No dobra, starzeję się, albo rozsądek się włącza. W sumie to jakoś mi to nigdy nie doskwierało za bardzo, albo to ignorowałem. Moja kobieta zawsze mi mówiła, że w Capri śmierdzi spalinami. Trudno, ten typ tak ma.
Teraz jak mam wozić potomka w Capri więcej niż przed garażem kilka minut, to jakoś nawet chce mi się za to wziąć. Póki co teoretycznie.
No więc pierwsza rzecz - wydech oczywiście mam szczelny i nie tak na słowo honoru, jak to w fabrycznym wydechu, gdzie obejmami próbuje się rurę na rurę zacisnąć - wszystkie łączenia to kryza 8mm gruba na śruby i uszczelka.
Chodzi mi po głowie jeszcze aby sprawdzić go wodą z mydłem dla pewności 200% - ktoś wymyślił taką metodę. Do końcówek wydechu trochę wody z mydłem i suszarka / opalarka wdmuchuje to do środka - jak są nieszczelności, to piana na łączeniach ma wyłazić.
Tylko jak wcześniej jakieś nieszczelności miałem, to ucho i ręka zlokalizowały je bez problemu.
Pamiętam gdzieś jakiś wywód, ale czy to tu, czy gdzieś indziej... że końcówki wydechu muszą wystawać ileś tam za auto, aby nie zaciągało spalin. Może ktoś to przerabiał u siebie i wie ile powinny wystawać? Czy to w ogóle ma sens?
W ogóle jakie wasze doświadczenia są z tymi spalinami w Capri (czy tam innym starym Fordzie), ignorujecie? :-)
Konrad vel smasher / 2019-08-08 00:48:02 /
Na zdjęciu widać dokładnie którędy Ci zaciąga spaliny. To dziury w nadwoziu. Obok wylotu rury, w zakolu masz dziurę.
Wszystkie dziury w karoserii, zwłaszcza w tylnej sekcji są powodem zaciągania przez nie spalin do kabiny. Efekt nasila się z chwilą otwarcia okna. Wtedy w kabinie występuje jeszcze większe podciśnienie i zasysa wszystko dziurami jak leci.
Innym źródłem jest uszkodzony mieszek dźwigni zmiany biegów ale tamtędy wciąga smród bardziej olejowy, taki z komory silnika.
zapek??? !G.O.P! / 2019-08-08 05:57:05 /
Dawno temu wymyśliłem też taką teorię tłumaczącą czemu służyła wstrzykiwana w zakola pianka poliuretanowa. Być może właśnie uszczelnia ona nadwozie zapobiegając tym samym zaciąganiu spalin.
zapek??? !G.O.P! / 2019-08-08 06:00:42 /
Fajnie tak jak trochę pośmierdzi, co chcecie;-)
bobik liil / 2019-08-08 07:17:03 /
bobik no ja bym chciał nie podtruwać dzieciaka jak z nim jadę :P
zapek teoria ciekawa - wezmę taśmę i zalepię na próbę podejrzane miejsca, ale tutaj chyba najwięcej ma do rzeczy uszczelnienie klapy bagażnika a nie odrobina korozji :)
Konrad vel smasher / 2019-08-08 08:09:26 /
u mnie uszczelka bagażnika była do wymiany
marian212 / 2019-08-08 08:22:20 /
No ja mam ten problem w M-ce. Fajne to nie jest, ale rzadko jeździ to nie wnikam.
bobik liil / 2019-08-08 08:48:45 /
Zamiast dziecka trzeba wozić teściową, będzie ok.
Piotrek Ł....vel Kankkunen / 2019-08-08 08:51:20 /
Tak jak mówi Zapek i Marian - dziury, oraz uszczelka bagażnika. Mi tez śmierdziało w aucie, a tym bardziej im bardziej okna uchylałem. Wymiana uszczelki pomogła, uszczelnienie nadkola wewnętrznego z zewnętrznym, oraz- mieszek ręcznego, bo oryginalna uszczelka na cięgno hamulca jest w stanie tragicznym i każdka kolejna kupiona także.
Oprócz tego w aucie zrobiło się chłodniej i ciszej.
Ta pianka to mnie zawsze zastanawia... Też mam takową we wnękach po lewej i prawej bagażnika. I wszystko byłoby cacy gdyby nie fakt, że na dole tych zakoli jest otwór odwadniający. Ale z uwagi na tą piankę - totalnie bezużyteczny, bo woda nie ma się jak do niego przez piankę dostać :/
Mi śmierdziało jak poszły pierścienie , ciśnienie pod tłoki , wylot przez wlew oleju i część do szoferki :)
Zapek dobrze prawi. Gdzieś masz nieszczelność w podwoziu (zaślepka, przelotka, etc...) wytwarza się podciśnienie i sobie zaciąga spaliny. Miałem tak przy nieszczelnej gumie lewarka biegów ale w innym aucie.
Co do pianki w zakończeniach błotników. To moim zdaniem jest to swoiste wygłuszenie/ anty rezonans, żeby nie dudniło jak bęben.
Spotkałem się z tym także w innych markach i nie mam tu na myśli myrka handlarzynę co progi łatał do sprzedaży:P
Marcin P. / 2019-08-10 11:43:55 /