Ford Capri Mk III 2000V6 '78
Cześć Ziemowit i Magda. Pozdrawiamy. Leszek i Magda.
Samochód macie fajny, szkoda że nie chcecie się zamienić. :-(
[anonim] [2000-06-19 14:16:00]
Dlaczego twoj pojazd byl w auto swiecie ???
[anonim] [2000-08-02 19:12:00]
a dlaczego nie???
[anonim] [2000-08-10 09:23:00]
uwielbiam amerykańskie samochody,a zwłaszcza FORDY.
Uważam iż te samochody mają swoją duszę i nie wolno o nich zapominać!
[anonim] [2000-08-12 02:42:00]
Ja tez uwielbiam amerykanskie Fordy! Zwlaszcza te, ktore tak jak Capri, pochodza z Europy!
Howg
[anonim] [2000-08-14 12:53:00]
Howg nie Bądz okrutny - od razu zabij !!!
[anonim] [2000-08-21 13:42:00]
Stary ! twoja fura to ostry WYPAS,tylko pasowalo by jej troche ostrego tuningu
[anonim] [2000-08-21 16:48:00]
właśnie, tuning... po co taka długa maska, jeżeli kryje się pod nią taki mały silniczek??? :-) V-6 jest zawsze lepsze niż jakieś tam R-4, ale to wciąż daleko do V-8!!! Moje III-Gen Camaro robi obecnie ponad 300HP, a najmocniejsze Capri bez turbo zaledwie połowe tego... Więc może by tak upchnąć pod maskę Capri właśnie osiem garów??? No i koniecznie 5-biegową skrzynię bo bez nadbiego ciężko jest utrzymać przyzwoite spalanie na trasie (chyba, że się jeździ jak dziadek). Moim zdaniem, silniczek 2800 sprawdza się we Fiero, zrobionym z kompozytów, ale czy wam to naprawdę wystarcza do szczęścia w Capri???
[anonim] [2000-09-30 01:22:00]
Lukas stan ze mna pod swiatlami i zobaczymy co te twoje 300Ps potrafi
P.S Wachales kiedys dymek z rury po Dodge Ram 250 5.7 V8 ale.............
turbo 340PS na hamowni wystarczy:))))
[anonim] [2000-10-28 00:56:00]
Słuchaj Lucas
Jestem właścicielką Fiero zrobionego ponoć z kompozytów. Fakt, że jest plastikowy dodaje mu tylko uroku, a poza tym przy jego wadze wystarcza nawet 2500ccm po niewielkich przeróbkach (i tak ma niezłego kopa)
A gdybyś nie wiedział to te moje auto z kompozytów nigdy nie zgnije i nie muszę martwić się o pęhcerze na karoserii. Mój egzemplarz ma 15 lat i ani grama rdzy. Życzę każdemu użytkownikowi takich kompozytów!
Asiek
[anonim] [2000-11-10 20:48:00]
długo jeźdźiłem Trabantem i też ani grama rdzy nie miałem :)
pozdrawiam
[anonim] [2001-02-23 19:59:22]
Ja w jednym "zgubilem" podloge :-)
Jak jezdzilem w deszczu to musialem podnosic nagi do gory :-)
Jedrek [2001-02-28 23:53:32]
Plastikowe samochody sš wspaniałe można je przerabiać i.t.p.
Ale czy mylał kto nad zbudowaniem plastikowego malucha z centralnie umieszczonym silnikiem z poloneza....
[anonim] [2001-03-08 13:11:23]
Ile chcesz za ten wózek .
[anonim] [2001-08-11 21:18:34]
Na zlocie w Toruniu był maluch z centralnie umieszczonym, turbodoładowanym silnikiem corrado podkręconym do ponad 200 koni.
Robert; nieźle z tym maluchem , tylko powiedz czy po kilku startach ze świateł rozpoznać można w nim było jeszcze budę malucha?
Suchy
[anonim] [2001-08-24 21:57:27]
Buda też była inna, ale malucha w 5, no może w 15 % przypominała ;-)))
a gdzie zdjecia silnika?
[anonim] [2001-09-05 20:20:24]
w 1974 prowadziłem Capri przez ok. 50 km ; to był szok dzisiejsze fury nie robią już takiego wrażenia.Pozdrawiam i zazdroszczę.
Gdek
[anonim] [2001-09-25 20:49:32]
a TERAZ TO CAPRI TAK STOI I STOI I STOI POD BLOKIEM NA BEMOWIE I NIC........
[anonim] [2001-11-18 00:18:55]
[anonim] [2002-01-16 15:34:33]
[anonim] [2002-01-16 15:38:36]
Camaro to ciężka i nieporęczna krowa! Waży >1500 kg i w niczym nie przypomina sportowego wozu, nawet jeśli ma 300 PS. Lotus Elise ma 120 PS a jest równie szybki jak Porsche o mocy 320 ! ! !
Co do "plastikowych" samochodów są baardzo trwałe i przeważnie są to wozy sportowe :-)
Mój brat ma Murenę 2.2, piękne auto w idealnym stanie a ma 20 lat!
Pozdrawiam
P.S. Właściciel Camaro niech nie bierze tego za bardzo do siebie :-)
Bardzo lubię amerykańskie samochody, ale od camaro wolę Corvette :-)
B [2002-01-17 21:37:26]
No tak ja tez kocham amerykanskie bryki glownie Cheroleta. Corvette jest cool ale nie ujmojac jej i tak wole Camaro - obowiazkowo drogiej generacji!!
Pozdrawiam i gratulkuje furki :))
[anonim] [2002-03-15 22:01:22]
Camarusy rzadza! vette jest za mala jak dlamnie. Nie powiem ze to brzydki samochod.... skad, ale jednak camaro... coz to czysta przyjemnosc, kazdy rozpozna vette, a camaro... hehe ile razy sie spotkalam z pytaniem... to pontiac?ferrari (z tym ferrari to tylko dzieci ;) )?
nic nie daje takiego klimatu jak wypad camarusem nad morze :) (bo zaznaczam wazne jest to ze sie kocha samochod, ze ma on klimat, ze ludzie ktorzy maja te same samochody sa naprawde niesamowici, i ze nie robi im roznicy czy masz akurat najbardziej wypasiona wersje czy najmniej, ciesza sie wspolnie z upgrade'u ktoregos z wozow, niema w srod wyle zwisci ile wsrod was)
a capri, coz jedyne na prawde ladne capri ktore widzialam to ciemny grafit z grafika na masce, mnostwo chromu, konkretny silniczek po niemieckim tunningu, ale coz.... mimo tunningu w amerykanskim stylu.. nadal pozostaje to europejszczyzna. Nie ma sie co klocic, nikt mi nie przetlumaczy ze jakikolwiek europejczyk jest lepszy od konkretnej amerykanskiej fury... bo kochani one maja klimat! Moze kiedys jak na naszych ulicach pojawia sie bryki, ktorych wlasciciele zrezygnuja z dresiarskiego tunningu, naklejanych wlewow paliwa, czy wlotow powietrza, gdy samochody z filmow typu taxi przestana byc bozyszczami tysiecy gosci na polskich (nic mnie tak nie rozbawilo jak wloty powietrza na dachu), kiedy zacznie sie liczyc cos konkretnego (np pod niewinnym wygladem bedzie sie kryl mega silnik - skoro juz taka wazna jest moc) moze wtedy bede bardziej otwarta na europejczyki :) a narazie wiecej krzycza te cale suszarki (bass power wydech ;) ) i ich wlasciciele niz to warte zachodu ;) . Jezeli ktos poczul sie urazony to przepraszam, wiadomo od wszelkich regul sa odstepstwa, ale jesli tak wlasnie mysle to zastanowcie sie dlaczego.... chyba cos wyrobilo we mnie ten poglad... moze to co widze na ulicach?
[anonim] [2002-03-26 15:23:08]
aha zeby nie bylo, mowiac widzalam mam namysli to co widzialam na prawde, a nie na photo, bo czesto gesto to co jest na photo mija sie z prawda. Niemniej mam nadzieje ze kilka ladnych capri jezdzi po polsce :)
[anonim] [2002-03-26 15:35:59]
Kasieńka słoneczko :-). jak Cię proszę nie porównuj Capri ani żadnych starych fordów do "more bass..." czy cos takiego. Bez urazy, ale dla mnie jedna z najważniejszych rzeczy w Camaro jest "more power" :-) i V8, a jesli tego nie ma to nie wiele (dla mnie ) różni sie od naszych Caprych bo co jak co staremu Fordowi klimatu nie brakuje, a powiem więcej:-) podejrzewam że w stanach właśnie "more bass.." jeździ Camarami i Firebirdami, a o Capri czy o starym Taunim dziobaku mogą sobie pomarzyć:-). Pozdrawiam
kavaler [2002-03-26 16:37:53]
Droga Kasieńko (choć ze względu na anonimowość cholera wie, czy przypadkiem nie sikasz na stojąco),
Co kraj, to obyczaj. W Iranie czy Algierii gdy facet obróci się za kobitką na ulicy, jej brat, ojciec czy mąż ma prawo gościa z mety zabić bez sądu i jest OK. A u nas rano wstając do łazienki pytamy panienkę, jak ma na imię, zaś nazwisko i zawód wujka zaczynają nas interesować w ramach ewentualnych przygotowań przedślubnych. Hameryka niech będzie Hameryką, a my od lat siedzimy na takim azjatyckim półwyspie nazywanym Europą. Odległości mamy mniejsze, drogi węższe i (na szczęście) nieco bardziej kręte, ciaśniejsze uliczki i znacznie droższą wachę. I dlatego Camaro, Firebird czy Mustang są większe, gorzej się prowadzą i żrą ile chcą, a Capri, Manta czy Monza są bardziej "w sam raz" dla nas. Dawno już ktoś mądry (choć o ile pamiętam baba) stwierdził, że samochód jest przedłużeniem penisa właściciela. Dlatego niektórzy frajerzy muszą bujać się "amerykanami", nam wystarcza Capri - i jest OK. Jednakże zgodnie z cytowaną teorią - mimo pewnych anatomicznych podobieństw między penisem a łechtaczką - kobitki są tu wyraźnie w potrzebie zaznaczenia swej obecności na drogach choćby poprzez długość posiadanego autka. Niech więc ci będzie Camaro (bez urazy), choć nigdy w życiu wózki tego rodzaju (tak jak kapelusze i buty rodem z rodeo) nie przestaną nas śmieszyć w naszych sielskich realiach, "...śród malowanych pagórków zbożem rozmaitem, pozłacanych pszenicą, posrebrzanych żytem".......
kavaler ciebie o brak klimatu nie podejrzewam! (a jak mowilam to czy samochod ma klimat w duzej mierze zalezy od ludzi ktorzy jezdza takimi samochodami) :)))) a w usa... sam wiesz jak jest, oni tam maja pierdolca na punkcie beemek (jak na dzien dzis), a ja mowie o polskich realiach i o tym co widze na ulicach..... i te capriaki w 90% sa albo rozpadajace sie albo maja "trzy paski" i naklejkie pionner na tylniej szybie, no i obowiazkowo kierowce imitujacego czlowieka o wzroscie niewiekszym niz 130cm, ale ktoremu jakims cudem nawet w zimie udaje sie wystawic lokiec :)))
Tyle for u kavaler czym sie i nie rozpaczaj bedzie git ;)
A co do przedluzania lechtaczki... ja tam nie chcialabym miec dluzszej!!! A tym bardziej ponad 5 metrowej! I to mnie bardzo smiesza teksty o frajerach, bo goscie w maluchach mowia to samo o was, posiadaczach capri, mant itp hiehie nie widzisz podobienstwa sytuacji??? i smiesza mnie teksty o ekonomicznosci.. jak bym sie chciala liczyc z groszem (i benzyna) to bym kupila TDI :))))
[anonim] [2002-03-26 17:58:00]
Uwazam ze kazde auto ma swoj klimat jezeli ma odpowiedniego kierowce. I nie wazne czy bedzie to malusznik na 19" felach czy tez fiat 125 z superchargerem i silnikiem z niewiadomo czego czy capri ktory ma oczy jakby wlasnie sie przebudzil. Camaro to camara duze duzo pali. Patrzac na 3 generecje Kanarka na swiatlach odechciewa sie wyscigu swoim VW Golf 8 ze slicznym napisem GT. Dla tych co kochaja swoje auta nie wazne jest co czy auto duzo pali, czy tez wyglada jak przez okno, dla nich wazny jest fakt ze maja cos czym moga sie szczycic, tak jak wlasciciel syrenki z silnikiem od chyba porsche 911 z napedem na 4 kolka. Ktos stwierdzil o ulicach kretych i waskich. Polecam pontiaca fiero. Jest maly zwinny i lekki a po odpowiedniej przerobce mozna wsadzi small blockowy silnik v8 i podciagnac cacko do 400 konikow, wtedy to pan chwalil sie autkiem co ma 300HP sie schowa bo fieracz wazacy 900kg o mocy 400HP objedzie go tak szybko ze ten nawet nie zauwazy. Co do spalania, jak sie ma lekka noge to sie malo spalo i pani od camaro chyba potwierdzi, ze spalanie canarkiem wacha sie miedzy 11 litrami w miescie przy jezdzie spokojnej, az do 30 przy wariacjach typu palimy gume i krecimy baczki. Wiec prosze nie mowic ze amerykany duzo pala bo to bzdura. Amerykan wypije tyle ile sie mu wleje, a jak dlugo bedzie zasysal to zalezy od stylu jazdy wlasciciela
[anonim] [2002-04-06 11:29:51]
troche literowek bo sie spieszylem i bylem w pod wplywem naplywu adrenaliny. Ps Niech ten kto twierdzi ze duze auto jest przedluzeniem penisa powie to kierowcy ciezarowki.
[anonim] [2002-04-06 11:34:02]
generalnie jak wsadzisz do fiero v8 sb, to bedzie wazylo minimalnie wiecej niz 900kilo, ale to maly szczegol nie zmieniajacy kontekstu :) , generalnie dobrze godosz panocku :)))
[anonim] [2002-04-06 18:50:16]
A to skoro dobrze godom. To jesce powim o tokim cudo jak ten wos Chevy Camaro. Po swicie jezdzilem i widziolem ze lud Camaro to lubi, a najbardziej to chyba 3 generocje:). A co z nim robia to w glowie sie nie mieci, jakies big blocki tam wsadzaja osmio litrowe, NOS'a tez maja do tjuningu i jeszcze zaopatruja sie taki cos co zwie sie supercharger, z tego co wim chyba od firmy Vortech najczesciej. No i jak jeszcze troche pogrzebia w bryce to i 1000hp wyciagna bez problemow wiekszych. To takie male ale dla tych co lubia duzo mocy i kosztami sie nie przejmuja. Jak to sie mowilo downiej. Kto mo lowce ten ma hofce. A teraz kto mo lowce ten jest baran. Bo konie sie licza, najlepiej mechaniczne. A jak ktos mi wyjedzie ze jego auto jest najlepsze na swiecie najpikniejsze i najszybsze w swojej klasie to mu udowodnie ze sie myli. Moje zdanie jest niezmiennie. Kto chce miec konie niech sie zabira za amerykana, a kto chce miec wyglad niech atakuje jakies golfy i inne sweterki. Prawde mowiac to z calego tuning stylistycznego popieram
Tuning wewnetrzny, siedzenie kielnia dzwignia zmiany biegow, po prostu to co uprzyjemnia nam wrazenia z jazdy. Obnizanie, utwardzanie, scinanie dachu, i ladowanie jakiego wiekiego skrzydla, zeby afto nie odlecialo. A jak widze kogos kto zastanawia sie ktore felgi ladniejsze, ile to nakladek i atrap nie dac, albo jaki tu tlumik za 1000 zeta nie zalozyc to mnie skreca, bo zamiast tego tlumika ja bym zaaakowal fotelik kubelkowy, pasy bezpieczensta, jakis kompelt przewodow plus ekstra swiece, no i te przyciemniane szyby. Hehe przepraszam ale musze sie podzielic. Jezdzi taka fajna Honda Civic co ma wszystkie procz przedniej szybki przyciemniane, a poniewaz przepisy mowia cos o lustrekach chyba, to facet ma prostokacik wyciety w folii w miejscu patrzenia na lustro. Tylko pytanie, po co mu takie cos ? :) I tym optymistycznym akcentem mam nadzieje ze zakoncze wszelkie spory na temat tuningu, scigania, drog i innych takich. Nie ma co sie klocic, zawsze sie znajdzie mocniejsze auto i ladniejsze. Zaleznie od elementu na ktory zwraca sie uwage, a jak kochasz swoja bryke to ona bedzie twoim punktem odniesienia i uszanujesz innych co tak samo mysla o swojej i spierac sie bedziesz tylko o to czy juz czas zalozy oponki letnie.
kasienka: Gratuluje Fieracza, mam nadzieje ze w delikatnych kobiecych dloniach przezyje bez uszczerbku kolejne 15 latek. A jesli mozesz podziel sie rocznikiem i modelem.
