Relację ze zlotu spreparował cOke.
Szamotuły-Chrzypsko 12-13 października 2002 CZARNY WEEKEND ;)
Początkowo miało być małe spotkanie znajomych z Wielkopolski ... Jak zwykle się nie udało. Plan imprezy z grubsza był taki: jedziemy do Chrzypska, "wymieniamy informacje", śpimy, rano basen + darmowy pokarm. Jednak Czołgiści, jak zwykle zadbali o komplet atrakcji a resztę przyniosło samo życie.
Będąc w grupie, która przybywała z Poznania (dzięki Gośćiu !!!), zebraliśmy się w Poznaniu. My czyli: Goście (czerwone mk3) + cOki (autostop), podjechaliśmy po Cruiserów (czarne mk2), i poczekaliśmy/podjechaliśmy po Hoovera (czarne mk3 "Police") i Maciaska (czarne mk3). Bez większych przygód dojechaliśmy do Szamotuł (jeżeli nie liczyć wylanego oleju z "zapasowej" skrzyni).
Spotkanie w samych Szamotułach odbyło się już tradycyjnie w barze/knajpie/bistro Sanguszko, gdzie już czekali: Tuchola ∧ Wrocław czyli Lucyna i Bogdan (czerwony dziobak) oraz Magda i Kornel (czarne mk3), Maluchy (czarne mk3) organizator wraz z ... koleżanką ;-) (Czołgi czarne mk3). Po raz pierwszy łączyliśmy stoły, posileni oraz napojeni udaliśmy się na miejsce wieczornej lib... zabawy. Trasę można by nazwać rajdem, ale w turystycznym tego słowa znaczeniu, kilkadziesiąt kilometrów drogi i czarne, czarne, czarne ... i dwa czerwone fordy.
Nasza baza noclegowa to domki wczasowe, nad malowniczym jeziorem Chrzypskim... Niestety pogoda nie dopisała, tak, że mało kto podziwiał widoki. Po rozlokowaniu w domkach, nastąpiła mała giełda części, nadmienię tylko, że największym powodzeniem cieszyły się: "no wiesz pokrywka do gara z logo forda".
Wieczorna zabawa trwała do późnych godzin nocnych... kto był ten wie. Rankiem skoro świt ... ale lepiej zacytuje czołga: "W niedzielę: rano (10:00, cOke 11:00) wstaliśmy, kacowaliśmy, sprzątaliśmy, auta odpalaliśmy (z bajerkami) i o 12:00 do Szamotuł wyjechaliśmy" Nic dodać nic ująć.
Droga do Szamotuł jak wyżej tylko w drugą stronę i w asyście niebieskiego koguta na capri Hoovera. Celem był ośrodek rekreacyjno - kulturalny czyli pływalnia wraz z salą gdzie występowały Czołgi oraz darmowym pokarmem ... tak w dużym skrócie.
Na miejsce przybyli: Julka i Pabllo (samolot mk3), Simon (fioletowe mk1) oraz później cała ekipa z Bydgoszczy: było was za wiele wiec powiem tak: Bartas (brązowe z klapą mk3), Tomasz (wiśniowe mk3) i piękną niebieską dwójką Kaper z równie piękną kobietą. :-) Nie mogę zapomnieć o Transicie wraz z całą ekipą.
Część artystyczna przeplatała się z sportową, jednak wszystko przyćmiły występy zespołu "Szamotuły" z Czołgami na czele !!!! To trzeba było zobaczyć.
Ponadto: występ kapeli z Transita, która umila już drugie spotkanie capri-maniaków i znów nie wiem jak się nazywają - sorry ! Ze sportów: basen z "yakuzą", oraz wyborcza grochówka i kiełbasa sponsorowana przez jedną z partii.
W tym miejscu należałoby podziękować organizatorom więc dziękuję ... po raz kolejny - Czołg ... nie mogło być lepiej hehehe. Atrakcji chyba nikomu nie brakowało, kto wytrwał do końca ten załapał się jeszcze na wizytę w pizzerii .. a później już tylko powrót do domu ... w noc podczas opadów deszczu ze śniegiem ... większość własnymi Capri, a niektórzy na dosiadkę.
Zdjęcia od Szymona Góreckiego:
Zdjęcia od Kornela Słowińskiego:
Zdjęcia od Hoovera:
Zdjęcia od Gościa: