Witam.Mam dylemat...Oddać mojego Capri do blacharza lakiernika czy samemu siedzieć i robić blacharkę?Nigdy blacharki nie robiłem,migomatu nie mam ale moge sobie kupić.Nie chce czegoś spieprzyć a z drugiej strony jak sam bede robił to dokładniej-dłużej niż fachowiec ale dokładniej bo dla siebie.Co wy na to?Czego bede potrzebował do tej pracy oprócz nowych cześci blacharskich(już mam dzięki Chuderowi) i mnóstwa zapału.Mam do zrobienia kompletną blacharkę-progi podłóżnice błotniki Przód(nowe) tył(reperaturki) podloge,cały prawie przód ogólnie wszystko.Piszcie bo nie wiem czy oddac samochód w obce ręce czy samemu poświećić mu dużo czasu i zrobić.Piszczie....piszczie....Pozdrawiam...
Gumbas / 2006-04-19 16:17:54 /
A i jeszcze w celu sprostowania-zdjęcia nie były robione u mnie w wrasztacie-a szkoda -tylko u poprzedniego własciciela.
Gumbas / 2006-04-19 16:19:37 /
nie robilam nigdy blacharki forda :), ale jesli zdecydujesz sie na samorobki :p to zycze zapalu. Jak bylam dzieciakiem, to spedzalam z ojcem tygodnie do 5 rano patrzac jak sie przy tym 'męczy'. Ja tam mialam frajde... a on? hmmm :))) skoro robil, to pewnie tez musial. Co to bedzie za satysfakcja! :))
wbasq / 2006-04-19 16:23:58 /
jesli w ogole nie masz doswiadczenia to chyba szkoda Capri.. :)
jak bardzo chcesz sie za to brac to moze najpierw pocwicz na czyms, nie wiem maluch za 150 zl czy cos :)
ja bym sie nie zdecydował, szczegolnie ze widziałem z bliska ile roboty było przy moim Capri :)
Mac13k / 2006-04-19 16:26:54 /
Chlopaki! Oko straszy sie- a reki robie!
SlavaK / 2006-04-19 17:06:12 /
Wg mnie blacharka to jedyna rzecz, za jaka nie warto sie brac samemu. Oczywiscie jak sie nie umie :-) Szkoda czasu, kasy i auta.
Co innego mechanika, wnetrze czy nawet malowane - tu czas, zapal i forum capri.pl wystarcza. Blacha powinna byc jednak robiona przez specjaliste (i na dodatek dobrego).
Pozdrawiam i zycze powodzenia!
Junior / 2006-04-19 17:27:53 /
a ja powiem tak.. widziałem już tyle fur spieprzonych przez fachooofców nawet z polecenia, że w życiu nieoddam nic do zrobienia fachooofcowi. :(
sam kupiłem trochę literatury, migomat i powoli zaczyynałem robić. teraz idzie już coraz sprawniej i lepiej :)
Trójkąt / 2006-04-19 19:35:28 /
Moim zdaniem warto robić blachę samemu... bo dużo się nauczysz i zrobisz to najlepiej jak tylko będziesz umiał - ale z drugiej strony lepiej poćwiczyć na czymś wcześniej:) Popatrzeć na to jak ktoś robi, popytać się i tak dalej. Np. ja od dwóch lat chodzę do kumpla do warsztatu i mu od czasu do czasu pomagam, pytam, podpatruję... no i jak przyszło co do czego to mimo wszystko uważam, że wiem jeszcze za mało o blacharce i oddałem Capri do roboty dla niego, ale często przychodzę i coś czyszczę, szlifuję, wydzieram przy moim Capri i tak dalej. I nastepne Capri będę już robił w 100% sam bez niczyjej pomocy:)
Robiąc sam bez żadnego doświadczenia zrobisz kiepsko (i to jakbyś się nie starał), do tego wcale nie wyjdzie taniej... Najlepiej oddaj samochód dla kogoś u kogo mógłbyś co jakiś czas przyjść na cały dzionek i robić razem z nim, no i mimo wszystko chyba najlepiej mieć samochód blisko, żeby w każdej chwili móc podejść i zobaczyć jak idzie robota - ja mam 300 metrów;)
Wroniasty / 2006-04-19 19:39:56 /
jak nie masz doświadczenia i nie masz zamiaru w przyszłości robić kilku aut to oddaj komuś kto się zna, natomiast jeżeli chcesz zrobić jedno, potem drugie, piąte to zrób samemu bo będziesz doskonalił umiejętności.