[anonim] [2002-04-10 10:29:08]
Smiac mi sie chce jak czytam te komentarze, do tej pory nie moge przestac hehe.... a w szczegolnosci rozbawila mnie Kasienka. Mam wrazenie, ze masz jakies kompleksy. Chcesz sie wyroznic i dlatego jezdzisz jakims tam 5 metrowym gownem, a poniewaz nikt tego nie docenia to szukasz szczescia tutaj. Pieprzysz, ze auto ma kilmat, klase, ble ble ble i co tam jeszcze! A najlepsze to, ze klimat zalezy od kierowcy. No jasne! Jedni kierowcy kochaja klimat jaki tworzy samochod (zapach spalin, oryginalnej tapicerki) a inni wieszaja sobie drzewka, choineczki etc. Ty jak sie odpierdolisz na sztachoteke to niezle psujesz klimat auta hehe. Najwazniejsza jest historia auta, a dokladniej to czy auto zaszczytnie wpisalo sie w historie motoryzacji. To ona tworzy klimat, a nie 100wlotow na maske, przyciemniane szyby (zeby nikt nie widzial jaki pasztet jezdzi w srodku), sportwydech, naklejki sparco, remusy!
He he he a Ty jak wyremontujesz swojego Consula to nie będziesz sie wyróżniał? :-) Myślę że jak pokażesz się na ulicy to też będziesz zwracał uwagę :-) i tego Ci życzę :-). Pozdrawiam
kavaler [2002-05-10 15:09:30]
Odpierdolic to ty sie mozesz od Kasienki, baranie jeden. Znasz ja czy jak? Skoro wyglaszasz takie opinie. Ja znam. Powiem wiecej, mam podobne "5 metrowe gowno" i podobnie uwazam ze klimat tworzy autko. Moze w twoim plastikowym autku ty sam sobie tworzysz klimat 3paskami, nie wnikam...
Kasienka napewno nie jest osoba ktorej wozek ma wloty powietrza naklejane itp.
i napewno nie psuje ona swoja osoba tego klimatu (widziales jej autko? ;-P). Po co pieprzyc tak jak sie nie wie - to pytanie do Ciebie, retoryczne chyba.
Sorry za ostre slowa.
pozdrawiam
[anonim] [2002-05-10 17:23:10]
OK! Wielkie sorki! Troche mnie ponioslo, no ale coz wqrwil mnie ten text z "europejszczyzną" i "dresiarski tuning" To ze bylas w Stanach i jezdzisz "amerykancem", to nie znaczy ze od razu wszystkie europejskie auta musisz mieszac z blotem. Nawet fiat 126P ma swoj klimat. W koncu zmotoryzowal calą Polske. Wiec nie mow o autach, ktorymi pewnie kiedys jezdzilas z taką pogardą. Sama mowilas ze Amerykanie szaleja za BMW. To znaczy ze cenia europejskie samochody, a skoro ty uwazasz ze sa one nic nie warte, to trudno.
Piszac plastik miales na mysli jakies tworzywo sztuczne, czy material wybuchowy! hehe No niestety moje autko nie jest z plastiku ;) ale coniektore elementy sa z tworzywa sztucznego. Coz, niewygodnie by sie siedzialo na stalowym fotelu. Co sie tyczy paskow to jeszcze nie namalowalem ;]
Fakt, troche mnie ponioslo też. Nie lubię gdy ktoś nazywa amerykańskie wózki gównem, ja dokładnie myślę tak o euroshitach ale przez szacunek do ich właścicieli nie chciałem, zwłaszcza tu głosić tej opinii.
Bez urazy do Ciebie :-)
pozdrawiam
[anonim] [2002-05-12 15:07:05]
a mi sie niektore Kaprychy podobaja tak samo jak i niektore Manty.
I nie widze powodu zeby o tym dyskutowac. Teraz ma camaruska '91
(nazywam go 'żłopuś' to z powodu spalanka :-) lub 'smoczus' bo jest
zielony perła metalic.. :-)))))
a przedtem toczylem sie maluszkiem 78 granatowy dwa biale paski
przez srodek - nawet na szybie z tylu byly nakl. - na maxa...,
klatka, kubly itp, po przerobkach jak zaczal mi palic ok. 15/100
to zaczalem sie rozgladac za czyms wiekszym a palacym podobnie :-)
Moje Camaro jest na TBI - monowtrysk po regulacjach
w trasie 8-10
miasto ~ 15
i warto dodac, ze nie mam piatego biegu (manual)
Jest poobijany, ma kupe rzeczy do zrobienia mimi ze multum w nim
juz zrobilem - studnia bez dna, ale nigdy nie bylo sytuacji zeby
mi rano nie odpalil (ma juz 12 letni akumulator !!! - amerykanski
zelowy) a zanim mi cos siadzie pali mi sie na kilka tyg. wczesniej
kontrolka i za to go bardziej kocham od maluszka - (jego poprzednika)
bo w tamtego w przeciagu roku wpieprzylem 5000 zl poswiecalem mu
caly wolny czas a i tak potrafilo cos sie spieprzyc na miescie czy w trasie.
A co do upiekszania aut to ja mam choinke zapach. na lusterku,
strebrne nakl na pedaly alu galke od biegow siatke alu z przodu i
naklejke imitacje na wlewie paliwa
i PIER...Ę jak sie to komus nie podoba - nie jego fura i czesc !
cacek [2002-05-16 20:52:16]
a i zapomnialem dodac ze ma 170 koni przy 4000 obr.
mnie wystarcza z palcem w ....
cacek [2002-05-16 20:55:40]
i jeszcze jedno:
nie uwazam sie w niczym lepszy od innych siedzacych w innych autach
to prawda, ze ludzie gapia sie na te auta i kreca glowami a czesto
wywoluje usmiechy na ich twarzach ( tak samo bylo gdy jezdzilem
pamietnym 126 na bajerze :-)
lubie sie wyrozniac,
a ludziska niedowierzaja po prostu ze ktos moze byc az tak
glupi ze placi oc za 5 l. motor i wydaje 2-5 razy tyle co
oni na wache a jezdzi poobijanym wozem.
a i tak sie gapia i chcieliby choc raz poprowadzic taka gablote.
Pozdrawiam
cacek [2002-05-16 21:02:17]
Cacek piszesz o moim maluchu takie rzeczy? Nic sie w nim nie psuje,chce ktos go kupic :) ? I nie pali 15l na 100,tylko 12 na 100 i ma 35 koni przy 5000 obr. , a nie tam jakies 170 koni przy 4000obr. Mogles tez napisac, ze camaruska teraz szpachlujesz :) . Pozdrawiam kaprychowcow. Dla mnie liczy sie tylko kaprycha,od dluzszego czasu na nia choruje, mam juz felgi,pasy trzy punktowe, skorzany fotel - kubel,tylko nie mam jeszcze budy caprii III :))))
dyziek tdydak@acn.waw.pl
m_dyziek [2002-05-18 16:55:40]
>Dyziu..nic sie nie psuje.., bo jak bylem w jego posiadaniu to wszystko...,
no moze prawie wszystko wymienilem na nowe (poza buda i blokiem :-)))
Pozdrawiam Ciebie i Starsky'ego.. i wszystkich odwiedzajacych te stronke..
Stronka o Capri jest naprawde fajna..
i twoja fura Ziemoo tez.. :-)
cacek [2002-06-06 19:23:13]
Czytam te posty i czytam i nie moge zrozumiec jak ludzie moga byc tak oglupieni. To ze Capri ma w super duper wersji 300 koni o niczym nie swiadczy bo najzwyklejsze camaro z silnikiem 5.0 ma min. 200 koni, a nowsze modele z 3 gen. nawet 300 i to w standardzie. Gdybym ja wlozyl do swojego te "cudowna" sprezare Garreta to mialbym z 480 koni, a to ze moj samochod wazy 1500 nie ma zadnego znaczenia poza tym ze daje ogromne poczucie bezpieczenstwa. Moim zdaniem to corvetta miala wiekszy wplyw na rozwoj motoryzacji i sportu niz capri i jest to niezaprzeczalne.
Generalnie Capri to fajne samochody jednak jako sportowe zabytki a nie uliczne scigacze, nawet wersja 300 konna ma male szanse z porschakiem a o dziwo camaro ma. Amerykanie zawsze robili zajebiste samochody i nie dlatego ze sa duze czy maja ogromne spalanie ale dlatego ze sa robione dla ludzi, bez kompromisow, bez oszczedzania. Wszystko w nich jest robione na lata, z zapasem i z ogromnym wyprzedzeniem technicznym. Wasze Capri nie przejada bez serwisu wiecej niz 10 tys. km, a Camaro potrafi przejechac 30 -50, te samochody przejezdzaja milion mil bez problemu a wasze bez wymiany 99 % zespolow nie przejechaly by polowy tego.
NIe jestem tu po to by krytykowac wasze fury bo sa na swoj sposob zajebiste tak jak ich wlasciciele pasjonaci. Chcialem jedynie wam uswiadomic przepasc techniczna miedzy tymi brykami. Dlatego darujcie sobie porownywanie tych aut i klotnie bo pokazujecie tylko swoja niekompetencje i glupote podsycana przez zazdrosc iz nie stac was na takie auto.
[anonim] [2002-06-14 20:20:27]
He he he stary no to mnie uświadomiłeś ha ha ha ha. O ile ja wiem to Camaro III gen. najsłabszy V8 5l. miał 145 HP później ta moc rosła osiagając w gaźnikowcach Z28 HO z silnikiem L69 190HP. Auta na TBI miały 170HP a najmocniejsze Camaro z silnikiem 5.7l i TPI miały 245HP. Cóż nawet Camaro IV gen. nie miały fabrycznie 300HP :-). To że z tymi autami można zrobić cuda to jest juz inna bajka. Co do wytrzymałości silników też mam troszkę odmienne zdanie, bo jeśli są rzeczywiście takie zajebiste to czemu widuję tyle 15 letnich aut po remoncie silnika :-), ludzie remontują skrzynie biegów nawet te nie do zniszczenia (automaty) :-) itd. Tak więc dla mnie rozmowa co jest lepsze Capri czy Camaro jest bezsensu i osobiście uważam jedne i drugie za zajebiste, ale na przykład nie wyobrażam sobie startowania Camaro w KJS ach :-). Pozdrawiam
kavaler [2002-06-14 22:23:29]
W przeciwieństwie do kilku Twoich poprzedników dało sie to przeczytać, a z kilkoma tezami można się nawet zgodzić - ale na pewno nie z wszystkimi. Z pewnością auta amerykańskie robione są na lata, ale dotyczy to głównie pojazdów z lat 30-tych i 40-tych - te jeżdżą do dziś. Potem powolutku stawało się coraz gorzej, i te z lat 80-tych i 90-tych gniją szybciej niż ich europejskie odpowiedniki. No ale gdyby nie gniły, to kto by kupował nowe, jeśli ten sam model np. Mustanga z 1981 r. ma motorek dwa razy słabszy od swego poprzednika sprzed 15 lat. Europejskie auta też kiedyś robiło się na lata - Fiat 600 mojego starszego ma 36 lat i zdrowszą blachę niż 6-letnie Bravo szwagra. To dopiero zalew dalekowschodniej tandety produkowanej jak konfekcja przez bezdusznych żółtków spowodował koniec "wieczystej trwałości" naszych aut - tak europejskich, jak i amerykańskich. Tłumaczyłem już wielokrotnie na tych stronkach - auta z USA są od europejskich większe, cięższe i liczone na większe przebiegi, ponieważ charakter ich eksploatacji za wodą jest zupełnie inny od naszego. A motory mają od 5 litrów w górę, bo koszt paliwa na tle całej eksploatacji (na dodatek w stosunku do siły nabywczej narodu) jest kilkakrotnie niższy niż u nas (niekoniecznie w PL, nawet niech będzie F czy GB). Ale zauważ, że w Stanach szczytem szpanu jest posiadanie auta europejskiego - Merc, Jag, Volvo, Porsche, Saab, Bawara, Audi, Ferka, itd. sprzedają ponad 50-70% swej produkcji właśnie za wodą - choć jankesi mają pod dostatkiem tych swoich "genialnych" Corvett, Rustangów, Camar, Firebirdów, Cougarów, T'birdow, Viperów, itd. itp. Z tą przepaścią technologiczną to rozumiem, że sztywna oś Camaro jest lepszym rozwiązaniem od wielowahaczowej Alfy 156, silnik OHV (z dolnym wałkiem) Vipera jest nowocześniejszy od Audi A6 z 5 zaworami na cylinder a piórowe resory Corvetty są o niebo doskonalsze od aktywnej hydropneumatyki Citroena. Cóż - jeden woli lody, a drugi - gdy mu nogi śmierdzą...
Z kolei co do zasług Corvetty w sporcie, to bądź łaskaw przypomnieć mi jakikolwiek tytuł rajdowego czy wyścigowego mistrza choćby Europy (nie mówiąc już o Mistrzu Świata) zdobyty przez ten wybitny pojazd. Tu akurat do Camaro nie mam obiekcji - jest cool i ma zasługi. Chyba że za sport uważasz ilosć gumy wtopionej w asfalt pod osiedlową kafejką - tu może 'vette była lepsza.
