokół.
Teraz potwierdzasz, że po zapłaceniu mandatu odjechałeś samochodem za zgodą Policji.
Gdybyś zapłacił także mandat za brak OC,/takiego mandatu nie było/
to podejmując dalszą jazdę, jechałeś w dalszym ciągu samochodem bez OC, ryzykując już świadomie, na własną odpowiedzialność następne ,,bum,, tłumaczenie, że byłeś pod wpływem stresu nikogo by nie interesowało przy kolejnych ,,bum,, więc ciesz się, że tylko tak się to zakończyło.
Temat jaki opisałeś powinni zrozumieć /być może przy pomocy dodatkowych instrukcji tacy jak ,,zapek,, zanim pójdą do sądu/
KRK 4m - odnośnie głównego pytania, czy potrzebny prawnik? Moim zdaniem zapłać komornikowi te 14 stówek i temat będzie zamknięty jak piszesz.
zenonDWR / 2020-01-12 14:27:33 /
zenon, jakbyś kiedyś sobie uświadomił jaki masz bałagan na strychu to byś się chyba przejechał swoim konsulem. Wróć do pisania scenariuszy tanich pornoli, przynajmniej to śmieszne było.
Młody_wFe / 2020-01-12 14:46:05 /
Młody opanuj się bo Twoja wypowiedź mnie uraziła. swoje tandetne poczucie humoru zostaw dla siebie! nie chcę tu czytać o Twoich preferencjach w kinematografii...
najdos / 2020-01-12 14:56:58 /
Widzę, że dobrozmianowcy się wspierają. Piękne idee łączą piękne umysły.
najdos, wiem że klaps zabolał, ale był potrzebny i skuteczny, bardzo ładnie się zachowujesz od tamtej pory. Tak trzymać.
Młody_wFe / 2020-01-12 15:15:57 /
pochwała z ust takiego oPOzycjonisty nie jest raczej powodem do dumy :)
po ostatnim stwierdziłem że nie ma co się kopać z obrońcami demokracji na uchodźstwie...
wracając to KRK i Zenona sprawa nie dotyczy Ciebie więc zamilcz i daj się starszym wyszaleć.
jeśli już tak bardzo chcesz zabłysnąć to napisz coś merytorycznego odnośnie sprawy z UFG. natomiast proszę powstrzymaj te pseudozabawne polityczne rzygowiny i knajcki humor bo paskudzisz nam po forum a to jest poważne grono. mnie osobiście razi to co i jak piszesz i uważam to za chamstwo i buractwo.
najdos / 2020-01-12 15:42:16 /
Wyjazd mi stąd z tymi politycznymi aluzjami i ogólnie wątpliwym dialogiem. Znajdźcie sobie prywatny kanał. Raz już byliście proszeni o męczenie buły gdzie indziej. Najwyraźniej ludzkim głosem się nie rozumiemy.
Pierwsza kara regulaminowa - 10-krotne czytanie regulaminu strony dla Młodego i Najdosa. Tak, wiem gdzie to macie. Następny poziom blokada konta. Niechętnie, ale co zrobić.
Michał Konieczny / 2020-01-12 16:10:05 /
ze swojej strony pragnę przeprosić wszystkich których mogłem urazić. obiecuję poprawę!!! serio
choć nie ukrywam że cieszy mnie fakt że tym zostaliśmy obaj ukarani :)
najdos / 2020-01-12 16:22:49 /
*tym razem
najdos / 2020-01-12 16:27:32 /
Też przepraszam, zagalopowałem się. Nadaną pokutę odprawiłem i obiecuję poprawę.