Też widziałem mnóstwo "blacharek" robionych u fachowców i nigdy nie oddałbym komukolwiek auta, zresztą na nic bym nie oddał :)
Cała kompletna blacharka to nie to co wstawienie łatki w podłodze lub nawet wymiana błotnika.
sorka pajo :)) zapomniałem o twojej osobie. jesteś chyba jedyną osobą którą brałbym pod uwagę gdybym sam nierobił :)
Trójkąt / 2006-04-19 19:50:48 /
Wroniasty ja to do najbliższego warsztatu mam 12 kilosów.Z chęcią sam bym robił blacharkę ale boje się ze coś spieprze-na ten samochód czekałem 6 lat i nie chce go zniszczyć a z drugiej strony chciałbym przy nim wszystko robic sam...Jestem w kropce...
Gumbas / 2006-04-19 20:23:35 /
EEee bez przesady jak auto jest takie że się nie złamię tzn. nie ma za dużo ubytków w podłuznicach czy progach to można śmiało łatać tam poszyciowe blachy to juz raczej rzeźba i chyba tu można samemu się pobawić jeśli naprawde chce się czegoś nauczyć tzn. zlecić komuś rekonstrukcję elementów nośnych a po odebraniu pobawić się w blachy poszyciowe lakierowanie i inne jeśli się człek nauczy to już inaczej patrzy na auto które ma rudego na sukience a w majtkach dziewice i przez to można za grosze kupić autko z tragiczna poszyciówką i sobie wyprowadzić (smutne ale tak się kręci bizsnes na samochodach używanych i większość aut w komisie jest po takich zabiegach ale niestety sa to auta robionę na cytuje ''Odpierdol się'' kupione za 3tysie sprzedane za 6) ale trzeba mieć warunki do pracy i najlepiej poćwiczyc na kaszlu ;D
Ja nie mam warunków a bardzo żałuje bo mógłbym sobie podłubać i co najlepsze pomalowac auto według własnej inwencji twórczej.
Burza / 2006-04-19 21:33:32 /
Dla chcacego nic trudnego. Moja pierwsza blacharka wyglada jak na fotkach. Wczesniej spawałem tylko pare razy tłumik.
Mysza liil (EM) / 2006-04-19 21:44:37 /
witam jesli nierobiłes nigdy to kiepsko to widze przedewszystkim musisz mieć narzędzid blacharskie młoteczki, zaginadła kowadełka niebęde wymieniał wszystkiego bo tego jest trochę , ja osobiscie robię teraz swojego capri bo po zdjęciu błotników malo co niedostałem palpitacji serca jak zobaczyłem co narobił blacharz ze słupkami i zresztą blachy wszystko powkładane na zakładke nardze i punktowo złapane nawet nieraczył wyciąc przerdzewiałej blachy tylko nato hewtał awięc rozebrałem całego i się bawię
akurat punktowo nie zawsze znaczy źle, bo możesz łatwo przegrzać blachę i będzie gorzej, bo zaraz zardzewieje, a są miejsca gdzie mozna tego oszczędzić. Sam ćwiczyłem na taunusie i capri oddałem do blacharza ;/
Witan. / 2006-04-19 22:08:37 /
ja nietwierdze że jest zły ale punktowo na rudom, kombinerkami oderwałem łatki sam spawam punktowo ale tam gdzie sie da ajak ciągłym to powoli żeby nie zjarac bleszki, mysile że w blacharce wycinanie rudej to podstawa.
tak tak wycinanie :D
a jak wszedzie jest ruda ???
to co wtedy ??