Reasumując, drogi Panie, odnoszę wrażenie, że ostatnie słowa Twego postu przeznaczone są dla innego adresata, z którego przejawem "niekompetencji i głupoty" mamy do czynienia odczytując Pańskie wypociny. Czy są one podsycane przez zazdrość, czy przez niemoc - nie wiem. Zapytaj psychiatry. Czy nas nie stać na "amerykany" - ciężko mi być rzecznikiem wszystkich klubowiczów. Niektórzy mają nawet kilka sztuk, innych na pewno stać - ale po prostu nie chcą. A jeśli chcesz być traktowany na tej stronie poważnie, nie wstydź się swego nicka i maila. Chyba, że masz się czego wstydzić...
wiesz co Perana po części to się nawet z Tobą zgadzam. Auta europejskie w Stanach rzeczywiście zwracają na siebie uwagę, bo ich własnej masówki jeździ tam
multum i nie dziwota skoro tam gówniarza z collegu stać spoko na takie np. Camaro
a ja na swoje zapierdalam u nas w kraju jak osioł :-)
Natomiast jeśli chodzi o tę przepaść technologiczną to masz rację tylko, że mnie po pierwsze nie stać na taką Alfę 156 czy Audi A6, a pozatym i tak wolę SPRAWDZONE ROZWIĄZANIA... bo jak mi się spierdzieliłaby taka hydropneumatyka
w Cytrynie to mi mój pan Włodzio (mechanik) tego za Boga nie naprawi :-)
a w autoryzowanym serwisie - kupa kasy poszłaby w błoto, pozatym holowanie i
pewnie minimum z tydzień na serwisie. To co nowe i nowoczesne nie znaczy, że musi być niezawodne. Znam przypadki u mnie po rodzinie, że np. w takim 3-letnim
Citroenie padł komputer (koszt jak diabli nie opłacało się robić !), albo w Punto u ciotki ciągle są jakieś jaja z elektryką (ostatnio np. zawiesił się jakiś czujnik w skrzyni i paliła się kontroka nonstop - a taka nowoczesna skrzynia po prostu bayer..) Jak nie urok to sraczka ciągle coś się dzieje. U mnie są proste rozwiązania,
monowtrysk dwa jakieś sensory i prosty komputer, bo np. już w wielopunkcie w Camaro wiem, że też min. 2 razy w roku dzieją się jakieś akcje, padnie jakiś sensor i albo pali jak głupi albo obroty mu skaczą i spadają. Ja mam najuboższą wersję
z możliwych ale jest przy tym mniej awaryjna. Brak takich gadgetów jak elektr.szyby, czy elektr. domykanie bagażnika, klimy, czy nawet targi bo nie daj boże zaczęłoby ciec w zimę i wtedy kolejny wydatek (kpl. uszczelek ponad 350 zł).
Nawet centralnego nie ma i wcale nie przeszkadza mi, że najpierw muszę wpuścić do auta dziewczynę a potem obchodzić je dookoła .. To jest już 12 letnie auto,
a 3 gen. robią od 82-ego więc najstarsze modele mają po 20 lat. WSZYSTKO MA PRAWO SIĘ KIEDYŚ POPSUĆ. Zobaczymy czy za 15 lat ostaną się te Alfy 156 czy Audi A6 Jeśli nawet będą toczyć sie po drogach to resztkami sił i będą to RZĘCHY !
A takie Camaro czy Capri ma dużą szansę przetrwać przy niewielkich kosztach i odrobinie wysiłku jego właściciela.
Pozdrawiam.
P.S. Euzebiusz/ jak nie sprzedam auta to jest szansa, że zobaczysz Camaro w KjS-ach :-) wątpie żebym zajął jakieś miejsce, bo słupki ustawiają za blisko siebie na odc. specjalnych :-) ale jaja by były... he,he
[anonim] [2002-06-16 11:52:46]
i jeszcze jedno
co do pisania o Saabach, Citroenach itp. autach na stronie poświęconej Capri...
gdzieś kiedyś przeczytałem.., chyba na stronach klubowych f-body, że to coś jak
gadanie o Panasonicu wśród koneserów wzmacniaczy lampowych....
he,he
cacek [2002-06-16 18:03:33]
Jako Camaro-driver jesteś z pewnością koneserem wózkow i miłośnikiem tradycji. Dla takich gości, jak Ty czy ja, budują Vipera, Mustanga, Jaga XK, a niegdyś także Capri. Świat niestety pełen jest bezideowych szmaciarzy i oportunistów, dla których wymiernym wskaźnikiem doskonałości auta jest (jak mawia nasz MK) iloczyn pojemności bagażnika razy ilość km przejechanych za 10 zł. Również dla takich produkuje się Panasonica, Goldstara itd. a Kudelski ciągle woli wzmacniacze lampowe.
Swoją drogą pamiętaj, że Jędrek Citroen (nota bene Żyd z połową rodziny w Warszawie) zainicjował na skalę europejską produkcję taśmową samochodów (którą zauroczył się podczas praktyki właśnie u Heńka Forda w Detroit), a zarówno BL11, jak i 2CV czy DS19 są bez wątpienia klasykami na miarę stulecia. A SAAB swoje pierwsze autko (92 i w chwilę potem 93) oparł na mechanice przedwojennej DKW w wersjach odpowiednio 2- i 3-cylindrowej (jednocześnie w NRD tą metodą powstały Trabant i Wartburg). Dopiero fordowski silnik V4 z Kolonii (nota bene wyjęty właśnie z Capri i 15M) wprowadził SAABa do grona producentów czterocylindrowych czterotaktów, a późniejsze silniki SAABa też były produktami licencyjnymi opracowanymi w oryginałach przez Triumpha (1709,1854,1985 i 2260cc z modeli 99, 900 i 9000) albo Opla i Isuzu (aktualne modele 9-3 i 9-5). Fakt że dziś SAAB uważany jest za markę lukratywną, zawdzięczać może tylko swej produkcji lotniczej - 40 lat temu w wielu aspektach SAAB 95/96 ledwie dorównywał Syrence.
W swojej poprzedniej wypowiedzi kilka godzin temu wycofałeś się ze swej wcześniejszej tezy o "przepaści technologicznej" między Europą a USA. Przyjmij więc do wiadomości, że większość z nas też jest wrogami wtrysków, katalizatorów, niezależnych zawieszeń, przedniego (ZGROZA) napędu, komputerów, airbagów, itd. I dlatego kochamy Capri (a niektórzy również Mantę czy Fiata 124), tak jak Ty swoje Camaro - konstrukcyjnie z pewnością bliższe drabiniastej furce, niż odhumanizowanym wynalazkom XXI wieku.
I w tym aspekcie również wolę porządny wzmacniacz lampowy od jakiegoś tam Panasonica ;-))
...Mikolaj,ale wieszasz psy na przednim napedzie... ja nie moge...:):) no coz moje 128coupe ma przedni naped i nie przeszkadza mi to w umiejetnym wymiataniu tylnonapedowcow...:):) hihi no ale masz tez troche racje, dzis zmienilem olej w moim"TYLNONAPEDOWYM" Fiacie Dino ,przejechalem sie troche waskimi uliczkami pod garazami i rzeczywiscie przedni naped "chowa sie" przy 160 konikach na lysych oponkach... :) ALE FRAJDA!!!
pozdrawiam wszystkich,a szczegolnie dyskryminowana mniejszosc czerpiaca przyjemnosc z przedniego napedu...:P :):)
Bartek128 [2002-06-16 19:47:53]
Bartek, qrna, mój Ociec zobaczyli Twojego posta i od słowa do słowa mam problem. Podjechałbyś kiedy tym Dino do mnie do Muzeum albo pod chałupkę w Bieżanowie. Jeśli goni na kołach 13" to podobno mamy dla Ciebie alusy z Ferrari (rozstaw szpilek 4 x 98) i niezłe bardzo szerokie oponki. Gorzej jeżeli na 14" (jak większość Dino niestety). Jak się nauczysz wymiatać tyłem, to zapomnisz o (nielicznych) zaletach przedniego napędu :-)/(. Przestań opowiadać o tym swoim potworze - zdjęcia na stronkę i to już. A wogóle to nie masz daleko, a mojemu starszemu wrzody potargają kichy jak nie zobaczy tego Dino lada dzień (targował się z tym gostkiem z Wawy jakieś pół roku temu, ale widać za ostro, bo się nie dogadali).
:-)
zadziwiasz mnie swoją wiedzą - słowo
[niestety ten anonimowy camaro driver to nie byłem ja - też słowo ! ]
:-)
konstrukcyjnie masz rację ale dzięki temu właśnie samemu można przy nich podłubać... wszystko jest proste jak konstrukcja cepa, zrobione solidnie i
z porządnych materiałów..,no może poza plastykami wszechobecnymi we wnętrzu,
które to mają dendencję do pękania i uszczypywania się a pozatym wydają nieprzyjemne dźwięki podczas jazdy, ale i na to są sposoby (tańszy:kropelka lub uhu lub dla zamożniejszych - tapicer.....)
:-)
kocham te auta, a na punkcie swojego mam świra...,
choroba rozwijała się u mnie bardzo długo (ok. 2,5 roku przed zakupem..),
a po nabyciu auta nasiliła się i nie zamierza wcale ustąpić.., he,he
Jak napisał kiedyś Maciek Zientarski..:
" z tej choroby już nie można się wyleczyć.Właściwie nawet nie wolno.
Dzięki niej przenosimy się w inny samochodowy wymiar, nadający zatłoczonym banalnymi samochodami ulicom smak i kolor. Ta dziwna choroba daje nam żyć inaczej. Zaraziło się nawet kilku sąsiadów, tyle że oni zaczęli niestety od złej strony. Compact disc na lusterku i biały miś na kierownicy samochodu nie zbudują.."
(to jest z jakiegoś starego artykułu o tuningu Camaruska)
co prawda to prawda
Pozdrawiam
cacek [2002-06-16 23:31:10]
Witam ponownie, widze ze moja wypowiedz wzbudzila sporo kontrowersji.
Zaczne od Euzebiusza: po pierwsze mowiac o 300 koniach w standardzie nie mowilem o bazowej wersji RS z 83 roku bo wiadomo ze to nie te osiagi, najmocniejszy silnik z 3 gen mial moze i 245 koni ale za moment obrotowy o niebo wyzszy od wyzylowanych europejczykow nastawionych na szpan iloscia koni, a kazdy dobrze wie ze to wlasnie moment obr. daje przyspieszenie, zas osiagniecie 300 HP z 3 gen to kwestia zmiany filtra powietrza na sportowy - 270 Hp, dorobienie Ram -aira - 295 HP, i lepsze swiece. 300 HP koni uzyskuje sie z palcem w dupie poprawiajac jedynie drobne celowe niedociagniecia fabryczne. zas co do silnikow 3 gen to najmocniejszy z nich w standardzie ma przynajmniej 325 KM - wersja z fabrycznym ram airem. Co do startowania w KJS to nie bede sie wypowiadal, bowiem w porownaniu do europejskiego shrottu camaro rzeczywiscie wazy sporo i nawet w odchudzonej wersji moglo by niepotrzebnie sporo tracic, w koncu auto wazace 650-700 kilo nawet z 150 KM silnikiem i napedem na 4 kola ma zajebiste przyspieszenie.
2. Co do wypowiedzi kolegi Perany: jezeli chodzi o gnicie aut 3 gen. to trudno zeby do aut za 21 tys dolarow wprowadzac produkcje reczna o komplikacji rownej produkcji rols-royca, bo wtedy to auto przezylo by ciebie, to nie jest samochodow do bicia rekordow przetrwania. Poza tym wszystko zalezy od wlasciciela, jak jakis pier.. rolnik wrzuci po bankructwie camaro do stodoly na 5 lat i beda po nim zapierdalac myszy, kury to nawet gdyby byl z nierdzewnej, kwasoodpornej stali, dwustronie cynkowanej i tak zgnije lub pordzewieje. A prawda jest tak ze 98 % europejskich lat w normalnych warunkach, nawet garazowanych gnije i rdzewieje najpozniej po 8-9 latach tyle ze niezawsze z zewnatrz, a takie 13-15 letnie camaro jest z reguly bez zadnej rdzy. Co do kupowania w USA europejskiego schrottu to zastanow sie czy ty bys kupowal poloneza gdyby produkowali go od 45 lat, tylko dlatego ze nienajgorzej wyglada i ma pod maska 250 KM nie wspominajac o wyposazeniu tylko dlatego ze jego stosunek mocy do ceny jest niemal idealny? W USA kazdy chce szpanu i prestizu a ze maja w ch... kasy to kupuja to co najdrozsze czyli chlam z europy.
Co do przepasci technologicznej to zadne citroenowskie zawieszenie ci nie pomoze przy utrzymaniu sportowego auta na drodze bo nie jest do tego stworzone i mimo technicznego zaawansowania jest takim samym bajerem jak drewno orzechowe w bmw - moze pomoze ci mniej stresowo pokonywac "spiace policjanty" na osiedlach ale jak sie spierdoli to za jego naprawe w najgorszym razie zaplacisz prawie tyle co za 15 letnie camaro - szczyt glupoty. Co resorow piorowych corvetty to chyba mowimy o pierwszych modelach bo modele po 80 r napewno ich nie maja.O Alfie 156 nie bede sie wypowiadal. Moj ojciec tez sie nia podniecal dopoki nie poszedl do salonu, zlapal za klamke tylnych drzwi, pociagnaj i zostala mu w reku - model 2002, co do np. modelu 145 z silnikem 2.0 to owszem jak na przednio napedowke moze byc ale moj kumpel posiada go od roku i choc ma w ch.. kasy na oryginalny serwis spedza w nim min. 2 dni w kazdym miesiacu - a kupil nowy samochod. Co do zaslug corvetty w sporcie nie bede sie wypowiadal bo u nas drag racing, nascar czy wyscigi luksusowo - sportowych samochodow sa w sferze marzen a generalnie malo kto o nich wie.
3. Ogolnie podsumowujac zarzuty pod adresem amerykanskich aut sa bezpodstawne, nie ma aut idealnych i na dodatek smiesznie tanich, jednak sa auta ktore daza a wrecz zblizaja sie do idealu i jednym z takich aut jest camaro czy corvetta czy viper. Te dwa ostatnie auta to niemal symbol amerykanskiej motoryzacji, nazwy ktore przyciagaja uwage kazdego - znawcy i totalnego ignoranta. Moze Europa jest w stanie wyprodukowac samochod o tym samym poziomie lub nawet lepszy ale wymagaloby to zmiany mentalnosci kilku narodow, w zadnym europejskim kraju (no moze troche w Szwecji) nie jest produkowany samochod ktory zapewnia podobne standardy bezpieczenstwa, luksusu i osiagow w tym przedziale cenowym, w sumie jedynymi konkurentami sa porsche, volvo, mercedes, audi i bmw ale ich ceny sa wlasnie symbolem europejskiej prostackiej i chciwej mentalnosci, w pozostalych przypadkach nie znajdziesz samochodu ktory nie jest skazony choc w jednym elemencie obecnoscia ksiegowego. Dla przykladu powiem ci ze wyprodukowanie nowego matiza z ful wypasem kosztuje fabryke max. 8000 zl - 9000 zl a ty mozesz go kupic za min. 24 tys. - co w przypadku bmw - 450 tys zl. daje wyobrazenie o tym ile te skurwysyny zarabiaja smiejac sie z ciebie. Amerykanie tez zarabiaja i to nie malo ale u nich mimo tak wysokich zarobkow ludzie nie zaczynaja produkowac chlamu i wraz z nowymi modelami i generacjami nie rosnie cena a juz napewno nie tak jak w przypadku europy gdzie postep jest geometryczny. U nich jak samochod da sie wyprodukowac za 10 tys. dol to sprzedaja go za max. 12 a u nas poszedlby za 15 ty. USD. Na koniec dodam ze najlepsze jest to ze te samochody sa na tyle tanie ze nikt ich nie chce krasc wiec kolejny problem z glowy, a sprobuj ubezpieczyc np. takie bmw serii 7 w pelnym pakiecie - na start 450 tys za sam.+ min 7% ubezpieczenie = kolo 40 tys. zl - jakim trzeba byc debilem zeby dac sie tak okradac ????
Pozdrawiam wszystkich wlascicieli samochodow amerykanskich.
[anonim] [2002-06-17 12:18:13]
Poprawki "... i 245 koni ale za TO moment obrotowy o niebo wyzszy od wyzylowanych ..", "... zas co do silnikow !4! gen to najmocniejszy z nich w standardzie ma przynajmniej 325 KM..", "....to auto przezylo by ciebie, to nie jest SAMOCHOD do bicia rekordow przetrwania...", "...A prawda jest TAKA ze 98 % ..", "...klamke tylnych drzwi, POCIAGNAL i zostala mu w reku ...", to chyba wszystko, sorry jezeli jeszcze cos znajdziecie ale sie spieszylem.