Młody_wFe / 2020-01-12 20:41:42 /
Muszę do Sticha napisać że nuda znów się skończyła, może wpadnie ;P
zapek??? !G.O.P! / 2020-01-12 20:44:44 /
Zapku Ty tu nie śmieszkuj bo też często uderzasz w politykę. chwila moment i zam wyhaczysz 10 regulaminów :)
najdos / 2020-01-12 20:52:30 /
Młody i najdos, jak nie zobaczymy filmików jak czytacie regulamin na głos (choć raz) to się nie liczy :P
Konrad vel smasher / 2020-01-12 21:40:03 /
Lipa z tym czytaniem regulaminu , niech stawiają piwo na zlocie :)
alwax / 2020-01-12 21:53:10 /
Tobie co najwyżej słone paluszki :)
najdos / 2020-01-12 22:11:05 /
Chyba świerkowe paluszki :)
alwax / 2020-01-12 22:13:44 /
sosnowe gamoniu :)
najdos / 2020-01-12 22:15:42 /
Sosnowe , świerkowe , jednakowo żywicą brudzą , a potem trzeba benzyną zęby myć :)
alwax / 2020-01-12 22:35:49 /
KRK, wydaje mi się, że powinieneś doczytać literę przepisów. Na mój gust UFG karze WŁAŚCICIELA za BRAK CIĄGŁOŚCI OC, a POLICJA karze KIEROWCĘ za KIEROWANIE pojazdem bez ważnej polisy. Więc coś się komuś w UFG popiermandoliło. Wchodzą w kompetencje PP. Tak miesiewydawa... po połowie flaszki brandy....
granadziarz_3M / 2020-01-12 23:53:36 /
Najdos, mówisz o tym jak Cię tęczą chłoszczę? Przecież Ty to lubisz:P
zapek??? !G.O.P! / 2020-01-13 07:52:01 /
Jest dokładnie tak jak piszesz, Jarku. Ale istnieje jeszcze trzeci element: UFG wypłacił właścicielowi Cordoby kwotę 990 zł, należną w myśl protokołu policji, a niewymagalną od żadnego TU, bo CC w owym dniu polisy OC nie miało. A ta należność ściągana jest "solidarnie" od właściciela i kierującego pojazdem, czyli w praktyce (jak widać na załączonym obrazku) od tego z nich, którego łatwiej dopaść :(
Bo w przypadku takich obciążeń "solidarnych" nie rozpatruje się stopnia przewiny potencjalnie obciążonych - coś jak z tym pasztetem z konia i zająca 50%+50%, czyli "wziąć pół konia i pół zająca".
Miałem kiedyś kawałek lasu w granicach administracyjnych Wa-wy i w ramach rodzinnych rozliczeń sprzedałem 9/10 tego lasu kuzynowi z Wesołej, który zwlekał (albo nie dopilnował, jeśli nie leżało to w jego gestii) z dokonaniem fizycznego podziału działki. Zatem podatkiem gruntowym Urząd Dzielnicy Wesoła obciążył nas solidarnie - każdy dostał taki sam druczek na kwotę 380 złotych. I na szczęście to on wybulił pierwszy, więc skończyło się na tym, że zwróciłem mu 38 zł i po temacie.
Teraz też ten sam komornik ściga owego nieszczęsnego (?) słupa z Bieżanowa z dwóch tytułów z UFG: jednego za brak ciągłości (coś ponad 3000 zł) i drugiego za ową szkodę (te same 990 zł co u mnie). Problem tylko w tym, ze słup ma na dziś takich roszczeń (głównie z UFG) na nieco ponad milion złotych, a jest bezdomny, bezrobotny i ogólnie biedny. A Merol GLS którym jeździ należy do kuzyna przyjaciółki, z którą (tą samą od 15 lat) mieszka i która jest matką trójki jego nieletnich dzieci :(
Pozdreaux.
KRK 4m / 2020-01-13 07:58:10 /
Profilaktycznie sam rzucę okiem na ten regulamin, trzeba świecić przykładem, jak kryształ ;)
zapek??? !G.O.P! / 2020-01-13 07:59:31 /
Jacku- kryształ nie jest źródłem światła...
Trefl / 2020-01-13 09:29:30 /
Na księżyc też mówi się że świeci:P
zapek??? !G.O.P! / 2020-01-13 11:53:18 /
Ci bezdomni jacyś biedni w tym Krakowie. Toruń rules.
Piotrek Ł....vel Kankkunen / 2020-01-13 11:57:08 /
Ale bezdomny z Torunia był bezdomnym z Warszawy .... po studiach na AWF-ie ... więc uważajcie tam na siebie :D
MikeB4 / 2020-01-13 15:32:06 /
ja tam boję się stracić dom i oddać potem samochód- od tego, podobno, się umiera.
Trefl / 2020-01-14 13:28:54 /
Wtedy oddadzą ci samolot:)
najdos / 2020-01-14 13:47:08 /
bo to taka tradycja...
granadziarz_3M / 2020-01-16 09:47:22 /
... jeszcze z początków lotnictwa
najdos / 2020-01-16 09:58:23 /