Wojdat / 2006-04-19 22:30:44 /
To trzeba zrobić forme i klepać nowe elementy - kupic sobie zgrzewarke i jazda ;-)
MikeB4 / 2006-04-19 22:42:29 /
Ja zawsze robię wszystko sam.No prawie.Ogranicza mnie brak np.obrabiarki.Ale do tego trzeba miec trochę daru do zajęć manualnych.Jeśli sie nie ma wystarczającej,podstawowej wiedzy to należy drążyć temat i się dowiadywac co i jak.Ale jak ktos ma dwie lewe ręce to nic nie pomoże.Jak masz się uczyć na Capri to lepiej dać to fachowcowi.Jednak to do Ciebie należy decyzja.
Murmur vel Magman / 2006-04-19 23:16:39 /
ja robilem u blacharza sprawdzonego z polecenia itd i co? i gowno. kazda nastepna fure bede robil sam kupie sobi ewmigomat gilotyne itd spawac umiem mam nawet spory strarz siec niegdy w zyciu do blacharza bo to partacze zlodzieje i mendy. O lakeirnikach wole sie niewypowiadac bo to juz wogole dno
grzech / 2006-04-20 11:42:18 /
Kto robie tak , zeby o nim nie mozwili zle- ten za swoja prace wozle konkretna duza kase. Jak mnie- to spawanie w 3 etapy calkem stalo w 500$ (!!!)
Ale... ale... ale zrobione bylo tak- jak ja chcial+ tak jak mysze bylo byc zrobione po mysli Olega( spawarza). Jak od razy mialem by te pineasy- to kupilem by migomata i robilem sam.
SlavaK / 2006-04-20 12:13:36 /
witam własinie blacharz robi z reguły tak bo mam paru znajomych jak stoisz i pilnujesz to wycina i cosik tam spawa ale jak niewidzisz to poco mała dziurka noto bach łatke nato bez konserwacji ijest, bo liczy się czas i kasa dlatego sam się bawię powoli i terz zrobie i to tak jak ma byc, noi od czego jest internet, nietwierdze że wszyscy blacharze tak robią bo sa porządni tacy jak ja.
Ja rozumiem Slavaka - ale dwóch kolegów powyżej i poniżej jego wypowiedzi ciężko zrozumieć - a pomyślcie jak ciężko zrozumiec to komuś kto słabo zna Polski :-((( Trzeba sie troche przyłożyć to pisania tekstu...
Z blacharzami to właśnie tak jest - jak nie pilnujesz to bedzie robił byle co i byle jak ;-(( Ja też robie sam - tylko poustawiać elementy (żeby błotnik zgadzał sie z drzwiami itp) trzeba troche praktyki i tu pomagał blacharz starej daty ;-)
MikeB4 / 2006-04-20 21:18:17 /
Sorki chlopaki! Widzie, ze jak pisze- to reki nie pospewaja za tym co w glowe. Od tego robie pomylki.
SlavaK / 2006-04-21 09:02:27 /
to i ja dorzucę parę groszy od siebie.
Co prawda nie mam forda, ale zaglądam na Wasze forum i też mam zamiar robić auto samemu. Jutro będę się uczył lutować przemysłowym srebrem (pod okiem starszego fachowca ;), żeby nie używać szpachlu za dużo, potem migomat i będę się uczył spawać, jak się nauczę to będę robil auto.
Według mnie, najważniejsze to nie zniechęcać się. Poćwiczyć troszkę, nauczyć się i do roboty ;)
pozdrawiam
robert
robert123 / 2006-04-27 14:05:52 /