[anonim] [2002-06-17 12:29:44]
Mam nieco inne zdanie kolego - obecnie amerykanie produkują taki sam chłam jak wszędzie indziej - cóż wymóg czasów - obecne (nowe) Camaro to także ciągłe problemy z serwisem i niedoróbkami, pozostaje jako taki wizerunek Corvetty, Vipera i może będzie do tego Gt40.
No dobra najmocniejsze Capri miało 160 KM z 2.8 litra V6 ( nie licząc turbo i mniej typowych wersji).......... widzisz tu gdzieś wyżyłowany silnik ?? oczekiwałeś może V8 ??? tutaj jest europa i auta są raczej projektowane pod nasze warunki - a jak wiadomo paliwo u nas zawsze było droższe - pozatym te wyżyłowane europejskie silniki amerykanie także stosowali w swoich autach, skoro były takie złe to czemu je brali ??
Piszesz o europejczkach nastawionych na szpan koni a później rzucasz liczbami ??? (ja tu widze jakieś nieporozumienie) No jeżeli Ram-Air czyli przerobienie wlotu powietrza daje 25 KM to czemu Maluchy takiego nie mają ???
Do utrzymywania sportowego auta na drodze na pewno nie nadaje się sztywny most i resory, może dają troche frajdy na zakrętach (jeśli pokonuje sie je w granicach rozsądku) ale jednak tu przewage ma niezależne zawieszenie i napęd 4x4..... nie żebym był zwolennikiem takowego ale tak poprostu jest, już wielu ludzi którzy przerobili zabytkowe no powiedzmy takie jak w moim garażu Mustangi miało problemy z zakrętami na wyścigach - po prostu auto staje się niekierowalne a most na zakrętach "podskakuje"
Drag-racing to jest sport ?? (wiem jest liga itd.) ........ co mają wspólnego te auta z serią poza plastikową karoserią w podobnym kształcie ?? No i raczej kiepski do wykazania się sport.......... co do jeżdżenia w kółko czyli wyścigach Nascar (chyba wszystkie tory) to akurat nawet Formuła 1 jest od nich ciekawsza - zawsze to jakieś urozmaicenie zakręty w różną strone - ale co kto lubi. Auta które mają różne siły amortyzatorów po każdej ze stron auta i też niewiele wspólnego z serią..... z tymi wyścigami to akurat może i racja .... ja akurat wole rajdy - a najbardziej Escorta RWD jeśli o nie chodzi - tam jest też na co popatrzeć jak jadą a nie tylko jak się tłuką (jak w Nascar)...
Ogólnie podsumowując to kocham auta amerykańskie (te prawdziwe - czyli z epoki muscle carów) za niepraktyczność, niebotyczne zużycie paliwa, niesamowite ilości chromu i bardzo oryginalną stlistyke .......... Viper dla mnie nie zbliża się do żadnego ideału prawdziwa Corvetta skończyła się z trzecią generacją podobnie jak Camaro (które niedługo chcą zakończyć produkować wraz z Firebirdem) a Mustanga dalej tłuką ( i tak ten prawdziwy skończył sie już dawno temu)
Pominąłeś oczywiście UK czyli zjednoczone królestwo wymieniając auta które mogłyby dorównać ( o ile uznać je za europe czego niektórzy nie czynią ;-) gdzie powstają równie porywające co Corvetta - Lotusy, TVR, Aston Martiny czy nawet takie Jaguary XK8, ..............auta ze szwecji to akurat na pewno nie ten przedział cenowy ....... ceny europejskich aut są jakie są a amerykanie w porównaniu do japończyków (którzy oferują na rynku USA najtańsze auta oczywiście w relacji cena/wielkość ) nie są może pazerni, prostaccy i chciwi jak to ładnie ubrałeś w słówka ?????
Oczywiście w odniesieniu do ceny auta w salonie nie liczysz nieco odmiennej sytuacji np. podatkowej i innych czynników windujących cene
Nikt nie chce ich kraść bo średnia pensja to około 24 tyś $ rocznie i całkiem niezły system kredytowania więc nikt nie kupuje za gotówke...... więc każdego stać choćby na rzęcha, po co kraść i sie narażać jak możesz sobie łatwo taki kupić ?? No i nikt nie kradnie na cześci bo i po co skoro cześci są i to bardzo tanie .......
Są także "prawdziwe" auta europejskie i azjatyckie w podobnym stylu do amerykańskich - (fakt że różnorodność w Usa była bardzo duża) i z pewnością Ford Capri się do nich zalicza.
No i popatrz na te wyżyłowane silniki w Capri -
1300 R4 miał około 60 KM a takie V8 powiedzmy 5200 (żeby było 4 razy więcej 240 KM ) - ten sam stosunek ;-)
2000 V6 około 90 KM czyli 6 litrowe V8 powinno mieć 270 KM
tak poszukiwany przez wszystkich jeżeli chodzi o Capri silnik
2800 V6 miał 160 KM czyli takie 5.7 (350) miałoby 320 KM ( a miało i więcej)
no i gdzie tu widzisz jakieś wyżyłowane ??
bo narazie to tutaj jest mniejszy stosunek mocy do pojemności (choć szkoda że brakuje tych 2 garków - może za wyjątkiem Perany z silnikiem 302 ;-)
... radzilbym skierowac wzrok w strone slonecznej Italii... :) np Ferrari Dino 206 S: 218 koni z pojemnosci 2.0 V6...jak na rok 1966 to naprawde dobry wynik :) albo model 500 superfast, 400 konikow z 5.0 V12 V. max 170 mph, w roku 64... i nie byly to modele wyczynowe tylko powiedzmy "seria"... :):)
Bartek128 [2002-06-17 22:14:22]
ram air nie daje w maluchu 25 koni bo maluch nie ma silnika 5.0
:-)
a dodatkowe wloty powietrza w moim były 2 szt. i 2 filtry sport. umieszczone po bokach we wnekach wlotów powietrza
:-P
a jesli chodzi o camaro i fireptaka to produkcja ich z tego co mi wiadomo skonczyła sie jakos pod koniec zeszlego roku
cacek [2002-06-17 22:23:04]
Jak powiedzial kolega cacek w maluchu ram air nie daje 25 KM dlatego ze polepszenie dolotu powietrza daje ok. 10 % wzrostu mocy (profesjonalny filtr K&N), tak wiec troche matematyki, jezeli mamy silnik 245 KM w camaro to 10% mocy z niego to 24,5 KM czyli lacznie mamy 270 KM, dla malucha 10% z 24 KM - 2,4 KM - lacznie 26,4 KM, no ale zeby to wiedziec trzeba ukonczyc podstawowke i poza tym miec chociaz blade pojecie o fizyce, cyklu spalania silnika, itd.
Teraz co do wyzylowania europejskich shrottow. Mowiac o nim mialem na mysli przede wszystkim samochody takie vw corrado, audi s3, audi s8, generalnie wszystkie samochody ktore z mniejszej niz 2.5 litra pojemnosci robia wiecej niz 170 KM, zas w odniesieniu do Capri chodzilo mi o ten super-duperowy silnik 3000 V6 z turbo co to niby ma 300 KM. Co zas do wyzylowania silnikow mlodszych familijno fryzjerskich wersji capri to owszem uzyskanie z pojemnosci 1300 54 KM jest osiagnieciem na miare malucha i jego zajebiscie sportowej konstrukcji. Co zas do reszty silnikow to ogolnie chcialem zwrocic uwage ze zeby osiagnac w Capri magiczne 300 KM ktore camaro 4rd gen oferuje jak standard potrzeba ogromnych nakladow i bedzie poza dodaniem n2o ostatnia mozliwosc tuningu ktora lacznie zakonczy sie moze kolo 400 KM (zakladajac ze ktos wyprodukuje wam mosty, sprzeglo, wal ktore przeniosa taka moc) w camaro 2rd gen i 3rd gen, a nawet 1st gen przygoda dopiero sie zaczyna od 400 KM, do 500 KM praktycznie poprawiasz tylko to co fabryka specjalnie ukryla w silniku, te silniki wersji tzw. ulicznej moga z taka turbo sprezara robic 800-900 KM a wy mozecie o tym tylko pomarzyc.
Poza tym najlepsze jest to ze wraz ze wzrostem koni, rownie szybko wzrasta moment obrotowy a nie tak jak w przypadku europejczykow - im wiecej koni tym mniej momentu. Ludzie wola w Polsce i innych krajach powiedziec- mam wypasione seicento - 54 KM niz mam zajebiste auto - 160 Nm momentu bo to nic nikomu w tym ociemnialym spoleczenstwie nie mowi.
Co do rzekomych problemow z 4rd gen camaro to nawet jezeli sa to z reguly sa spowodowane obecnoscia komputera dosc skomplikowanego i rozbudowanego ktory wyjatkowo "dobrze" dba o samochod jednoczesnie skutecznie go oslabiajac i naraza go na wiecej awari zwiazanych z elektronika. Dopoki samochody mialy gazniki wszystko bylo zajebiscie bo niewiele bylo elementow ktore mogly sie zepsuc, a ze amerykanie w wyzszej elektronice najlepsi nie sa, to stad awarie. O samochod poza tym trzeba dbac a nie jezdzic az sie cos rozpieprzy, jak nie ma profilaktyki to i super kosmiczny komputer nie pomoze.
Co do sytuacji nabywczej w USA to podatki u nich sa napewno wyzsze niz w polsce i to w odniesieniu do wszystkiego a mimo to jakos samochody sa tansze i 10 razy lepsze. Nie wspominalem o Japonii bo to jest chlam totalny, masowka, dno przy tym to powierzchnia, i nie dlatego ze sa brzydkie ale dlatego ze nic soba nie reprezentuja, ani historii, ani tradycji. Jedyny rzekomo sportowy samochod to subaro impreza bo bierze udzial w rajdach. Wogole dla mnie gadanie o japonskich samochodach jest tak jak powiedzial cacek "gadaniem o panasonic'u wsrod koneserow wzmacniaczy lampowych".
[anonim] [2002-06-18 11:01:49]
Moze i rzeczywiscie pod wzgledem extremalnych osiagow zawieszenie niezalezne jest lepsze, w szczegolnosci jezeli chodzi o szutry, bo co do asfaltu rownego i dobrze wyprofilowanego to mam watpliwosci, z ciekawosci moze ktos z was wie jakie zawieszenie z tylu ma np. ferrari 512 Testarossa ?? bo mi sie zdaje ze tez sztywna os ale nie jestem pewien. Frajda jest 200% wieksza i to sie zgadza, jednak najwiekszym atutem jest wytrzymalosc, odpornosc na uszkodzenia i niezawodnosc a przede wszystkim prostota konstrukcji, ktos kiedys powiedzial ze geniusz konstrukcji z reguly tkwi w jej prostocie. Zasadnicza roznica jest tez w pojmowaniu przez Amerykan sportu, u nich za narodowy sport nie jest uznawany WRC czy rally cross samochodowy dlatego nie w tym kierunku sa zbudowane ich samochody. Z zalozenia mialy one dawac radosc z jazdy z duza predkoscia, szokowac przyspieszeniami i osiagami, jakby chcieli zrobic honde civic vtec to pewnie by zrobili, ale male kurduplowate autko z silnikiem ktory z gwizdem motorynki wkreca sie do 7000 RPM by jakims cudem osiagnac 170 KM to nie byl wzor na muscle car.Wiadomo ze zaden amerykanin z lat 80 nie zasuwal by plastikowym zlomem gdyby za polowe ceny ,mogl kupic auto z pelnym wypasem elektrycznym, 3 razy wieksze i 10 razy szybsze. Jedyne powody dla ktorych kupowano taki shrott to ewidentny brak pieniedzy lub chec posiadania auta rodzinnego. Co do napedu 4x4 to zapewniam cie ze i Hammer i Willys na pewno maja najlepszy i jakby amerykanie chcieli skonstruowac wyscigowke 4x4 to na pewno bylby to niesamowity samochod, pytanie jest tylko po co ? zeby udowodnic ze nie ma lepszego samochodu>? ze 3rd gen camaro moze miec osiagi identyczne Lamborghini diablo za cene 100 razy mniejsza ??? Po co komplikowac budowe samochodu, zwiekszac szanse na jego awaryjnosc, zwiekszac mu zuzycie paliwa ? Amerykanie dobrze wiedza ze ich samochod moglby bez problemu miec 3.3 do setki, tylko czy jest budowac samochod, fabryki i linie produkcyjna tylko po to by to udowadniac ? Nie zapominaj tez o tym ze u nich na przyklad nie oplaca sie nawet robic aut 5 czy 6 biegowych bo kazde auto jest fabrycznie ograniczone przez prawo do 145 mph a do tej predkosci wystarcza 4 biegi.
[anonim] [2002-06-18 11:34:40]
Napisalem wyzej ze ram air daje 25 KM i to sie zgadza, ale ram air sobie a filtr sobie i kazdy to wie, tak wiec ram air daje 25 bo oprocz niego modyfikujemy najpierw filtr powietrza - zmieniamy na specjalny 1 lub 2 stozkowy i to sam filtr daje nam 10 % wzrostu mocy zas sam ram air daje ok. 8-9% co w efekcie daje ok. 20-25 KM zaleznie od predkosci jazdy.
[anonim] [2002-06-18 11:43:25]
źle odebrałeś żart z maluchem ;-) oczywiście te 10 % to teoria i to wcale nie musi być tyle, jeżeli umieścimy ten filtr nie tam gdzie trzeba to będzie ładnie wyglądać ale zaowocuje raczej spadkiem mocy VW Corrado to zły przykład bo ma seryjne turbo G60 ..... a wersja VR6 ma 193 z prawie 3 litrów więc nie widze tu żadnego żyłowania, Audi S3 to też 1.8 turbo - taki silnik jak w Audi TT, S8 nie ma silnika poniżej 2500 ccm, pozatym co ciekawego powiesz o silniku 2300 ccm z Forda (amerykańskiego ) rzędówce 175 KM turbodoładowanej ??? (dla ułatwienia Mustang 84 rok),
oczywiście silnik 1.3 nie był raczej najlepszym rozwiązaniem do Capri, ale jechał - coś dobrego na czasy kryzysu paliwowego , przyspieszenie 0-100 poniżej 20s to może i niewiele (w wersji GT 15 s) co w porównaniu z najsłabszym Camaro i tak jest osiągniąciem ;-)
I każda kasa wrzucona w modyfikacje silnika V6 (nawet do tych 300 ~400 KM) będzie nadal kopać ci d.... bo twoja landara jest nieco przyciężka, owszem jak zrobisz 800 KM to będziesz miał szanse ;-)))))
Nie możesz porównywać mocy V8 o większej pojemności do znacznie mniejszych V6 bo to z lekksza bezsens, pozatym pali więcej ma większą mase do uciągnięcia więc na jedno wychodzi ........
Oczywiście takie auta jak Datsun 280 Z, Toyota 2000 GT, Honda S800, Nissan Skyline GTR, Honda NSX ...... nic sobą nie prezentują i to totalny chłam i masówka........ tak oczywiście, nie wypada się nie zgodzić. Moje jest ok, reszta be ?? Klapki na oczach tu widze
Takie kwadratowe właściwie miejskie Daihatsu też bierze udział w rajdach (głównie można je zobaczyć na RAC w Wielkiej Brytanii) co wcale nic nie mówi o jego sportowym zacięciu bo po prostu sie nie nadaje. Pozatym co to za auto co ma czworo drzwi ??
Na każdy samochód amerykański lub azjatycki w UE obowiązuje 10% cło - stąd producenci ustalili swoje ceny nieco wyżej... gdybyś miał taką możliwość oczywiście byś z niej nie skorzystał prawda ?? Lepiej tracić nie ?
kolego Camaro-rider tak ogólnie to kocham amerykany (choć nie wszystkie) a oprócz tego jest pare aut z europy, japonii czy australii które stanowią też rodzynki w tym wielkim cieście
No jeżeli choćby taki 280 Z jest jak Panasonic to w takim razie nowe Camaro to chyba Samsung. Koneserzy "wzmacniaczy lampowych" wiedzą chyba gdzie jest umiar.
BTW. nie jesteś zarejestrowanym użytkownikiem więc możesz nie wiedzieć że w moim garażu stoi zarówno Mustang z 68 roku oraz Capri z 77 i wcale się nie żrą tak jak my tutaj, może dlatego że masz GM a właściciele GM z góry są wrogo nastawieni do Forda ....... czy aby nie to ???
Co do tego udowadniania mówi Ci coś nazwa Vector ???
Tak naprawde pomiędzy Capri a typowym amerykańcem nie ma żadnej różnicy jeśli chodzi o budowe, jest to takie samo auto konstrukcyjnie tj. silnik wzdłużnie, sztywny most, może i w amerykańcach nieco solidniejszej budowy (ale tylko w niektórych). Jest to swego rodzaju typowy amerykaniec (oparty na Mustangu 1st gen - ponieważ znam Mustanga śrubka po śrubce moge to potwierdzić, jedynie co to z przodu jest McPherson w Capri, a w Mustangu coś na kształt zawieszenia w Żuku ;-) ale za to solidnej budowy ( w końcu musiało wytrzymać te V8 seryjnie pod 400 KM w końcu lat 60-tych ) zresztą Camaro miało podobną moc (a nawet chyba większą niż Mustang bo 430 KM w Z28) , najsłabszy Camaro miał 140 KM (3.8 R6) więc osiągi pewnie porównywalne z Capri 1.3 ;-) podobnie jak mój Mustang (3.3 R6 120 KM)
Dziwisz się że wywołałeś reakcje , a nie sądzisz że ja również wywołał bym je wchodząc na strony F-body i mówiąc że Capri rządzi a Camaro to muzeum?
Sposób na podniesienie mocy w IIIgen. do 300HP, który przedstawiłeś po prostu mnie bawi :-), czemu nie wspomniałeś że dolejesz militeca, zmienisz olej na syntetyk i założysz magnetyzer, miałbyś wtedy lekko licząc 350HP - czysta matematyka do której wystarczy ukończyć podstawówkę :-). W moim aucie takie zmiany dadzą może z 5-7 HP i to jest ok. 5% mocy. Skoro tak podatne na tunning są te auta, to czemu w katalogach Edelbrocka aby uzyskać 310HP i 378ft/ibs z chevroleta V8 350 c.i.d. (na nasze 5.7l) jest podany zestaw:
Performer intanake #2101
performer-Plus cam #2102
performer Series carb #1405
performer Heads #6075
and 1-5/8" headers
Podałem to wszystko żebyś mógł sobie to sprawdzić i nie zarzucił mi że to z palca wyssałem. Czyli dla mnie koszt tej operacji tak lekko licząc bo nie sprawdziłem tego to ok.1500-2000$. No chyba że Edelbrock jest tak pazerny i wymyśla co by z bogatych amerykanów wyciągnąć tochę grosza:-). Kolejna sprawa dotyczy tych potężnych mocy w Igen. Owszem może i zaczyna się tam przygoda od 350HP ale na silniku 455 cali HO (7.4l) a czemu nie wspomniałeś o silniku 250 cali który miał wtedy ok 150HP? :-).
Kolejna sprawa wspominałeś cos wcześniej o przepaści technicznej między naszymi autami. No cóż kiedy zaczął sie ten postęp techniczny w F-body to Capri juz nie było produkowane. W jednych i drugich silniki widlaste mają wałek rozrządu w bloku czyli zamierzchła przeszłość :-). W Capri po 10 latach produkcji pojawiły się silniki OHC a w Camaro hmmm nie przypominam sobie. Hamulce tarczowe z tyłu pojawiły sie w jakiejs wersji Capri w Camaro również nie było to wyposażenie standardowe i też chyba od połowy lat 80tych tak samo jak wtrysk (fakt-wielopunktowy), ale w Capri poraz pierwszy zamontowano go ok 70 roku (fakt-mechaniczny). Cóż dalej hmmm napęd tylny więc to samo, skrzynie automatyczne w Capri pojawiały się (nie wiem po co w sportowym aucie automat :-)), aaa pewnie chodziło Ci o całą elektrykę, fontanny i wodotryski ... ale tego np. Cacek nie ma. Czyli co jednym słowem możemy sobie podać prawice i iść na browar ciesząc się że nasze auta mają tyle wspólnego mimo że były produkowane na różnych kontynentach i dla różnych odbiorców :-).
Aha przypomniało mi się że wspominałeś cos o momencie obrotowym:-). Jak wszyscy wiedzą na szczęście nie tylko od niego zależą przyspieszenia bo i My (posiadacze Capri) i Wy(posiadacze amerykańskich aut) mielibyśmy kłopoty żeby wyprzedzić Jelcza od świateł do świateł:-). Pozdrawiam klub F-body
kavaler [2002-06-18 12:50:59]
Fajne z tym Jelczem, pozatym patrze na godzine umieszczenia i oczom nie moge uwierzyć, hehe ja jestem dwugrupowy - należą mi sie dwa browary ;-)))))
Licząc Capri V6 z automatem też bardzo prawdopodobne jest że zrobi pół miliona do remontu, a może sie myle ??
hymm a moze postawmy najmocniejsze stockowe capri z camaro na dragu? (ten sam rocznik coby nie bylo znowu jakis akcji porownywania piernika do wiatraka)
[anonim] [2002-06-18 14:55:10]
kolego Camaro Rider, nie watpie ze masz pewna wiedze na temat twoich "amerykancow" bo to zapewne twoja pasja i czesc zycia, ale auta wloskie zostaw w spokoju!!! jak przeczytalem ze Ferrari Testarossa ma sztywna os z tylu to myslalem ze zawalu dostane..:):) jak sztywna os przy silniku centralnie ??!!! poza tym Ferrari nigdy nie produkowalo modelu "512 Testarossa", byla Testarossa i jej nastepca model 512TR i 512M... to tyle wymadrzania sie z mojej strony:)
a wasza dyskusja o ewentualnej przewadze aut amerykanskich nad europejskimi powinna zakonczyc sie chyba remisem bo specyfika rynkow zbytu powoduje ze auta amerykanskie maja proste,toporne silniki,osiagajace ogromne przebiegi bez remontu{nie jest to regula}ktore tylko w topowych wersjach potrafia zadziwiac niejednego wlasciciela Ferrari czy Forda{pod warunkiem ze pojedynek odbywa sie na prostym odcinku drogi,zakrety niewskazane:)} natomiast europa gustuje{niejako z przymusu, ceny paliwa:(} w silnikach mniejszych,bardziej dopracowanych... , wiadomo ze kazdy swoje chwali i na pierwszym miejscu umiejscawia wlasna fure albo kulture motoryzacyjna jemu najblizsza
jednak laczy nas jedno: nazwijmy to "niechec" do japonskich wynalazkow :):):)
pozdrawiam wszystkich,
Bartek128 [2002-06-18 15:04:22]
No cóż jesli chodzi o Drag to oczywiście i w tym roku w Masłowie nikt z F-body nie chciał zmierzyć się z czerwonym Capri z poczatku lat 70 tych Sebastiana. A z tego co ja wiem to w zeszłym roku Sebastian w Miedzianej Górze zajął I miejsce w kat. oldtimer i w tym roku w tej kategorii również był nie do pobicia. Poza tym w tym roku wykręcił czasy lepsze niż nie jedno F-body :-). I co Wy na to? :-)
kavaler [2002-06-18 15:09:08]
niestety nie pamietam jego czasow :/
a to capri to stockowe jest ?
co prawda to prawda niezle sobie radzilo
no ale camarko I gen ... to zlote... mmmm
[anonim] [2002-06-18 15:11:42]
Jak ktoś kiedyś napisał "nawet pięciolitrowy Mustaś nie da rady Capri 2.8i ale do 100km/h" co innego powyżej tej prędkości...
michukrk [2002-06-18 15:40:31]
Ja chetnie bym sprobowal sie z tym czerwonym Capri ale sam wiesz skoro byles, jaka byla pogoda. Jakos nie moglem sie przemoc do wyscigow po centymetrowej warstwie wody.
pozdrawiam
ps. wiem, wiem, zaraz powiecie ze to nie ten rocznik bo moj to 89.
(GTA 5.7)
[anonim] [2002-06-18 15:50:08]
to istnieje choćby Mega Truck (czy jak to się tam pisze), Lamborgini Diablo, Subaru SVX, więc Amerykanie nie muszą już takiej wymyślać ;-)
temat "rzeka"
ale przyjemnie się czyta...
kiedyś kumpel powiedział coś takiego do mnie:
"stary, pomyśl, a jakby tak nie było samochodów..
to o czym byśmy gadali.. ?"
:-)))))
cacek [2002-06-18 18:29:54]
nie wiem ile kosztuje Subaru SVX, ale gdyby skonstuowali takie Camarco
z napędem na cztery kółka to pewnie byłoby ok. 10* tańsze od takiego
Lamborghini Diablo wersji VT - jedynej z pięciu, która posiadała taki napęd
(15% oś przednia : 85% tylna)
pozostałe dane tej wersji :-)))))
silnik: V12
5700
moc: 530 KM
0-100km/h: 3,9 sek.
max.prędkość: 335 km/h....
cacek [2002-06-18 18:48:32]
...ma silniczek oparty na konstrukcji GM !!!, ohv V8, z podwójnym turbozespołem,
pojemność 6000 cm3
moc 722 KM przy 5700 obr./min,
moment: ok. 945 Nm przy 4900 obr./min,
waga: 1226 kg.
spalania nie podali....
i cena w `90 roku: 178 000 USD
:-)
cacek [2002-06-18 19:09:08]
Zauwayżyłem, że co jakiś czas pojawiają się osoby próbujące na siłę udowodnić wyższość samochodów amerykańskich nad Capri. Osobiście miałem Capri Mk1 2.3 z 72 (jest na tej stronie http://www.capri.pl/club/tomek-sobaszek.php) teraz mam T/A 5.7 TPI z 88 i nie doznałem jakigoś szoku przy przesiadce z jednego na drugi. Oba są super choć cięzko porównywać samochody których róznica więku jest większa niż średni czas życia samochodu :). Capri jest bardziej dopasowane na polskie drogi mniejszy, poręczniejszy, wyższe zawieszenie. Zużycie paliwa nieco na korzyść Capri. Osiągi, kto na codzień wykorzystuje pełną moc samochodu (no chyba że właściciele maluchów). Dostępność części powiedzmy porównywalna, no może czas oczekiwania jest większy w przypadku T/A. Co do metod tuningu samochodów amerykańskich opisywanych powyżej to jednak muszę się niezgodzić. Metody podane przez kolegę Camaro ridera podniosą w sumie moc może o 10%, ale to akurat w większości przypadków pokryje jedynie ubytki mocy powstałe na skutek użytkowania, czasem nawet nie. Usuniecie katalizatora to dobry zabieg tylko z tego powodu że przeważnie 15 letni katalizator jest popsuty i jedenie zatyka wydech. W przypadku f-body 3gen żeby uzyskać znaczący przyrost mocy też trzeba zdrowo beknąć, nie ma lekko. Proszę zapytać kolegę Mario ile kosztuje przebudowanie wydechu. Inną sprawą jest zużycie paliwa amerykańca któremu moc podniesiono do tych 350-400 koni. Przy nich moje byłe Capri to econobox. Podsumowując wszystko zależy od tego co kto lubi dla mnie osobiście Capri dawało taką samo przyjemność z jazdy jak teraz T/A. Moja narzeczona twierdzi że Capri było fajniejsze.
> actom
capri nie jeździłem to fakt...,
ale nie mów mi, że nie czujesz różnicy
pomiędzy silnikiem 2300 a 5700. Jeśli
tak jest to powinieneś z tym swoim T/A jechać
na serwis
-wiesz te sprawy : świece, zapłon oleje i filtry
bo chyba tego nie zrobiłeś....
:-)
cacek [2002-06-18 21:15:08]
Nie napisałem, że nie ma różnicy w przyśpieszeniach, bo różnica jest dość spora :), to jednak ponad 2 razy wiekszy silnik, ale na codzień jeżdżę raczej spokojnie i nie wykorzystuje całej mocy, ale niektórzy uważają że skora ma się mocny silnik i dobre przyśpieszenie to od razu trzeba szaleć i robić wyścigi spod każdych świateł. Zarówno Capri jak i T/A ,można wyskoczyć na trasę i cieszyć się jazdą słuchając charakteystycznego brzmienia V-ki. Obydwa samochody wzbudzają ciekawość, nawet nie wiem czy nie większą wzbudza Capri. Chodziło mi o to że przesiadając się do T/A nie poczułem się jakbym zasiadł za sterami jakiegoś cudu techniki (no może za wyjątkiem jazdy w nocy bo wtedy w kabinie światełek się świeci jak w samolocie)
Co do serwisowania mojego T/A to wszystko jest w porządku, nawet w sobotę założyłem mu nowe świece.
witam ponownie. sporo sie narobilo postow wiec nie wiem czy na wszystkie zdolam odpowiedziec.
najpierw mikeb4 :
teoria z tym filtrem jest taka ze jak patrze na zestawienie mocy podane przez fabryczne foldery GM dotyczace 4rd gen to widze ze silnik 5.7 daje max. 300 Km a z ram airem i std. filtrem 325 KM, stad wniosek ze wymiana filtra doda ok. 20-25 KM.
Co do porownywania silnikow V6 z capri do v8 w camaro to robie to dlatego ze wiekszosc obecnych na tej stronie osob uwaza je za jedyne, najlepsze i charakteryzujace sie nadzwyczajnymi osiagami, nie patrza na perspektywy ich rozbudowy i wzmacniania a to daje wlasnie silnik v8. Generalnie chodzi o to ze Capri i Camaro mozna kupic za podobne kwoty czasem identyczne a V8 jest wedlug mnie pod kazdym wzgledem lepsza inwestycja no chyba ze chcac posiadac samochod sportowy liczymy na oszczednosci z poziomu melexa.
Odnosnie wagi i tego ze nawet 500 KM nie pomoze mi zeby ominac bez problemow capri to jestes w bledzie bo moment obrotowy rzedu 600 Nm to dla capri tylko marzenie. Szczerze mowiac watpie czy bez zastosowania gum 325 mialbym szanse dlatego ze ten samochod nawet na 2 zwija asfalt w oblokach dymu i relatywnie 40 % momentu traci sie wskutek zerwania przyczepnosci ale trzeba by poprobowac, jezeli tylko kola zlapia przyczepnosc to szans nie masz zadnych, robilem nawet specjalne oblicznenia w napisanych do tego programach komp., od 50 km/h w gore bylbys juz 40 - 60 m za mna. A wole mimo spalania jezdzic samochodem wazacym 1400-1500 kg bo jak przypieprze w 94 % europejskich samochodow i sumaryczna predkosc zderzenia nie bedzie wieksza niz 130-140 km/h to otworze drzwi, otrzepie sie i wyjde zobaczyc co zostalo z tego drugiego.
O japonskich samochodach sportowych nie bede mowil bo nawet bogaci amerykanie jakos masowo ich nie kupuja wiec widocznie sa chuj.... bo na europejskich drogach tez ich nie widac. Mi japonia kojarzy sie z zajebistymi silnikami do kosiarek i lodzi motorowych... A klapek na oczach nie mam tylko po prostu staram sie pokazac ci co mozna miec za 15 tys. w porownaniu do innych aut.
a do forda ogolnie wrogo nastawiony nie jestem, jezdzi nim moja matka i nawet nie jest zly ale nie o to chodzi, ja nie mowie ze istnieje tylko camaro a reszta aut to wypadek przy pracy, sa auta ktore po prostu stanowia klasyke, sa blizej idealu niz setki czy tysiace innych aut i dlatego zwracam na nie uwage, a ze osobiscie uwazam camaro za lepsza, pod wzgledem osiagow, wyposazenia i perspektyw inwestycje to prawda i tego nie bede ukrywal, nie mniej capri ma swoj klimat i dla mniej zamoznych ludzi czy fanatykow - wielbicieli tej marki jest samochodem idealnym.
STAGE 2
nazwa vector duzo mi mowi, mam nawet jego zdjecie, nie zastanawia cie dlaczego uzyto w nim wlasnie silnika GM a nie forda ???
DO KOLEGI EUZEBIUSZA
Jak juz napisalem wyzej nie uwazam ze capri to muzeum choc musisz przyznac ze mocami czy momentem obr. nie szokuje ani tez nie slyszalem bynajmniej o jakimkolwiek modelu o mocy powyzej 350 KM.
Nie wiem czemu cie tak bawi moj sposob podniesienia mocy skoro udowodnila go sama fabryka na hamowni ale moze ty dysponujesz lepszym sprzetem,
co do podanego zestawu edelbrocka to najwiecej w nim kosztuje nowy gaznik calkiem zbyteczny przy wtrysku stosowanym w silniku o ktorym mowie,poza tym nie wiem czy masz dobre ceny albo starales sie podac jak najwyzsze bowiem ja mam w katalogu summit racing nowy 350 KM silnik z full wypasem za 2.990 dolarow a ty za 5 czesci chcialbys zaplaci 3/4 tego, ja az taki chojny nie jestem ale sa rozni ludzie ...
Co do ogromnych mocy 1 st gen to piszac "ze przygoda zaczyna sie od 350 KM" mialem na mysli ze bazowy silnik 5.7 po mini przerobkach na laczna sume 200 USD max ma ok.350 KM lub wiecej.
Odnosnie postepu technicznego to uwazam ze wprowadzenie wtrysku za glupi pomysl ktory ze wzgledu na ostre normy ochrony srodowiska zostal niejako wymuszony, do dzis zaden szanujacy sie tuner amerykanski nie montuje wtrysku, co do hamulcow tarczowych z tylu to ma je nawet kazdy polonez do 93 roku i jakos nie poprawiaja one drogi hamowania - mala lekcja - jezeli samochod hamuje to raczej nachyla sie do przodu wiec tylne kola zostaja odciazone i w przypadku zbyt skutecznych hamulcow dochodzi do ich zablokowania znacznie wczesniej niz kol przednich, wniosek trzeba zamontowac korektor sily hamowania uzalezniony od nacisku na tylna os - czyli w efekcie hamowanie wraca do poziomu z ery bebnow, tu sprawe rozwiazuje tylko ABS. Jezeli chodzi o tzw. wodotryski to w pewnym sensie mam to na mysli bo zaden ze znancyh mi samochodow za 15 tys ich nie ma ;-)))
Na browar pojde chetnie gdyz nie pisze tu kilometrow tekstu z nienawisci do kaprychowcow,
kawal z jelczem byl calkiem niezly ale przyznasz mi chyba racje ze konie mech. nie poparte momentem sa gowno warte, gdyz okreslaja jedynie max, speed samochodu a w malym stopniu jego przyspieszenie, bo gdyby tak bylo to wojsko bralo by udzial czolgami w drag racing ;-)))
DO "JA"
Pomysl udokumentowanego skonfrontowania camaro i capri jest bardzo dobry tylko trzeba by znalezc dwu naprawde wysokiej klasy kierowcow a przede wszystkim dwa auta w odpowiednim stanie, bo wiele osob ma camaro z 300 HP tylko jak przychodzi co do czego to z ich 300 koni robia kolo 200, no chyba ze tak skutecznie kalecza przyspieszanie i zmiane biegow ;-) oba samochody powinny byc uprzednio zmierzone na hamowni, moim zdaniem postawienie 170 KM capri i 280 KM camaro (uwzglednienie wiekszej wagi tego drugiego) jest rozwiazaniem optymalnym.
DO BARTEK128
O ferrari nie chcialem sie wypowiadac bo sie na nich nie znam co slusznie zauwazyles,
odnosnie mocy i porownywania obu bolidow uwzglednij prosze masy i sposob produkcji oraz rzekome przeznaczenie ferrari i pamietaj ze "zwykle" jak to nazywaja producenci ferrari moze nie miec wogole szans z camaro czy corvetta w wersji calloway choc ich cena jest o niebo nizsza od ferrari.
Przyznaje jednak uczciwie ze oprocz Lamborghini to jedyna marka ktora naprawde robi zajebiste sportowe samochody, szkoda tylko ze takie drogie ;-((
DO ACTOM
Wcale nie przekonuje na sile tylko czarno na bialym pokazuje argumenty a ocena i wybor rola czytajacych kazdy lubi co innego i ma do tego prawo, ja akurat jestem zwolennikiem rozsadnego wydawania pieniedzy i dlatego camaro. Piszesz ze po przesiadce z Capri 2.3 nie doznales szoku, nie wiem moze capri wciskales gaz do podlogi duszac te 108 i przy malej masie uzyskiwales dobre osiagi, jednak nie wmowisz mi ze majac przynajmniej 240 KM i o niebo wiecej momentu nie czujesz roznicy, cacek ma racje ze albo to brak serwisu albo (sorry) brak umiejetnosci.
Piszesz takze o dopasowaniu capri bardziej do polskich drog, moze to i racja ale to co mamy w polsce trudno nazwac drogami bo to raczej jest blizsze goscincom z 19 wieku w Rosji. Tak wiec jadac po nich autem na gumach std. 245/50 mozna rzeczywiscie odczuwac pewien dyskomfort szczegolnie w koleinach tym bardziej ze zawieszenie - moim zdaniem prawdziwie sportowe- jest dopasowane bardziej do amerykanskich warunkow - drog rownych jak stol. Co do pokrywania ubytku mocy powstalego w wyniku uzytkowania to nie moja wina ze masz katalizator i to zapchany bo kazdy go wycina i dostaje gratis 15 KM a jak cie meczy sumienie o srodowisko to zaloz magnetyzer to bedzie efekt przynajmniej w polowie ten sam, druga rzecza jest dbanie o samochod, nie wmowisz mi ze samochod jak ma 10 lat to z 300 HP robi mu sie 270 bo to od wieku nie zalezy tylko od zapobiegliwosci i dbalosci kierowcy-wlasciciela. NIe wiem tez czy kolega Mario musi ci przebudowywac wydech, bo jezeli masz zdrowe rury to wystarczy wyciac kata i kupic koncowy tlumik flow mastera, a jak masz wiecej kasy to mozesz dorzucic dobre kolektory wydechowe i zmiescisz sie w ok. 2700 zl czyli o 1000 wiecej niz wydech remusa do poloneza a w koncu tu masz 8 cyl. i 4 rury wydech.
Co do wzbudzania wiekszego zainteresowania przez capri to nie wiem czy to prawda bo u mnie stoja dwa nawet niezle egzemplarze na osiedlu i jakos nikt ich nie oglada, a jak podjechalo camaro 4rd gen to ludzie sobie zdjecia robili i bylo ze 100 luda a mieszkam w centrum wawy.
Pozdrawiam wszystkich capri maniakow a szczegolnie wszystkich camaro maniakow.
[anonim] [2002-06-19 00:50:52]
Fajnie się to czyta, wiele się można nauczyć. Camaro, Mustangi, Trans'Amy i inne pojazdy z dużymi silnikami nie są w zasięgu chyba większości posiadaczy Capri 1,2 czy 3. Chyba większość z nas to studenci lub ludzie którzy nie mogą sobie pozwolić na wydanie od tak 15 tysięcy pln na jakiś tam X-litrowy pojadzd. Kiedyś i ja będę miał stajnie pełną wspaniałych bolidów.
Mam dziwne wrażenie że nikt z was nie chce dać za wygraną. Fajnie też czasem jest się pochwalić że się coś ma i łatwo jest powiedzieć że ma się coś leprzego od innych. A pan Camaro Rider zawsze musi mieć ostatnie słowo.
P. S. Mi też sie podoba Camaro nawet to z lat '80.
michukrk [2002-06-19 01:32:55]
Witam ,ludzie dajcie sobie luzu!!!!!!!!!!!1
Ja kocham swoje Caprii i kocham to co piekne:Swa dziewczynke,muzyke Bacha,architektore Neo Gotycka i NIEKTORE Stare "AMERYKANY"!!!!!!!!!!
Sa piekne , wypasione ,nieco Barokowe ,a V8 nie bucza lecz spiewaja .
No coz ,niby objechalem pare amerykancow(ich wozki jak i wlascicieli) ,no ale wiecie fizyka Newtonowska nie klamie w realiach naszego liniowo rozpatrywanego wszechswiata..........znaczy :silnik 3000 V6 Essex-czyli small block V8 tle ze uciety(w katalogu Haynesa tak opisany! )plus(lub raczej minus) masa Caprusa 1020kg, plus wersja silnika w wersji Gt(kolektory kielbaskowe , gaznik Webera 40 ,zwiekszona kompresja) i maly tuning w ramach fabrycznych czesci dajacy ok 180kM-nicznych ...to niezly stosunek mocy do masy!!
Pomimo tego ze Moj Caprus choc z 71roku,startuje na swiatlach objezdzajac nawet Subaru Impreze(sprawdzone empirycznie),lekko osiagajac 200km na h z zapasem(o zgrozo-pod noga).....TO I TAK prucz Capruska ,MARZY MI SIE OT CHOCBY MUSTANG SCHELBY Z 71roku tudziez Camaro (oby pierwszej generacyji) !!!!!!!!!!!!nie dla osiagow(choc tego to mu niebrakuje)ale aby nacieszyc swe oczeta ,dotknac "ucielesnienia wirujacego Apeironu" i wrescie ,myknac sobie ulicami CHAMERYKANINEM i nieco wyrozniac sie z szarego tlumu :Tico ,Matizow,FSO ,126p itp.reliktow zlego i pozbawionego indywidualizmu
rozumieniu slowa"AUTO".................!!!!!!!!!!!
Pozdrawia: Sebastian N-Wierzbicki ,Capri mk1 3000V6 GT XLR (K-kow)
P.S dajcie sobie luzu....lub wrzuccie na luz ,poprawi sie WAM samopoczucie !
Sebastian NW [2002-06-19 01:38:07]
Nie no znowu musze sie doczepić:
Co do porownywania silnikow V6 z capri do v8 w camaro to robie to dlatego ze wiekszosc obecnych na tej stronie osob uwaza je za jedyne, najlepsze i charakteryzujace sie nadzwyczajnymi osiagami, nie patrza na perspektywy ich rozbudowy i wzmacniania a to daje wlasnie silnik v8
Każdy silnik daje perspektywe rozbudowy (nawet 2.0 R4 do którego można dokupić 16 zaworową głowice, podwójny gaźnik Weber, zestaw turbo Coswortha itd itd. oczywiście koszt wychodzi ogromny ale np. do rajdów taki silnik (właśnie dlatego 2.0 nadaje sie idealnie) ...... z V6 też możesz zrobić potwora, za jedyne, najlepsze a tym bardziej o niezwykłych osiągach raczej uważane nie są, są po prostu szyte na miare do tego samochodu jakim jest Capri. W modelu Perana był nawet V8 ale ze względu na małą ich liczbe, możemy to tutaj pominąć........
Rozumiem że właściciele Capri mają wychwalać V8 bo to przecież najfajniejszy silnik co był w Capri nie ?? A może wszyscy mają sobie takie pomontować ?? To tak jakbyśmy weszli na f-body i krzyczeli im że mają wkładać V-10 z Vipera bo te V8 co były w Camaro/FB są do d.... rozumiesz analogie ??
600 Nm to może i w Capri nie było bo to nie traktor i nie musi orać pola, natomiast Tickford turbo przy mocy 205 KM ma moment obrotowy 350 Nm i to wszysto z silnika 2.8 V6 na długim moście setke osiąga w 6.0 sek a max jedzie 225 km/h.
Tutaj nie jest potrzebny moment obrotowy 600 Nm i moc powyżej 500 KM żeby jako-tako przyspieszać, wtedy takie Capri miałoby poniżej 4.0 sekund do setki zamykało szafe wcześniej niż mógłbyś powiedzieć "starczy już tego gazu w podłoge" i było w sumie nieźle niebezpiecznym autem dla kogoś kto średnio potrafi jeździć - pewnie byłoby liderem w statystykach wypadkowości na całym świecie........ reasumując - producent nie mógłby wypuścić tak szybkiego auta bo byłoby ono zbyt niebezpieczne (potencjalnie oczywiście). I na pewno cena spowodowałaby że ludzie aż biegliby do salonów ;-)))))) Tyle mrocznych wizji i przestań wreszcie zarzucać nie wiem co ..... że jak Capri nie ma V8 to nie jest autem sportowym ?? Albo że źle wydaliśmy pieniądze kupując Capri bo mogliśmy mieć za to Camaro....
Do tej twojej masy i przekonaniu o wręcz chyba nieśmiertelności w razie wypadku - życze Ci żebyś nigdy nie musiał doświadczyć niebotycznych przeciążeń które powstaną przy uderzeniu tak dużej masy o sztywnej konstrukcji w cokolwiek..... aby twa przeszkoda miękką była .....
U mnie jakoś wszyscy do okien przylecieli ( dłuuuuuga maska w Capri robi swoje ) a jak stało F-body czy Porsche 924 to przechodzili obojętnie obok, więc różni są ludzie, mi się tam nawet podobało i doceniam twój trud w utrzymywaniu takiego auta na drogach u nas w PL, ale z twoich ust płynie tylko jakiś bełkot za przeproszeniem..... a my lubimy Capri, no i co przeszkadza Ci to ?? Może dla nas ma ładniejszą, bardziej finezyjną linię niż te kwadraty i ostre kanty....
Mocami ani momentem obr. Capri nie szokuje ale porównaj sobie przyspieszenia 0-100 obu seryjnych modeli...
Nie wiem dlaczego w Vectorze użyto silnika GM a nie Forda, i tak im chyba sprzedaż nie szła bo jakoś następcy nie ma ...... może właśnie dlatego ???
Ten dzisiejszy Ford to już nie to samo co kiedyś i to bardzo dobrze wiem.... jak myślisz czemu Steve Saleen pakuje do nowiutkich Mustangów stary technicznie silnik 351 (był m.in w Mustangu 1st gen, Cobrze, Mercury Couguarze) ???
Gdzieś na stronach F-body czytałem o genialnym pomyśle tuningu Camaro... wynik chyba znasz ...... ponieważ jak wiadomo Camaro nie ma zawieszenia należy je zmienić najlepiej na takie od Corvetty, dalej ponieważ Camaro nie ma hamulców trzeba je zmienić na te od Corvetty....... itd. a wniosek końcowy był taki że taniej Cie wyjdzie kupić sobie Corvette i mieć święty spokój........ więc już nas przestań straszyć tym tuningiem bo każdy wie że w amerykańskich silnikach rezerwy mocy są a uwalniać je trzeba z głową a nie patrzeniem na to o ile na hamowni urośnie Ci wynik w KM.......
HOWK
I tak powiedziałem
kavaler [2002-06-19 02:54:06]
Sorki za szybko wcisnąłem Enter:-). No cóż w zestawie który akurat podałem wg. mnie najdroższe są głowice, ale skoro mówisz że to gaźnik to chyba rzeczywiście w 2000$ sie nie zamknie :-). Nigdy nie mówiłem że Capri powala mnie momentem czy mocą, ja tylko starałem sie sprowadzić Ciebie troszke na ziemię bo troszke sie zagalopowałeś mówiąc że byle fabryczne Camaro ma 200HP :-) i jak zacząłeś pisać o tym tunningu :-). Poza tym jak czytałem to co napisałeś odnosiłem wrażenie że czytam fragmenty strony F-body powyrywane kawałek stąd, kawałek z tamtąd :-). Jesli chodzi o Ram Air Ty sugerowałeś się danymi fabrycznymi a ja artykułem Face'a o Igen Firebirdów i jest tam napisane cos takiego "Jednak prawdziwym hitem były trzy motory o poj 400 cali3. Pierwszy z nich o kodzie W-66 osiągał moc 330 km i moment 430 lb-ft. Drugi o kodzie L-74 miał dodatkowo oznaczenie Ram Air III, ponieważ korzystał z dobrodziejstw tej technologii. Motor ten był w stanie wygenerować moc 335 km i moment obrt. 430 lb-ft. Prawdziwym killerem był jednak trzeci silnik o kodzie L-67 i oznaczeniu Ram Air IV. Dysponował on mocą 345 koni i momentem identycznym jak dwa poprzednie motory." Czyli pomiędzy dwoma pierwszymi silnikami różnica mocy wynosi ok. 1.5% a moment obrotowy nie zmienił się wcale, a Ty mówiłeś że 10% Co do ostatniego z tych silników ten przyrost mocy myślę że dobrze został wytłumaczony w tym fragmencie "Trans Am`a wyposażano w dwa silniki, pierwszym był 400 HO ( Ram Air III) o kodzie L-74 z głowicami silnika wykonanymi ze stali , który dawał moc 335 km. W opcji był drugi silnik również o poj. 400 cali 3 ( 6,6 litra ) Ram Air IV o kodzie L-67, który dawał moc 345 km, osiągnięto to wymieniając głowice na aluminiowe." Tak więc to nie są moje dane pomiarowe :-).
Pozdrawiam i życzę gładkich i prostych dróg :-)
kavaler [2002-06-19 03:16:55]
Nie wiem czy masz to camaro czy nie, wygląda jakbyś nie miał skoro twierdzisz że wystarczy założyć tłumnik flow mastera i będzie super, to tak jakbyś twierdził że po założeniu strumienicy do poldka masz sportowy wydech. Żeby to miało sens trzeba przebudowac cały wydech razem z kolektorami z 2,75 na 3 cale a to juz wydatek około 5 tys. O stan mojego samochodu i umiejętności to ty się nie martw, lepiej zajżyj pod klapę tego twojego malucha i nie rób ludziom wody z mózgu że za cenę Capri można kupić Camaro, na dzień dzisiejszy wyczerpały się takie mozliwości. Teraz jeżeli chcesz kupic 3gen w rozsądnym stanie to trzeba wydać 16-17 tys, jeżeli kupisz taniej to i tak swoje dołożysz. To nie jest tylko moja opinia.
wybaczcie ze teraz do tego wracam ale chcialem dodac dwa slowa.
na tych wyscigach w maslowie camaro raczej nie pokazaly sie z najlepszej strony. v6 dostawaly chyba nawet od fiero i coguara, a v8 tez raczej kiepskawo. rozumiem ze vetty sa silniejsze, szybsze i drozsze, ale mustang? nawet na f-body.org.pl widzialem opis tuningu, po ktoorym mozna stawiac sie nawet do ferrari... i gdzie byliscie w maslowie?
dajcie sobie luz, macie fajne woozki, po co sie kloocic?
zawiodlem sie na camaro, bo to mooj ulubiony woozek, a teraz chyba przejde na dodge`a rama 3500, takiego czerwonego;)
loqsh1 [2002-06-19 09:55:35]
Pare slow sprostowania:
Do SEBASTIAN W:
Subaru Imprezy wrx czy gt turbo napewno nie objedziesz bo ma ponad 220 KM i wazy 250 (przynajmniej) kilo mniej niz capri, to co objechałes to bylo pewnie 2.0 GT ale i tak gratuluje ;-))
DO NIEZMORDOWANEGO MIKEB4:-)
Piszac o tym ze silniki v6 w capri maja male mozliwosci rozbudowy chodzi mi o to ze nie wiem gdzie chcesz kupic te nowe czesci, moze nie umiem szukac ale mi jeszcze jakos w rece nie wpadly katalogi tuningowe do capri o objetosci podobnej naprzyklad do summit racing, poza tym mysle ze przede wszystkim nawet jezeli takie czesci sa dostepne to sa dosc drogie zeby nie powiedziec ze bardzo w porownaniu do tego co dzieki nim mozna osiagnac.
Ocen sam czy lepiej wydac 2.900 USD na modyfikacje i zrobienie w capri z 3000 V6 moze 290 KM czy kupic do camaro caly nowy silnik z summit majacy 350 ??
Gdyby capri w wiekszosci modeli mialo silnik v8 to naprawde bylby to juz pod wzgledem osiagow samochod zajebisty i wtedy camaro mialoby niezle problemy przy swojej masie.
Juz wszystkim tyle razy mowilem ze NIKOGO NIE NAMAWIAM DO ZMIANY SAMOCHODU, SILNIKA CZY NAWET UPODOBAN, liczylem na dosc ciekawa i produktywna konfrontacje pogladow, danych tech., sposobow tuningu.
Co do montowania V10 do camaro to akurat taki mam zamiar jak pozwola fundusze nie mniej jednak to nie jest ta sama analogia bo z v8 mozna osiagnac to samo albo i wiecej co z v10 wiec finansowo i technicznie nie ma to sensu.
Nie bede tez cie przekonywal ze potrzebne ci 600 Nm momentu obrotowego, bo widze ze wolisz sie cieszyc tym ze polowe osiago zawdzieczasz masie swojego samochodu, jak ukoncze swoj projekt to specjalnie sie pofatyguje do ciebie i wtedy zobaczymy co powiesz jak do niego wsiadziesz i zobaczysz przyspieszenie nie od 0 do 100 tylko od 80-150 bo przeciez tak naprawde to z niego korzystamy podczas wyprzedzania.
Co do wypadkow - moj kumpel posiadal nowego dodga durango, wersja slt magnum bez orurowania, niestety kiedys podczas wspolnej podrozy i wyprzedzania przy ok. 150 km/h wyjechal nam z bocznej drogi na wsi pijany kierowca i zeby w niego nie walnac wybralismy row - glebokosc 4 m uwienczony 3m wysokosci betonowym plotem za ktorym stalo 0.5 m srednicy drzewo a 1 m przed nim 60 cm wysokosci pieniek po scieciu drzewa. tak wiec wlecielismy w ten row ze 150 skosilismy 4 m plotu, rozerwalismy pol podlogi o ten wystajacy pieniek i zajebalismy finalnie z 90 w to drzewo, w samochodzie byly 4 airbagi, po 5 sek. od wypadku otworzylismy drzwi i wyszlismy, mimo ze sila byla tak ogromna ze 17 calowe alumniowe felgi z oponami 325 stopily sie doslownie zmniejszajac swa objetosc do pudelka po 1l soku. a do twojej informacji durango ma o dobre 30-40 cm krotsza maske od camaro.
co przyspieszen wersji fabrycznych to pamietaj prosze ze te auta dzieli 500 kg roznicy wiec nie oczekuj ze np. 3.1 v6 w camaro bedzie mialo takie same albo lepsze przyspieszenie niz 3.0 v6 capri, dlatego wlasnie zeby zrownowazyc szanse nalezy uzyc silnika v8, gdybym sobie zalozyl fiberglasowa maske i tylna klape, wyjal kolo zapasowe, fotel pasazera, zalozyl jakies lekkie alufelgi to mialbys chlopie wyniki co najmniej identyczne, a dla mnie fakt ze np. 3.1 v6 camaro ma 7.5 do setki a 3.0 v6 capri 8.5 jednak swiadczy na korzysc camaro ale moze ty masz silnik inny.
Napisales tez ze w camaro sporo rzeczy trzeba wymienic bo tak jest na f-body, ten sam tekst tyle ze o capri jest na waszej stronie bo capri hamulcow tez swietnych nie ma a ze tyle nie wazy i nie taka moc musi wyhamowac wiec nie dziwne ze z reguly wystarcza. i wy wymieniacie sobie amortyzatory na szytwniejsze, obnizacie samochody itd, tak samo w camaro jak wsadzisz np. 400 KM i chcesz miec lepsza przyczepnosc w zakretach to ladujesz inne czesci i jest naturalne bo tak jet w kazdym samochodzie. Wole jednak wymienic hamulce i zawieszenie niz tak jak w przypadku capri, sprzeglo, wal, most i jeszcze hamulce przy zalozeniu ze zawieszenie wytrzyma.
a akurat corvetty nie chce bo mimo mojej milosci do muscle car na przyklad sting ray mniej mi sie podoba od 3rd gen, choc ta pierwsza jest niezaprzeczalnie piekna.
P.S. musimy kiedys sie spotkac na jakims browarze i wtedy spokojnie pogadac.
DO EUZEBIUSZA
byle fabryczne camaro nie ma 200 HP ale ja mowie o real cars - czyli 5.0 i 5.7 na gazniku lub na TPI i po 87 roku zreszta to te same silniki tylko z naprawde minimalnymi modyfikacjami.
Co do czytania fragmentow strony f-body to wierz mi ze pisze to sam a nie wklejam nie mniej lektura f-body mogla a nawet na pewno miala na mnie spory wplyw tym bardziej ze paru gosci ubralo na niej optymalne slowa uczucia wielu jezeli nie wszystkich posiadaczy tych samochodow.
Co do podanych przez ciebie przykladow to ram air III i IV niewiele sie roznia zas silnik W-66 i L-74 to jednak dosc rozne jednostki stad roznice w mocy nie wielkie, zobacz sobie na www.pontiac.com T/A 2002 5.7 z ram air i bez i porownaj moce bo silniki sa te same. http://www.pontiac.com/pontiacjsp/firebird/specs.jsp?trim=transam_coupe
fakt ze roznica mocy wynosi ok. 15 KM ale to dlatego ze ostatnio zmieniono troche silniki i zamiast 300 KM osiaga bazowo 310, poza tym sa to silniki sterowane komputerem i to w nim nalezy szukac winowajcy bo tam odnosnie dostaw powietrza leza zawsze spore zapasy podyktowane troska o jak najwieksza niezawodnosci jednostki napedowej.
p.s. ja rowniez pozdrawiam i zycze wielu radosnych kilometrow
DO ACTOM
camaro mialem nie jedno a obecnie buduje kolejne wiec mysle ze jednak troche o tym wiem, co zas do podanej przeze mnie propozycji to byla to wersja tania i ktora nie szokuje osiagami albo robi swoje, super moze nie bedzie ale zawsze to kolo 25-30 KM do przodu. Do twojej informacji mowilem np. o modelu na 2.5 " - FLO 42583 Przebudowa ukladu to oczywiscie najlepsze rozwiazanie lecz warto zwrocic uwage ze np. cena podanego przeze mnie tlumika to 73 USD - nawet niech ci bedzie ze 100, do tego calkiem niezle kolektory - 300 USD - razem 1600 zl i zostaje ci 1100 na rury i inne bajery wiec i tak uwazam ze za 2700 zl jest to mozliwe no chyba ze sie kupuje najdrozsze rozwiazania do dragu to wtedy same kolektory to wydatek 900 USD.
Pod klape mojego malucha juz nie zajrze bo ostatniego pozegnalem 10 lat temu a wody ludziom z mozgu nie robie tylko mam juz w tym pewne doswiadczenie, owszem trudno jest teraz bez znajomosci kupic auto w dobrym stanie za 10 tys i z reguly jest to prawda nie mniej jednak kupienie capri w ktorym nie ma nic do roboty to napewno nie jest wydatek 5 tys., te naprawde odnowione i przygotowane do dluzszej jazdy bez napraw samochody sa na poziomie min. 12 tys. i to z reguly ze slabym silnikiem. Kwestia gustu i upodoban, kazdy lubi co innego, trzeba jedynie pamietac ze jak sie wypowiada o tych samochodach to nie mozna wyolbrzymiac ich mozliwosci tylko byc realista.
DO LOQSH1
co do maslowa i tego ze camaro v6 dostalo od fieracza to chyba kolego zapominasz ze v6 w fieraczu ciagnie tylko 900 kg a v6 w camaro 1400 kg wiec wyniki nie byly wcale zle. poza tym jakby to wygladalo gdyby GM produkowal taniej lepszy samochod sportowy od corvetty ?? dlatego jest drozsza bo jest lepsza i szybsza jak sam zauwazyles, poza tym lzejsza. O tuningu mustanga nie bede sie wypowiadal bo za nim nie przepadam, a gwarantuje ci ze i camaro w wersji calloway nie jednemu ferrari daloby ostro popalic.
POZDRAWIAM CALOSC
[anonim] [2002-06-19 12:21:36]
ja swojego kupilem za 28 milionów, włożyłem w niego kolejne 20. I za te 48 milionów cyknąłem juz jakieś 30 000 km i nic. O wymianiach płynów, klocków i takich tam głupot nie pisze.
Wniosek: Capri w którym nie ma nic do roboty za 5000 to wcale nie wymysł imperialistycznej propagandy.
A tak w ogóle to jeszcze nie spotkałem samochodu w którym nie było by nic do roboty.
Pozdrawiam
p.s
manta lepsza
buhaha
Bartosz Stepień [2002-06-19 13:27:24]
fakt ja swojego camaro za 5 tys. bym nie oddał tylko co najmniej za 14., a
parę rzeczy też w nim jest jeszcze do zrobienia...
:-)
cacek [2002-06-19 17:41:27]
>camaro raczej nie pokazaly sie z najlepszej strony. v6 dostawaly chyba nawet od fiero i coguara,<
o matko dostane zawalu ! v6 od fiero jasne ze dostanie , bo wazy 900 kg, a mialo
silnik wiekszy od tych v6, ono jest po modyfikacjach..... nie wszystko zloto co sie swieci, albo raczej nie wszystko sie swieci co zloto. .... . juz nie mowiac o tych wszystkich instalacjach gazowych.... nastepnym razem zwroc uwage na to co porownujesz :)
>Gdzieś na stronach F-body czytałem o genialnym pomyśle tuningu Camaro... <
strona byla glupkow posiadajacych vette, wiec trudno tu mowic o jakiejs solidnej informacji - glupkow nie dlatego ze maja vette tylko dlatego ze uwazaja ze wszytsko co nie vetta to gowno... he a moze popros ich o wypowiedz na temat capri .. tylko zebys sie nie zdziwil ! ha
nie wiem gdzie to bylo, ale z cala pewnoscia camaro cenowo nie jest podobne do capri. o chyba ze szrot camaro do ladnego capri ( a niestety przyznac nalezy ze 90% camaro w polsce to sa wlasnie szroty - a tych dobrych nikt nie chce sprzedac, ale mysle ze cena na nie to min 20k)
nie ma co tu porownywac, te samochody sa poprostu inne, jak ktos powiedzial, inny rynek, inne myslenie, inne potrzeby i rozwiazania. I bogu dziek, bo co to by byla za radosc gdyby wszyscy jezdzili camaro :O
[anonim] [2002-06-20 14:44:21]
hehe, za bardzo na serio.
nie ma sensu sie denerwowac.
loqsh1 [2002-06-21 10:56:43]
ja>
jakby wszyscy jeździli camaro to bym chyba został przy maluchu...
ale bym sensacyje wzbudzał..
he,he
cacek [2002-06-21 11:50:51]
T H E
E N D
[anonim] [2002-06-28 17:37:16]
te auto jest smieszne poniewasz wygląda jak polonez te dupki majom takie same.
[anonim] [2002-07-08 18:31:52]
mój brat ma garbusa z silnikiem subaru impreza biturbo zajebistego ma kopa 290 km,.
[anonim] [2002-07-17 11:11:19]
[anonim] [2002-07-25 15:29:57]
No tak. Po co sie sprzeczać o osiągi. Ja nikomu nie bronie autka co ma 5 sekund od świateł do świateł... ale na torze... co do tuningu to wruuuuum i bul bul w wykonaniu V8 to poezja. Odgłos F40 to symfonia, że nie wspomnę o Countach... no ale tam inzynierowie latami dopracowuja dźwięk. Co sprzeczek to wygląda to tak jak gatka moich włoskich kolegów jeden ma z lat 70 Harleya drugi nowe BMW z silnikiem 1200cm3 ... Pan od harleya mowi ze scigacz to motor dla geja na co kolega mowi ze harley jest dla dziadkow z jakaś tam chorobą hehehe nie wiem jaką bo aż tak dobry z anglika nie jestem. A po wszystkich walnelismy sobie po kielichu i padło stwierdzenie... ten scigacz to naprawde szybka maszyna i ma coś w sobie. Ten harley to wygoda i ten dźwięk. Nota bene gość od harleya jeździ Porsche 928 S4 ( 5litrow v8 ? ) i marzy o pierwszej generacji corvetty ale go obecnie nie stac. Jego zona ma rocznik 97 Porsche 911. Autami jeżdzą od święta, bo we Włoszech mają życie smarty skutery i rowery. I naprawdę żadko można spotkać lambo lub fercie.... fiat coupe to jest też żadki widok. Z tymi autami goście się pokazuja na autostradach i na torach. I nikt sie nie kłóci, że to auto jest lepsze po ma gumy 315. Dajcie spokój. Co do tuningu to poczekajmy na nowego Maybaha... chyba tak to się pisze silnik 5 litrów V16 600 koników w limuzynie... wtedy pogadamy o tuningu. I tylko europejszyk mogł wpaść na pomysł stworzenia takie potwora, żeby udowodnić amerykanom, że dziadek potrafi. Swoją droga to chciałbym żeby block V16 byłw ofercie ebelbrocka czy też darta. Pożyjemy zobaczmy.
PS. Wole dobrze wyciszone V6 w fiero czy capri niż V8 czy V12 z super wydechem bo nie idze wytrzymać na dłuższych odcinkach... na wysokich obrotach też głowa boli...
[anonim] [2002-07-27 02:40:06]
ile chcez za autko? Marczi@tenbit.pl <506891981>
[anonim] [2002-08-09 20:34:28]
Fajnie sie czytalo ta cala klutnie :)
Jedyny glos rozsadku to Perana, pozdrawiam! Wiesz co piszesz. Nie rozumiem tylko jednego.... Gdzie klimat w amerykanach z lat 80-tych!? Gdyby wyjac z nich V8 nie bylo by na czym oka zaczepic. Na zadnym zlocie w Detroit nie widuje modeli Camaro z lat 80-tych.... wiadomo to tylko kwestia gustu, ale moze amerykanie nie doceniaja waszych amerykanskich aut? ;)
Co innego jesli chodzi o modele Camaro z lat 60-tych i poczatku 70-tych.... Tych aut widac tu pelno, sa piekne, maja swoj styl... nie tylko V8 pod maska.
Pozdrawiam milosnikow starej motoryzacji :)
Sorry for my broken Polish...
[anonim] [2002-08-14 23:01:54]
to jest Twoje zdanie.., niekoniecznie musisz się z nami nim dzielić.., a oczy to masz chyba z tyłu głowy albo w d...e skoro sylwetki aut amerykańskich z lat 80/90 wg. Ciebie są nijakie.. - spadaj :-)
auta te owszem rzadko może trafiają sie tam na zlotach a jeśli już to porzadnie poprzerabiane ... ale nowszych też tam nie widuje się wiele - wiesz dlaczego ?!?!
bo te z lat 80/90 i 00 jeźdżą tam po prostu masowo po drogach i nie wzbudzają takiej sensacji jak np. u nas w kraju.., ale już za 10/15 lat będzie ich więcej się widywać na zlotach i jest to naturalna kolej rzeczy...
Pozdrawiam
[anonim] [2002-09-20 23:32:53]
a i jeszcze coś....
ciekawe jak wtedy (10-15 latek) będzie się miewała ta Twoja Barracuda ...
:-)
a tak a propo to u nas też przeważa rozsądek i zasobność portfela.., paliwo mamy droższe..hm ????
camaro na monowtrysku pali mi 8-15 l/100 , Twoja Barracuda się tym napewno nie może pochwalić co ????
tylko, że Ciebie to pewnie wali, bo zarabiasz z 10 razy tyle co ja tutaj :-)
cacek
[anonim] [2002-09-20 23:38:32]
Baracuda jak sama nazwa wskazyje bara-CUDA jest jednym z najpiękniejszych samochodów jakie miałem okazję widzieć na własne oczy 0_0 :)
the end...
fine...
fin...
koniec...
ende...
:)
tego gupiego gadania
[anonim] [2002-11-15 16:23:57]
Wszystko zaczęło się od wypowiedzi "Lucas [2000-09-30 01:22:00]"...
Po co gość wprowadzał "Puszkę Pandory" na posta - nie mam pojęcia...
Nikogo nie obrażająć DAJCIE SPOKÓJ !!
GUSTA SĄ SPRAWĄ NIE DO DYSKUSJI !! !! !!
Jednemu podobają się brunetki innemu blondynki...
Jak można pisać powieść przez ponad dwa lata na jeden temat, jeśli to tylko kwestia spotkania się, przejechania na wzajem swoimi brykami, i wypiciu potem po piwku (lub kilku :)) i porozmyślaniu co można by było wygmyrać w swojej bryczce, żeby lepiej odejść ze świateł ... ;) - SZOK !!
Wszystko wporządku w momencie, gdy jest to TYLKO któraś tam zabawka w garażu, do przejechania się od czasu do czasu, i odbicia się od szarej rzeczywistości, a nie samochód do codziennej jazdy !! !! !!
To tak jak z Morrisem kumpla...
Faktycznie zapina po zakrętach szybciej niż nie jedno (nie powiem co bo mnie wszyscy zjebią ;)), jednak jak trzeba pojechać gdzieś dalej niż 30 kilometrów, to zostawia się jajecznicę w kubelku wykonana ze swoich jader !!
P.S. Tak przy okazji to na GŁADKI TOR chyba jednak najlepsze jest zawieszenie z Morrisa (gumowe elementy zwane ELASTICAMI, w miejsce jakichkolwiek sprężyn czy o zgrozo resorów...), reszta to tylko kompromisy między komfortem a osiągami... :(
Proszę nie rzucajcie we mnie mięsem za ten komentarz ... :(
JESZCZE NIKT NIE WYMYŚLIŁ IDEALNEGO ROZWIĄZANIA !! !! !!
P.S.2:)
Sam jeżdżę Hondą Accord 2,7 V6 '95 (Automat:( )
[anonim] [2002-11-17 19:32:35]
Wcale nie mówię, I NIE CHCĘ MÓWIĆ, że mój samochód jest cokolwiek wart, nie wspominając o mówieniu, że jest najlepszy, a reszta aut to g...a !!
Bo jednak rok '95 mówi sam za siebie - TO NIE SAMOCHÓD - NIE MA DUSZY !! !! !!
Nara !
Pozdrawiam
Adam
[anonim] [2002-11-17 19:39:20]
KAZAŁBYM POWIESIĆ GOŚCIA KTÓRY W AUCIE - LEGENDZIE PRZYCIEMNIŁBY SZYBY, ALBO NAKLEIŁ "SPORTOWY" WLOT NA DACH !! !! !!
[anonim] [2002-11-17 19:42:22]
BEZNADZIEJNY SAMOCHÓD I MAM GDZIEŚ CO TAKI DEBILE JAK WY O NIM MYSLICIE!!! TEN SAMOCHÓD JEST OBRZYDLIWYM GRUCHOTEM!!!!!
[anonim] [2002-11-24 21:53:58]
TAKI DEBILE JAK MY MYSLIMY ZE JSTES WIEKSZYM DEBILEM OD NAS
PS. UZNAJ TO ZA KOMPLEMENT :-)))) W KOŃCU NIE CODZIENNIE SŁYSZY SIE COS TAK EKSCYTUJĄCEGO OD TAKI DEBILE JAK MY
Tak ogólnie to wasze gadanie to śmieszne jest. pozdrófka dla kasienki- mówisz że twój wehikół ma klimat, nie zaprzeczam, ale jest niczym w porównanió z Ferrari berlinettą (oczywiście cała czarna i delikatne chromy na szprychowych felgach i białych goomach(Al bano i Romina power rulezz)) powiesz że cię nie stać - zgadzam się ale czy widzałaś kiedyś syrenę sport? to dopiero jest bolid, może to nie ferrari ale klimatem mu dorównuje i wyprodukowano go chyba nawet mniej niż berlinetty! Jak bedziesz miała syrenkę to możesz zostać moją żoną bez względu na to jak wyglądasz choć niczego złego tu nie zakładam.
A jak chcesz już duży samochód to kup sobie Benza W126 w wersji dla przyjaciól z bliskiego wschodu, będziesz miała duży, bezpieczny samochód i przede wszystkim nie amerykański.
[anonim] [2002-11-25 20:08:52]
Opowiadały wam kiedyś mamy bajkę o czarnej wołdze? To dopiero jest samochód
[anonim] [2002-11-25 20:12:09]
A ja lubie amerykańskie auta i mam takich kilka .... jak raz się przejedziesz to już innym nie będziesz chciał jeżdzić ... tak to jest ... ale Ty lepiej nie wsiadaj, bo szkoda auta...
[anonim] [2002-11-26 09:34:14]
... o kolejnym sezonie mimo,że mamy grudzień i zaraz swięta to pomyslcie !!!
już tyylko 3 miesiące i będzie wiosna !!! i wyporowadzę ponownie swoje Camarco na ulice :)))) tewraz jest na warsztacie, robią mu zawieszenie, uklad kierowniczy i blacharkę..., będzie jak nowy i będzie sie świecił jak psu...
Może się spotkamy gdzieścik na trasie.... Pozdroofka :))))
[anonim] [2002-12-19 12:43:25]
PRZEKONAJCIE SIE SAMI PO OGLADNIECIU PARU FILMIKOW http://www.exvitermini.com Polecam
[anonim] [2003-01-07 22:20:49]
Pewnie dlatego że większość chłamu który produkują wymaga tuningu żeby ktoś w ogóle chciał na nie spojrzeć :-))))
No bo nikt się nie ogląda za zwykłymi japoncami bo my mu sie głowa przekręciła.Teraz juz nie robią samochodów takich jak kiedyś ... .
Jestem ciekaw jak wyglada silnik amerykanca czy nawet euroejczyka wprowadzony na 10 minut na obroty takie jak japonczyk. Jestem ciekaw czy KOWALE z USA moga sie pochwalic taka precyzja i wykonaniem. Mialem kiedys mazde z 83 i zrobilem nia 600 km. Dopiero "dzwon" ja wykonczyl. Przy japoncach wasze silniki powinny sie nazywac silnikami Sterlinga. A zawieszenie waszych emerytowanych klamorow jest chyba rozwiniecem zawieszenia zuka.(dotyczy nowszych modeli) Ale ok jak sie ma silnik z ciezarowki to trzeba resorow piorowych. Pozatym macie silniki 300HP ale kilkulitrowe. Zre to jak swinia, kopa ma bo i co ale to przerost formy nad trescia. Kolo kierownicy jak w ruskim traktorze, deska ostra ze przy kraszu to ona cie zabije. Skrzynia biegów najlepiej automatyczna? Tak. A amerykanie robia juz 4? Bo nie wiem. Pozatym chwalicie sie jak mali chlopcy. Pozdrawiam Artur
[anonim] [2003-01-31 02:08:49]
Pewnie zaraz wyniknie z twojej wypowiedzi kłótnia ale powiem tak :
- każdy lubi co innego i swój ogonek chwali .....
600 km to troche mały przebieg na rower a co dopiero dla samochodu - jak na silnik o małej pojemności - całkiem niezły wynik (mam na myśli 600 tys km), rekord należy podobno do Vovlo P1800 które zrobiło grubo ponad miliony kilometrów do remontu.
co do magii V8 - mam wrażenie że nigdy nie miałeś okazji spróbować. Jeśli chcesz ocenić smak napoju którego nigdy nie piłeś, to skupiasz sie na kolorach etykietki ??
I dobrze że tyle palą - przynajmniej wiesz że żyje :-))
Masz dziwne podejście do amerykańskich aut te autka maja to coś od wielu wielu lat.One może i dużo palą ale taki gość jak ty "nic do bani"wstawił by tam gaz ALE TO PEŁNA PROFANACJA.Mało kto ginie w autkach na ramie one prują takie japończyki jak otwieracz do konserw.Słyszałeś kiedyś jak sie wkreca taka v8,niewiem czy japoniec bez tuningu tak sie wkręca,NP:CAMARO NA LEKKO ZROBIONYCH KOLEKTORKACH MOŻE WYTRZYMAĆ KILKA SET KONI A SKRZYNKA PRAWIE 1000KM, WIĘC MI NIE MÓW ŻE KOWALI MAJĄ DO BANI.
BERLINETTA V8 [2003-03-29 00:43:17]
BERLINETTA V8 [2003-03-29 00:45:49]
jedni chwala niezawodnosc natomiast inni styl klasyczna linie dzwiek i te piekna desske ktora "moze nas zabic" niewiem jak bo przody mamy w naszych klasykach cholernie dlugie i predzej kolumna kierownicy nas siegnie ale to juz nam sie nie zdarzy bo jestesmy fajne chlopaki pielegnujemy nasze auta a one o nas dbaja :p dlaczego bo poprostu maja dusze i charakter moga caprysic ale nie przesadzaja
Michal FAZI [2003-03-29 11:43:56]
Nieźle się to czyta, (taki w was ogień, Good!!!) tylko się trochę zasępiłem nad tymi starszymi komentarzami z których wynika, że mój mustang z 79 roku to jest do dupy. Ale w zasadzie... to też mam to w dupie bo on mi się podoba (no już ja go odpicuję!). Niestety nie miałem drobnych na Shelby, hmm..
rogu [2003-04-01 15:28:10]
NO NO NO
ALE JADKA :) CAPRI JEST THE BEST A RESZTE AMERYKANCÓW TEZ MÓGŁBYM MIEC ;)
POZDRAWIAM ZWOLENNIKÓW AMERYKI I MIŁOSNIKÓW CAPRI ;)
SQNX MAST@ [2003-06-24 12:22:12]
dobrze wam szlo szkoda zescie zarzucili temat, a moze sie wyczerpal? biorac pod uwage ze to juz rok minal od poczatku, tpmoze doszliscie do czegos ciekawego?
popiel [2004-02-23 12:16:53]
stary masz fajne auto lecz brakuje pożadnego tuningu!!! jeżeli dajesz zdjęcia auto do neta to musi byc one jedyne na swiecie... radze ci żebyś wzial sie za profesjonalny tuning swojego fordzika!!!
maciekSPG [2004-06-17 12:32:26]